lutego 19, 2019

"Nieodgadniona" Remigiusz Mróz


Autor: Remigiusz Mróz
Tytuł: Nieodgadniona
Cykl: Damian Werner, tom 2
Data premiery: 30.01.2019
Wydawnictwo: Filia
Liczba stron: 375

    30 stycznia miała premierę kolejna książka Mroza pt. „Nieodgadniona”. Jest to kontynuacja wydanej dokładnie rok temu „Nieodnalezionej”. Autor, Remigiusz Mróz, jest aktualnie najpłodniejszym polskim pisarzem, głównie kryminałów, ale nie stroni też od innych gatunków. Jego dwie najpopularniejsze serie to seria o prawniczce Chyłce, na postawie której niedawno ukazał się serial w TVN, oraz o komisarzu Forście, która też ma zostać zekranizowana. Mróz jest pisarzem wzbudzającym sporo kontrowersji, ma morze fanów, ale również niemało przeciwników.
   „Nieodgadniona” rozpoczyna się rok po wydarzeniach z poprzedniego tomu. Damian Werner kupił mieszkanie, ruszył na przód, stara się zapomnieć o wszystkim, co mu się przytrafiło i po prostu żyć dalej. Podczas przeprowadzki znajduje w rzeczach po poprzednim właścicielu starą kasetę VHS podpisaną ciągiem znaków, takim samym, jakim podpisała się po raz pierwszy Jola Kliza na czacie rok temu. Chwilę później do jego drzwi puka zrozpaczona Kasandra, której ktoś uprowadził syna, a trop po nim zaprowadził ją do Opola. Razem postanawiają ruszyć kolejnym tropem...
Od strony kompozycji, powieść podzielona jest na 3 rozdziały, pierwsze dwa mają po 14 podrozdziałów, ostatni 13. Narracja prowadzona jest tak jak w 1. tomie, naprzemiennie przez Damiana i Kasandrę, w pierwszej osobie czasu przeszłego. Oczywiście spotykamy też znanych już bohaterów jak Glazur, Jola Kliza, podkomisarz Prokocki. Z wymienionych najlepiej w tym tomie poznajemy Jolę, to ona przez większą część powieści towarzyszy Damianowi. Jest cicha, zrównoważona i bardzo konkretna. Jako jedyna z głównych bohaterów myśli racjonalnie. Damian z kolei, pamiętając co wydarzyło mu się całkiem niedawno, stara się być podejrzliwy i nikomu nie ufać, ale mimo to wydaje się wyjątkowo naiwny, od razu wierzy we wszystko, co mówi Kasandra, bierze to za pewnik, chociaż mając na uwadze, to jak się nim wysłużyła w „Nieodnalezionej”, zdecydowanie nie powinien tak postępować. Ale jednak Damian niestrudzenie podąża za Kasandrą i jej tropami, wikła się coraz mocniej w śledztwo, które w końcu znowu przejmuje kontrolę nad jego życiem. Kasandra z kolei jawi nam się w tym tomie głównie jako matka, która dla własnego dziecka jest w stanie zrobić dosłownie wszystko. Czuje głęboką wieź z Damianem, która powstała na skutek traumatycznych wydarzeń z poprzedniego tomu. W tym tomie, tak jak w poprzednim, Kas trafia do miejsca, gdzie nie ma żadnych sojuszników, zostaje sama i znowu staje się ofiarą maltretowania. Szczerze powiedziawszy, znowu nie jest to opisane zgrabnie, jest nad wyraz brutalne, obrazowe i zdecydowanie przesadne. Rozumiem, że może być to zabieg, żeby uwydatnić krzywdę, jakiej doświadczają kobiety w prawdziwym życiu, ale nie czyta się tych fragmentów dobrze, wydają się być wymuszone i napisane na siłę. Autorowi nie można jednak nic zarzucić, jeśli chodzi o wzbudzanie ciekawości w czytelniku. Razem z bohaterami podążamy za wskazówkami, które tym razem przeganiają nas po całym Opolu i okolicznych wsiach. Emocje narastają, nic nie jest pewne, nic nie jest tym, czym się wydaje. Akcja powieści z każdą stroną się zagęszcza. Autor bawi się z czytelnikiem, w kluczowych momentach, kiedy bohaterowie dowiadują się czegoś istotnego, dla czytelnika zostaje to pominięte. Przez taki zabieg naprawdę ciężko się od lektury oderwać, trzeba szybko czytać dalej, żeby się dowiedzieć, co się tak naprawdę stało, a jednocześnie jest się trochę złym na autora, że wszystko, co istotne, przed nami zataja. Nie mogę jednak powiedzieć, żeby ten zabieg stosowany był nadmiernie, jest go na tyle, żeby wzbudzić jeszcze większą ciekawość, ale nie aż tyle, żeby rzucać książką o ścianę.
Kolejną istotną kwestią, którą bardzo lubię w prozie Mroza, jest to, że w wielu swoich książkach porusza tematy ważne i aktualne, o których często jest głośno w opinii publicznej. Mówił już np. o uchodźcach, reprywatyzacji, przemocy domowej. W tym tomie też porusza istotny temat, a w sumie nawet dwa, ale nie będę zdradzać jakie, bo to się dopiero wychodzi gdzieś tak w połowie powieści.
    Podsumowując, książka jest typową powieścią Mroza. Jest dużo emocji, ciężko książkę odłożyć, ciekawość momentami sięga zenitu. Jest sporo ciekawostek wpisanych zgrabnie w treść powieści, są ważne tematy, o których głośno mówi się w mediach. Z drugiej strony jego postacie są bardzo skrajne, niepełne, ciężko sobie wyobrazić, żeby ktoś zachowywał się w prawdziwym życiu tak jak jego bohaterowie. Czuje się, że coś jest z tymi postaciami nie tak, brakuje im równowagi. Akcję powieści mogę podzielić na dwie części – pierwsza, ta mocno wciągająca, i druga, którą czyta się już siłą rozpędu, żeby szybko dotrzeć do zakończenia, gdzie może coś się wyjaśni. Samo zakończenie wzbudza we mnie mieszane emocje, nie do końca wiem co o nim myśleć, czuję niedosyt. Ogólnie ciekawe nawiązania do 1. tomu, można wyłapać dużo znanych elementów, fabuła opiera się na podobnej zasadzie, ale w całkiem nowej odsłonie. Książka napisana jest ciekawie, czyta się dobrze, ale nic ponadto. Oczywiście, gdyby wyszedł tom 3, na pewno chętnie bym go przeczytała, nie mam co do tego wątpliwości.

Moja ocena 7/10



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz