Autor: Heddi Goodrich
Tytuł: Zagubieni w
Neapolu
Tłumaczenie: Iwona
Banach
Data premiery: 07.07.2020
Wydawnictwo: Zysk
i S-ka
Liczba stron: 416
Gatunek: literatura
piękna / obyczajowa
„Zagubieni w Neapolu” Heddi Goodrich to debiut literacki
autorki, amerykanki, która w czasach licealnych przeniosła się do Włoch, po
kilku latach wyjechała do Nowej Zelandii. Książka porównywana jest do prozy
Eleny Ferrante – ja tego porównania uniknę, gdyż tej drugiej jeszcze nie udało
mi się przeczytać.
„Zagubieni w Neapolu” to opowieść głównej bohaterki – Heddi,
studentki języków wschodnich, która od kilka lat mieszka w Neapolu. Na jednej z
imprez poznaje Pietro – chłopak przygotował dla niej kasetę z miksem piosenek –
dziewczyna go w ogóle nie kojarzy. Kasetę jednak przyjmuje i przesłuchuje i od
tego momentu jej sympatia do nieznajomego rośnie. Niedługo później spotykają
się znowu, później on zaprasza na kawę i tak rozpoczyna się ich romans,
pierwsza miłość i szaleńcze zakochanie. Jednak czy taki związek, tak różnych od
siebie ludzi, ma szansę przetrwać? Wszystko to rozgrywa się gdzieś pod koniec
lat 90tych XX wieku w słonecznym, gęsto zaludnionym Neapolu…
Książka składa się z 33 rozdziałów poprzetykanych
wiadomościami mailowymi Heddi i Pietro. Narracja prowadzona jest w pierwszej
osobie czasu przeszłego przez Heddi. Styl powieści jest ciekawy, warty uwagi –
powiedziałabym, że jest dosyć poetycki – autorka często sięga po wymyślne
porównania, posługuje się metaforami, przenośniami i innymi środkami
literackimi. Przez to opowieść płynie dosyć powoli – z początku nie odczuwałam
specjalnego zainteresowania książką, jednak diametralnie zmieniło się to po
100-150 stronach – język stosowany przez autorkę w końcu do mnie przemówił,
przyzwyczaiłam się do stylu narracji, a historia oczarowała, by później wywołać
masę innych emocji.
„Zagubieni w Neapolu” to historia pierwszej poważnej
miłości. Na przykładzie związku Heddi i Pietro możemy obserwować wszystkie jego
fazy – od początkowego nienasycenia cielesnego, fascynacji ciałem i psychiką
drugiego człowieka, po wyciszenie, przyzwyczajenie, aż po wygaszenie, a raczej
wybuch niezgodności charakterów i niemożliwość dopasowania swoich priorytetów.
Nie wiem czy nie przesadzę, ale miałam wrażenie, że ich związek okazał się tak
naprawdę toksyczny – Heddi kochała na tyle mocno, że chciała walczyć o ten
związek, kiedy Pietro raczej pozostawał bierny, a może i wręcz w cichej
opozycji. W każdym razie obraz tego związku jest oddany bardzo realnie, opis
ich wszystkich uczuć, emocji nimi targającymi jest niesamowicie trafny, myślę,
że każdy z czytelników w pewnym momencie powie – tak, ja też to przeżyłem.
Uroku i finezji całej tej opowieści dodaje na pewno piękny język, którym całość
zgrabnie opisuje autorka.
Oprócz głównego tematu związku, warto też zwrócić uwagę na
życie studentów w Neapolu – w książce jest ono bardzo szczegółowo opisane i
nierozerwalnie wiąże się z kolejnym bohaterem powieści za jakiego można uznać
sam Neapol. Miasto w tej powieści odgrywa ogromną rolę – wpływa na nastrój
bohaterki, górujący nad nim Wezuwiusz nawiedza ją w snach zapowiadając wybuch.
Czy to metafora jej związku? Neapol jest ciasny, brudny, pełny ludzi i
nielegalnych dobudówek. Pełen dźwięków, zapachów i słońca. Bohaterka prowadzi
nas przez tradycyjne zachowania mieszkańców miasta, zabiera nas na wycieczki po
kilku atrakcjach okolicy, a także, razem z Pietro na wieś – która kontrastowo
od miasta się różni. Tam też zaznajamiamy się ze zwyczajami tam panującymi, z
mentalnością starszych Sycylijczyków, którzy świetnie oddani są przez postacie rodziców
Pietro. Okolica zarówno miasta jak i wsi oddana jest z wielką starannością,
wciąga nas w wąskie uliczki Neapolu, w upał, ale i osobliwe piękno. Ja niestety
Neapolu nie znam, ale podejrzewam, że dla osób, które kiedyś te tereny
odwiedziły, książka będzie wręcz ponowną wizytą w tym miejscu. Naprawdę całość
oddana jest z niesamowitą uwagą.
Ciekawym zabiegiem jest też rozdzielenie rozdziałów przez
wiadomości mailowe – to wymiana Heddi i Pietro po latach, przez co od początku
wiemy, że w pewnym momencie ich związek się rozpadł. Wymiana mailowa jednak
uświadamia, że miłość w tej czy innej formie nigdy nie wygasa, zawsze coś z
niej zostaje. Heddi na nowo wydaje się wciągać w wir tej znajomości, Pietro
nadal pozostał ten sam – niby kocha, ale jednak nie jest skory do poświęceń. Na
tym przykładzie jeszcze mocniej widzimy różnicę pomiędzy światopoglądem tych
dwojga – ich światy, ich podejście do życia nie może różnić się bardziej. Heddi
jest skłonna by pójść na kompromis, Pietro już takich chęci nie okazuje…
Podsumowując, „Zagubieni w Neapolu” to pięknie przedstawiona
historia. Język jest bardzo poetycki, zaskakuje ciekawymi porównaniami i
przenośniami. Nim opowiedziana jest historia miłości dwóch bardzo różnych od
siebie ludzi – Heddi, amerykanki, trochę nomadki, wolnego ducha i Pietro, który
został wychowany przez tradycyjną sycylijską rodzinę, przywiązany do ziemi i
swojej rodziny. To bardzo życiowy obraz związku, przechodzimy przez wszystkie
jego fazy, a autorka oddaje je z niesamowitym wyczuciem – tak że czujemy
wszystkie emocje targające bohaterką, razem z nią wszystko przeżywamy. To była
naprawdę dobra lektura – momentami niełatwa, ale na pewno warta uwagi.
Moja ocena: 8/10
Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję Wydawnictwu Zysk
i S-ka!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz