grudnia 14, 2022

"Na wieczne potępienie" Małgorzata Rogala

Autor: Małgorzata Rogala
Tytuł: Na wieczne potępienie
Cykl: Pełnia tajemnic, tom 3
Data premiery: 26.10.2022
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Liczba stron: 336
Gatunek: kryminał
 
Małgorzata Rogala w tym roku świętowała swoje dziesięciolecie na polskim rynku książki. Co prawda jej pierwszy tytuł to była powieść obyczajowa, jednak już dwa lata później wkroczyła na scenę kryminalną, na której działa do dziś. Na swoim koncie ma już cztery cykle i kilka osobnych powieści i opowiadań, jednak to dopiero przy najnowszej serii Pełnia Tajemnic przekonała mnie do swojego pióra. A może za późno dałam jej drugą szansę? Kto wie, może cykl o Celinie, w którym dużą rolę odgrywa motyw sztuki, też by mi się spodobał … Na razie jednak wróćmy do uroczego miasteczka Pełnia, na co dzień spokojnego, choć nie wolnego od zbrodni.
Recenzje poprzednich tomów znajdziecie tu: „Milcząc jak grób” – klik!„Za cenę śmierci” – klik!
 
Fabuła „Na wieczne potępienie” rozpoczyna się pewnego deszczowego, listopadowego wieczoru, gdy w czasie powrotu do domu Liliany Jabłonowska, nauczycielki z Pełni, dochodzi do morderstwa – jego ofiarą padła młoda dziewczyna, która siedziała z Lilianą w przedziale. Sprawa trafia do policji w Grudziądzu, więc poza tragicznym doświadczeniem, morderstwo nie zaburza życia w Pełni. Miasteczko przygotowuje się już do świąt Bożego Narodzenia, upływa miesiąc od zdarzenia w pociągu. W tym czasie matka jednej z uczennic zgłasza Lilianie, iż trener tańca dopuszcza się na dziewczynach niewłaściwych gestów, razem z córką są pewne, że dochodzi do molestowania. Liliana konfrontuje się z dyrektorką i trenerem, a dzień później jej ciało znalezione zostaje nad okolicznym jeziorem. Kobieta jest naga i ułożona w dziwnej pozie, ewidentnie zostało to ucharakteryzowane. Czy jej śmierć wiąże się z którymś z wcześniejszych zdarzeń? Dlaczego jej ciało zostało porzucone nagie i akurat w tym miejscu? Monika i Tadeusz - lokalni policjanci - muszą dokładnie przyjrzeć się sprawie.
 
Książka składa się z 32 rozdziałów przedstawionych w narracji trzecioosobowej czasu przeszłego opisujących wydarzenia z perspektywy kilku osób: Moniki, Tadeusza, nastolatki Basi, ale także i samego mordercy. Rozdziały podzielone są na krótkie scenki, nienumerowane, oddzielone gwiazdką podrozdziały, a narracja naprzemienna, dzięki czemu czytelnik może równocześnie obserwować kilka punktów widzenia i różne zdarzenia. Styl powieści jest prosty i przyjemny, dialogi sprawne, a całość czyta się szybko i dobrze.
„Witanie nowego roku to ostatnia rzecz, o której mógłbym pomyśleć. Czym tu się cieszyć? Że człowiek coraz starszy? (…) Nie rozumiem tego szaleństwa o północy, oczekiwania, że z wybiciem zegara i nadejściem pierwszego stycznia życie zmieni się o sto osiemdziesiąt stopni, spisywania postanowień, których się nie dotrzyma. (…) Trzeba codziennie robić to, co należy.”
Seria Pełnia Tajemnic to kryminały, które mocno wzorują się na klasyce gatunku – nie mamy tu rozlewu krwi, nie jesteśmy świadkami morderstw, a dowiadujemy się o nich pośrednio od postaci. Samo morderstwo jest poza kadrem, a fabuła skupia się przede wszystkim na śledztwie opartym na przepytywaniu świadków, sprawdzaniu dowodów i dedukcji. Dodatkowo dostajemy tu rozbudowaną warstwę obyczajową zarówno jeśli chodzi o główną bohaterkę serii – Monikę Gniewosz, jak i ogólne życie miasteczka. Dzięki temu lektura wydaje się spokojna, jest uroczo przyjemna, mimo że przecież cały czas gatunkowo to kryminał.
 
I to kryminał poruszający dosyć trudne tematy społeczne. W „Na wieczne potępienie” spotkamy się z fanatyzmem religijnym, obsesją, źle postrzeganą gorliwą wiarą, a także ze wspomnianym już w opisie molestowaniem seksualnym, jak i eutanazją. Temat pierwszy przede wszystkim poruszany jest przez postać mordercy, ale i dwa pozostałe są bardzo ciekawie i dosyć dosadnie przedstawione. Na temat molestowania seksualnego przez nauczyciela, trenera poświęcone zostaje sporo miejsca, gdyż jego konfrontacja z Lilianą i dziwne zachowanie wcale nie wykluczają, że to właśnie on jest mordercą. Na jego przykładzie jednak obserwujemy przede wszystkim, jak najczęściej dochodzi do tego typu nadużyć i jak zachowują się wtedy ofiary – tylko jedna miała odwagę to zgłosić, reszta upiera się, że nigdy do czegoś takiego nie dochodziło. Kto kłamie? Wydaje się, że to większość ukrywa sprawcę, ale dlaczego? Dokładnie przyglądamy się temu mechanizmowi, jak sama ofiara nie chce zaszkodzić oprawcy.
Temat trzeci – eutanazja jest trochę tematem pobocznym – mąż Liliany poprosił swojego brata o pomoc we własnej śmierci. Coś takiego w Polsce jest całkowicie nielegalne, dlatego też brat trafia do więzienia, ale czy naprawdę powinno tak być? Czy nie powinniśmy jednak dać ulgi w cierpieniu nawet jeśli to oznacza rozwiązanie ostateczne? Ten temat zmusza do poważnych przemyśleń.
„Bardzo cierpiał i prosił, żeby mu pomóc umrzeć. Nikt z nas nie chciał o tym słyszeć, jedynie Gutek uważał, że jego brat ma prawo decydować o sobie. Gustaw był zrozpaczony, jak my wszyscy, ale twierdził, że nasza odmowa to egoizm. Gdy umiera bliska osoba albo zwierzę, płaczemy przede wszystkim nad sobą. Boimy się straty, nie potrafimy sobie wyobrazić życia bez tej istoty, czujemy lęk przed pustką, nie wierzymy, że damy radę żyć dalej.”
Sama intryga kryminalna jak zawsze poprowadzona jest bardzo sprawnie – przecież od początku zapoznajemy się z postacią mordercy, a jednak mimo to do końca nie wiemy kim on jest. Autorka raz po raz podsuwa nam nowe tropy, nowe wskazówki, tylko które to są te mające znaczenie dla sprawy, a które te podstawione dla zmyłki? Wszystkie zdają się prawdopodobnie, więc czytelnik zmuszony jest do ciągłego główkowania.
 
Jak zawsze w tej serii, warstwa psychologiczna postaci oddana jest doskonale – przede wszystkim na myśli mam tu postać mordercy, któremu dokładnie się przyglądamy, poznajemy jego tok myślenia, a i wspomnienia, które ukształtowały go na tego, kim stał się teraz.
„Fakt, że mimo upływu miesiąca policja nie trafiła na żaden trop, stanowił dla niego dowód, że nie tylko dobrze uczynił, ale miał również misję do wypełnienia. Świat był pełen kobiet, które swoje ciała oddawały rozpuście i potrzebowały oczyszczenia z grzechu.”
Wspomniałam też o wątku obyczajowym – tu przede wszystkim chodzi o prywatne życie Moniki, która w Pełni już osiedla się na stałe. Teraz razem z córką Kornelią przegotowują się do świąt, stroją choinkę, wybierają się na jarmark świąteczny, co nadaje historii naprawdę przyjemnego charakteru, a czytelnik może im w tych wyprawach towarzyszyć.
 
Podsumowując, „Na wieczne potępienie” to udana kontynuacja serii Pełnia Tajemnic. Zagadka kryminalna jest zajmująca nie tylko poprzez samą intrygę, ale i przez postać mordercy, którego czytelnik może dosyć dobrze poznać. W książce przecina się uroczy klimat nadchodzących świąt z grozą wynikającą z popełnianych morderstw, dzięki czemu czytelnik ma jednocześnie poczucie odprężenia, ale i ciekawości, która nie pozwala lektury odłożyć. Dla fanów serii z Celiną znalazł się tu też mały smaczek, bohaterka na chwilę się w tym tomie pojawia. Dla mnie może motyw fanatyzmu religijnego nie był aż tak zajmujący jak kolekcjonowania ceramiki w tomie drugim, ale i tak przyznaję, że bawiłam się naprawdę dobrze. Mam nadzieję, że autorka nie da nam długo czekać na tom czwarty!
 
Moja ocena: 7,5/10
 
Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Czwarta Strona Kryminału.


Książka dostępna jest też w abonamencie 


Podoba Ci się to, co robię?
Wesprzyj mnie na patronite.pl/kryminalnatalerzu i dołącz do grona moich Patronów!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz