Autor: Katarzyna Tubylewicz
Tytuł: Bardzo
zimna wiosna
Cykl: Bardzo zimna
wiosna, tom 1
Data premiery: 25.03.2020
Wydawnictwo: W.A.B.
Liczba stron: 336
Gatunek: kryminał
Katarzyna Tubylewicz w tym roku debiutowała w gatunku
kryminał i właśnie dzięki temu o niej usłyszałam. Nie jest to jednak pierwsza
książka w jej dorobku– na swoim koncie ma już 3 inne tytuły z beletrystyki, a
także kilka reportaży. Zajmuje się też tłumaczeniami ze szwedzkiego na polski,
zaangażowana jest również w wiele wydarzeń kulturalnych, zarówno polskich jak i
szwedzkich. Mieszka w Sztokholmie i w Warszawie. „Bardzo zimna wiosna”
zapowiedziana jest jako tom pierwszy cyklu kryminalnego, co po jej lekturze,
muszę stwierdzić, że bardzo mnie cieszy. Już teraz czekam na więcej!
Główna oś fabularna „Bardzo zimnej wiosny” toczy się
współcześnie w Szwecji. Ewa, trzydziestokilkuletnia kobieta wyemigrowała tam
jakiś czas temu jako opiekunka osoby starszej. Trafiła do dosyć zamożnego domu,
opiekuje się Gretą, która jest dosyć energiczną starszą panią, choć zaczynają
jej się problemy z pamięcią. Pewnego razu Ewa i córka Grety są zmuszone wezwać
policję – Greta zaginęła – prawdopodobnie wyszła z domu, gdy nikogo w nim nie
było. Dziwne jednak, że na stole w kuchni stały dwie filiżanki i pudełko po
ciastkach. Na wezwanie odpowiadają Björn i Jens, przepracowani policjanci,
który któryś dzień z rzędu pełnią dyżur. Uspokajają rodzinę, tłumaczą, że osoby
starsze często po prostu wychodzą na spacer zapominając poinformować o tym
mieszkańców. Niestety rankiem dnia kolejnego na pustym parkingu przed
supermarketem znalezione zostaje ciało kobiety – ktoś zadźgał ją nożem, w usta
wpychając skrawki gazet. Dlaczego ktoś
zabił starszą panią? Czy chodziło o jej majątek? A może wątek ucieczki Ewy z
Polski ma z tym coś wspólnego? Czy może historia sięga jeszcze dalej? Przed Björnem
i Jensem stoi naprawdę trudne zadanie.
Książka składa się z nienumerowanych rozdziałów oznaczonych
czasem i miejsce zdarzeń. Czas płynie nielinearnie, wydarzenia aktualne
przeplatają się z wydarzeniami sprzed pół roku i z historią toczącą się w
czasach powojennych. Narracja prowadzona jest w trzeciej osobie czasu
przeszłego, wyjątkiem są rozdziały dotyczące wątków powojennych, które
przedstawione są w czasie teraźniejszym. Styl jest spokojny, uważny, skupiony
na szczegółach.
Muszę przyznać, że książka pozytywnie mnie zaskoczyła. To
nie jest zwyczajny kryminał – to bardzo rzetelny obraz aktualnej kondycji
społecznej i niejako politycznej Szwecji. Książkę wysłuchałam w formie
audiobooka, więc nie jestem całkiem pewna jak się ją czyta – trochę obawiam
się, że ilość informacji dotycząca tych wątków może się troszkę dłużyć, jednak
nie mam pewności, bo słuchało się tego doskonale. Autorka dużo miejsca poświęca
na problem uchodźców, którzy w ostatnich latach zalali Szwecję. Skupia się na
postaci jednego z nich, chłopca, który zatrzymał się teraz w ośrodku dla
nieletnich, choć tak naprawdę jednak ma już ponad 20 lat. Na jego osobie
przedstawia cały problem, jak wygląda to ze strony uchodźców, jakie rozwiązania
proponuje Szwecja, jak uchodźcy są traktowani i z czym muszą się borykać. Sporo
jest tu też o podejściu Szwedów do emigrantów, na postaci Ewy i jej stosunków z
zięciem Grety dużo można wywnioskować. To nie jest Szwecja jakiej obraz Polacy
mają cały czas w głowie – to Szwecja, która również boryka się z wieloma
problemami spowodowanymi decyzjami politycznymi. Pomijając główny problem,
którym jest napływ emigrantów i uchodźców, jest tu też dużo o losie
policjantów, o cięciach w budżecie, które wpływają na kondycję szwedzkiej
policji. Bardzo szczegółowo i rzetelnie jest ten problem przedstawiony, otwiera
oczy i koryguje spojrzenie na ten z pozoru poukładany kraj.
Skoro już jesteśmy przy tematach poruszanych w powieści
warto też wspomnieć o wątku z przeszłości Grety. Kobieta jest Niemką, która
jako dziecko doświadczyła okropieństwa wojny, a po jej zakończeniu udało jej
się uciec do Szwecji. Tam na początek została pomocą domową, później jej życie się
poukładało, jednak w początkowym czasie swojego pobytu dziewczyna doświadczyła
sporo przykrych sytuacji. Taki powrót do przeszłości nie tylko zarysowuje
problem z czasów dawnych, ale także daje możliwość porównania aktualnego
traktowania emigrantów z tym, jak wyglądało to kiedyś.
Bardzo podobały mi się też postacie powieści, szczególnie
dwójka policjantów. Jeden z nich, ten starszy – Björn jakiś czas temu przeszedł
osobistą tragedię, która wpędziła jego żonę w alkoholizm i głęboką depresję. Björn
stara się z tym wszystkim jakoś sobie radzić, jednak czytelnikowi jest go żal –
mężczyzna naprawdę nie ma łatwego życia. Szczerze chciałabym, żeby autorka
napisała prequel tej książki, bo bardzo ciekawią mnie wydarzenia z przeszłości bohatera,
które tak zaważyły na jego dalszym życiu.
Książka to jednak kryminał, więc koniecznie trzeba też
wspomnieć o tym wątku. Jest rozbudowany i dosyć długo nie można się domyśleć
jak poukładać wszystkie wątki w całość. Teraz po skończonej lekturze widzę, że
może faktycznie można było na to wpaść wcześniej, choć ślady są na tyle małe,
że dopiero chyba po rozwiązaniu zagadki wszystko nabiera jasności. Jestem
usatysfakcjonowana.
Ogólnie jestem z lektury zadowolona. Nie była to książka
jakiej się spodziewałam, ale zaskoczenie było pozytywne. Jako że książki słuchałam w formie audiobooka
i nie jestem pewna jak wątki polityczno-społeczne odebrałabym w tradycyjnej
formie, daję ocenę nieco bezpieczną z zastrzeżeniem, że drugi tom koniecznie
muszę przeczytać w formie tradycyjnej. Ogromnie jestem ciekawa czym autorka
teraz nas zaskoczy!
Moja ocena: 7,5/10
Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję Wydawnictwu
W.A.B.!