marca 02, 2020

"Wypocznij i zgiń" Marta Matyszczak


Autor: Marta Matyszczak
Tytuł: Wypocznij i zgiń
Cykl: Kryminał pod psem, tom 7
Data premiery: 12.02.2020
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Liczba stron: 304

Komedia kryminalna to jeden z moich ulubionych gatunków literackich. Mam w nim kilku autorów, po których sięgam bez zastanowienia, wiem, że nigdy mnie nie zawiodą, a zawsze dostarczą nie tylko inteligentną zagadkę kryminalną, ale i masę śmiechu. Marta Matyszczak zalicza się do tego grona, cykl „Kryminał pod psem” znam od samego początku i zawsze się przy nim dobrze bawię. Bohaterów cyklu: Różę, Szymona i kundelka Gucia znam już wręcz na wylot, to tacy moi książkowi przyjaciele 😊 Tym razem mogłam spędzić z nimi trochę więcej czasu, bo naraz czytałam dwa tomy – „Trupa w sanatorium” (recenzja klik!) oraz najnowsze „Wypocznij i zgiń”. I przyznam się, że nadal mi mało!

W „Wypocznij i zgiń” Szymon dostaje zlecenie na wytropienie mordercy w Szczawnicy. Po szybkim namyśle uznaje, że to świetny pomysł, w końcu od dawna chciał zaprosić Różę na narty! Tak więc zlecenie przyjmuje i całą trójką ruszają w polskie góry. Śnieg, śliczny pensjonat opłacony przez zleceniodawcę, narzeczona i ukochany pies przy boku – czego chcieć więcej? Teraz trzeba tylko zlecenie zrealizować... Zamordowany został jeden z okolicznych biznesmenów Mateusz Słowik. Jego ciało znaleziono pod wyciągiem narciarskim i właśnie z tego powodu właściciel wyciągu zatrudnił Szymona – w końcu to znany detektyw, a sprawę trzeba szybko rozwiązać, żeby nie odstraszyć turystów! Na policję Solański znowu nie ma co liczyć – sprawą zajmuje się komisarz Salamon, który daje Szymonowi wolną rękę – niech on znajdzie zabójcę, a komisarz po prostu dokona aresztowania... Czy Szymon i tym razem odnajdzie złoczyńcę? Razem z bezpośrednią i dosyć wścibską Różą i najlepszym na świecie psim detektywem Guciem na pewno się uda!

Książka składa się z prologu, 10 rozdziałów i epilogu. Każdy rozdział opatrzony jest cytatem z utworów Tuwima. Akcja powieści, podobnie jak w poprzednim tomie, toczy się dwutorowo – aktualnie oraz w 1927 roku. Narratorów również mamy czterech – w trzeciej osobie czasu przeszłego czytamy o Róży i Solańskim, w pierwszej osobie o Guciu oraz Jagodzie z 1927 roku. Dodatkowo każda wstawka z 1927 roku poprzedzana jest trzypunktowym kalendarium wydarzeń  z Polski. Styl narracji jest ciekawy, bogaty we wstawki humorystyczne, których głównym źródłem jest obserwacja otoczenia. Oczywiście humor znajdziemy też w dialogach, postaciach i sytuacjach.

Tak jak poprzedni tom okrzyknęłam najlepszym tomem serii (jak na razie!), tak przy tym tomie muszę ogłosić najlepszą okładkę serii! Każda książka z cyklu wydana jest bardzo starannie, zdobią je grafiki Ilony Gostyńskiej – Rymkiewicz, jednak tak bije pozostałe na głowę! Aż chciałoby się w okładkowej willi zamieszkać 😊

Ale wróćmy do treści książki. Jak wspomniałam narracja prowadzona jest dwutorowo, część historii toczy się w Szczawnicy w 1927 roku. Willa Martyna, w której aktualnie mieszkają nasi detektywi, była w tym czasie ostoją dla polskich artystów, tu przyjeżdżali na wypoczynek i naładowanie baterii. Odbywały się tam huczne wieczorki, a podczas jednego wydarzyło się coś bardzo niepokojącego... Całość tej dawnej historii przedstawiona jest z punktu widzenia dziewczyny, Jagody, która była służbą w tym pensjonacie. To dziewczyna z ambicjami, którą fascynuje literatura (w tym kryminały!), która chce się rozwijać i uciec ze Szczawnicy do Krakowa, by zdobyć edukację. Poprzez jej oczy obserwujemy życie w tej przyjemnej górskiej miejscowości, to jak się rozwija (pijalnie wód i turystyka), a także zachowanie tamtejszych bywalców (poczynania bogatych panów względem służek, szastanie pieniędzmi ze spadku itp.). Całość przedstawiona jest nie tylko przyjemnie, ale również bardzo ciekawie.

Jeśli chodzi o wątek z czasów współczesnych, to oczywiście prym wiodą tu nasi znani bohaterowie. Róża ogarnięta jest obsesją na punkcie ślubu, Szymon z kolei coś się do niego nie garnie... Oczywiście to powoduje nie mało stresów, nieporozumień i zabawnych sytuacji. Pomiędzy własnymi prywatnymi sprawami bohaterowie muszą rozwiązać zagadkę morderstwa, co do łatwych nie należy, bo tropów mają niewiele... Zagadka jest ciekawa, powiązana z dawnymi czasami, oczywiście sama na jej rozwiązanie nie wpadłam.

Książka ma bardzo przyjemny klimat, góry, śnieg, góralskie knajpki, grzańce, serniczki, narty itp. Czytało się to trochę jak opowieść o odległych krajach lub dawnych czasach – w końcu my w tym roku prawdziwej zimy nie doświadczyliśmy... Przynajmniej w ten sposób dostałam swoją dawkę śniegu 😉

Ogólnie, mimo że nadal poprzedni tom uważam za najlepszy, ten również czytało się bardzo przyjemne. Tak jak pisałam w poprzedniej recenzji, lubię kiedy akcja toczy się dwutorowo, gdy motywów zagadki trzeba szukać w dawnych czasach. Bohaterowie jak zawsze nie zawodzą, są pełni niespodzianek i świetnego humoru. Styl zabawny i uszczypliwy. No i piękna cudowna górska okolica i ta współczesna i tak z czasów międzywojennych. Jestem zadowolona i chcę więcej! Będę tęsknić za Różą, Szymonem i oczywiście cudownym Guciem!

Moja ocena: 7/10

Za egzemplarz książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Dolnośląskiemu!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz