czerwca 25, 2019

"Bestie. Zbrodnie i kary" Janusz Maciej Jastrzębski


Autor: Janusz Maciej Jastrzębski
Tytuł: Bestie. Zbrodnie i kary
Data premiery: 22.05.2017
Wydawnictwo: Aktywa
Liczba stron: 672

„Bestie. Zbrodnie i kary” J. M. Jastrzębskiego wydane w 2017 roku przez Wydawnictwo Aktywa to drugie wydanie tej pozycji. Pierwsza miała miejsce 10 lat temu, została wydana nakładem wydawnictwa Profi. Autor tej książki to dziennikarz, literat, satyryk. Podczas swojej pracy dziennikarskiej był sprawozdawcą sądowym, a także na gorąco opisywał ściganie przestępców – od czasów wykrycia zbrodni, aż po proces na sali sądowej.  Jastrzębski prócz felietonów i literatury faktu jest również autorem powieści sensacyjnych i satyr.

W „Bestie. Zbrodnie i kary” autor skorzystał ze swojego dziennikarskiego doświadczenia. Ta książka to zapis największych polskich zbrodni w czasach PRLu, opisane od czasów popełnienia zbrodni, aż po proces sądowy i wydany wyrok. Autor w swojej książce mocno wspiera się aktami milicyjnymi i zapisami sądowymi, czasami nawet przytacza je wprost.

Na książkę składa się opis 22 największych polskich morderców od lat 50 do 90 XX wieku. Każdy z tych opisów opatrzony jest tytułem, większość podzielona jest także na podrozdziały. Każdy z rozdziałów jest bardzo różnej objętości, są sprawy (głównie te z powojennych czasów), które zajmują nie więcej niż kilka stron oraz takie, które zajmują ich ponad sto. Najobszerniej opisana jest historia Pękalskiego, znanego pod pseudonimem Wampira z Bytowa, która zajmuje prawie 200 stron powieści. Sporo też miejsca poświęconego jest innym znanym opinii publicznej mordercom, tj. Marchwicki (Wampir z Zagłębia), Tuchlin (Skorpion), Trynkiewicz czy Sojda (morderstwo ze zmową milczenia we wsi Zrębin). Historie te przytaczane są w porządku chronologicznym. Styl pisania autora jest prosty, bez ozdobników, podaje w większości suche fakty, chociaż zdarza mi się też odtwarzać dialogi lub opisywać hipotezy, które powstawały w mediach czy opinii publicznej, ale sam powstrzymuje się od komentarzy.

Każda z historii opisana jest w podobny sposób – ma krótki wstęp, w którym autor często podkreśla wynikłe błędy w postępowaniu, dalej jest opis spraw i ofiar, dopiero później opisane zostają działania śledcze i przebieg procesu na sali sądowej. Autor w niektórych opisach jest bardzo skrupulatny, np., zawsze wymienia z nazwiska sąd i prokuratora, a z drugiej strony, według mojej opinii, historie zbrodni i dochodzenia potraktowane są trochę „po łebkach”. Myślę, że książkę czytałoby się dużo lepiej, gdyby zbrodnie z opisem ofiar i przebieg dochodzenia nie były od siebie oddzielone. Zabrakło mi tu też większego skupienia na otoczeniu, co mówili świadkowie, jakie panowały nastroje. Oczywiście jest to lekko w powieści zarysowane, ale jak dla mnie niewystarczająco, bym mogła powiedzieć, że mam teraz dużo większą wiedzę na temat opisywanych zbrodni. Brakuje mi tu też większego wyjaśnienia sprawy, np. dlaczego milicja kogoś podejrzewała o zbrodnię, a później przestała? W książce jest tylko wspomniane, że takie coś było, ale ja bym chciała wiedzieć dlaczego. Dlaczego tak późno sprawy jednego zabójcy zostały ze sobą połączone? Dlaczego nie wcześniej? Jak doszło do takich przeoczeń? Na takie pytania nie znalazłam w książce odpowiedzi. O psychice i motywach morderców też było bardzo niewiele, a właśnie to byłby dla mnie interesujące.

Co w takim razie znajdziemy w książce? Jak już wspomniałam, jest trochę przytoczonych akt sprawy – np. w sprawie Marchwickiego dowiemy się jakie zalecenia i postanowienia wydawała specjalna grupa dochodzeniowa. Autor opisuje też opinie biegłych sądowych i psychiatrów, którzy przeprowadzali obserwacje na przestępcach. Wyrywkowo znajdziemy też przesłuchania na komisariatach i zeznania na salach sądowych. Autor często podkreśla, że nie tylko wiedza i doświadczenie śledczych było istotne w dochodzeniach, ale i samo szczęście.

Co do wydania książki to jest ono też dosyć toporne. Książka jest duża, w bardzo miękkiej okładce, przez co niewygodnie się ją trzyma podczas lektury. Niestety zauważyłam też trochę literówek, braków interpunkcji i tym podobne niedociągnięcia, które przedostały się przez korektę. Zostały zachowane bardzo małe marginesy po bokach tekstu, co też negatywnie wpływa na jakość czytania.

Ogólnie mam mieszane odczucia co do tej pozycji. Wiem, że autor na pewno musiał poświęcić jej dużo czasu i energii, przekopać się przez akta milicyjne i sprawozdania z procesów sądowych. Niestety dla mnie każda z tych historii jest niepełna, potraktowana dosyć wyrywkowo, pozbawiona tych najciekawszych, najistotniejszych elementów. Muszę przyznać, że trochę się wymęczyłam podczas czytania. A szkoda, bo można ją było opowiedzieć w dużo ciekawszy sposób. W końcu to wszystko wydarzyło się naprawdę, tymi wydarzeniami żyła cała Polska, a pewnie czasami nawet i dalej! A w opisie tych historii autor nie wzbudził we mnie większych emocji.

Moja ocena: 5/10

Za egzemplarz książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Aktywa!




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz