października 09, 2023

"Poszukiwacze siódmej księgi" Izabela Szylko

Autor: Izabela Szylko
Tytuł: Poszukiwacze siódmej księgi
Cykl: Siódma księga, tom 1
Data premiery: 20.04.2023
Wydawnictwo: O’Rety
Liczba stron: 348
Gatunek: powieść przygodowa
 
Izabela Szylko to postać mocno związana z rynkiem literackim, choć jako autorka pojawia się na nim dosłownie od czasu do czasu. Debiutowała w roku 2007 i do roku 2023 ukazało się zaledwie sześć jej powieści, z czego dwie w tym roku. Są to dwa tomy cyklu przygodowego Siódma Księga. Wcześniejsze jej książki były inne, każda różniąca się od poprzedniej – sama do czynienia miałam z dwiema pozycjami kryminalnymi pt. „Szpilki za milion”, które były utrzymane w ramach konwencji komedii kryminalnej oraz „Dama z blizną”, która była już faktycznie powieścią kryminalną (recenzja -klik!). Obydwie wspominam bardzo przyjemnie.
Poza pisaniem powieści autorka wspiera innych w tworzeniu – prowadzi kursy kreatywnego pisania oraz wspomaga autorów indywidualnie służąc pomocą i radą. Poza wpływem na literaturę, działa też w obszarze filmów – tworzy scenariusze.
 
Historia „Poszukiwaczy Siódmej Księgi” zaczyna się, gdy Jerry Adams, angielski prawnik odbiera telefon z Polski. Dzwoni do niego prawnik jego babki informując, że kobieta właśnie zmarła i zostawiła mu godny odbioru spadek. Jerry, a w zasadzie Jerzy z początku prawnika zbywa, jednak po rozmowie z własnym przedstawicielem dowiaduje się, że może tu chodzić o naprawdę wielki majątek – zatem wsiada w samolot i leci na pogrzeb babci, którą widział raz w życiu, a od której jego matka zwyczajnie uciekła. W czasie lotu dosiada się do niego Polka, młoda kobieta, która urzeka go swoją tajemniczością i zaskakuje tym, że po wyjściu z samolotu informuje, że już nigdy się nie spotkają. A jednak wpadają na siebie dwa razy jeszcze tego dnia... no dobra, Jerzy ją trochę śledzi. Okazuje się, że obydwoje udają się do Krakowa, a co więcej, że Alicja jest znajomą jego babki i Czesi, przyjaciółki i gosposi babki, która teraz Jerzego wyczekuje. W tym czasie dochodzi do głośnej kradzieży – ktoś pokusił się o rękopis „O obrotach ciał niebieskich” Mikołaja Kopernika... Szkopuł w tym, że podejrzenie pada na Alicję, która od lat zabiegała, by księgę zobaczyć i móc kontynuować swoje poszukiwania zaginionej siódmej księgi tego dzieła... Co tam się naprawdę stało? W co i z kim gra Alicja? I dlaczego w to wszystko wplątany zostaje Jerzy?!
 
Książka składa się z 74 krótkich rozdziałów i posłowia, w którym autorka wyjaśnia co jest fikcją literacką, a co prawdą historyczną. Narracja prowadzona jest w pierwszej osobie czasu przeszłego przez Jerzego, który spisuje swoją historię z perspektywy czasu – teraz siedzi w jakimś apartamentowcu w Stanach i opisuje się co go do tego miejsca doprowadziło. Styl, w jakim swoją opowieść snuje, utrzymany jest w konwencji przygodówki na wesoło, czegoś, co bardzo dobrze znamy z filmów. To taka trochę komedia pomyłek z solidną zagadką opartą na faktach historycznych. Język zatem jest codzienny, lekki, bardzo swobodny, raczej pozbawiony wulgaryzmów. Całość czyta się szybko, lekko i przyjemnie, zdarza się, że nawet prychając ze śmiechu pod nosem.
 
Główny bohater Jerzy Adams to taki everyman – przypadkowy, zwyczajny człowiek wplątany w intrygę kryminalną, której ani się nie spodziewał, ani w sumie nie chciał. To jego poczucie obowiązku pomocy innym, zwyczajna dobroć, ale i lekkie zauroczenie Alicją go w tę sytuację wpakowały. A jako że Jerzy to człowiek niezwiązany z nauką, astronomią czy kopernikologią, to dzięki niemu i czytelnik dostaje wytłumaczenie wszystkich naukowych zagadnień w sposób prosty i niewymuszony. Dzięki temu książka daje wrażenie naturalności i budzi zew przygody. Swoją drogą, Jerzy ma bardzo ciekawą historię rodzinną, a przez to, że jest Anglikiem o polskich korzeniach i jego matka mocno naciskała, by tę polskość w nim kultywować, dostajemy też spojrzenie na życie i wychowanie Polaków w Anglii. Tym samym bohater reprezentuje sobą obydwa narody – jest równocześnie Polakiem i nie jest. To bardzo atrakcyjny i sprytny zabieg dla fabuły.
„- Niełatwo być Polakiem.
- Wiem. Moja matka powtarzała to codziennie. Dlatego poszedłem na łatwiznę i zostałem Brytyjczykiem.”
Alicja z kolei to dosyć topowa naukowczyni, która od lat poświęca się badaniu jednej zagadki. Zapalona na celu, skupiona na detalach, bogata w różne znajomości i wiedzę nie tylko astronomiczną, ale i tą o regionie – dzięki niej biegamy po Polsce, w dużej mierze po Krakowie i odkrywamy nowe zabytki.
Oczywiście są też i ci źli, przeciwnicy dwójki głównych bohaterów, przed którymi ci uciekają i się z nimi ścierają. Oni jednak pozostają raczej nieuchwytni, nie wiadomo kim są i jakie mają cele. Więc czy na pewno stanowią zagrożenie tak duże jak mówi Alicja?
 
Wspomniałam o miejscu, więc przez chwilę właśnie na tym się skupmy. Mam wrażenie, że autorka zrobiła nam solidną wycieczkę po Polsce śladami Kopernika, a że opakowała ją w atrakcje przygodowe, zajmującą akcję, to i same miejsca przestały wydawać się nudne. Dzięki temu odkrywa przed nami ciekawe lokalizacje w Polsce, o których mogliśmy nie wiedzieć, a które są wart odwiedzenia. Dostajemy sporą garść ciekawostek, a historia jaka się za tymi miejscami kryje, jest fascynująca. A zatem to nie tylko dobra zabawa, ale i trochę fajnej wiedzy!
No właśnie, bo i o samym Koperniku wiele się dowiadujemy. Ja co prawda niedawno czytałam jego biografię (recenzja – klik!), więc temat jest mi dobrze znany, co nie znaczy, że tu się nudziłam – autorka fajnie przedstawiła jego biografię, tak, by czytelnik zafascynował się jego życiem i dostrzegł jak rewolucyjne przedstawił dzieło, które w wieku XVI bulwersowało większość społeczeństwa.
„Jak na swoje czasy Kopernik zrobił absolutnie wszystko, co można było zrobić. Najważniejsze jednak, i to jest najbardziej rewolucyjne, że uruchomił machinę zmieniającą pojmowanie świata, której nie dało się już zatrzymać.”
Na bazie biografii Kopernika autorka usnuła intrygę przygodową, która wzbudza podziw. Na tezie o tym, że dzieło Kopernika kiedyś liczyło 7 ksiąg (co jest dobrze uzasadnione), a wydane zostało tylko 6 usnuła całą zagadkę tego tomu, jak i prawdopodobnie kolejnego. Dobre zagadki, ciekawe łamigłówki, szyfry, to wszystko tu znajdziemy – wszystko jest dobrze przemyślane, dobrze rozplanowane. I oczywiście ciekawe!
 
Lektura „Poszukiwacze siódmej księgi” skojarzyła mi się ze starymi filmami przygodowymi o zabarwieniu komediowym – równie dobrze się przy niej bawiłam, było lekko, zabawnie, ale i czuło się, że historia bogata jest w wiedzę i ciekawostki historyczne. Jestem pełna podziwu jak sprawnie autorka połączyła wszystkie miejsca, wszystkie fakty historyczne i zajmującą fikcję literacką oraz to jak skrupulatnie przemyślała kreacje swoich postaci – tu wszystko ma swój cel, wszystko do siebie pasuje. To rozrywka na dobrym poziomie! A ja cieszę się, że mam pod ręką od razu drugi tom 😊
 
Moja ocena: 7,5/10
 
Recenzja powstała w ramach współpracy z Wydawnictwem O’Rety.

Dostępna jest też w abonamencie 


Podoba Ci się to, co robię?
Wesprzyj mnie na patronite.pl/kryminalnatalerzu i dołącz do grona moich Patronów!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz