października 25, 2022

"Milcząc jak grób" Małgorzata Rogala

Autor: Małgorzata Rogala
Tytuł: Milcząc jak grób
Cykl: Pełnia tajemnic, tom 1
Data premiery: 27.10.2021
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Liczba stron: 352
Gatunek: kryminał
 
Małgorzata Rogala dokładnie w tym roku obchodziła swoje dziesięciolecie na polskim rynku książki. W 2012 roku autorka debiutowała powieścią obyczajową „To, co najważniejsze”, która wygrała konkurs w Wydawnictwie Replika, a która w tym roku została wydana ponownie przez Skarpę Warszawską. Trzy lata po debiucie na rynku ukazał się pierwszy kryminał autorki i od tego czasu jest to gatunek, którego Rogala się trzyma. Na swoim koncie ma już kilkanaście powieści, w których skład wchodzą przeważnie cykle – tych ma już cztery, a „Pełnia tajemnic” jest tym najnowszym, który już jutro będzie świętował premierę tomu trzeciego.
Ja z jej twórczością zetknęłam się już na przełomie 2018 / 2019 roku, kiedy jeszcze Kryminał na talerzu nie istniał, dlatego też tych recenzji tutaj nie znajdziecie. Przeczytałam wtedy pięć tomów mocno chwalonego cyklu o Agacie Górskiej i Sławku Tomczyku, jednak zachwytów nie podzieliłam – moje oceny wahały się od 5 do naciąganego 7/10 przede wszystkim ze względu na nadmiernie cukierkowe wątki romansowe i dialogi na tematy prywatne poprowadzone w sposób, który wydawał mi się mocno odległy od rzeczywistości. Z tego względu na kilka lat dałam sobie spokój z książkami autorki, jednak każda kolejna była równie mocno chwalona i to przez blogerów, których opinie cenię. Dlatego kiedy usłyszałam o nowym cyklu autorki, postanowiłam, że spróbuję jeszcze raz – może zmieniło się moje postrzeganie kryminału, może zmienił się styl autorki, może nowy cykl będzie reprezentował sobą coś innego. Trochę to trwało zanim sprawdziłam, ale faktycznie, przeczucie mnie nie myliło – „Milcząc jak grób” okazało się naprawdę zajmującym lekkim kryminałem, po który sięgnęłam, kiedy naprawdę czegoś w takim stylu potrzebowałam!
 
Historia rozpoczyna się pewnej jesieni, na przełomie października i listopada, gdy Monika Gniewosz wraz z nastoletnią córką Kornelią przyjeżdżają do małego miasteczka Pełnia położonego pod Grudziądzem. Monika przeniosła się do tamtejszego komisariatu, a Kornelia ma zacząć naukę w pierwszej klasie szkoły licealnej. Pełnia jest spokojnym, oddalonym od cywilizacji miejscem, czyli dokładnie tym, czego kobietom teraz trzeba, po mocnych przeżyciach jakich doświadczyły w Warszawie. W Pełni liczą na nabranie dystansu, oddechu i rozpoczęcie spokojnego życia od nowa. Jednak już pierwszego dnia pracy Monika wraz z partnerem Tadeuszem Sokołem zostają wezwani do napadu – ktoś obezwładnił silnym uderzeniem w głowę dwudziestoletniego chłopaka, syna okolicznej artystki pracującej w ceramice, który od lat nie mówi. Świadków brak, ofiara jest nieprzytomna, więc ciężko policjantom ruszyć z miejsca. W międzyczasie Monika zaczyna się interesować zaginięciem sprzed dwóch lat żony jej gospodarza, które do tej pory nie zostało wyjaśnione. Szybko okazuje się, że napadnięty chłopak może coś o tym zdarzeniu wiedzieć… Czy świeże spojrzenie Moniki na sprawę, którą dwa lata emu żyło całe miasteczko, przyniesie nowe rozwiązania? I kto był na tyle zdesperowany, by zaatakować całkowicie niegroźnego chłopca? Co wie matka chłopca, która zdaje się skrywać jakąś tajemnicę?
 
Książka składa się z 36 rozdziałów przedstawionych w narracji trzecioosobowej czasu przeszłego z perspektywy kilku postaci: przede wszystkim Moniki i okolicznej artystki Wiktorii, jak i szefa Moniki Oziemkiewicza. Styl powieści jest przyjemny, lekki, kobiecy, skupiamy się przede wszystkim na historii i zagadce kryminalnej, a nie na brutalności zdarzeń – zbrodnia, tak jak w klasycznych kryminałach, dzieje się raczej poza kadrem. Książkę czyta się płynnie i przyjemnie, dialogi są poprowadzone sprawnie i naturalnie.
 
Główna bohaterka Monika Gniewosz to postać, która faktycznie zasługuje na cały cykl. Z mocno skomplikowaną przeszłością, która z pewnością będzie się za nią ciągnąć przez wszystkie tomy cyklu – nie tylko temat rozwodu z mężem, który dopuszczał się tak długo nad nią przemocy, że aż doprowadziło to do dosyć tragicznego finału, ale też z matką, która … trafiła do więzienia, stąd wybór bohaterki nowego miejsca zamieszkania położonego niedaleko Grudziądza. Teraz Monika zaczyna od nowa, a czytelnik może obserwować, jak kobieta nabiera pewności siebie i walczy ze starymi nawykami. Teraz już wie, że nie może być ofiarą, nie może być bierna, musi walczyć o siebie. I to robi, zdając sobie sprawę, że kiedyś zrobiłaby inaczej, dlatego czytelnik szybko się z nią związuje i kibicuje jej poczynaniom. To bardzo pozytywna, ciekawa postać.
Z przyjemnością obserwowałam też jej relację z córką, nastolatką, która po szybkiej zmianie decyduje się na szkołę gastronomiczną (tak, trochę jedzenia też tu jest, co dla mnie zawsze jest dużym plusem!). Zaginiona przed dwoma laty Gabrysia też miała córkę w tym wieku, dziewczyny się szybko zaprzyjaźniają, dzięki czemu możemy obserwować ich działania, co autorka opisuje z dużym wyczuciem i zrozumieniem.
„W naturze homo sapiens leżało zamiłowanie do omawiania i oceniania cudzego życia; ludzie, ekscytując się uczynkami bliźnich lub je potępiając, zapominali o własnych problemach i przez moment czuli się lepiej.”
Poza fajnymi postaciami na pewno trzeba też wspomnieć o miejscu, w jakim toczy się akcja powieści. Miasteczko Pełnia, położone z daleka od dróg szybkiego ruchu, w środku lasu z okrągłym jeziorem pośrodku. Miejsce, gdzie wszyscy przynajmniej z widzenia się znają i tworzą dosyć spójną, ale i ciekawą społeczność. Jest Weronika zajmującą się tworzeniem arcydzieł w ceramice, co jest bardzo ciekawym pobocznym tematem. Jest też pisarz kryminałów, co dla fanów tego gatunku też zawsze jest bardzo intrygującym dodatkiem. Są właściciele pizzerii, pensjonatu i są też policjanci z większymi i mniejszymi ambicjami. Razem tworzą bardzo ciekawe zbiorowisko drugoplanowych postaci, które nadają książce fajnego charakteru.
 
Oczywiście jest też zagadka kryminalna, z tych, o których trzeba mówić jak najmniej, żeby nie zdradzić przyjemności odkrywania kolejnych zaskoczeń, których tu jest całkiem sporo. Autorka chętnie korzysta z nowych technik w pracy policji, a zagadkę buduje bardzo skrupulatnie, trzymając czytelnika w coraz większym napięciu, tak, że książkę naprawdę ciężko odłożyć. Przyznam, że sama przeczytałam ją w mniej niż dobę!
 
Muszę przyznać, że „Milcząc jak grób” zaskoczyło mnie naprawdę pozytywnie. To początek serii, którą chcę czytać! Kryminał osadzony na klasyce gatunku, lekki i przyjemny, z ciekawą zagadką, fajnym miejscem i charakterną główną bohaterką, która szybko wzbudza sympatię czytelnika. Już się nie mogę doczekać kiedy sięgnę po „Za cenę śmierci”, a Wam polecam ją w momencie, kiedy będziecie mieli ochotę na lżejszy, ale mocno zajmujący kryminał!
 
Moja ocena: 7,5/10
 
Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Czwarta Strona Kryminału.

Książka dostępna jest też w abonamencie 


Podoba Ci się to, co robię?
Wesprzyj mnie na patronite.pl/kryminalnatalerzu i dołącz do grona moich Patronów!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz