Autor: Andrea
Camilleri
Tytuł: Miesiąc
z komisarzem Montalbano
Cykl: komisarz
Montalbano, dodatek (określany jako tom 4,5)
Tłumaczenie: Stanisław Kasprzysiak
Data premiery: 02.07.2025
Wydawnictwo: Noir sur Blanc
Liczba stron: 352
Gatunek: opowiadania
kryminalne
Komisarz Montalbano to jedna z
najpopularniejszych współczesnych włoskich postaci literackich, a już bez
wątpliwości najpopularniejszy sycylijski detektyw. Po raz pierwszy ożył na
kartach powieści “Kształt wody” w 1994 roku (niewiele później również w Polsce)
i żył sobie tak przez kolejne niecałe trzydzieści lat, z czego ostatni tom
serii i ostatnia antologia opowiadań ukazały się już po śmierci twórcy - Andrei
Camilleriego. Seria zatem zatrzymała się na tomie 28, z czego w Polsce jeszcze
nie wszystkie zostały wydane - najnowszy tom to tom 23 o tytule “Karuzela
pomyłek”, który premierę świętował tego samego dnia, co nowe wydanie zbioru
opowiadań “Miesiąc z komisarzem Montalbano”. Camilleri zmarł w 2019 roku, a w
tym roku we wrześniu będziemy obchodzić jubileusz setnej rocznicy jego urodzin.
Seria kryminalna z komisarzem Montalbano, poza
powieściami liczy kilka dodatków w formie zbiorów opowiadań - “Miesiąc z
komisarzem Montalbano” to pierwszy z nich, w oryginalne wydany w 1998 roku, opowiada
więc głównie o pierwszych latach Montalbana na stanowisko komisarza posterunku
w Vigacie. Książka u nas wydana po raz pierwszy była w 2005 roku, w
międzyczasie doczekała się wznowień, a te, które sama miałam okazję czytać i
włączyć do mojej kolekcji, jest najnowsze z nich. Zbiór ten liczy 30 opowiadań,
po jednym na każdy dzień miesiąca, choć oczywiście to tylko sugestia jak można
sobie tę antologię czytać. Sama również dawkując sobie tę przyjemność
przeczytałam ją w niecały tydzień.
“Wspomnienia, jak wiadomo, są podobne do łańcucha, jedno ogniwo ciągnie za sobą drugie. Bywa i tak, że pojawiają się po sobie spontanicznie, niechciane i przykre, sprowadzając pamięć z głównej drogi na ciemne, błotniste ścieżki, gdzie w najlepszym razie człowiek będzie musiał wybrudzić sobie buty.”
“Miesiąc z komisarzem Montalbano” kryje w
sobie różne oblicza zagadek kryminalnych, jak i samego komisarza. Większość z
nich toczy się w czasie, gdy Montalbano żył już w domku przy plaży i prowadził
komisariat w Vigacie, jednak zdarzają się też i takie z okresu wcześniejszego -
gdy był wicekomendantem, czy jeszcze wcześniej. Zagadki zbrodni, kradzieży,
zdrady i czy innych przestępstw przyłapują komisarza w różnych miejscach życia,
w różnych rolach - rozwiązuje je zarówno na służbie, jak i podczas prywatnych
wyjazdów, w dobrej formie i świetnym humorze, jak i odwrotnie - zły na cały
świat lub z 40-stopniową gorączką. Całość charakteryzuje się spokojnym rytmem i
świetnym włoskim klimatem, w którym jest czas i na spacer plażą, i na dobrą
lekturę, jak i dobre jedzenie.
“- Jezu! Jak pan to robi, że wszystko pan wie?- Czytam - odpowiedział oschle komisarz.”
Książka składa się z trzydziestu tytułowanych
opowiadań liczących od kilku po dwadzieścia kilka stron oraz z notki od autora,
w której zdradza, że tylko trzy z nich ukazały się już gdzieś w magazynach,
pozostałe 27 po raz pierwszy światło dzienne ujrzały w tej antologii. Wspomina
też o inspiracjach do napisania kilku z nich. Narracja tego zbioru jest spójna,
zawsze jest to trzecia osoba czasu przeszłego, zawsze z perspektywy Montalbana.
Narrator przede wszystkim skupia się na oddaniu tego, co się dzieje, na
przytoczeniu rozmów, emocje postaci są raczej na drugim planie, ale oczywiście
są obecne. Mam wrażenie, że w zbiorze przeważają dialogi, wiele zbrodni
rozwiązanych jest po prostu przez umiejętnie prowadzone rozmowy, ale nie brak i
opisów - odwiedzanych miast, miejsc czy historii osób istotnych dla tych
krótkich intryg. Styl opowieści jest spokojny, język używany umiejętnie -
czasami zaskakuje jakimś mocniejszym słownictwem w dialogach, ale nie robi tego
nieustannie i natrętnie, ot, oddaje po prostu nastrój chwili i emocje postaci.
Język jednak przede wszystkim jest stonowany, przywodzi na myśl przyjemną
klasykę, czasami pojawiają się nawiązania do literatury, czasami jakieś ciekawe
porównania. Wszystko to czyta się bardzo gładko, bardzo przyjemnie.
“Między nimi dwoma przyjaźń układała się, układała i jakoś nie mogła się ułożyć.”
Z komisarzem Montalbano sama spotkałam się już
kilka razy, choć za każdym razem były to właśnie opowiadania, dodatki do serii,
a zatem tak naprawdę wyrywki z życia tej postaci. W tym zbiorze wydaje mi się
jednak, że komisarz Montalbano jest bardziej charakterny, bywa bardziej
humorzasty, bardziej zrzędliwy niż w pozostałych - nie sprawia to, że przestaję
serię i komisarza lubić, a właśnie nadaje mu specyficznego charakteru.
Montalbano poprzez taką ilość krótkich opowieści ukazuje nam się tutaj bowiem
od wielu różnych stron. Poczynając od jego przeszłości, nawet dzieciństwa,
które gdzieś wraca w szybkich wspomnieniach, przez jego prywatne preferencje,
po ustalone rytuały i nastroje (np. zła pogoda = zły komisarz). Co ciekawe,
Montalbano nawet na służbie nie zawsze sam przestrzega prawa, są rzeczy, na
które zdarza mu się przymykać oko - czy to świadczy o jego mądrości życiowej?
Czy po prostu o wygodnictwie? To już pozostawiam do samodzielnej oceny,
przyznaję jednak, że pod kątem ukazania charakteru komisarza zbiór ten jest
spójny, a równocześnie bardzo różnorodny.
“Czy można być gliniarzem z urodzenia, mieć we krwi instynkt łowiecki, jak go nazywa Dashiell Hammet, a jednocześnie przepadać za dobrymi, wyszukanymi książkami? Można. Taki właśnie był komisarz Salvo Montalbano.”
Zagadki kryminalne tego zbioru oparte są o
przeróżne zbrodnie, czasami nawet zbrodnia zostaje gdzieś w tle, tak by po
prostu oddać coś na kształt humoreski. Bo choć książka to nie komedia
kryminalna, to jednak pisana jest z zacięciem humorystycznym, osadza się gdzieś
pomiędzy klasyką detektywistyczną o współczesnym cosy crime. Zagadki zatem
prowadzone są bardzo różnie, nie sposób ich uogólnić, każda jedna ma jednak
jakiś zaskakujący twist. W każdej też historia skupia się przede wszystkim na
ludziach zwyczajnych, na bolączkach, które mogą zmienić się w niebezpieczne
namiętności, a nawet śmiertelne obsesje.
“- (...) A teraz powiem, że mamy przejazdem nieżywego.- To niech sobie jedzie dalej.”
W centrum tych historii stoi zatem człowiek,
ale również ważne jest samo miejsce akcji. Dla komisarza, a zarazem dla
czytelnika, ważna jest bliskość morza, kojący szum fal i stała dostawa dobrych
świeżych ryb i owoców morza. Bo choć w tym zbiorze może aż tak mocno nie
skupiamy się na jedzeniu, jak w innych, to jednak w oddającym dobrze ten włoski
klimat kryminale raczej tematu jedzenia uniknąć się nie da - to przecież bardzo
ważny element tej kultury! Sam Montalbano zresztą jest ogromnym smakoszem,
jeśli dobrze zje, to od razu jest szczęśliwy. Jak dobrze go pod tym względem
rozumiem!
“Triest umiał zamienić daremny pościg w spokojną, pogodną przechadzkę. Komisarzowi sprawił przyjemność wyraźny, mocny zapach Morza Adriatyckiego, tak różny do zapachu morza w jego stronach.”
Choć ze zbiorem opowiadań “Miesiąc z
komisarzem Montalbano” nie spędziłam faktycznego miesiąca, a zaledwie kilka
dni, to widzę urok w tej propozycji czytania - każde opowiadanie zaraża
spokojnym nastrojem, wycisza, więc wydaje się dobrą propozycją na start każdego
dnia - jedno opowiadania zawsze przy śniadaniu? Doskonała opcja! Spokojne
historie skupione na ironii losu czy na ludzkich problemach, złościach,
namiętnościach, w którym nie rozlewa się za wiele krwi, a po prostu patrzy na
człowieka, na jego emocje i sposób myślenia, to coś co zaskakująco dobrze
wycisza. Przyjemny styl, wzmianki o literaturze, nawiązania do klasyki gatunku,
bliskość morza i dobre jedzenie wprawiają nie tylko komisarza, ale i mnie w
dobry nastrój. Miło spędziłam z tym tytułem czas i myślę, że wszyscy czytelnicy
lubujący się w klimacie klasyki powieści detektywistycznych będą równie
zadowoleni. A ja już zaraz w końcu sprawdzę jak wypadają powieści w tej serii!
Moja ocena: 7/10
Recenzja powstała w ramach współpracy z
Oficyną Literacką Noir sur Blanc.
Dostępna jest w abonamencie za dopłatą 14,99zł
(z punktami z Klubu Mola Książkowego 50% taniej)
Podoba Ci się to, co robię?
Wesprzyj mnie na patronite.pl/kryminalnatalerzu i dołącz do grona moich Patronów!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz