lipca 27, 2022

"Wbrew rozsądkowi" Agnieszka Pruska

Autor: Agnieszka Pruska
Tytuł: Wbrew rozsądkowi
Cykl: komisarz Szajba, tom 1
Data premiery: 15.06.2022
Wydawnictwo: Oficynka
Liczba stron: 357 (ebook)
Gatunek: kryminał
 
Agnieszka Pruska na polskim rynku literatury kryminalnej pojawiła się w roku 2013 z debiutem pt. „Literat”. Do tej pory jej dorobek rozrósł się do dziesięciu powieści – wszystkie o tematyce kryminalnej, choć w nich znalazł się też cykl lżejszy, kryminałów z dodatkiem humorystycznym. Autorka od początku swoje książki wydaje w Wydawnictwie Oficynka. Prywatnie pracuje w firmie informatycznej oraz ćwiczy sztuki walki, mieszka w Gdańsku.
 
Fabuła „Wbrew rozsądkowi” rozpoczyna się brutalnym morderstwem z pobiciem. Ucierpiały dwie osoby – zginął mężczyzna, bardzo groźnie pobita została jego kilkuletnia córka. W tym czasie Sara Lipner, komisarz na długim urlopie, w czasie którego ma dość do siebie po pewnej bardzo nieudanej akcji policyjnej, zauważa, że jej znajomy z siłowni gdzieś zniknął. W czasie rozmowy ze swoim przyjacielem komisarzem Piotrem Sulichem, któremu trafiło się śledztwo w sprawie wspomnianego morderstwa, dochodzi do wniosku, że ofiarą jest właśnie ten jej znajomy. Mocno nią to wstrząsa, postanawia więc samodzielnie przyjrzeć się sprawie… Piotr nie jest zadowolony, ale nie utrudnia jej śledztwa na własną rękę. Co odkryje Sara? Kto był zdolny nie tylko do morderstwa z zimną krwią, ale i pobicia niewinnego dziecka tak mocno, że nie wiadomo czy dziewczynka przeżyje?!
 
Książka składa się z prologu, trzynastu rozdziałów i zakończenia. Rozdziały są bardzo długie, narracja prowadzona jest w trzeciej osobie czasu przeszłego z perspektywy Sary, oprócz prologu, który opisuje zdarzenia na chwilę przed morderstwem. Styl powieści nie jest najlepszy – teoretycznie językowo nie ma za wielu błędów (prócz masy literówek! To już któraś książka tego wydawnictwa, z tego typu błędami – zdecydowanie powinni zadbać o lepszą korektę tego, co wydają!), ale tekst nie jest specjalnie płynny, nie ma tu tego, co tak często nazywam lekkością pióra. Jest topornie, bez wyczucia, przez co książkę po prostu się źle czyta. Trochę było też takich dziwnych potknięć, dialogów, które nie całkiem się zgrywały, jak np. tu:
„- Może być. Przyjechać do pani?
- Czyś ty zwariował? – Sara wolała spotkać się poza domem.”
gdzie zapytanie Sary w ogóle nie pasuje do pojawiającego się po nim komentarza.  Czy np. tu:
„- Chyba nie służbowo? – spytała mama.
- Mamo, chyba wiesz, że jestem na urlopie – odpowiedziała pytaniem.”
gdzie drugiego pytania nie widzę. Takie niewielkie wpadki, a jednak co chwilę się pojawiające, mocno utrudniają lekturę. Czy to znowu wina niedokładnej korekty? Nie wiem kto o pozbycie się takich niespójności powinien dbać, jednak wiem, że nie powinno ich być.
 
W lekturze nie pomagają na pewno też częste powtórzenia faktów – czytelnik raczej nie zapomina czegoś, o czym czytało 30 czy 50 stron wcześniej. Miałam wrażenie, że to takie trochę traktowanie czytelnika jako osoby mało inteligentnej. Trochę wiarę w naszą inteligencję, a przynajmniej w pamięć!
 
Główną bohaterką tej książki, a i podejrzewam, że całej serii, którą ten tytuł otwiera, jest komisarz Sara Lipner, zwana Szajbą. Jak wspomniałam, Sara kilka miesięcy temu doświadczyła dosyć traumatycznego przeżycia na służbie, z którym do tej pory się nie uporała. Kobieta wpadła w depresję, nic jej nie interesowało, ciężko się z nią rozmawiało. Dopiero, kiedy postanawia sama zbadać sprawę morderstwa, odżywa – okazuje się, że Sara, by funkcjonować, potrzebuje adrenaliny. I tak, to widać, bo pakuje się w masę głupich sytuacji, właśnie przez to, że działa w oparciu o pierwszą myśl, którą u niej jest zawsze działać. Czytelnik ma też okazję dobrze poznać życie prywatne Sary – jej relację z rodziną (nie wiem po co były te fragmenty, nic nie wnosiły do fabuły, ale ciągłe idiotyczne przepychanki słowne naprawdę mnie irytowały i pogłębiały mój brak sympatii do głównej bohaterki) i jej życie miłosne. Sama Sary niestety nie polubiłam, bohaterka wydała mi się mocno nierozważna, przesadnie pewna siebie i swoich racji. Mimo że fabuła przedstawiona jest z jej punktu widzenia, to nie byłam w stanie zrozumieć jej działań pod względem psychologicznym, przez co wydała mi się mało wiarygodna, mało realistyczna.
Nie będę się rozpisywać o innych postaciach – dużą rolę odgrywa w powieści Piotr, przyjaciel Sary, ale jego zachowanie często też nie było dla mnie racjonalne, ani też dobrze umotywowane psychologicznie.
 
Intryga kryminalna nie jest specjalnie zajmująca. W śledztwie jest niewiele punktów zaczepiania, zamordowany był obywatelem nad wyraz praworządnym, choć jego była żona zamieszana jest w handel narkotykami. Czy to dlatego zginął? Na pewno tego zdradzić nie mogę, jednak muszę zaznaczyć, że mamy tu zagadkę, której nie da się samodzielnie rozwiązać – informacje, które mogą czytelnikowi w tym pomóc, znajdują się na samym końcu powieści i nie jest to coś, czego można się po prostu domyśleć. Więc i w detektywów za bardzo się tu pobawić nie możemy.
 
Czy znajdziemy tu jakieś ciekawe tematy do rozważań? Na pewno trzeba tu wymienić wątek narkotykowy i głęboką wiarę zamordowanego w praworządność. Jest też wątek traumy Sary, z którą od miesięcy nie potrafi się uporać. Jednak i to mnie do tej książki nie przekonało – nie było tu nic, co by mnie zaskoczyło, zmusiło do rozmyślań, refleksji. Tematy potraktowane są bardzo ogólnie, a ich ukierunkowanie nie wydaje się w pełni właściwe.
 
Podsumowując, „Wbrew rozsądkowi” w mojej ocenie niestety wypada dosyć słabo, ciężko jest mi znaleźć jakieś plusy tej powieści. Jedyne emocje, jakie we mnie wzbudziła, prócz coraz większej irytacji, to zszokowanie faktem brutalnego pobicia dziecka. Temat trudny, brutalny, ale nie jest w stanie uciągnąć całej powieści. Niestety, tej lektury polecić nie mogę.
 
Moja ocena: 4/10

Recenzja powstała na życzenie mojej Patronki Pauliny Korek (@zaczytana_panna)
Chcesz dołączyć do grona moich Patronów? Zapraszam na patronite.pl/kryminalnatalerzu!

Książka dostępna jest też w abonamencie 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz