września 18, 2020

"Odmęt" Jacek Łukawski


Autor: Jacek Łukawski
Tytuł: Odmęt
Cykl: Krąg Painera, tom 1
Data premiery: 17.06.2020
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Liczba stron: 496
Gatunek: kryminał

„Odmęt” to debiut Jacka Łukawskiego w gatunku kryminał. Wcześniej pisał fantastykę, wydał kilka książek w tym gatunku, publikował też opowiadania w różnych magazynach fantastycznych i motocyklowych. Mieszka niedaleko zamku w Chęcinach, czyta książki w tych gatunkach co pisze, lubi też jeździć na motocyklu.

„Odmęt” zaczyna się dniem, który dla dziennikarza Damiana Wolczuka można określić jako jeden wielki pech. Przegrał w sądzie proces o zniesławienie, wyleciał z pracy, a po powrocie do domu znalazł we własnym łóżku swoją dziewczynę z jej szefem… Nie pozostało mu nic innego jak ruszyć do Krakowa, gdzie prawdopodobnie będzie mógł znaleźć pracę. Jednak w drodze pech go nie opuszcza – w okolicy Chęcin ma wypadek samochodowy – jakiś większy SUV zahacza o jego auto spychając go z drogi i przy okazji wbijając w słupek. Na szczęście chwilę po wypadku drogą przejeżdża Alicja, która oferuje Damianowi pomoc – zawodzi go do okolicznego zakonu połączonego z ośrodkiem leczenia uzależnień – pracuje tam jej znajomy, mają tam pokój dla gości. Damian chętnie korzysta z oferty, rano ma w planach zajęcie się samochodem i ruszeniem w dalszą drogę. Niestety sytuacja się komplikuje –nad okolicznym jeziorem znalezione zostają cztery ciała. Policja szybko odkrywa, że to właśnie oni mieli wcześniej stłuczkę z Damianem. Mężczyzna zatem musi trochę tu zostać, co w sumie nie jest specjalnie problemem – wcale mu się nie spieszy, a poczwórne morderstwo to dobry temat do rozpoczęcia nowej pracy. Postanawia zatem przeprowadzić własne dziennikarskie śledztwo. Równocześnie policja i prokurator Painer prowadzą własne dochodzenie. Kto zamordował tą czwórkę? I kto szybciej odkryje sprawcę – policja czy dziennikarz?

Książka składa się z 13 rozdziałów podzielonych na dni śledztwa. Te składają się na 128 krótkich podrozdziałów. Narracja prowadzona jest w trzeciej osobie czasu przeszłego, podąża za Damianem, prokuratorem Painerem i policjantem Kryńskim. Styl jest niespieszny, duża uwaga poświęcona jest na szczegóły otoczenia, sporo jest też dialogów. Książkę czyta się dobrze, fabuła wciąga.

Tradycyjnie zacznijmy od postaci, które tutaj są naprawdę dużym plusem tej książki. Każda z nich oddana jest bardzo dokładnie, nikt nie jest kryształowo czysty, ale każdy wzbudza w czytelniku sympatię. Damian, mimo wielu niepowodzeń, nastawiony jest cały czas na sukces, nie zniechęca się, a dziennikarz śledczy jest z niego faktycznie dobry – wie gdzie szukać, wie kogo pytać, przez co jego śledztwo jest ciekawe i zajmujące. Prokurator Painer to też ciekawa osobowość – ubiera się rodem z PRLu, w wolnych chwilach ściga się na motorze, a swoją pracę traktuje bardzo serio – utworzył tak zwany Krąg Painera, gdzie dwie grupy sprawdzają własne hipotezy, przez co wnioski przez nie wyciągnięte są pewniejsze. Do drugiej grupy tego kręgu należy, a raczej został zaproszony, policjant Dariusz Kryński i technik Dorota, z którą Kryński prywatnie ma romans. W trójkę razem z Painerem spotykają się w jego domu i podejmują znaczące kroki w sprawie morderstw. Ich narady są naprawdę zajmujące!

Oczywiście, jak to w małym miasteczku bywa, wszyscy się tam znają, jedynym obcym jest Damian, do którego większość z nich podchodzi nieufnie. Małe miasteczka zawsze mają swoje tajemnice, szczególnie te pokroju Chęcin, w którym znajduje się nie tylko zakon i zamek, ale też ośrodek leczenia uzależnień… Ta okolica też kryje w sobie dosyć niepokojące wydarzenia z przeszłości, z wojny, a nawet jeszcze dalej… To naprawdę dobry wybór na osadzenie akcji kryminału.

Co do zagadki kryminalnej to jest faktycznie ciekawa. Mamy to jakieś powiązania z kościołem, jakieś nawiązania do dawnych, strasznych legend. Mamy też niejasną, tragiczną przeszłość Damiana, przez którą ma duży uraz do policji i prokuratury. Zło gdzieś tam czai się w Chęcinach, od dawien dawna… W kim teraz się osadziło? Czy można wierzyć w dawne legendy? Jak te historie mają się do tego, co dzieje się teraz? Na pewno podobało mi się też rozdzielenie akcji na śledztwo dziennikarskie i policyjne – w książce dużo się dzieje, bohaterowie nie mają czasu na oddech. Co do zakończenia to z początku może nie było do przewidzenia, domyślałam się raczej dopiero pod koniec, ale nie było ono specjalnie odkrywcze – szczerze w tym miesiącu to była już trzecia książka z tym motywem - wszystkie są z tego roku. Nie wiem skąd ta nagła popularność tego motywu, nie mogę też tego uznać za minus książki, bo historia jest naprawdę dobrze i rzetelnie zbudowana, a sięganie do znanym motywów jest przecież dozwolone. Jednak przez to zabrakło mi tu tego mocnego zakończenia, oryginalności, która wyróżniałaby ten tytuł na tle innych. Szkoda, ale to raczej wina przypadku – wszystkie te trzy książki zostały wydane w podobnym czasie, więc raczej nie ma mowy o zgapianiu 😊

Podsumowując, „Odmęt” to dobry debiut kryminalny. To taki rasowy kryminał – główna uwaga skierowana jest na śledztwo, nie zabraknie też prywatnych wypadów w życie i romanse bohaterów. Intryga zbudowana jest ciekawie, fabuła wciąga, dużo się dzieje, od książki ciężko się oderwać. Zakończenie może nie jest specjalnie oryginalne, ale dobrze spina wszystko w całość. Na pewno będę chciała sięgnąć po jej kontynuację.

Moja ocena: 7/10

Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona Kryminału!


Książka dostępna jest też w abonamencie 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz