Autor: Leslie
Wolfe
Tytuł: Tajemnica lekarki
Tytuł: Tajemnica lekarki
Tłumaczenie: Ewa Ratajczyk
Data premiery: 10.04.2024
Wydawnictwo: Mando
Liczba stron: 336
Gatunek: thriller
psychologiczny / medyczny
“Tajemnica lekarki” to pierwsza książka Leslie
Wolfe, jaka ukazała się w Polsce. Jednak na rynku rodzimym, czyli amerykańskim,
to znana bestsellerowa autorka - pisze już od ponad dekady, na swoim koncie ma
około 30 powieści, większość z nich to części kilku serii. W początkowych
latach skupiała się raczej na gatunku dynamicznego kryminału z agentami
specjalnymi, choć nigdy nie kryła zainteresowania psychologią postaci. Dopiero
w ostatnich latach sięgnęła po thriller, w “Tajemnicy lekarki” jest to thriller
z wątkami medycznymi.
Historia “Tajemnicy lekarki” skupia się na
dwóch bohaterkach. Anne Wiley to kardiochirurżka z dwunastoletnim stażem,
której nigdy jeszcze pacjent nie umarł na stole operacyjnym. Aż do dzisiaj.
Podczas operacji, której podręcznikowy przebieg zna na pamięć, coś poszło nie
tak - serce pacjenta po pozytywnie wykonanym zabiegu nie zaczęło bić. Anne
jednak dosyć szybko zaprzestała reanimacji - na chwilę po tym, jak zobaczyła
twarz pacjenta. To mężczyzna, który umrzeć powinien. Ale czy na pewno to Anne
do tej śmierci z premedytacją dopuściła? Z kolei druga bohaterka - Paula
Fuselier - to jedna z czołowych prokuratorek w prokuraturze stanowej i właśnie
awansuje - na szefową działu kryminalnego. Paula jednak ma dużo większe ambicje
- chce zostać prokuratorem generalnym, a pomóc ma jej w tym kochanek, który
właśnie kandyduje na burmistrza… Tylko... dlaczego obserwujemy dwie tak różne
od siebie kobiety?
“Zawsze nam się zdaje, że mamy czas. Czasu nie ma nigdy. Każdy dzień życia jest pożyczony pod zastaw nieprzewidzianych okoliczności.”
Książka rozpisana jest trzydzieści siedem
tytułowanych rozdziałów, które naprzemiennie przedstawiają losy Anne w narracji
pierwszoosobowej czasu teraźniejszego oraz Pauli w narracji trzecioosobowej
czasu przeszłego. Książka pisana jest językiem prostym, płynnym, czytelnik nie
ma problemów z pojęciami medycznymi czy prawnymi - każde zagadnienie jest
odpowiednio prosto wytłumaczone. Całość ukierunkowana jest na wewnętrzne przeżycia
postaci, szczególnie Anne, gdyż sama Paula długo zostaje dla czytelnika
zagadką… stąd też to właśnie ona opisywana jest w narracji trzecioosobowej.
Styl powieści jest spójny, książkę czyta się łatwo i bez rytmicznych potknięć.
“Nawet kobietom zawdzięczającym sukces ciężkiej pracy zarzucano, że osiągnęły go w zamian za przysługi seksualne. Z kim się przespała, że dostała tę pracę, rolę, umowę na książkę czy cokolwiek innego? Zawsze pojawiało się takie pytanie. Bycie kobietą nieodłącznie wiązało się z piętnem i mało prawdopodobne, by to się zmieniło wcześniej niż w ciągu kilku pokoleń.”
Ta historia to przede wszystkim thriller
psychologiczny skupiony na dwóch kobiecych kreacjach postaci. Obydwie to
kobiety sukcesu, które doszły do miejsca, w którym teraz są, tylko i wyłącznie
własnymi siłami, choć wielu kolegów z pracy myśli inaczej. Obydwie mają swoje
własne kodeksy, według których działają, obydwóm na sercu leży dobro osób,
które są ich “klientami”. Paula walczy o sprawiedliwość dla tych
nieuprzywilejowanych, Anne walczy o życie dla osób, którym biologia odmawia
posłuszeństwa. Mają więc ze sobą wiele punktów wspólnych, a jednak to
całkowicie różne od siebie kreacje. Anne wydaje się dobrym człowiekiem,
czytelnik przygląda się jej wątpliwościom i strachowi o to, do czego jej
zachowanie na sali operacyjnej może doprowadzić. Widzimy jej rozdarcie - Anne
dobrze wie, że człowiek, który właśnie zmarł, to człowiek zły, który krzywdził
innych, a jednak nie potrafi pozbyć się niepewności i wyrzutów sumienia.
Przyglądamy się jej rozterkom, jej emocjom i dążeniu do tego, by jednak w końcu
dowiedzieć się - czy to ona jest morderczynią?
“Jak mam sobie wyobrazić świat, w którym spowszednieje mi śmierć? (...) Śmierć nie może sprawdzać się do statystyk. Nie na moim stole.”
Paula z kolei to postać mniej sympatyczna,
bardziej pewna siebie i zdeterminowana, by nawet po trupach dotrzeć do celu.
Czytelnik przygląda się jej postępowaniu i nie do końca rozumie skąd bierze się
jej zacietrzewienie - czy to naprawdę tak szablonowa postać czy jednak kryje
się w niej coś więcej?
“Nie mogę sobie wyobrazić takiej sytuacji ani tego, jak bym się wtedy zachowała. Wolałabym zapaść się pod ziemię. Ale ziemia rzadko się rozstępuje, gdy ktoś sobie tego życzy.”
Intryga kryminalna, choć toczy się rytmem
spokojnym, zbudowana jest naprawdę dobrze. To jeden z tych thrillerów, w
których liczy się element zaskoczenia i to już od samego początku, więc tak
naprawdę nic więcej o samej akcji napisać nie mogę, a szkoda! Bo widać, że
historia jest przemyślana i dopracowana. Nie jest to może powieść, od której
nie da się oderwać, ale od samego początku właśnie przez te ciągłe twisty
całkiem mocno ciekawi. Przyznam, że z uwagą przyglądałam się poczynaniom
postaci i choć części wydarzeń gdzieś tam z czasem zaczęłam się domyślać, to
finał i tak zostawił mnie ze szczęką na podłodze.
Jak już wspomniałam, jest to thriller
psychologiczny z wątkiem medycznym. Ekspertem w medycynie nie jestem, ale
widać, że sama autorka do opisów zabiegów Anne dobrze się przygotowała. I choć
jest to ważna część tej postaci, która przewija się często przez historię, gdy
bohaterka analizuje każdy kolejny krok operacji, jak i mierzy się z jej
konsekwencjami, to jednak nie to w powieści jest najważniejsze. Od medycyny
ważniejsza jest psychologia i tematy, jakie ze sobą te dwie kreacje postaci
niosą. Przede wszystkim przyglądamy się temu, jak człowiekiem szybko potrafią zawładnąć
wyrzuty sumienia i jak trudno się od nich uwolnić, a jak łatwo zafiksować na jednym
punkcie. Po drugie, ważnym tematem jest tutaj poczucie i dążenie do
sprawiedliwości - obydwie kobiety działają, a przynajmniej twierdzą, że
działają w jej imię. Jednak sprawiedliwość chyba niekoniecznie zawsze jest
równoznaczna z pojęciem prawa? I czy wytrwałe, uparte dążenie do
sprawiedliwości nie przeradza się czasem po prostu w zemstę? Gdzie jest
granica? Trzeci ciekawy wątek, to kobiety na wysokiej pozycji zawodowej. To
temat, który przewija się w literaturze od dobrych kilka lat, niestety jednak
ciągle aktualny. Ciągle jeszcze spotykamy się z twierdzeniami, że kobieta sobie
nie poradzi, że to zawód męski, który wymaga tej męskiej ręki… A jednak obydwie
bohaterki udowadniają, że w niektórych sytuacjach radzą sobie zdecydowanie
lepiej niż mężczyźni. Więc dlaczego to nie wyniki pracy się liczą w ich
postrzeganiu przez innych, a płeć?
“Powiedziałem: sprawiedliwość (...), nie prawo. To różnica i kiedyś miała dla ciebie znaczenie.”
Muszę przyznać, że spodobała mi się “Tajemnica
lekarki”, choć dosyć długo nie widziałam powodu dlaczego poznajemy historię z
dwóch różnych stron, jak i nie do końca umiałam sobie wytłumaczyć niektóre
zachowania postaci. Jednak warto było dotrzeć do końca, bo nic nie jest tu
dziełem przypadku... Więcej powiedzieć nie mogę, już i tak pewnie powiedziałam
za dużo, jednak książka jest przygotowana solidnie, a zaraz narracja prowadzona
jest lekko, dzięki czemu czytelnik jest lekturą cały czas przyjemnie
zaciekawiony, a nie przytłoczony ciężkimi dylematami postaci. Mam nadzieję, że
to pierwsze, ale nie ostatnie wystąpienie Leslie Wolfe na polskim rynku
książki, chętnie sprawdziłabym więcej jej powieści!
Moja ocena: 7,5/10
Recenzja powstała w ramach współpracy z
Wydawnictwem Mando.
Dostępna jest też w abonamencie
Podoba Ci się to, co robię?
Wesprzyj mnie na patronite.pl/kryminalnatalerzu i dołącz do grona moich Patronów!