lutego 16, 2021

"Tuż za ścianą" Louise Candlish

 

Autor: Louise Candlish
Tytuł: Tuż za ścianą
Tłumaczenie: Radosław Madejski
Data premiery: 13.01.2021
Wydawnictwo: Muza
Liczba stron: 416
Gatunek: thriller psychologiczny
 
„Tuż za ścianą” to trzynasta powieść pióra brytyjskiej pisarki Louise Candlish. U nas w Polsce nie jest tak znana jak w swoim rodzimym kraju, do tej pory na naszym rynku ukazały się zaledwie cztery jej tytuły.
Candlish przygodę z pisaniem rozpoczęła po 2000 roku. Wcześniej pracowała w reklamie i w wydawnictwie jako redaktor książek ilustrowanych. Pierwsze jej książki to bardziej literatura obyczajowa z tajemnicą w tle – z opisu przypominają mi powieści Moriarty. Od kilku lat jednak autorka lekko zmieniła kierunek i skupiła się na pisaniu thrillerów z nurtu domestic noir. W Polsce ukazały się na razie dwa tytuły w tym gatunku – zeszłoroczne „Na progu zła”, które cieszyło się na świecie dużą popularnością, a i zdobyło British Book Awards 2019 oraz nasza styczniowa premiera pt. „Tuż za ścianą”. Na rynku angielskim latem 2020 roku pojawiła się już jej kolejna powieść, a ja po lekturze „Tuż za ścianą” mogę wyrazić tylko nadzieję, że i u nas zostanie szybko przetłumaczona, bo na pewno będę chciała ją przeczytać!
 
Historia „Tuż za ścianą” toczy się na przedmieściach Londynu, w uroczej dzielnicy pełnej ładnych domów, zadbanych ogródków i zżytej społeczności. Jedni z sąsiadów są bardziej zamożni, inni mniej, jednak wszyscy dobrze się dogadują, żyją w zgodzie i sobie pomagają. Sytuacja zmienia się, kiedy w odziedziczonym domu, bliźniaku, pod jedynką pojawiają się nowi właściciele – Darren i Jodie. Nie przejmując się sąsiadami dzielącymi z nimi ścianę domu puszczają po nocach głośno muzykę, nie dbają o porządek na swoim podwórku, na którym swoją drogą urządzają sobie komis samochodowy. Nie zważają na obiekcje i uwagi sąsiadów, są okropnie nieuprzejmi i aroganccy. Zgłoszenia na policję i do urzędu dzielnicowego nic nie dają, prawo nie potrafi pomóc zrozpaczonym mieszkańcom. Jak żyć w takich warunkach? Czy można po prostu zaakceptować, że jeszcze do niedawna piękna, spokojna ulica, teraz stała się brudna, głośna i po prostu niebezpieczna? Czy dwójka nowych jest w stanie sterroryzować całą okolicę? Mieszkańcy nie chcą tego zaakceptować, chcą walczyć o swoje. Tylko jak daleko posuną się by przywrócić spokój? Czytelnik od początku wie, że historia nie skończy się dobrze… Tylko dla kogo?
 
Książka składa się z 41 rozdziałów rozdzielonych głównie na czwórkę bohaterów. Całość można też podzielić inaczej – na dni przed tragedią i po niej, co jest odpowiednio w tekście zaznaczone. Te rozdziały dotyczące wydarzeń przed rozpoczynają się od zeznań bohaterów, które składali w wywiadzie środowiskowym policji w dniu tragedii. Narracja prowadzona jest, jak już wspomniałam, przez czterech bohaterów – dwóch mężczyzn i dwie kobiety w trzeciej osobie czasu przeszłego, narrator jest wszechwiedzący, ukazuje czytelnikowi zarówno wydarzenia, jak i odczucia postaci. Styl powieści jest przyjemny, skupiony na postaciach i ich wewnętrznych rozterkach. Całość czyta się szybko i naprawdę dobrze.
„– Przypuszczam, że to całkiem mili ludzie – dodał z pełnym nadziei tonem.
Em zmarszczyła czoło.
- To zabrzmiało jak kwestia z filmu, w którym uprzejmy sąsiad okazuje się seryjnym mordercą.”
Jako że fabuła powieści przedstawiona jest oczami bohaterów, to na pewno warto wspomnieć o kreacjach postaci. Każdy z nich ma inny charakter, chce od życia czego innego, choć łączy ich jedno – chcą odzyskać swoją spokojną okolicę.
Mamy tu Anta, męża i młodego ojca, którzy dzieli ścianę domu z nowymi sąsiadami. Przyglądamy się jego małżeństwu, a raczej jego rozpadowi spowodowanemu frustracją i bezsilnością wywołaną przez niemożność poradzenia sobie z uciążliwością nowych sąsiadów.
Drugą postacią męską jest Ralph, całkiem inny człowiek – to mężczyzna po 40stce, który własną pracą zdobył majątek. Ma piękny dom, piękną rodzinę i bardzo zaradną żonę, która organizuje życie i rozrywki całej okolicy. Uciążliwi sąsiedzi działają mu na nerwy, gdyż ich samochody tarasują pół ulicy, a i zakłócili zwyczaje społeczności, o które tak długo walczyła jego żona. To oni czują się tu przywódcami, więc i mają poczucie odpowiedzialności za przywrócenie porządku.
Trzecim bohaterem książki jest Tess, najbliższa sąsiadka Ralpha i żona jego brata. Tess jest pełnoetatową mamą, która czuje się stłamszona przez Naomi, żonę Ralpha. Kobieta czuje, że musi zawalczyć o swoją pozycję, zaznaczyć, że mimo że aktualnie nie pracuje zawodowo, to jej zdaniem i tak powinno się liczyć. Nie podoba jej się też relacja jej męża z bratem, któremu cały czas się muszą podporządkowywać. Jak na jej sytuację wpłynie frustracja otoczenia?
Ostatnim bohaterem jest starsza pani, Sissy, która mieszka naprzeciwko nowych sąsiadów. Ma ładny, zadbany dom, który utrzymuje poprzez prowadzenie pensjonatu. Tylko jak zapewnić gościom godne, przyjemne warunki do weekendowych odpoczynków, kiedy z domu naprzeciwko dochodzą cały czas hałasy, które to uniemożliwiają?
 
Mimo, że życie na ulicy przed wprowadzeniem nowych sąsiadów wydawało się sielskie, to jednak każda z rodzin borykała się z własnymi problemami, których była lub nie świadoma. Teraz, gdy Darren z Jodie zakłócili ich spokój, wywołali takie uczucia jak frustrację, poczucie bezsilności i po prostu czystą złość, wszystkie ich codzienne problemy urastają do naprawdę przerażających rozmiarów. Jak żyć w takich warunkach? Wiadomo, że prędzej czy później w końcu ktoś pęknie…
Wszystkie te odczucia są naprawdę świetnie oddane, czytelnik wczuwa się w położenia każdego z bohaterów. Autorka pod tym względem na pewno zrobiła kawał dobrej roboty, dawno książka nie wzbudziła we mnie tylu emocji.
 
Każdy z nas na pewno w swoim życiu spotkał się z ludźmi, z którymi nie mógł się dogadać. Jednak spotkać się z nimi to jedno, żyć obok takich to drugie. Autorka nie tylko świetnie oddaje odczucia bohaterów, ale i ukazuje, uświadamia nam jak niewiele możemy poradzić na własne sąsiedztwo. Bo co zostaje mieszkańcom tej ulicy? Przeprowadzić się? Kiedy wszyscy kochają swoje domy, włożyli w nie wiele pracy i miłości. Nagle okolica, która uważana była za porządną i przyjazną, za sprawą dwójki ludzi staje się swoim przeciwieństwem, a mieszkańcy nic, dosłownie nic nie są w stanie z tym zrobić. Żadne skargi, żadne pisma i zgłoszenia nic nie dają, prawo wobec takich osób jest bezsilne. Wychodzi więc na to, że nawet dbając o swoje najbliższe otoczenie człowiek nie jest w stanie zapewnić sobie tak naprawdę spokoju, ciszy i bezpieczeństwa. To frustrujące, prawda? Gdy nie jesteś w stanie normalnie żyć, spać, koncentrować się, to całe życie nabiera nagle całkiem innego znaczenia, a w człowieku narasta coraz większa złość. Jak poradzić sobie z taką sytuacją?
 
Tak naprawdę nie wiem czy jest jakiś morał tej historii, jednak nie można jej odmówić, że daje człowiekowi do myślenia, zmusza do zastanowienia się i stawiania pytań. Poza tym autorka świetnie poradziła sobie z oddaniem uczuć bohaterów, dosłownie czułam je całą sobą, więc i za to należy jej się pochwała. Nieraz wspominałam Wam, że bardzo lubię thrillery z nurtu domestic noir, a tym był naprawdę wyśmienity!
 
Moja ocena: 8/10
 
Za możliwość zapoznania się z lekturą dziękuję Wydawnictwu Muza!

Książka dostępna jest też w abonamencie 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz