marca 02, 2021

"Wigilijne opowieści" polska antologia

 

Autor: antologia – 12 polskich autorów
Tytuł: Wigilijne opowieści
Data premiery: 12.11.2020
Wydawnictwo: W.A.B.
Liczba stron: 432
Gatunek: literatura obyczajowa
 
Koniec roku na rynku wydawniczym zdominowany jest przez historie świąteczne i tak też było w roku 2020. Ja wybrałam z nich kilka tytułów, które moim zdaniem są warte uwagi – pisałam o nich już w poście o książkowych propozycjach na prezent (klik!). Jednym z nich jest polski zbiór opowiadań wydany pod skrzydłami Wydawnictwa W.A.B. Dla mnie motywatorem do sięgnięcia po tej tytuł był oczywiście Alek Rogoziński, którego, jak wiecie, jestem fanką. Jednak jak się okazało książka warta jest uwagi nie tylko ze względu na to jedno opowiadanie. Wręcz odwrotnie –wymienić mogę tylko jedno, które podobało mi się tak sobie, reszta była świetna, na naprawdę wysokim poziomie! Książka zdecydowanie przerosła moje oczekiwania i polecam Wam ją bez względu na porę roku.
 
Na antologię składają się opowiadania 12 polskich pisarzy, w większości lubujących się w gatunku literatury obyczajowej, choć i jest kilka nazwisk kryminalnych. Swoje historie przedstawili nam tutaj: Tomasz Betcher, Milena Wojtowicz, wspomniany już Alek Rogoziński, Jacek Galiński, Agnieszka Lis, Karolina Głogowska, Martyna Raduchowska, Jagna Kaczanowska, Agnieszka Litorowicz-Siegert, Magdalena Majcher, Katarzyna Berenika Miszczuk i Małgorzata Oliwia Sobczak. Dla mnie większość z tych nazwisk nie była wcześniej znana – wiadomo, literatura obyczajowa to raczej nie mój gatunek, ale teraz szczerze mogę przyznać, że chciałabym poznać bliżej pióro każdego z nich!
 
Jak wspomniałam, na ten zbiór składa się 12 opowiadań polskich autorów, ale wyróżnia go jeszcze coś innego – coś, co ostatecznie przesądziło, że ta książka musi się pojawić na mojej półce. Mianowicie do każdego opowiadania dołączone jest 12 przepisów kulinarnych! To połączenie moich obydwu pasji w jednym, co nie zdarza się tak często! Co więcej, każde pojawiające się danie odgrywa też swoją rolę w opowiadaniu, co daje poczucie pełności całego zbioru.
 
Warto też zwrócić uwagę na warstwę wizualną książki. Zacznijmy już od okładki. Na zdjęciu akurat pokazuję prebooka, ale wersja finalna naprawdę zachwyca. Grzbiet i tytuł wydrukowane są w kolorze głębokim, błyszczącym zielonym od razu nasuwającym skojarzenia ze Świętami. Okładka jest miękka, ale ze skrzydełkami, na których znajdziemy zdjęcia 12 autorów uchwycone w formie bombek.  W środku książki pierwszym, co znajdziemy, to menu świąteczne z numerami stron odsyłające nas do przepisów kulinarnych. Później już przechodzimy do opowiadań – każde zakończone jest właśnie wspomnianym przepisem i krótką notką o autorze. Całość prezentuje się naprawdę bardzo ładnie, to jedna z najlepiej wydanych książek świątecznych jakie kiedykolwiek miałam w ręce! Na pewno będzie więc świetnym prezentem pod choinkę – piszę to już myśląc o świętach tegorocznych, bo założę się, że każdy miłośnik polskiej literatury znajdując taką książkę pod choinką będzie zachwycony!

A o czym tak w ogóle są zawarte w książce opowiadania? Oczywiście każde w jakiś sposób porusza tematykę Świąt Bożego Narodzenia, ale każde robi to w inny sposób. Mnie w pamięci najmocniej zapadło kilka opowiadań – na pewno pierwsze Tomasza Betchera pt. „Ostatnia gwiazdka” oraz Magdaleny Majcher pt. „Rachunek sumienia” – te są o żalach i wyrzutach sumienia w relacjach rodzinnych, które zdecydowanie mocniej odczuwa się właśnie w tym okresie. Obydwa mądre, smutne i zaskakujące. Taką literaturę obyczajową to ja rozumiem!
Na pewno warto wspomnieć też o „Paczkomacie” Jagny Kaczanowskiej, w którym pewne zrządzenie losu, a wręcz moc wszechświata odgrywa znaczącą rolę w tak zwyczajnej i współczesnej czynności jak odbiór paczki z paczkomatu.
Dobrze pamiętam też historię Martyny Raduchowskiej pt. „Wszelki duch” – to trochę świąteczna opowieść o duchach i ich pogromcach, a raczej współczesnej szeptusze, a może tropicielce zjawisk nadprzyrodzonych?
No i na koniec opowiadanie Katarzyny Bereniki Miszczuk pt. „Gdzie Mikołaj nie może… tak diabła pośle!” – zapamiętałam je z pewnością dlatego, że było całkiem inne, autorka bawi się tu bajką o Mikołaju rozwożącym grzecznym dzieciom prezenty w saniach zaprzęgniętych w renifery.
 
Ogólnie muszę przyznać, że zaskoczył mnie poziom opowiadań zawartych w tym zbiorze. W antologiach najczęściej jest tak, że znajdziemy opowieści i naprawdę świetne i te dużo gorsze. Tu historie były tylko dobre i bardzo dobre! Do tego jeszcze te cudowne wydanie – naprawdę jestem ogromnie pozytywnie zaskoczona tą książką! Świetny pomysł, świetne wykonanie, naprawdę!
 
Moja ocena: 8/10
 
Za możliwość zapoznania się z lekturą dziękuję Wydawnictwu W.A.B.!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz