Autor: Fredrik
P. Winter
Tytuł: Grzebielec
Tłumaczenie: Monika Walczak
Data premiery: 06.11.2024
Wydawnictwo: LeTra
Liczba stron: 380
Gatunek: thriller
/ kryminał / groza
Fredrick P. Winter na co dzień jest
prawnikiem, partnerem w kancelarii prawnej. Czasami jednak lubi zasięgnąć
relaksu poprzez tworzenie prozy - i tak w latach 2012-2013 na szwedzkim rynku
ukazały się jego dwie powieści skierowane do nastoletnich czytelników, niecałą
dekadę później zwrócił się w stronę dorosłego odbiorcy - “Grzebielec” to jego
pierwsza próba w tym gatunku, która na chwilę po premierze szwedzkiej, zaczęła
wzbudzać zainteresowanie międzynarodowe. Obydwa jego thrillery osadzone są w
branży wydawniczej.
6 listopada to od kilku lat data znacząca - to
tej nocy atakuje seryjny morderca, który porywa swoje ofiary poprzez piwnice
ich domów. Opinia publiczna tego nie wie, ale policja ma świadomość, że musi
poruszać się kopanymi prawdopodobnie przez siebie tunelami. Niestety nie
zostawia na miejscu zdarzenia nic prócz krwi ofiary oraz grudek ziemi, więc
policja nie ma żadnego tropu, którego mogłaby się uchwycić… a tylko liczba
ofiar z roku na rok się powiększa.
W tym samym czasie w jednym z mniejszych szwedzkich
wydawnictw nie dzieje się dobrze - personel właśnie dostał informację, że są na
skraju bankructwa. Muszą więc pilnie wyszukać coś, co ma szansę stać się
bestsellerem, to jedyna szansa na uratowanie swojej pracy. Annika jest zmotywowana
dodatkowo, gdyż właśnie z mężem są w trakcie szukania domu, starają się też o
powiększenie rodziny... I dziwnym trafem to ona pod drzwiami wydawnictwa
znajduje stos kartek, które wyglądają na maszynopis. Książka nosi tytuł “Ja
jestem Grzebielec”, a podpisana jest nazwiskiem Jana Apelgrena, który sześć lat
temu zapadł się pod ziemię… Czy mogą wydać książkę, której autor jest
nieuchwytny?
Powieść rozpisana jest na prolog i trzy akty:
maszynopis, dom i Grzebielec, które w sumie składają się na 89 krótkich
rozdziałów. Każdy z nich otwiera zdanie bądź dwa z autobiografii Grzebielca,
później historia toczy się naprzemiennie z perspektywy Anniki bądź Cecilii
(policjantki prowadzącej sprawę Grzebielca). Narracja prowadzona jest w
trzeciej osobie czasu przeszłego, narrator oddaje zarówno to, co widzi, jak i
to, co bohaterki czują. Styl powieści jest prosty, płynny, książkę czyta się
dobrze.
“Wiem przecież, że ty też je słyszysz, nawet jeśli nie chcesz się do tego przyznać. Czy przed chwilą w piwnicy nie słyszałeś jakiegoś drapania?”
Kreacje obydwu głównych bohaterek są ciekawe,
choć to Annika wydaje się bardziej dopracowana - Cecilia to po prostu samotna,
odmawiająca bliskości policjantka, która bezskutecznie od dobrych kilku lat
poświęca się jednemu śledztwu. Nie dziwi więc jej pogłębiająca się frustracja,
a powody, dla których w pełni oddaje się pracy nie szukając z nikim związku czy
po prostu bliskości, dosyć długo pozostają tajemnicą. Za to Annika jest dużo
bardziej wyrazista. Zawodowo zajmuje się redakcją w wydawnictwie, to ona
współpracowała z autorem, który sześć lat temu zaginął. Teraz poznajemy ją,
kiedy jest bardzo zdeterminowana, by osiągnąć swoje cele - przede wszystkim
kupić dom, bo z tym wiąże swoje dalsze powodzenia: zajście w ciążę, jak i
dalszy rozwój w pracy. Determinacja jest duża, widać, że Annika nie ma problemów
z wątpliwymi moralnie uczynkami, kiedy na szali leży jej interes. Dodatkowo z
Anniką wiąże się pewien lęk znany pewnie wielu osobom z dzieciństwa - lęk przed
wilgotnymi, ciemnymi piwnicami…
Jej lek jest zbieżny z miejscem ataków
mordercy. Autor sprytnie gra na znanych lękach, na motywach zaczerpniętych
rodem z filmowych horrorów - fabuła osadzona jest gdzieś na granicy realności, a
wytworami i iluzjami wyobraźni, czytelnik tak naprawdę nie wie, czy Grzebielec
to jakiś dziwny, fantastyczny stwór czy może jednak człowiek. Możemy mieć podejrzenie,
że to drugie, w końcu książka to thriller, choć kto wie czy na pewno? Motywów
znanych z obszarów filmowych jest więcej, dosyć wyraźne stają się one gdzieś od
drugiego aktu zatytułowanego „dom”.
“W swoim wnętrzu nosiłem, tak samo jak każdy, ziarenko nienawiści, które tylko czekało, by zapuścić korzenie.”
Poza bazowaniem na nieco pierwotnym strachu, w
książce podobało mi się też osadzenie akcji w środowisku wydawniczym - możemy
więc nieco uszczknąć z relacji pomiędzy wydawcami a autorami (kilka rozdziałów
to retrospekcje z perspektywy zaginionego autora), przyjrzeć się, jak nad
książkami się pracuje. W tej powieści oczywiście dochodzą też dylematy moralne
- do czego wydawca się posunie, by wydać książkę? Czy wydawanie książek
kryminalnych opartych na zbrodniach prawdziwych jest w porządku w stosunku do
ofiar mordercy? Czy to po prostu czerpanie zysków z cierpienia? Znane, acz
bardzo ciekawe i chyba ostatnio popularne zagadnienia.
W mojej ocenie książka dobrze sprawdzi się
jako zajmujący, odprężający thriller. Były w nim momenty, który były dla mnie
za bardzo wydumane, za którymi nie do końca wiem, jaka intencja się kryła. Ale
to pojedyncze przypadki, całościowo przyznaję, że bawiłam się przy niej dobrze
- zderzenie ze światem wydawniczym dla mnie samej zawsze jest plusem w
powieści.
“Najwyższy czas, żeby został uznany za zmarłego. Żywi nie czują się najlepiej, kiedy martwi nie chcą spoczywać w grobie.”
“Grzebielec” to spokojnie prowadzony thriller,
w którym równocześnie przyglądamy się postępom (lub ich brakowi) w śledztwie i
życiu redaktorki, która we własnym interesie wplątuje się w wątpliwe moralnie
wybory. Ale to właśnie ona jest tą postacią najciekawszą, gwiazdą powieści,
która sprawia, że czytelnik ma ciągłe wątpliwości czy to, czego doświadcza z
jej perspektywy to na pewno wydarzenia prawdziwe, a może po prostu jej
podejrzliwość, domysły i lęki wyniesione z dzieciństwa. Sama intryga oparta
jest na kilku znanych motywach sprytnie sklejonych razem, a retrospekcje z
życia autora, który teraz uznany jest za zaginionego, dobrze podbijają
ciekawość czytelnika. Czy może mieć coś z tą sprawą wspólnego? Dobry thriller,
przy którym bardzo łatwo można się odprężyć.
Moja ocena: 7/10
Recenzja powstała w ramach współpracy z
Wydawnictwem LeTra.
Dostępna jest w abonamencie za dopłatą 14,99zł
(z punktami z Klubu Mola Książkowego 50% taniej)
Podoba Ci się to, co robię?
Wesprzyj mnie na patronite.pl/kryminalnatalerzu i dołącz do grona moich Patronów!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz