kwietnia 29, 2021

"Nadzieja do kwadratu" Jadwiga Buczak

 

Autor: Jadwiga Buczak
Tytuł: Nadzieja do kwadratu
Data premiery: 30.11.2020
Wydawnictwo: Oficynka
Liczba stron: 200
Gatunek: komedia kryminalna
 
„Nadzieja do kwadratu” to pierwsza powieść w karierze Jadwigi Buczak. Wcześniej autorka wydała dwa tomiki poezji, a także opublikowała kilka opowiadań w literackich czasopismach, jak i jednej antologii. Poza pisaniem zajmuje się też malarstwem, a jej obrazy były już prezentowane na licznych wystawach.
 
Historia „Nadziei do kwadratu” kręci się wokół Nadieżdy Hope, wielkiej miłośniczki czekolady. Pewnego dnia jej przyjaciółka Elwira Rumianek – Sałacka zjawia się w jej mieszkaniu z prośbą, by ta pomogła odszukać jej byłego męża, Ksawcia, a raczej Ksawerego Sałackiego, znanego pisarza kryminałów. Elwira od kilka dni go nie widziała, nie ma z nim kontaktu, więc zaczyna się martwić. Kobiety więc udają się do jego aktualnego miejsca zamieszkania – nikt drzwi nie otwiera, ale Elwira ma klucz… W mieszkaniu jednak znajdują nie Ksawcia, a jego aktualną partnerkę. Martwą. Wygląda na to, że chciała się powiesić na lampie, lampa spadła, a kobieta jednak i tak jest nieżywa. Na miejscu szybko zjawia się policja w postaci starego znajomego Nadieżdy ze szkoły – kiedyś nazywany Szerlokiem, teraz w pełnym powagi stopniu nadkomisarza Bartłomiej Jaduch. Ksawcio nadal pozostaje zaginiony,  więc czy to może on odpowiada za to, co kobiety zastały w mieszkaniu? Kiedy na działkach znalezione zostaje kolejne ciało, sytuacja zaczyna się robić poważna… Kto szybciej odnajdzie Ksawcia, Nadia czy policja? I czy to naprawdę autor kryminałów stoi za tymi morderstwami?
 
Książka składa się z rozdziałów podzielonych na dni śledztwa, te z kolei podzielone są na krótkie scenki. Narracja prowadzona jest z punktu widzenia wielu postaci w trzeciej osobie czasu przeszłego. Styl powieści jest prosty, skupiony na akcji, a dialogów jest sporo.
 
Książka określona jest jako komedia kryminalna i mimo, że nie wybuchałam podczas lektury śmiechem, to jednak bawiłam się przy niej całkiem dobrze. Największy ładunek humorystyczny niosą ze sobą same kreacje postaci. Nadieżda Hope, zwana w czasach liceum Nadzieją do kwadratu, to malarka szykująca się do wystawy, ogromną fanka czekolady – tak duża, że gdy o drugiej w nocy zabraknie jej zapasów, to jest w stanie wyjść o tej porze do sklepu, by takowy zapas uzupełnić. Jej przyjaciółka, tłumaczka, ogarnięta jest jakąś obsesją na punkcie swojego byłego męża, a matka przyjaciółki, Eulalia, zapalona botaniczka, ma talent do … odnajdywania trupów 😉 Z kolei policjant raczej nie jest tak zafascynowany swoja pracą, jak szukaniem swoich korzeni, które podobno powinny się wiązać z jakimś rodem szlacheckim… Wszystkie te postacie, jak i jeszcze sporo tych niewymienionych, są przedstawione w lekki, niewymuszony sposób, tak, że budzą bardzo pozytywne odczucia w czytelniku. Ja tą grupkę postaci pierwszoplanowych polubiłam na tyle, że mam nadzieję iż ich przygody autorka będzie kontynuować.
 
A co z samą fabułą i intrygą kryminalną? Jest poprowadzona szybko i sprawnie. Intryga opiera się na jednym z kryminałów Ksawcia, przez co każdy z bohaterów spędza chwilę pochylony nad książką, co zawsze dla miłośników literatury jest miłym akcentem. Sama fabuła zawiera w sobie sporo bohaterów, przez co mogą się trochę z początku mieszać, jednak ostatecznie wszystko się wyjaśnia, każdy wątek jest jasno rozwiązany.
 
Ogólnie „Nadzieja do kwadratu” to szybciutka lektura, taka skondensowana leciutka komedia kryminalna, skupiona głównie na akcji i prostej intrydze kryminalnej. Bohaterów jest dużo, ale ci pierwszoplanowi są naprawdę sympatyczni. Może nie jest to dzieło wybitne, ale ja przy książce bawiłam się dobrze. Mam nadzieję, że autorka zdecyduje się na kontynuację przygód swoich zwariowanych bohaterów.
 
Moja ocena: 7/10
 
Za możliwość zapoznania się z lekturą dziękuję Wydawnictwu Oficynka!

Książka w formie audiobooka dostępna jest w abonamencie 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz