Autorka: Sue
Hincenbergs
Tytuł: Plan
emerytalny
Tłumaczenie: Violetta Dobosz
Data premiery: 18.06.2025
Wydawnictwo: Sonia Draga
Liczba stron: 464
Gatunek: komedia
kryminalna
Sue Hincenbergs udowadnia, że nie wolno
porzucać swoich marzeń - od kiedy pamięta zawsze chciała napisać książkę,
jednak w jej życiu ciągle coś się działo, co otrzymywało priorytet
pierwszeństwa. Minęły więc lata, wychowała dzieci, zrealizowała wiele programów
jako producentka telewizyjna. I dopiero teraz, gdy żyje sobie spokojnie w
Toronto z mężem i psem, a dzieci już z gniazda wyfrunęły, zdecydowała, że w
końcu jest na to czas - napisała powieść, swój debiut literacki, określaną jako
czarną komedię kryminalną. Książka na rynku anglojęzycznym ukazała się w maju
2025, u nas zaledwie miesiąc później. Już teraz sporo krajów wykupiło prawa do
publikacji, zostały już też sprzedane prawa do ekranizacji. Nic dziwnego -
autorce świat gwiazd, telewizji i kina nie jest obcy, co także czuć w tej
powieści. Aktualnie pracuje nad swoją drugą książką.
Cztery małżeństwa po sześćdziesiątce
przyjaźnią się od zawsze - razem wychowali dzieci, razem szli przez życie,
zaliczając wzloty i upadki. Pięć lat temu jednak ich upadek był kolosalny - do
tej pory żyli całkiem wygodnie w domach z basenami, zmieniło się to, gdy
mężowie par zainwestowali w pozornie pewny biznes i … stracili wszystkie ich pieniądze.
Przyszło im więc sprzedać domy i zacząć naprawdę skromne życie, przez co ich
więzi partnerskie mocno ucierpiały. A kiedy jeden z mężczyzn ginie
przygnieciony własną bramą garażową i na pogrzebie okazuje się, że uczynił
swoją żonę milionerką - wykupił polisę na życie na milion dolarów, reszta
przyjaciółek wpada na makabryczny plan - one też chciałaby dostać po milionie
dolarów, wymienić je za mężów, którzy od pięciu lat są całkowicie bezużyteczni…
ale nie, czy naprawdę mogłyby to zrobić?
W tym czasie ich mężowie zaczynają panikować -
ktoś zabił ich przyjaciela, ktoś wie o ich przekręcie… Jak uchronić się przed
tym, bo i oni nie padli ofiarą morderstwa?
“Ludzie tak robią, wiesz? Po sześćdziesiątce wymyślają siebie na nowo.”
Książka rozpisana jest na 54 rozdziały, epilog
i postscriptum. Rozdziały są tytułowane, a narracja prowadzona jest w trzeciej
osobie czasu przeszłego naprzemiennie z perspektywy czterech postaci: Pam, jej
męża Hanka, fryzjera Hectora i nowej szefowej kasyna Padmy, w którym pracuje
Hank. Styl powieści jest bardzo lekki i płynny, tekst płynie gładko, tempo nie
jest specjalnie szybkie, ale bardzo stabilne. Dialogi prowadzone są sprawnie,
humor zawarty jest w dialogach i sytuacjach, jednak jest on bardzo delikatny -
raczej są momenty do uśmiechu, niż do śmiania się w głos.
“I uważa, że byłby do tego zdolny? Czy nie mówimy o facecie, który zapomniał wyłączyć samochód, idąc na kolację do restauracji? I to dwukrotnie?”
Autorka bazuje na pomyśle, który znamy z wielu
filmów - jest płatny zabójca i małżeństwo, które chce się pozbyć nawzajem. No,
tutaj przynajmniej jedno z nich chce, drugie ma nieco inny plan. Autorka jednak
nie robi z tego typowej sensacji, a raczej tworzy obyczajową historię o
przyjaźni i trudnych małżeńskich. Nie mamy tutaj więc pędzącej akcji, albo
powodujących wybuchy śmiechu gagów, a raczej sytuacje, które każą się
zastanowić nad własnymi relacjami. Oczywiście autorka ubiera to w lekkie słowa,
przez co książka wypada rozrywkowo, a nie moralizatorsko.
“Co się porobiło z jej życiem? Ludzie ostrzegali ją, że czas po menopauzie może być trudny, no ale kurwa mać. Jej życie zupełnie wymykało się spod kontroli i nie miało to zupełnie nic wspólnego z poziomem estrogenów.”
W tekście czuć, że bawi się tym, co jest jej
znane - postacie dostają swoje odpowiedniki aktorskie, fryzjer rzuca co chwilę
hasłami z filmów, a małżeństwa przytaczają tytuły filmów i seriali, które warto
zobaczyć. Sama intryga prowadzona jest z rozmysłem, twisty fabularne rozsiane
są w odpowiednich odstępach, tak by w czytelniku wzbudzić zaciekawienie na
stałym poziomie. Tak naprawdę większa część historii toczy się w dialogach, to
poprzez rozmowy dowiadujemy się czegoś nowego, coś nas zaskakuje. Całość
utrzymana jest w stonowanych barwach przyjemnej, obyczajowo-kryminalnej
komedii.
“Myślałam, że poprowadzisz nas też do wdowieństwa. Nigdy nie przypuszczałam, że to ja będę pierwsza. Szczerze mówiąc, sama nie wiem dlaczego, ale zawsze zdawało mi się, że trafi nas to jednocześnie. (...) Ilekroć wyobrażałam sobie siebie na starość, zawsze byłam z wami, dziewczyny. Nigdy z Dave’em. Czy to nie dziwne?”
Ważnym elementem fabularnym są oczywiście
postacie. Każda z przyjaciółek i przyjaciół to inna osobowość, każde małżeństwo
jest inaczej do siebie dopasowane. Tym co ich łączy, to fakt, że wszyscy są ze
sobą już naprawdę długo razem, więc znają siebie na wylot, ale też i przez to
zdają się zaniedbywać swoje relacje. Nagle okazuje się, że małżeństwa ze sobą
nie rozmawiają, zamiast tego robią sobie na złość - a przynajmniej tak myśli
druga strona, bo kiedy brakuje rozmowy, zaczynają się domysły. Oczywiście są i
postacie utrzymane w bardziej komediowym, ale równocześnie gorzkim stylu - jest
młoda szefowa Hanka, Padma, która jest zdeterminowana, by osiągnąć więcej niż
swoja matka, jednak idąc jej śladami niekoniecznie jej to wychodzi… A my
żałujemy tego, jak bardzo zależy jej na aprobacie osoby, która nigdy jej nie
doceniała. Postać fryzjera Hectora gra na znanych motywach filmowych - cichy,
tajemniczy, z martwym spojrzeniem doskonale wpasowuje się w potrzeby małżeństw,
a równocześnie sam świeci przykładem męża doskonałego - w końcu według niego
szczęśliwa żona, to szczęśliwe życie.
“Tym właśnie różnimy się od naszych mężczyzn. (...) Myślimy o tym, kto może ucierpieć, jeżeli coś zrobimy.”
Książka poprzez lekką, humorystyczną warstwę,
porusza temat ważnych w naszych życiu relacji. Mówi o partnerstwie, które niepielęgnowane,
zanika, jest o przyjaźni silniejszej niż śmierć. O potrzeba bliskości,
akceptacji i szczęścia, które się gdzieś w codzienności przez nieprzepracowane
złości rozpłynęło, poprzez brak komunikacji sprawiło, że bliscy stali się sobie
obcy. Ale również o tym, jak trudno jest przekreślić wspólnie spędzone lata
życia, nawet w chwili, gdy wydaje się, że tego, co wspólne, już dawno nie ma.
Postacie żyją zwyczajnym życiem, borykają się z takim samym wypaleniem uczuć,
jakie towarzyszą nam wszystkim, ale poprzez komediową, pełną pomyłek intrygę,
sprawiają, że historia nie jest przytłaczająca, a lekka i przyjemna.
“(...) wiedziałam, iż czasem tym, co niszczy małżeństwo, nie jest jedna wielka sprawa, tylko nagromadzenie drobiazgów.”
“Plan emerytalny” to powieść przewrotna.
Spodziewałam się po niej szalonej komedii pomyłek z częstymi wybuchami śmiechu
i zagmatwaną, dynamiczną fabułą, dostałam coś całkiem innego - spójnie, stałym
rytmem prowadzoną fabułę, w której oczywiście zawarte są twisty fabularne, ale
jakoś nie szokują - ot, są tak pisane, że po prostu dobrze zgrywają się z
całością, czytelnik przyjmuje je ze stałym zainteresowaniem. Myślę, że jest to
debiut, który dobrze sprawdzi się w wakacje do poczytania na leżaczku - nie
wymaga wiele, a można z nim spędzić przyjemnie czas.
“Czy tak właśnie wygląda posiadanie pieniędzy - zawsze trzeba je przed kimś chronić?”
Moja ocena: 7/10
Recenzja powstała w ramach współpracy z
Wydawnictwem Sonia Draga.
Podoba Ci się to, co robię?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz