marca 05, 2019

"Szacki - trylogia kryminalna" Zygmunt Miłoszewski


Autor: Zygmunt Miłoszewski
Cykl: Teodor Szacki
Tytuł: Uwikłanie (2007, s. 304, audiobook 10h 38min)
Ziarno prawdy (2011, s. 368, audiobook 13h 12min)
Gniew (2014, s. 280, audiobook 14h 6min)
Wydawnictwo: W.A.B

Audiobook wydany przez Monodia Studio , czyta Robert Jarociński

    Trylogia o Teodorze Szackim jest mistrzowską serią kryminalną, która od razu po pierwszym tomie trafiła na listy bestsellerów. Zachwycali się nią między innymi Jerzy Pilch, Robert Ostaszewski, Marta Mizuro. Sam autor otrzymał sporo nagród za serię, dwa pierwsze tomy doczekały się polskich ekranizacji, całość została też przetłumaczona na języki obce. Trylogia o Teodorze Szackim, to seria, która przyniosła Miłoszewskiemu rozgłos i sławę. Po jej zakończeniu autor ogłosił, że kończy z kryminałem, że za dużo jest współcześnie morderstw i przemocy w literaturze, i że on już nie chce na tym zarabiać. Po trylogii autor napisał książkę „Bezcenny” określaną jako literatura sensacyjna/przygodowa, oraz „Jak zawsze” komedia ironiczno-romantyczna o równoległym świecie. Nie miałam jeszcze przyjemności przeczytania tych powieści, ale na pewno te braki nadrobię.
Trylogię rozpoczyna tom „Uwikłanie”. Opowiada o dochodzeniu dotyczącym morderstwa jednego z uczestników terapii prowadzonej metodą Hellingera. Akcja tej powieści dzieje się w Warszawie.
Kolejnym tomem serii jest „Ziarno prawdy”. Tu akcja przenosi się do Sandomierza, zamordowana zostaje kobieta, uwielbiana przez mieszkańców, działaczka społeczna. Sposób jej morderstwa powiązany zostaje z antysemityzmem.
Ostatnim tomem jest „Gniew”. Tym razem wydarzenia mają miejsce w Olsztynie. Podczas robót drogowych odnalezione zostają kości ludzkie, które z początku brane są za pozostałości z wojny, jednak szybko okazuje się, że właściciel szkieletu jeszcze tydzień temu był żywy...
Kompozycyjnie każdy z tomów podzielony jest na rozdziały i podrozdziały. „Uwikłanie” ma 12 rozdziałów, „Ziarno prawdy” 14, a „Gniew” podzielony jest na cztery przedziały czasowe „Teraz”, „Wcześniej”, „Chwilę później” i „Później”; i składa się z 10 rozdziałów. Każdy rozdział opisuje wydarzenia z jednego dnia i rozpoczyna się od opisania kilku wydarzeń, które miały miejsce tego dnia na świecie i w kraju – nasuwa to skojarzenie z przeglądem gazety codziennej. Język trylogii jest ostry, cięty, narrator trzecioosobowy czasu przeszłego jest bardzo dobrym obserwatorem rzeczywistości polskiej, nie szczędzi gorzkich słów na temat religii, polityki, mediów itp. W powieściach sporo odnajdziemy też gorzkiego humoru, uwagi są zabawne, ale do bólu prawdziwe. Niewielu autorów potrafi pisać w tak dobry i mocny sposób jak Miłoszewski.
Głównym bohaterem serii jest prokurator Teodor Szacki, warszawiak na państwowej posadzie, wiecznie zmęczony i niezadowolony, szukający czegoś, czego nie umie znaleźć. Poznajemy go jeszcze przed czterdziestką, w ostatnim tomie dobiega już pięćdziesiątki. Często narrator opisuje go jako człowieka monochromatycznego – odcienie bieli, szarości i czerni. Przedwcześnie posiwiały, od początku pierwszego tomu jego cechą charakterystyczną są białe włosy. Szacki posiada nadzwyczajną intuicję, która ciągle daje mu o sobie znać. Nienawidzi mediów, co przez trzy tomy jest często podkreślane. Ogólnie Szacki sprawia wrażenie, że najpierw jest prokuratorem, a dopiero później człowiekiem.
W pierwszej części ciekawym wątkiem jest temat terapii Hellingera, której poddawanych jest czterech pacjentów Cezarego Rudzickiego. Jest to metoda ustawień rodzinnych, polegająca na działaniu pól magnetycznych, gdzie obce osoby ustawione w pozycji członków rodziny odczuwają ich emocje. Bardzo ciekawy temat, wcześniej nic o tej terapii nie słyszałam, ale brzmi interesująco. Cała fabuła osadzona jest właśnie na tej metodzie i naprawdę mi się to spodobało.
W tym tomie poznajemy otoczenie Szackiego, żonę Weronikę, córkę Helenę, przyjaciela i policjanta Olga Kuzniecowa. Szacki jest nieszczęśliwy, narzeka na swoje małżeństwo, chociaż tak naprawdę nie ma ku temu żadnego powodu. Poznaje Monikę, dziennikarkę i wikła się w tą znajomość, im dalej w fabułę - tym bardziej.
Poruszany tutaj też jest wątek PRLu i służb w tym okresie dziejów Polski. Na pewno opisany jest rzetelnie, ale ja bardzo nie lubię nawiązań politycznych, a już szczególnie z minionego okresu, więc to akurat do gustu mi nie przypadło.
W drugim tomie akcja przenosi się do Sandomierza. Miasto staje się bohaterem powieści, jest szczegółowo opisane, autor sprytnie wykorzystuje jego topografię w akcji. W „Ziarnie...” poruszany jest temat Żydów w Sandomierzu, Miłoszewski nawiązuje do historii Sandomierza, opisuje co działo się po wojnie, jakie nastroje wtedy panowały i jaki to ma teraz wydźwięk w społeczeństwie. Temat opisany jest z wyczuciem i klasą, ale nie szczędzi krytyki odnośnie antysemitów i nienawiści panującej w niektórych kręgach polskich obywateli. W tym tomie ciało zamordowanej kobiety znalezione zostaje w pobliżu kościoła, co przywołuje temat religii i kościoła w polskim społeczeństwie.
W „Ziarnie...” znajdziemy dużo ciekawych postaci, mieszkańców Sandomierza, którzy towarzyszą Szackiemu: między innymi prokurator Basia, szefowa, inspektor Wilczur. Przyglądamy się razem z narratorem życiu w Sandomierzu, czujemy spokój i wyciszenie, mimo ciężkiej zbrodni czekającej na rozwiązanie.
Ciekawym zabiegiem jest też nawiązanie do morderstwa w Zrębinie, głośnej sprawie z lat 70tych, poprzez ojca Basi, który w powieści miał być prokuratorem oskarżającym w tej sprawie. Nie wiem czy to prawda, nie dotarłam do takich informacji, ale sam zabieg jeszcze bardziej osadza powieść w dziejach polskości.
Prywatnie Szacki jest po rozwodzie z Weroniką, ma problemy z utrzymaniem relacji z córką, nie umie sobie znaleźć miejsca w relacjach damsko-męskich.
Trzeci tom trylogii jest trochę inny niż poprzednie. Jest, tak jak Szacki, dojrzalszy, mocno skupiony na postaci prokuratora, najbardziej prywatny  z całej serii. Czytelnik czuje, że bohater jest jest po wielu przejściach, pragnie już tylko spokoju i stabilizacji. W końcu jest w stałym związku, nie biega i szuka goniony pożądaniem, jak w poprzednich częściach. Skupiając się na Szackim, narrator przybliża nam sporo o zawodzie prokuratora, dowiadujemy się jak wyglądało to kiedyś, a jak teraz, jak kształci się prokuratorów i oczywiście co należy zmienić, jak zawsze nie szczędzi krytyki. Autor odsłania wady systemu, mocno skrytykowany zostaje system administracji polskiej, który dla każdego województwa jest osobny, przez co często odnalezienie potrzebnych informacji jest po prostu niemożliwe. Dowiadujemy się też sporo faktów o współpracy policji z prokuraturą, więcej niż w poprzednich częściach. Istotne jest tu też wprowadzenie młodego prokuratora, asesora Falka, co powoduje zderzenie podejścia Szackiego, teraz już określonego jako stare podejście, z nowym, świeżym podejściem młodego pracownika. Głównym tematem powieści jest przemoc domowa i obojętność społeczeństwa na krzywdy innych.
W tej części istotną rolę odgrywa córka Szackiego, Hela, która mieszka teraz z ojcem i jego partnerką, nastolatka, której ciężko się pogodzić ze zmianą miejsca zamieszkania. Dzięki temu poznajemy prokuratora jako ojca, co nadaje mu ludzkie cechy, chociaż zarys jego prokuratorskiej togi cały czas jest widoczny.
    Podsumowując, trylogia o prokuratorze Szackim jest spójną całością. Śledzimy poplątane życie bohatera, jego zmiany podejścia do życia, w końcu ustatkowanie i pragnienie spokoju. Wszystko to dzieje się na mistrzowsko rozpisanych intrygach, głęboko zakorzenionych w polskiej rzeczywistości, z pełnokrwistymi bohaterami uczestniczącymi w wydarzeniach każdego z tomów. Czyta się świetnie (w moim przypadku słucha), fabuła wciąga. Najbardziej podobała mi się część druga, w pierwszej, jak już wspomniałam, nie spodobał mi się wątek z PRLu. W trzeciej trochę dłużyło mi się zakończenie, coś mi tam nie do końca pasowało, nie umiem jednak powiedzieć dokładniej o co chodziło. W każdym razie autor tą trylogią udowodnił mistrzowskie posługiwanie się piórem, ten ironiczny, ostry styl bardzo przypadł mi do gustu i na pewno sięgnę po jego pozostałe książki.

Moja ocena całości: 8/10
 „Uwikłanie” 7/10, 
„Ziarno prawdy” 8/10,
„Gniew” 8 (z małym minusem)/10



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz