czerwca 23, 2020

"Malwina i Eliza na tropie. Szczęśliwa nieboszczka" Małgorzata J. Kursa


Autor: Małgorzata J. Kursa
Tytuł: Szczęśliwa nieboszczka
Cykl: Malwina i Eliza na tropie, tom 2
Data premiery: 24.10.2019
Wydawnictwo: Lira
Liczba stron: 274
Gatunek: komedia kryminalna

Wiele razy wspominałam już, iż komedia kryminalna jest jednym z moich ulubionych gatunków literackich. Nie jest to jednak gatunek łatwy – trafić w poczucie humoru, które rozbawi szersze grono odbiorców jest naprawdę trudno. Do tego oczywiście intryga kryminalna powinna być logiczna, prosta, ale i jednocześnie nie do odgadnięcia. Mam kilku swoich ulubionych autorów w tym gatunku, jednak cały czas szukam też nowych – w końcu dobrego humoru nigdy nie za wiele 😉 I tak w moje ręce trafiła książka Małgorzaty J. Kursy pt. „Szczęśliwa nieboszczka”. Zaliczana jest do nurtu tak zwanego ‘cozy crime’ (pol. przytulna zbrodnia) i jest to jak najbardziej trafne określenie.
Małgorzata J. Kursa ma na swoim koncie już 14 powieści, a o Malwinie i Elizie, bohaterkach „Szczęśliwej nieboszczki”, z tego co udało mi się znaleźć, napisała wcześniej już jedną książkę pt. „Ekologiczna zemsta”, o której zresztą kilka razy wspomina w tym tomie. W planach jest już kolejna część przygód zwariowanego duetu pt. „Wszystko przez krasnala” – jego premiera zapowiedziana jest na lipiec tego roku. Czy warto się z tą serią zapoznać?

Kraśnik, lato. Malwina i Eliza, dwie przyjaciółki po 50tce, szykują się na swoje coroczne wakacje. Do wyjazdu pozostał już tylko tydzień, gdy Eliza dowiaduje się, że jedna z młodszych sąsiadek popełniła samobójstwo skacząc z okna swojego mieszkania. Kobieta kompletnie w to nie wierzy i ma dobre powody, by tak sądzić. Jako fanka książek i filmów kryminalnych, zachęcona ostatnim sukcesem w dochodzeniu w sprawie przestępstwa, które niedawno razem z Malwiną rozwiązały, a także nieobecnością dwójki najlepszych kraśnickich policjantów postanawia przeprowadzić prywatne śledztwo. Wciąga w swój plan niechętną Malwinę oraz bardziej entuzjastyczną synową Lalę. W trójkę na pewno uda im się odnaleźć mordercę!

Książka podzielona jest na nienumerowane sceny. Narracja prowadzona jest w trzeciej osobie czasu przeszłego, obserwuje wszystkich bohaterów zainteresowanych śledztwem – bohaterki, policję i siostrę nieboszczki. Styl powieści jest przyjemny, lekki i pozytywny. Może nie parskałam śmiechem przy książce, ale na pewno poprawiła mi humor.

Oczywiście prym w powieści wiodą bohaterowie – duet antyprzestępczy Elizy i Malwiny to mieszanka wybuchowa. Obydwie panie są mocno temperamentne, a własne towarzystwo wyzwala w nich bardzo kłótliwe i uparte cechy. Oczywiście przestawione jest to w sposób humorystyczny, wzbudzający sympatię. Malwina prowadzi własny lokal gastronomiczny, jej zięć jest policjantem, dzięki czemu już po jego powrocie kobiety nadal mają wgląd w sprawę. Eliza natomiast jest księgową, mieszka razem z synem i jego żoną. Obydwie kobiety mają przykre wspomnienia z małżeństw, przez co nastawione są do płci brzydkiej raczej negatywnie, czemu często dają upust.

Oczywiście prócz głównych bohaterek jest tu jeszcze masa innych ciekawych postaci – jak np. klub wścibskich sąsiadek, czy policjanci i prokurator. Wszyscy z przywarami przedstawionymi w bardzo pozytywny, przytulny sposób.

Intryga jest sprytnie uknuta, raczej w pełni nie sposób jej odgadnąć. Akcja toczy się spokojnie, przyjemnie. Bohaterki przeszukują mieszkanie nieboszczki, wypytują sąsiadów, przy okazji racząc się pysznymi ciastami czy innym smacznym jedzeniem. Warto też wspomnieć, że mimo lekkiego i przyjemnego stylu, autorce udało się wpleść w fabułę sporo krytycznego spojrzenia na nasze społeczeństwo jak np. potrzebę emigracji, zdolność do rozsiewania plotek, czy potrzebę wszystkowiedzenia.

Podsumowując, spędziłam z książką kilka przyjemnych godzin. Intryga, dialogi i bohaterowie wykreowani przez Małgorzatę Kursę są zabawni, przyjemni i ciekawi. Jedyna moja uwaga odnosi się do dosyć negatywnego podejścia do świata – i te antymęskie podejście dwóch bohaterek i ogólne narzekanie na życie w naszym kraju trochę nie całkiem pasowało mi do lekkiego i zabawnego tonu całości. Jasne, w komedii kryminalnej bardzo często przemyca się krytykę rzeczywistości, jednak tu jakoś tak rzucała mi się w oczy, nie całkiem mi pasowała. Jednak mimo to książka wzbudziła moje zainteresowanie i ostatecznie nastawiła jakoś tak pozytywniej, a przecież właśnie po to po nią sięgałam. Kolejny tom przeczytam na pewno, a i chętnie kiedyś sięgnęłabym po wcześniejsze książki autorki!

Moja ocena: 7/10

Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję Wydawnictwu Lira!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz