października 31, 2022

"Dobra rodzina" Katarzyna Troszczyńska - zapowiedź patronacka

"Dobra rodzina" Katarzyna Troszczyńska - zapowiedź patronacka

 

Chyba wszyscy się zgodzimy, że książka z taką okładką nie mogłaby na rynku ukazać się bez patronatu Kryminału na talerzu, prawda? 😊 Jednak żarty na bok, bo fabuła tej kryminalnej historii wydarzyła się naprawdę... To zbeletryzowany opis zbrodni prawdziwej, do której doszło kilkanaście lat temu w małym polskim miasteczku. Książka Katarzyny Troszczyńskiej pt. "Dobra rodzina" ukaże się na rynku na początku listopada, a logo Kryminału na talerzu znajdziecie na tylnej stronie okładki.

Opowieść inspirowana prawdziwą historią. 
W 2006 roku w niedużej miejscowości ginie dziewczyna. Trzy dni później, w lesie, zostają odnalezione jej nagie zwłoki. Przyjaciele, lokalna społeczność, a przede wszystkim rodzina są wstrząśnięci. Tym bardziej że podejrzenie szybko pada na młodszą siostrę zamordowanej, Berenikę, i jej chłopaka. Rodzice nie wierzą w winę swojego dziecka, zrobią wszystko, żeby córka nie trafiła do więzienia. Czy Berenika jest niewinną ofiarą, bezwzględną morderczynią, a może działała pod wpływem silnych emocji? Kto inny może być winny śmierci jej siostry?
Katarzyna Troszczyńska sięgnęła do akt sądowych, aby odtworzyć historię rodzinnego dramatu. Szczęścia, które skończyło się niespodziewanie. Walki o uniewinnienie i nadziei, że nawet po tak strasznych wydarzeniach rodzina wciąż może być całością.

Katarzyna Troszczyńska to polska dziennikarka interesująca się zagadnieniami psychologicznymi, która aktualnie aktualnie związana jest z portalem Ohme.pl. Do tej pory wraz z Karoliną Głogowską wydała trzy powieści beletrystyczne, a w tym roku ukazała się również w formie książkowej jej rozmowa z Sylwią Sitkowską pt. "Kobiety, które starają się za bardzo". 
"Dobra rodzina" to jej solowy debiut, który dla fanów true crime i zagadnień psychologicznych związanych ze zbrodnią na pewno będzie lekturą wartą uwagi. Mnie książka wprowadziła w dziwny nastrój na długo... Bo czy może być coś bardziej przerażającego niż świadomość, że ta zbrodnia, o której właśnie czytamy, wydarzyła się naprawdę? Troszczyńska z reporterską dokładnością przygląda się z pozoru naprawdę dobrej, polskiej rodzinie, która... no cóż, pod płaszczykiem normalności skrywa niejedną tajemnicę. Polecam!


Autor: Katarzyna Troszczyńska
Tytuł: Dobra rodzina
Data premiery: listopad 2022
Wydawnictwo: Mięta
Liczba stron: 336
Gatunek: thriller psychologiczny / true crime

Książka już wkrótce dostępna będzie w przedsprzedaży na stronie wydawnictwa - klik!



Podoba Ci się to, co robię?
Wesprzyj mnie na patronite.pl/kryminalnatalerzu i dołącz do grona moich Patronów!

października 31, 2022

Wygraj pakiet kryminałów o Tomaszu Winklerze! (rozwiązany)

Wygraj pakiet kryminałów o Tomaszu Winklerze! (rozwiązany)

W poprzednią środę na naszym rynku ukazał się czwarty tom serii kryminalnej o detektywie Tomaszu Winklerze pióra Beaty i Eugeniusza Dębskich, na którego pierwszych stronach znalazła się rekomendacja Kryminału na talerzu. Od kiedy opublikowałam zapowiedź tego tomu, cały czas zachwalam Wam całą serię, mimo że sama jeszcze też jestem w trakcie jej nadrabiania. Ale po lekturze pierwszego i czwartego tomu, a także spojrzeniu na opinie o pozostałych dwóch, mogę Wam zagwarantować, że jest to cykl nietuzinkowy, który zadowoli naprawdę wymagających czytelników polskich kryminałów. A jako że pod moją recenzją "Śmierci drugiej" pojawiło się bardzo dużo komentarzy o tym, że cykl nie jest Wam znany, to trzeba coś poradzić, żeby to zmienić... No to mamy konkurs! Z dwoma pakietami wszystkich czterech tomów cyklu! To okazja, której przepuścić nie chcecie, wierzcie mi!

Co trzeba zrobić, by wziąć udział w konkursie?

Po przeczytaniu mojej recenzji "Śmierci drugiej" (klik!) i przejrzeniu opinii o pozostałych tomach cyklu (np. na lubimyczytac.pl) napisz:
dlaczego uważasz, że cykl kryminalny o Winklerze przypadnie Ci do gustu.

Zgłoszenia możecie zamieszczać w dowolnej formie, im ciekawiej, bardziej oryginalnie i nieszablonowo - tym lepiej!


Konkurs organizuję na moich wszystkich profilach, więc swoje zgłoszenia można zamieszczać tutaj w komentarzu pod postem lub pod konkursowymi postami na FB i IG - zgłosić można się tylko raz!

  1. Konkurs trwa od 31 października do 3 listopada do 23:59, wyniki ogłoszę w tym poście, na FB i IG 4 listopada.
  2. Z nadesłanych odpowiedzi wybiorę dwie, które moim zdaniem będą najciekawsze.
  3. Wysyłka tylko na terenie Polski.
  4. Udzielając odpowiedzi na pytanie konkursowe uczestnik równocześnie oświadcza, że zapoznał się z regulaminem konkursu zamieszczonym na tej stronie  – klik!

Zachęcam też do polubienia profilu autorów cyklu, (IG klik!FB klik!), wydawnictwa na IG (klik!) i FB oraz moich własnych (IG klik! FB klik!), a także do dołączenia do obserwatorów mojego bloga. Będzie mi też bardzo miło jeśli na swoich profilach udostępnicie informację o tym konkursie (możecie po prostu podać dalej mój post o konkursie, który zamieściłam na obydwu profilach).


Serdecznie zachęcam do udziału i życzę wszystkich uczestnikom powodzenia!

Podoba Ci się to, co robię?
Wesprzyj mnie na patronite.pl/kryminalnatalerzu i dołącz do grona moich Patronów!

05.11 aktualizacja - wyniki konkursu:
Czytam Wasze odpowiedzi na pytanie konkursowe, i czytam, i żałuję, że mam dla Was tylko dwa pakiety! Bo widzę, że większość z Was napracowała się nad swoimi zgłoszeniami, poczytaliście o tym cyklu, zapoznaliście się z recenzją i przyłożyliście się do swoich zgłoszeń. Mam nadzieję, że mimo wszystko i tak sięgnięcie po tę serię, bo naprawdę jest o niej za cicho - w mojej ocenie zasługuje na dużo większy rozgłos, bo sama im więcej spędzam z nią czasu, tym mocniej ją doceniam. Ja oczywiście jeszcze będę na blogu i w mediach społecznościowych do niej wracać, opowiadać Wam o pozostałych tomach, a i będą jeszcze niespodzianki, ale teraz pora na zwycięzców. Wybrałam dwie dziewczyny, co do których jestem w stu procentach pewna (wnioskując z pozostałej aktywności, wymienianych komentarzy na moich profilach), że tę serię naprawdę docenią:

FB:
1) Kamila Ślizewska
Przeczytałam Twoją recenzję czwartego tomu i powiem tak: mam smaczek na te kryminały, ponieważ uwielbiam ucztę związaną ze słowem pisanym. Rzekłaś w recenzji, że będzie zadowolony nawet polonista, a że ja jestem nim z wykształcenia, to chętnie sprawdzę i sama posmakuję! 😍🥰 Fakt, faktem i ja nie słyszałam wcześniej o duecie autorskim Pani Beaty i Pana Eugeniusza, więc tym bardziej sądzę, że taki stosik czterech części byłby dla mnie znakomity. Intryga głównego bohatera wciąga, dałaś apetyt na te jego charakterystyczne zwroty i droczenie się z babcią Romą, co przypomniało mi moje kochane, żartobliwe przytyki, które regularnie praktykujemy z Mężem 😉 Może udałoby mi się wykorzystać te znamienite dialogi i sama poduczyłabym się kunsztu wypowiedzi i nienagannych, lecz pełnych subtelności docinek 😄 Myślę, że jeżeli dane mi będzie dostąpienie tej przyjemności i zaszczytu lektury tych wyjątkowych kryminałów, to sięgnę po nie po kolei, aby móc usystematyzować sobie całą historię i przekonać się, dlaczego Maciek Malicki uważa Tomasza Winklera za idealnego kompana do prowadzenia śledztwa 🤔 Let's go! 🤫😇😊🥰

IG:
2) @zuzamaniek
To może ja rzutem na taśmę 🤭 uważam, że to seria dla mnie, bo te powieści nie będą udawały kryminału,, a po prostu nim będą - konkretnym, rzeczowym, treściwym tekstem. Soczystym i porywającym. No a poza tym kto zrobi lepsze zdjęcia z tą serią? 🤭🤪 Możesz nawet wybrać sobie jakieś narzędzie zbrodni z szerokiego zestawu moich akcesoriów, które zostanie umieszczone na focie pośród krwawych plam, czaszek i paru innych klimatycznych dodatków 😁 także ten. Polecam się 😇

Gratulacje! Na Wasze adresy wraz z numerami telefonów czekam do poniedziałku!
Wszystkim uczestnikom dziękuję za zgłoszenia i zapraszam do aktywności na moich profilach, bo już za moment ruszymy z kolejnym konkursem!

października 29, 2022

"Bezimienna" Lisa Regan - zapowiedź patronacka

"Bezimienna" Lisa Regan - zapowiedź patronacka

Powoli zbliżamy się już do końca roku 2022, ale Kryminał na talerzu tempa nie zwalnia! Listopad szykuje się równie intensywny jak październik, pora więc zapowiedzieć kilka ciekawych tytułów, które w nadchodzącym miesiącu zagoszczą na naszych księgarskich półkach. Na pierwszy ogień bierzemy "Bezimienną" Lisy Regan, kryminał, który mój blog objął swoim patronatem medialnym! Premiera już 9 listopada!

Josie Quinn zostaje wezwana do domu na obrzeżach miasteczka Denton. Jest wstrząśnięta tym, co tam zastaje: zraniona przez nieznanego napastnika samotna matka walczy o życie, a jej nowo narodzone dziecko zniknęło. Z miejsca zdarzenia próbuje uciec tajemnicza dziewczyna, która nie ma pojęcia, kim jest, co tu robi i dlaczego jest przerażona… Josie nie wie, czy traktować ją jak świadka, podejrzaną czy kolejną ofiarę.
W trakcie dochodzenia Quinn natrafia na list dotyczący pomyłki w klinice leczenia niepłodności, który łączy bezimienną dziewczynę i zaginione dziecko z falą zabójstw w całym hrabstwie. Detektywka staje przed tragicznym dylematem: czy wolno ryzykować życiem jednego niewinnego dziecka, by uratować wiele innych? Jedno jest pewne – musi powstrzymać zabójcę, zanim dojdzie do kolejnych morderstw.


"Bezimienna" to drugi tom serii kryminalnej o detektywce Josie Quinn, ale gwarantuję, że można go czytać bez znajomości "Znikających dziewczyn" - sama sprawdziłam! Lektura tomu pierwszego jeszcze przede mną, ale zamierzam się z nim zapoznać jeszcze przed oficjalną premierą "Bezimiennej", do czego oczywiście i Was zachęcam. A co niesie ta seria? To kryminał, który trochę skojarzył mi się z Cobenem - dużo się dzieje, w amerykańskim stylu, jednak u Regan jest to mocniej wyważone - mimo szybkiej akcji, nie są pomijane szczegóły i detale, a i prawdopodobieństwo zdarzeń jest w pełni realne. Myślę, że jest to dobry wybór na jesienne, długie wieczory! Polecam.

Autor: Lisa Regan
Tytuł: Bezimienna
Cykl: detektywka Josie Quinn, tom 2
Tłumaczenie: Maria Jaszczurowska
Data premiery: 09.11.2022
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Liczba stron: 304
Gatunek: kryminał

Książka dostępna jest już w przedsprzedaży. 

Podoba Ci się to, co robię?
Wesprzyj mnie na patronite.pl/kryminalnatalerzu i dołącz do grona moich Patronów!

października 29, 2022

Book tour z "Ptaszkiem w klatce"!

Book tour z "Ptaszkiem w klatce"!

Przed nami kilka szaro-burych miesięcy, ważne więc, byśmy wszyscy zaopatrzyli się w naprawdę zajmujące lektury. Kryminał na talerzu rusza więc na ratunek i dzisiaj przychodzę z propozycją book touru z kryminałem, który wciągnął mnie tak, że nie zauważyłam kiedy dotarłam do samego końca lektury... A wiecie co jest najlepsze? Że mimo iż jest to drugi tom cyklu, to opowiada kompletnie inną historię niż tom pierwszy, więc spokojnie możecie sięgnąć po niego nawet bez znajomości "Bez przedawnienia". 
"Ptaszek w klatce" to kryminał skupiający się na śledztwie dziennikarskim, w którym poruszane są tematy prostytucji i handlu żywym towarem, jednak zrobione jest to w sposób bardzo wyważony, więc nie musicie obawiać się mocno brutalnych scen. We mnie książka wzbudziła masę emocji, mam nadzieję, że i Wy odbierzecie ją podobnie!

O książce więcej możecie poczytać w mojej recenzji tu - klik!, a jeśli wolelibyście jednak czytać serię po kolei, to BT z "Bez przedawnienia" też jeszcze jest aktywny, więc zachęcam do skorzystania i zgłoszenia również tam swojego udziału - klik!

Zasady uczestnictwa w book tourze:
  1. Książkę możecie trzymać maksymalnie 2 tygodnie od daty jej otrzymania, później wysyłacie ją dalej (adres kolejnej osoby otrzymasz ode mnie lub bezpośrednio od kolejnego uczestnika)
  2. Recenzję/opinię/film (zależy gdzie się udzielacie) proszę zamieście maksymalnie do 3 tygodni od daty otrzymania książki. Oznaczcie mój blog/IG/FB, profil autorki oraz profil Wydawnictwa Dreams w swoim poście oraz wykorzystajcie któryś z hasztagów: #kryminalnatalerzu, #kryminalnatalerzupoleca, #czytajzkryminalnatalerzu.
  3. Książkę możecie wysłać pocztą, kurierem, paczkomatem – jak Wam i odbiorcy najwygodniej, ważne, żeby przesyłka miała numer, by się nie zgubiła! Jej numer po wysłaniu od razu koniecznie wyślijcie do mnie!
  4. Książka jest do Waszej dyspozycji – możecie po niej pisać, zakreślać, zaznaczać. Proszę jednak o jej poszanowanie, czyli bez gniecenia i rozrywania 😉
  5. Będzie mi miło jeśli zostawicie w książce po sobie ślad – z przodu książki przygotuję do tego miejsce oraz wkleję małą mapkę, na której oznaczymy trasę książki – nie zapomnijcie dorysować swojego punkcika! Będę mogła sobie później powspominać! 😊
  6. Fajnie, jeśli do wysyłanej paczki dorzucicie coś małego od siebie, herbatkę, czekoladkę, cokolwiek by kolejnemu uczestnikowi było miło.

Zgłaszać się możecie w komentarzu pod postem tu na blogu, pod postem na IG i FB oraz w prywatnych wiadomościach na IG i FB oraz mailowo: kryminalnatalerzu@gmail.comKolejność uczestnictwa zapisywać będę według kolejności zgłoszeń (oczywiście później uczestnicy mogą dogadać zmiany w kolejności między sobą).

Listę uczestników zapiszę w tym poście w poniedziałek.
Książka ruszy w podróż najpóźniej w środę z rana, ale listy uczestników nie zamykam, można zgłaszać się także w trakcie trwanie book toura. Zastrzegam sobie jednak możliwość zamknięcie listy, w chwili kiedy liczba uczestników przekroczy 30 osób.
W book tourze nie będą uwzględniane osoby, które trzy razy przekroczyły terminy wysyłki książki lub trzy razy nie wystawiły opinii w moich wcześniejszych BT.


Zachęcam też do udostępniania wiadomości o book tourze na swoich profilach - wystarczy, że udostępnicie post o bt, który ukazał się u mnie na IG i FB, a także do polubienia profili wydawnictwa, autorki książki i moich własnych 😊


W razie pytań jestem dostępna na IG i FB oraz oczywiście mailowo.


Serdecznie zapraszam do zgłoszeń, a uczestnikom życzę przyjemnej lektury!


Podoba Ci się to, co robię?
Wesprzyj mnie na patronite.pl/kryminalnatalerzu i dołącz do grona moich Patronów!

Lista uczestników:
1. @z_ksiazka_mi_po_drodze opinia - klik!
2. @mirkowo3 opinia - klik! 
3. @ruda.czyta opinia - klik!
4. @ksiazka.dobra.na.wszystko opinia - klik!
5. @i.krasnodebska 
6. @naksiazkach opinia - klik!
7. @patrycjadziembor opinia - klik! 
8. @lokata_ewa opinia - klik!
9. @marzaczyta opinia - klik! 
10. @marzenaguzior opinia - klik!
11. @mamazaczytana opinia - klik!
12. @babeczka_i_ksiazka opinia - klik! 
13. @jaulialife opinia - klik!
14. @madzulas opinia - klik!
15. @foreelock opinia - klik!
16. @czytam_dla_przyjemnosci opinia - klik!
17. @justyna6353 opinia - klik! 
18. @__colorfulmylife__ opinia - klik! 
19. @rrramona opinia - klik! 
20. @monika.deren
21. @libroviator  opinia - klik!
22. @du_dzik94 opinia - klik!
23. @monikajakobczyk_czyta opinia - klik!
24. @ebertowskaanka opinia - klik!

października 27, 2022

"Śmierć druga" Beata i Eugeniusz Dębscy - recenzja patronacka

"Śmierć druga" Beata i Eugeniusz Dębscy - recenzja patronacka

Autor: Beata i Eugeniusz Dębscy
Tytuł: Śmierć druga
Cykl: detektyw Tomasz Winkler, tom 4
Data premiery: 26.10.2022
Wydawnictwo: Agora
Liczba stron: 320
Gatunek: kryminał
 
Książki pisane w parach to dla polskiego czytelnika żadna nowość. Jednak już cały cykl pisany przez małżeństwo, to całkiem coś innego! Tak piszą Dębscy, którzy na nasz rynek wprowadzili postać Tomasza Winklera i jego cudownej babci Romy. O tym, w jaki sposób taka książka powstaje, mam nadzieję, że poczytamy już wkrótce w wywiadzie, który ukaże się na blogu, teraz skupmy się na tym, co ona ze sobą niesie. Tom pierwszy serii pt. „Dwudziesta trzecia” na polskim rynku premierę miał już kilka lat temu, bo w 2014 ukazał się pod skrzydłami Domu Wydawniczego Rebis. Jednak to dopiero w 2021 książka przerodziła się w serię – w maju została wydana ponownie przez Wydawnictwo Agora, a już we wrześniu i październiku ukazały się dwa kolejne tomy („Zimny trop” i „Szwedzki kryminał”). Recenzje tych trzech kryminałów dopiero ukażą się na blogu, bo ja zaczęłam oczywiście w odwrotnej kolejności – od „Śmierci drugiej”, czyli tomu czwartego, który właśnie pojawił się na naszym rynku. Tak więc potwierdzam, że spokojnie tomy można czytać niezależnie od siebie, choć obiecuję Wam, że po zakosztowaniu pióra Dębskich i tak będziecie chcieli nadrobić pozostałe!
Poza kryminałami Eugeniusza Dębskiego znają fani fantastyki – autor na swoim koncie ma już około dwudziestu powieści, zajmuje się też tłumaczeniami z języka rosyjskiego. Jego żona Beata na co dzień prowadzi biuro rachunkowe.
 
Historia „Śmierci drugiej” rozpoczyna się odkryciem zwłok młodego chłopaka, który został dźgnięty nożem i porzucony w gęstych trawach w okolicy stadionu wrocławskiego. Chwilę później detektywa Tomasza Winklera zaczepia jego dawny, nie całkiem lubiany znajomy z policji Maciek Malicki i zaprasza do udziału w śledztwie. Po co i dlaczego? Policja zdaje się nie mieć za wiele tropów, a Tomasz zna ich podejrzanego, sam Malicki uważa wręcz, że to właśnie Tomasz będzie dla niego w tej sprawie idealnym partnerem. I choć Tomasz ma wielką ochotę, by wziąć udział w dochodzeniu, to też mocno się waha – Malickiego nie lubi, a jego przeszłość pracy w policji nie wzbudza pozytywnych wspomnień… Roma, jego babcia, współlokatorka i przyjaciółka też nie jest przychylna jego powrotowi do policji. Jednak im zależy na pomocy Tomasza, więc chyba w końcu uda im się go przekonać? W końcu sprawa morderstwa czekać nie może… Czy podejrzewany przez nich chłopak faktycznie zabił własnego kolegę? Dlaczego miałby to robić? Ale jeśli nie on, to w sumie nie wiadomo kto… Dokąd ich ta sprawa zaprowadzi?
 
Książka składa się z 26 rozdziałów i bonusa dla odżartuchów (przepis na jedno ze słynnych dań Tomasza, więc i fani kulinariów będą zadowoleni!). Narracja prowadzona jest w trzeciej osobie czasu przeszłego, podąża przede wszystkim za Tomaszem i Romą, choć nie wyłącznie, i przedstawia wydarzenia w kolejności linearnej. Uwaga narratora skupia się na śledztwie, ale i gdzieś tam pomiędzy na życiu prywatnym Winklera, przez co czytelnik może się przyjrzeć jego relacjom z Romą i Iwą, tego jak wygląda jego zwykły dzień, codzienność, nawyki, co lubi, co nie. To daje czytelnikowi pełny obraz postaci, a styl, w jakim jest to wszystko przedstawione, jest niesamowity i niepowtarzalny! Muszę przyznać, że z początku musiałam się do niego przyzwyczaić (może dlatego, że to czwarty tom, a jak czytałam go bez znajomości poprzednich?), jednak jak już wpadłam w ten rytm, to bawiłam się naprawdę przednio! Autorzy mają niezwykłą lekkość pióra, a do tego czuć, że kochają i rozumieją język polski, więc ich zabawy słowem dostarczają przeżyć równie ciekawych, co sama fabuła. Dialogi prowadzone z pazurem, rozmowy Tomasza z Romą lub uszczypliwości wymienianie z Malickim to prawdziwy popis umiejętności pisarskich. Przez tę powieść się płynie, raz zaśmiewając się z komentarzy postaci czy narratora, a kiedy indziej zaś intensywnie mrugając, by powstrzymać cisnące się do oczu łzy… Tak, ta książka dostarcza szerokiego wachlarza emocji!
„- (…) Ale czy to cieszy małego chłopca, który pewnie by wolał do kina albo do Disneylandu?
- Ministrantem był! – nie wytrzymała Wiesia. Jej zdaniem mąż za wolno podawał fakty, co pomniejszało ich wagę. Słuchacza należało, jej zdaniem, oszołomić. – Wszystkim się wydawało, że pójdzie do seminarium duchownego!
Popatrzyła na męża, jakby poganiając: teraz możesz ty! Posłusznie podjął wątek (…)”
Trochę już wspomniałam o kreacji postaci, bo książka, jak i cała seria, opierają się przede wszystkim na Winklerze i jego babci Romie, która chętnie bierze udział w jego śledztwach. To para niesamowicie zgrana i uzupełniająca się – Roma to urocza starsza pani, mająca w sumie lekką, niewymuszoną elegancję, ale i zadziorność, która patrzy ma życie z dużym poczuciem humoru. Jest uparta i pewna siebie, więc nie waha się, gdy wie, że może się do czego przydać, może odkryć jakieś nowe tropy… Tomasz z kolei jest już zmęczony pracą detektywa, więc powrót do policji kusi go przede wszystkim dla zmiany codzienności. To typ poważny, który nie waha się robić tego, co uważa za słuszne, nieważne jakim kosztem, a jego kodeks moralny jest żelazny. Jest też Iwa, jego partnerka, która zawsze służy dobrą radą, a i jak trzeba, to zastępuje Tomasza w codziennych obowiązkach domowych. Bo tym razem faktycznie Tomasz na pewien czas opuszcza Wrocław…
 
No właśnie, przejdźmy więc do fabuły i intrygi kryminalnej. Ta rozwija się spokojnie, z początku skupiamy się na niuansach życia i dylemacie Tomasza, później przyglądamy się zaczątkom śledztwa, które wydaje się prowadzić donikąd. Jednak z każdą kolejną przewracaną stroną zaczynają pojawiać się nowe wątki, tropy, fabuła przyśpiesza aż do tego wielkiego, dynamicznego finału rodem z amerykańskich filmów sensacyjnych, ale przełożone na realia polskie 😉 Nie ma tu więc niczego, co by nie pasowało, co wzbudziłoby zgrzyt, wszystko pasuje do siebie idealnie, a zawiłości śledztwa sprawiają, że czytelnik żałuje, że nie może kartek przewracać szybciej!
 
Postacie i fabułę mamy, pora więc omówić miejsce akcji. Jest to oczywiście Wrocław, oddany bardzo przyjemnie i z dużą dbałością o szczegóły. W tym tomie jednak nie zagrzewamy miejsca tylko tam, a wybieramy się z bohaterami do pewnego małego, spokojnego i mocno zalesionego miasteczka… Sama w tamtych okolicach nigdy nie byłam, ale to jak autorzy opisują miejsca odwiedzane przez bohaterów sprawia, że czuję się jakbym dokładnie znała okolicę 😊 Niesamowita dbałość o szczegóły!
 
Na koniec krótko o tematach poruszanych w powieści. Nie chcę zdradzić za wiele, bo przy tej książce im mniej się wie przed lekturą, tym lepiej, powiem jednak, że znajdziemy przede wszystkim polskie społeczno-polityczne bolączki, o których mówi się raz mniej, raz więcej, ale nieustannie od kilku dobrych lat. Wyzysk stanowisk, czerpanie zysków, tuszowanie spraw to tylko kropla w morzu problemów, jakie delikatnie przewijają się przez tę historię…
 
Podsumowując, „Śmierć druga” to prawdziwa uczta kryminalna dla fanów gatunku i miłośników języka polskiego. Na równi z wyśmienitą intrygą kryminalną, która finalnie zapiera dech, dostajemy styl nieporównywalny do żadnego innego – humor i ironia połączone z zabawą językiem i niesamowita dbałość o poprawność wypowiedzi, to coś, co doceni nie tylko polonista. Dzięki temu książka staje się niepowtarzalną przygodą, przez którą płynie się z przyjemnością, a w pamięci emocje jakie się z nią wiązały, zostają na długo. Serdecznie polecam!
 
Moja ocena: 8/10
 
Recenzja i rekomendacja dla książki (zamieszczona na pierwszych stronach) powstała we współpracy z Wydawnictwem Agora.

Podoba Ci się to, co robię?
Wesprzyj mnie na patronite.pl/kryminalnatalerzu i dołącz do grona moich Patronów!

października 25, 2022

"Milcząc jak grób" Małgorzata Rogala

"Milcząc jak grób" Małgorzata Rogala

Autor: Małgorzata Rogala
Tytuł: Milcząc jak grób
Cykl: Pełnia tajemnic, tom 1
Data premiery: 27.10.2021
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Liczba stron: 352
Gatunek: kryminał
 
Małgorzata Rogala dokładnie w tym roku obchodziła swoje dziesięciolecie na polskim rynku książki. W 2012 roku autorka debiutowała powieścią obyczajową „To, co najważniejsze”, która wygrała konkurs w Wydawnictwie Replika, a która w tym roku została wydana ponownie przez Skarpę Warszawską. Trzy lata po debiucie na rynku ukazał się pierwszy kryminał autorki i od tego czasu jest to gatunek, którego Rogala się trzyma. Na swoim koncie ma już kilkanaście powieści, w których skład wchodzą przeważnie cykle – tych ma już cztery, a „Pełnia tajemnic” jest tym najnowszym, który już jutro będzie świętował premierę tomu trzeciego.
Ja z jej twórczością zetknęłam się już na przełomie 2018 / 2019 roku, kiedy jeszcze Kryminał na talerzu nie istniał, dlatego też tych recenzji tutaj nie znajdziecie. Przeczytałam wtedy pięć tomów mocno chwalonego cyklu o Agacie Górskiej i Sławku Tomczyku, jednak zachwytów nie podzieliłam – moje oceny wahały się od 5 do naciąganego 7/10 przede wszystkim ze względu na nadmiernie cukierkowe wątki romansowe i dialogi na tematy prywatne poprowadzone w sposób, który wydawał mi się mocno odległy od rzeczywistości. Z tego względu na kilka lat dałam sobie spokój z książkami autorki, jednak każda kolejna była równie mocno chwalona i to przez blogerów, których opinie cenię. Dlatego kiedy usłyszałam o nowym cyklu autorki, postanowiłam, że spróbuję jeszcze raz – może zmieniło się moje postrzeganie kryminału, może zmienił się styl autorki, może nowy cykl będzie reprezentował sobą coś innego. Trochę to trwało zanim sprawdziłam, ale faktycznie, przeczucie mnie nie myliło – „Milcząc jak grób” okazało się naprawdę zajmującym lekkim kryminałem, po który sięgnęłam, kiedy naprawdę czegoś w takim stylu potrzebowałam!
 
Historia rozpoczyna się pewnej jesieni, na przełomie października i listopada, gdy Monika Gniewosz wraz z nastoletnią córką Kornelią przyjeżdżają do małego miasteczka Pełnia położonego pod Grudziądzem. Monika przeniosła się do tamtejszego komisariatu, a Kornelia ma zacząć naukę w pierwszej klasie szkoły licealnej. Pełnia jest spokojnym, oddalonym od cywilizacji miejscem, czyli dokładnie tym, czego kobietom teraz trzeba, po mocnych przeżyciach jakich doświadczyły w Warszawie. W Pełni liczą na nabranie dystansu, oddechu i rozpoczęcie spokojnego życia od nowa. Jednak już pierwszego dnia pracy Monika wraz z partnerem Tadeuszem Sokołem zostają wezwani do napadu – ktoś obezwładnił silnym uderzeniem w głowę dwudziestoletniego chłopaka, syna okolicznej artystki pracującej w ceramice, który od lat nie mówi. Świadków brak, ofiara jest nieprzytomna, więc ciężko policjantom ruszyć z miejsca. W międzyczasie Monika zaczyna się interesować zaginięciem sprzed dwóch lat żony jej gospodarza, które do tej pory nie zostało wyjaśnione. Szybko okazuje się, że napadnięty chłopak może coś o tym zdarzeniu wiedzieć… Czy świeże spojrzenie Moniki na sprawę, którą dwa lata emu żyło całe miasteczko, przyniesie nowe rozwiązania? I kto był na tyle zdesperowany, by zaatakować całkowicie niegroźnego chłopca? Co wie matka chłopca, która zdaje się skrywać jakąś tajemnicę?
 
Książka składa się z 36 rozdziałów przedstawionych w narracji trzecioosobowej czasu przeszłego z perspektywy kilku postaci: przede wszystkim Moniki i okolicznej artystki Wiktorii, jak i szefa Moniki Oziemkiewicza. Styl powieści jest przyjemny, lekki, kobiecy, skupiamy się przede wszystkim na historii i zagadce kryminalnej, a nie na brutalności zdarzeń – zbrodnia, tak jak w klasycznych kryminałach, dzieje się raczej poza kadrem. Książkę czyta się płynnie i przyjemnie, dialogi są poprowadzone sprawnie i naturalnie.
 
Główna bohaterka Monika Gniewosz to postać, która faktycznie zasługuje na cały cykl. Z mocno skomplikowaną przeszłością, która z pewnością będzie się za nią ciągnąć przez wszystkie tomy cyklu – nie tylko temat rozwodu z mężem, który dopuszczał się tak długo nad nią przemocy, że aż doprowadziło to do dosyć tragicznego finału, ale też z matką, która … trafiła do więzienia, stąd wybór bohaterki nowego miejsca zamieszkania położonego niedaleko Grudziądza. Teraz Monika zaczyna od nowa, a czytelnik może obserwować, jak kobieta nabiera pewności siebie i walczy ze starymi nawykami. Teraz już wie, że nie może być ofiarą, nie może być bierna, musi walczyć o siebie. I to robi, zdając sobie sprawę, że kiedyś zrobiłaby inaczej, dlatego czytelnik szybko się z nią związuje i kibicuje jej poczynaniom. To bardzo pozytywna, ciekawa postać.
Z przyjemnością obserwowałam też jej relację z córką, nastolatką, która po szybkiej zmianie decyduje się na szkołę gastronomiczną (tak, trochę jedzenia też tu jest, co dla mnie zawsze jest dużym plusem!). Zaginiona przed dwoma laty Gabrysia też miała córkę w tym wieku, dziewczyny się szybko zaprzyjaźniają, dzięki czemu możemy obserwować ich działania, co autorka opisuje z dużym wyczuciem i zrozumieniem.
„W naturze homo sapiens leżało zamiłowanie do omawiania i oceniania cudzego życia; ludzie, ekscytując się uczynkami bliźnich lub je potępiając, zapominali o własnych problemach i przez moment czuli się lepiej.”
Poza fajnymi postaciami na pewno trzeba też wspomnieć o miejscu, w jakim toczy się akcja powieści. Miasteczko Pełnia, położone z daleka od dróg szybkiego ruchu, w środku lasu z okrągłym jeziorem pośrodku. Miejsce, gdzie wszyscy przynajmniej z widzenia się znają i tworzą dosyć spójną, ale i ciekawą społeczność. Jest Weronika zajmującą się tworzeniem arcydzieł w ceramice, co jest bardzo ciekawym pobocznym tematem. Jest też pisarz kryminałów, co dla fanów tego gatunku też zawsze jest bardzo intrygującym dodatkiem. Są właściciele pizzerii, pensjonatu i są też policjanci z większymi i mniejszymi ambicjami. Razem tworzą bardzo ciekawe zbiorowisko drugoplanowych postaci, które nadają książce fajnego charakteru.
 
Oczywiście jest też zagadka kryminalna, z tych, o których trzeba mówić jak najmniej, żeby nie zdradzić przyjemności odkrywania kolejnych zaskoczeń, których tu jest całkiem sporo. Autorka chętnie korzysta z nowych technik w pracy policji, a zagadkę buduje bardzo skrupulatnie, trzymając czytelnika w coraz większym napięciu, tak, że książkę naprawdę ciężko odłożyć. Przyznam, że sama przeczytałam ją w mniej niż dobę!
 
Muszę przyznać, że „Milcząc jak grób” zaskoczyło mnie naprawdę pozytywnie. To początek serii, którą chcę czytać! Kryminał osadzony na klasyce gatunku, lekki i przyjemny, z ciekawą zagadką, fajnym miejscem i charakterną główną bohaterką, która szybko wzbudza sympatię czytelnika. Już się nie mogę doczekać kiedy sięgnę po „Za cenę śmierci”, a Wam polecam ją w momencie, kiedy będziecie mieli ochotę na lżejszy, ale mocno zajmujący kryminał!
 
Moja ocena: 7,5/10
 
Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Czwarta Strona Kryminału.

Książka dostępna jest też w abonamencie 


Podoba Ci się to, co robię?
Wesprzyj mnie na patronite.pl/kryminalnatalerzu i dołącz do grona moich Patronów!

października 25, 2022

"Decyzja" Piotr Kościelny

"Decyzja" Piotr Kościelny

Autor: Piotr Kościelny
Tytuł: Decyzja
Data premiery: 28.09.2022
Wydawnictwo: Czarna Owca
Liczba stron: 344
Gatunek: thriller / kryminał
 
O Piotrze Kościelnym usłyszałam już w 2019, kiedy to na rynku pojawiała się jego druga książka, a pierwsza wydana przez Wydawnictwo Initium pt. „Zwierz”. Autor debiutował w 2017, ale dopiero dwa lata później zrobiło się o nim dosyć głośno w gronie czytelników powieści kryminalnej. Ja jednak bałam się po nią i po kolejne jego tytuły sięgnąć przekonana, że będą to mocno brutalne powieści – te teraz mocno popularne z makabrycznymi opisami zbrodni, znęcania się tylko po to, by było mrocznie i brutalnie, bez dobrego uzasadnienia takich opisów w treści i przesłaniu powieści. I choć trzy inne tytuły tego autora faktycznie mam fizycznie na półce, to po raz pierwszy z jego piórem spotkałam się dopiero teraz, przy jego najnowszej książce pt. „Decyzja”. Nie będę Was trzymać w niepewności – to zdecydowanie coś innego niż myślałam, dużo mądrzejsza i po prostu istotna dla świadomości polskiego społeczeństwa książka.
Piotr Kościelny na co dzień jest prywatnym detektywem pracującym we Wrocławiu i okolicach. Książki pisze kiedy i takie, jak chce, to jego druga, ale jakże przyjemna i satysfakcjonująca praca.
 
Fabuła „Decyzji” toczy się w lipcu 2018 roku. Mężczyzna wygrzebujący puszki ze śmietnika natyka się przypadkiem na zwłoki noworodka. Na miejscu zjawia się policja z komisarzem Wojciechem Kosowskim na czele, który dla tych, co znęcają się nad dziećmi i zwierzętami, ma całkiem osobną kategorię… Szybko okazuje się, że niemowlę zostało uduszone zaledwie chwilę po urodzeniu, całkowicie bez żadnego fizycznego powodu – było wcześniakiem, ale całkiem zdrowym, nie miałoby problemu by przeżyć. Kto dopuścił się takiego okrucieństwa? Czym kierował się przy podejmowaniu tak przerażającej decyzji?
 
Książka składa się z 15 rozdziałów podzielonych na krótkie, naprzemienne w narracji podrozdziały oznaczone miejscem i czasem przedstawianych wydarzeń. Narracja prowadzona jest w trzeciej osobie czasu przeszłego kiedy opisuje historię aktualną, toczącą się w lipcu 2018. Obserwuje przede wszystkim komisarza, dwóch czy trzech innych policjantów oraz Justynę i jej męża. Z kolei wydarzenia z przeszłości, poczynając od początku roku 2017, przedstawione są w narracji pierwszoosobowej czasu przeszłego przez Justynę. Wszystkie te fragmenty, podrozdziały rozpisane są naprzemiennie, przez co czytelnik ma wrażenie dynamizmu, a i odczuwa większą ciekawość dotyczącą dalszych losów przedstawianych bohaterów. Styl powieści jest posty, konkretny, nie ma tu miejsca na dłuższe dywagacje. Może nawet można powiedzieć, że jest pisany na styl reporterski? Język jest bardzo realistyczny dla każdej grupy przedstawianych postaci, zarówno dla policjantów, patologii, jak i byłych skazańców. Słowa, których czytelnik może nie znać, są wytłumaczone na końcu książki w słowniczku. Dla mnie to był mały minus – wolałabym, gdyby te słowa były tłumaczone bezpośrednio w formie przypisów, byłoby to po prostu wygodniejsze. Nie jest to jednak coś, co mogłoby wpłynąć na ogólny odbiór powieści.
 
Historia „Decyzji” skupia się przede wszystkim na przedstawieniu problemu przemocy domowej, jednak nie można zapomnieć o tym, że jest to fikcja literacka, kryminał, beletrystyka, a zatem i trzeba przyjrzeć się jej pod kątem postaci, sposobu budowania wątków i prowadzenia intrygi kryminalnej. Po pierwsze: bohaterowie. Podoba mi się sposób przedstawienia postaci, przede wszystkim komisarza Kosowskiego, którego, mimo skupienia na jego zajęciach zawodowych, całkiem dobrze możemy też poznać prywatnie. To mężczyzna po 40stce, w stałym związku, z nastoletnim synem z pierwszego małżeństwa. Policjant, który trzyma się swojego kodeksu moralnego, traktuje swoje życie zawodowe i prywatnie serio, a w komisariacie ma już dobrze ugruntowaną pozycję i przychylność przełożonego, który ufa mu w pełni i pozwala na działania, które dla innych byłyby nieosiągalne. Kosowski podchodzi do życia racjonalnie, ale i sprawiedliwie, co niekoniecznie jest zawsze równoznaczne z działaniem z literą prawa.
„Krzywda zwierząt i dzieci zawsze działała na niego jak płachta na byka. Mógł znieść, że jeden zbir leje lub zabija drugiego. Mógł nawet zrozumieć zwyrodnialca znęcającego się nad żoną lub rodzicami. Nie potrafił jednak pojąć, co kieruje psycholami katującymi bezbronne dzieci i torturującymi zwierzęta.”
Drugą świetnie wykreowaną postacią, z którą już ściśle wiąże się główna problematyka powieści, jest Justyna. To jej dziecko zostało znalezione na śmietniku. Justyna to młoda kobieta, od czterech lat mężatka, która niewiele później stała się ofiarą przemocy domowej. Dzięki fragmentom z retrospekcjami czytelnik ma szansę dokładnie przyjrzeć się jak przemoc względem ofiary się nasilała, jak kobieta przegapiła pierwsze sygnały, że coś jest nie tak, do czasu, gdy było już na reakcję za późno. A może nie za późno, tylko Justyna była za mocno emocjonalnie uzależniona od swego oprawcy, by móc odpowiednio zareagować do czasu, gdy znalazła się w sytuacji, która doprowadziła do śmierci jej dziecka. Co podobało mi się w tej kreacji, to, że autor przedstawił jej sytuację, jej rozwój i strach kobiety, a jednak zrobił to w sposób oszczędny unikając pułapki portretu emocjonalnego postaci, który mógłby się okazać nie całkiem realny. Dzięki temu mamy przedstawione wydarzenia z niewielkim komentarzem dotyczącym odczuć postaci, ale tak naprawdę dopiero na końcu znajdziemy nieco dłuższą wypowiedź tłumaczącą jej brak reakcji, w czasie, gdy mogła jeszcze w miarę szybko i bezproblemowo z tego toksycznego małżeństwa uciec. I tak ta wypowiedź jest w sumie tylko przypuszczeniami, co dobrze obrazuje to, jak ofiara przemocy po tylko latach katorgi, jest zagubiona i sama do końca nie wie, dlaczego postępuje tak, jak postępuje. Naprawdę świetna kreacja!
„Pewnie zapyta pani, dlaczego nie starałam się odejść. (…) Nie znam odpowiedzi. Może się od niego uzależniłam? Może nie miała znikąd wsparcia? A może tak zwyczajnie nie chciałam być sama? Nie mam pojęcia. Nikt, kto nie znalazł się w takiej sytuacji, nie będzie wiedział, co ma zrobić. Z boku wszystko wygląda łatwiej, proście. Ale kiedy człowiek znajdzie się w takim piekle, ciężko się z niego wyrwać.”
Intryga kryminalna poprowadzona jest ciekawie i dosyć nieszablonowo, gdyż poza życiem i problemami Justyny skupiamy się na życiu komisariatu i spraw, jakie w tym czasie trafiają do Kosowskiego. Zatem nie skupiamy się tylko na tropieniu mordercy noworodka, ale i po drodze przyglądamy się jeszcze śledztwu w sprawie innego morderstwa, a także jest wątek dotyczący korupcji. To daje poczucie realności, mały podgląd tego, jak może to wyglądać w prawdziwym świecie. Myślę, choć ekspertem oczywiście nie jestem, że praca policji została oddana tu naprawdę solidnie, w zgodzie z tym, jak faktycznie, naprawdę wygląda. Czytelnik co prawda wie od początku, kto zabił i pozbył się ciała niemowlęcia, jednak i tak z ciekawością śledzi i wydarzenia, które do tego doprowadziły i konsekwencje, jakie ze sobą pociąga. Dzięki naprzemiennej narracji historia jest dynamiczna i zajmująca.
 
To teraz pora na najcięższe, czyli tematy, jakie są w książce poruszane.  Przede wszystkim jest tu ta wspomniana już przemoc domowa, której Justyna doświadcza w sumie w każdej postaci. Zaczęło się, jak to przeważnie bywa, niewinnie, jej mąż na początku przecież był naprawdę dobrym, dbającym o nią człowiekiem. Kiedy więc zaczyna kierować się w stronę przemocy, kobiecie ciężko uwierzyć w to co się dzieje, szybko w swojej głowie znajduje dla oprawcy usprawiedliwienie. I tak tkwi, daje się wciągać coraz głębiej w spiralę przemocy. Ale dlaczego nikt z zewnątrz tego nie widzi? No właśnie, dobrze przyglądamy się tu też społeczeństwu. Kiedy mąż Justyny zaczął się staczać, stracił pracę i wpadł w złe towarzystwo, sąsiedzi zaczęli się bać jakkolwiek reagować, gdyż przecież mężczyzna mógł na nich nasłać swoich kolegów. A kto chciałby cierpieć w zamian za próbę pomocy? A co z rodziną, rodzicami Justyny? Nic. Na samym początku dali jej jasno do zrozumienia, że skoro ze Sławkiem połączył ją święty węzeł małżeński, to kobieta ma przy nim trwać i sobie radzić. Przyjaciele? No cóż, Sławek skutecznie ją od wszystkich odciął. I tak kobieta czuje się bezradna i samotna, nie widzi dla siebie pomocy, bo nikt tak naprawdę jej nie oferuje, nawet policja, kiedy w pewnym momencie kobieta się tam zgłasza. Więc jak miała odejść, skoro nikt nie mógł jej w tym pomóc, a ona z małą córeczką, która była świadkiem tej całej przemocy, czuła się za słaba, by samodzielnie podjąć tak drastyczne działania. Do czasu.
Problem ten przedstawiony jest z dużym wyczuciem, ale co równie ważne, bardzo szeroko. Ta znieczulica, brak reakcji kogokolwiek na krzywdę kobiety, a pośrednio i jej córeczki, szokują, choć jednocześnie czytelnik wie, że to akurat fikcją literacką nie jest. To smutne i wstrząsające, ale może dzięki temu choć jedna osoba widząc objawy przemocy w przyszłości zareaguje inaczej?
"- Ta babka potrzebuje pomocy.
- Ale jej nie chce. Siłą jej nie zmusisz. (…) Takich jak ona jest od groma. Ofiary mężów, braci, ojców… Dostają po gębie, ale nic z tym nie robią. Znoszą swój los, nie narzekają. Taka narodowa tradycja napierdalania kobiet.
- Chrzanisz. (…) Nie wiem, gdzie ty się wychowałeś, ale mnie wpojono inne tradycje. W moich kręgach mężczyźni całują kobiety w rękę i są szarmanccy, a damskich bokserów się potępia. Taką tradycję znam. To jest normalność.
- Widocznie tutaj ona jeszcze nie dotarła.”
Autor w swojej książce przedstawił kilka społeczeństw – przede wszystkim policyjne i patologii społecznej. Tą drogą obserwujemy na przykładzie Sławka, który stacza się w alkoholizm. To kolejny przerażający, przedstawiony bardzo realnie temat. Jak łatwo wpaść w patologię, jak społeczeństwo na to pozwala, bo po prostu takiego elementu się boi, przez co ci źli, czują się bezkarni.
 
„Decyzja” to książka ciężka. Przez tematy, które opisuje, przez brud i marazm, w którym tarzają się bohaterowie. Czytając ją jednak czytelnik wie, że takie rzeczy, jakie opisywane są w powieści, dzieją się naprawdę. Może nawet niedaleko nas, może za ścianą. I przez to książka jest tak przerażająca i wstrząsająca. Przez opis niemożności wyrwania się z macek przemocy i przez znieczulicę społeczną, która jest po części za te pierwsze odpowiedzialna. Mimo to napisana jest sprawnie, czyta się ją bardzo dobrze i fabuła ciekawi na tyle, że ciężko się od niej oderwać. Nie ciekawi nas tu jednak ta chora, nieuzasadniona brutalność i makabra, a współczucie i przejęcie losami Justyny. Mam szczerą nadzieję, że książka trafi do szerokiego grona odbiorców, tak, by jak najwięcej osób uczulić na przemoc, z jaką możemy się spotkać wokoło. Kiedy widzisz, reaguj.
 
Moja ocena: 8/10
 
PS. Za każdy sprzedany w 2022 roku egzemplarz tej książki zostanie przekazana złotówka na działalność Ogólnopolskiego Pogotowia dla Ofiar Przemocy w Rodzinie, a jednym z patronów książki jest Niebieska Linia IPZ.
 
Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Czarna Owca.

Podoba Ci się to, co robię?
Wesprzyj mnie na patronite.pl/kryminalnatalerzu i dołącz do grona moich Patronów!

października 24, 2022

Wygraj "Cygańską narzeczoną"! Konkurs patronacki (rozwiązany)

Wygraj "Cygańską narzeczoną"! Konkurs patronacki (rozwiązany)

Chyba w końcu padał mnie jesienny nastrój, a z nim wzmożona chęć sięgania po powieści kryminalne wszelkiej masy i podgatunków. Jeśli i Wy podobnie reagujecie na tę porę roku, to dobrze się składa, bo październik mamy bardzo bogaty w kryminalne aktywności! Dzisiaj przychodzę do Was z już kolejnym konkursem w tym miesiącu, tym razem do rozdania mam 3 egzemplarze "Cygańskiej narzeczonej" hiszpańskiego kryminału, o którym dokładniej możecie poczytać tu - klik! Jeśli lubicie dobre tło społeczne, mroczną, dosyć brutalną zagadkę kryminalną i żywe, pulsujące miasto w tle, to jestem pewna, że książka przypadnie Wam do gustu. A że jest to tom pierwszy wysoko ocenianej na portalach zagranicznych serii kryminalnej, to warto sięgnąć po nią już teraz! Tym bardziej, że i serial na jej podstawie się szykuje 😉


By wziąć udział w konkursie, odpowiedź na pytanie:

Jak myślisz, dlaczego to właśnie nadejście jesieni sprawia, że chętniej sięgamy po mroczne historie? 
Swoją wypowiedź krótko uzasadnij.

Zgłoszenia możecie zamieszczać w dowolnej formie, im ciekawiej, bardziej oryginalnie i nieszablonowo - tym lepiej!


Konkurs organizuję na moich wszystkich profilach, więc swoje zgłoszenia można zamieszczać tutaj w komentarzu pod postem lub pod konkursowymi postami na FB i IG - zgłosić można się tylko raz!

  1. Konkurs trwa od 24 do 28 października do 23:59, wyniki ogłoszę w tym poście, na FB i IG 29 października.
  2. Z nadesłanych odpowiedzi wybiorę trzy, które moim zdaniem będą najciekawsze.
  3. Wysyłka tylko na terenie Polski.
  4. Udzielając odpowiedzi na pytanie konkursowe uczestnik równocześnie oświadcza, że zapoznał się z regulaminem konkursu zamieszczonym na tej stronie  – klik!

Zachęcam też do polubienia profilu wydawnictwa na IG (klik!) i FB oraz moich własnych (IG klik! FB klik!), a także do dołączenia do obserwatorów mojego bloga. Będzie mi też bardzo miło jeśli na swoich profilach udostępnicie informację o tym konkursie (możecie po prostu podać dalej mój post o konkursie, który zamieściłam na obydwu profilach).


Serdecznie zachęcam do udziału i życzę wszystkich uczestnikom powodzenia!


Podoba Ci się to, co robię?
Wesprzyj mnie na patronite.pl/kryminalnatalerzu i dołącz do grona moich Patronów!
29.10 aktualizacja - wyniki konkursu:
Przyznam, że musiałam się nieźle nagłowić, żeby wyłonić zwycięzców tego konkursu! Pytanie ewidentnie się Wam spodobało, choć kilkoro uczestników się wyłamało i twardo obstawało przy stwierdzeniu, że fani gatunku czytają kryminały cały rok 😊 Oczywiście, jednak klimat jesienny sprzyja temu gatunkowi najlepiej, prawda? 
Książka leci do:

IG:
1) @basia_k_14
Jesień, jej mroczne, mgliste i wietrzne oblicze sprawia, że szukam takiego samego klimatu w powieściach, patrząc przez okno i widząc niebo zasnute chmurami i słysząc deszcz stukający o parapet wiem, że siedząc bezpiecznie w moim fotelu i pijąc gorącą herbatkę mogę bezkarnie zanurzyć się świat ciemnych sekretów i brutalnych zbrodni.

2) @ksiazka.pod.nosem
Mroczne historie lubią się z jesienią ze względu na dźwięki jaki serwuje nam ta pora roku: szelest liści, krople deszczu, szum wiatru potęgują atmosferę niepokoju i emocje mamy podkręcone na maksa 😉

FB:
3) Katarzyna Buszyńska
Może dlatego sięgam, że właśnie kryminały najlepiej współgrają mi z jesienią, taką szarą, ponurą, deszczową, czasem ciemną i bez słońca. Mi najlepiej się wtedy czyta kryminały, jeszcze do tego palący się kominek, wygodny fotel, kubek z gorącą herbatą i klimat do czytania kryminału jak znalazł. Jesiennym, smutny klimat potęguje jeszcze moje emocje , kiedy czytam kryminał.

Gratulacje! Czekam na Wasze dane adresowe wraz z numerem telefonu dla kuriera do wtorkowego wieczoru!
Wszystkim uczestnikom serdecznie dziękuję za zgłoszenia i jak zawsze zachęcam do dalszej obserwacji i aktywności na moich profilach - tempa nie zwalniamy, zaraz ruszymy z kolejnymi naprawdę ciekawymi konkursami! Bądźcie czujni 😊

października 23, 2022

Kilka pytań do... Mileny Wójtowicz, autorki książki "Z tobą będzie inaczej"

Kilka pytań do... Mileny Wójtowicz, autorki książki "Z tobą będzie inaczej"
Skąd pomysł na komedię kryminalną wśród fantastyki i czym różni się od siebie pisanie w tych dwóch gatunkach literackich, ile tomów będzie liczyć seria, którą zaczyna "Z tobą będzie inaczej" i kiedy doczekamy się odpowiedzi na pytania pojawiający się w tym tomie,  które postacie pisały się same i kiedy ukaże się tom drugi, a także jak autorka radzi sobie z jesienną szaroburością za oknem i książki których autorów zajmują najwięcej miejsca w jej biblioteczce?
Zapraszam na rozmowę z autorką!

Milena Wójtowicz notka biograficzna:
ur. 1983, kadrowa, behapówka, pisarka, niegdyś także tłumaczka literatury. Lubi rozśmieszać ludzi. Autorka sześciu powieści (Podatek, Wrota, Wrota 2, Post Scriptum, Vice Versa, Zaplanuj sobie śmierć) i kilkudziesięciu opowiadań (m.in. zbiór Załatwiaczka). Członkini grupy literackiej Harda Horda.

Kryminał na talerzu: W poprzednim tygodniu świętowaliśmy premierę Pani nowej książki, drugiej komedii kryminalnej w karierze. Ja niestety nie czytałam wcześniejszej noszącej tytuł „Zaplanuj sobie śmierć”, więc pozwolę sobie spytać: jak bardzo te książki się od siebie różnią? 

Milena Wójtowicz: „Zaplanuj” jest osadzony w środowisku pracy: do zbrodni dochodzi w zakładzie produkcyjnym, fabuła krąży wokół relacji zawodowych i tego jak morderstwo dezorganizuje pracę, a także tego co jest dla współpracowników ofiary najważniejsze – i to nie jest znalezienie sprawcy. „Z tobą będzie inaczej” to bardziej komedia romantyczno-kryminalna, koncentrująca się nie na poszukiwaniu mężczyzny idealnego, bo ten się sam znajduje od razu na początku, ale wokół problemu głównej bohaterki „co zrobić, jeśli ideał może mieć zbrodnię w życiorysie”. 


Jak się Pani czuje oddając w ręce czytelników „Z tobą będzie inaczej”? Pierwsze opinie już chyba trochę uspokoiły emocje?

Każda kolejna książka jest trochę jak debiut, jak wypuszczenie między ludzi takiego świeżego, nowiutkiego tekstu i patrzenie jak sobie radzi. Ale jestem też na tyle długo w branży, żeby wiedzieć, że tak naprawdę sukcesu nie wyznaczają pierwsze opinie, tylko wyniki sprzedaży. A na nie trzeba trochę poczekać.


„Z tobą będzie inaczej” to tak naprawdę komedia romantyczno-kryminalna, pierwszy tom serii ściśle ze sobą związanej, gdyż na rozwiązanie pewnych kwestii musimy poczekać… no właśnie, do kiedy? Do kolejnego tomu czy jeszcze dłużej?

Nie mogę zdradzić za dużo. Mogę powiedzieć, że w kolejnej części pojawi się nowa zagadka, a historia Jana i Celiny zejdzie na trochę dalszy plan, ale bohaterowie i ich niewyjaśnione sprawy powrócą.  


Na ile tomów planuje Pani tę serię?

Powiem tak – głównymi bohaterkami są trzy przyjaciółki… I Celina już zagrała pierwsze skrzypce.


Skąd w ogóle pomysł na taką historię? I czy to tytuł książki był tym, co pojawiło się pierwsze? 😊

Jedno i drugie. Zaczęło się od pomysłu na znajomych niemal na siłę wciskających głównej bohaterce nieznanego jej mężczyznę, który rzekomo jest dla niej stworzony i ma tylko jedną małą potencjalną wadę. A tytuł to cytat z tego, co znajomi mówią Celinie: nawet jeśli on zabił swoją narzeczoną, to z tobą będzie przecież inaczej.


Na co dzień zajmuje się Pani raczej gatunkiem fantastyki, skąd więc potrzeba napisania powieści kryminalnej? Czy wrażenia z pisania kryminału są podobne do tych z pisania fantastyki, czy jednak gatunek wymaga od Pani całkowitej reorganizacji sposoby pracy nad książką?

Kryminał chciałam napisać zawsze, bo jestem miłośniczką tego gatunku. Ale zawsze miałam wrażenie, że się do tego nie nadaję, że to wymaga za dużej ilości researchu, misternego tkania intrygi, tworzenia atmosfery i przede wszystkim powagi, a to nie jest coś, co zwykle się pojawia w moich tekstach… Chciałam taki kryminał napisać, ale kompletnie nie miałam pomysłu, jak się do tego zabrać. I w 2019 roku doznałam olśnienia – przecież mogę napisać komedię kryminalną.  Wcześniej pisałam komediowe urban fantasy, więc skok nie był aż tak duży. Powiedzmy, że o ile wcześniej wszędzie mi się pchały fantastyczne stwory, to teraz postawiłam im płot i koniec, nie weszły do tekstu. A co do samego sposobu pracy – on się nie zmienia. Wymyślanie fabuły to jest tak naprawdę najprzyjemniejsza i najkrótsza część procesu, potem przychodzą godziny spędzone na klepaniu w klawiaturę. 


Jaka część pracy nad „Z tobą będzie inaczej” była dla Pani najprzyjemniejsza? A co (czy w ogóle coś) sprawiło Pani trudność?

Najprzyjemniejsze było pisanie podkomisarza, Celiny i Krzysia, bo to są postacie, które piszą się same i niosą ze sobą ogromny ładunek humoru i absurdu. Dobrze się bawiłam robiąc wycieczki na miejsce zbrodni, chociaż zdarzyło mi się, że wizja lokalna wykazała, że nie mogę pewnej sceny napisać tak, jakbym chciała i musiałam ją przerabiać, ale to była chyba jedyna trudność, którą napotkałam.


W jaki sposób sama by Pani zachęciła czytelników do sięgnięcia po ten tytuł?

Lubię rozśmieszać ludzi, więc jeśli lubicie się śmiać, lubicie historie kryminalno-romantyczno-obyczajowe i charakternych bohaterów, to jest książka dla Was. A jeśli macie chwilę, to na stronie książki w SQN Store (klik!) możecie przeczytać fragment książki i sprawdzić, czy moje poczucie humoru do Was trafia i czy historia Was zaciekawiła.


Długo powstawała ta historia?

Pół roku, co jest okropne, bo ja tak długo pisałam, a teraz Czytelnicy połykają ją w jeden czy dwa wieczory i zwyczajnie mam poczucie, że nie nadążam za nimi.  


Co myśli Pani o okładce tej książki, miała Pani udział w jej powstawaniu?

Okładka jest cudowna. Wydawnictwo SQN skorzystało częściowo mojego pomysłu, ale powiedzmy jasno – nie mam zdolności graficznych, więc mój pomysł w formie, w jakim go przedstawiłam, to była opcja „grafik płakał jak na to patrzył”. Na szczęście zespół z SQN wydobył z tej pseudografiki to co najlepsze, a Agata Wawryniuk stworzyła coś, co mnie nieustannie zachwyca. Tam jest nawet paszczak papuaski!


Prócz kontynuacji zagadki z tomu pierwszego, czego możemy się spodziewać po kontynuacji?

Zupełnie nowego trupa oczywiście. Będzie nowa zagadka kryminalna, która wywróci do góry nogami życie osób, które będą wmieszane w sprawę. Wrócą już znani bohaterowie – także podkomisarz, pojawi się kilka nowych osób – i oczywiście będzie dużo humoru. 


I ważne pytanie: jak długo będziemy musieli czekać na tom drugi?

Dyplomatycznie powiem, że byle do później wiosny. 😉


To na koniec trochę osobistych pytań 😉 Zagościła już u nas jesień, zaraz będzie zima – lubi Pani ten jesienno-zimowy okres? Co pozwala Pani zachować pozytywne nastawienie, kiedy za oknem szaro i buro?

Jestem światłolubna, więc o tej porze roku najbardziej przeszkadza mi brak słońca. Staram się temu zaradzić chodząc na dłuższe spacery z psem, póki jeszcze świeci. A poza tym jestem zwolenniczką dbania o własne małe komforty w życiu: dobra herbata, ciekawa książka, coś dobrego do jedzenia, wycieczka na nowe miejsce zbrodni. Z tych małych przyjemności wijemy sobie gniazdko komfortu, przydatne o każdej porze roku. 


Jak wygląda Pani biblioteczka, jakich gatunków, autorów znajdziemy tam najwięcej?

Moja biblioteczka jest bardzo zatłoczona, dlatego już od kilku lat preferuję ebooki. Najwięcej mam powieści fantastycznych i kryminalnych, najwięcej miejsca zajmują Terry Pratchett i Joanna Chmielewska. 


Zakładam, że ogólnie popkultura to Pani bajka, zatem jaki film lub serial jest Pani ulubionym?

Jak najbardziej moja bajka. Jestem od lat fanką Gwiezdnych Wojen, z seriali najbardziej lubię Star Trek (pierwszy, oryginalny), Supernatural/Nie z tego świata i brytyjskie seriale kryminalne, takie jak „Ojciec Brown” czy „Morderstwa w Midsommer”.


I ostatnie, obowiązkowe pytanie na moim kulinarno-kryminalnym blogu: co najbardziej lubi Pani jeść?

To jest bardzo trudne pytanie, bo ja lubię jeść, gotować i piec. Uwielbiam ziemniaki i wszystko, co z nich można zrobić – puree, zapiekankę, placki ziemniaczane. Bardzo chętnie sięgam też po sushi.  


Dziękuję za poświęcony czas i życzę dalszych sukcesów w karierze pisarskiej!
Dziękuję bardzo za rozmowę i za życzenia!



Podoba Ci się to, co robię?
Wesprzyj mnie na patronite.pl/kryminalnatalerzu i dołącz do grona moich Patronów!