Autor: Katarzyna Puzyńska
Tytuł: Martwiec
Cykl: Lipowo, tom
13
Data premiery: 13.07.2021
Wydawnictwo: Prószyński
i S-ka
Liczba stron: 520
Gatunek: kryminał
Katarzyna Puzyńska na polskim rynku książki pojawiała się po
raz pierwszy w 2014 roku z powieścią pt. „Motylek”. Jest to kryminał, z bogatym
tłem psychologiczno-społecznym rozpoczynającym serię o policjantach z Lipowa. Na
ten moment, w siedem lat, seria rozrosła się do trzynastu tomów, prawa do jej
tłumaczenia (przynajmniej jeśli chodzi o tomy początkowe) sprzedane zostały w
ponad 20 krajach, a i czekamy na ekranizację serii, gdyż prawa do niej już
jakiś czas temu wykupiła duża firma producencka.
Katarzyna Puzyńska jest chyba jedną z najbardziej
rozpoznawalnych polskich autorek i autorów kryminałów, często udziela się w
mediach społecznościowych, na których dzieli się ze swoimi fanami wieloma
sprawami ze swojego życia. Między innymi stamtąd wiem, że od jakiegoś czasu autorka
mieszka na tych terenach, które opisuje w swoich książkach w ślicznym
drewnianym domku z dużym ogrodem, a w okolicznych lasach biega ze swoimi dwoma
psami.
Poza serią o Lipowie pisarka wydała też kilka książek
non-fiction o pracy policji oraz bierze udział w przedsięwzięciu „Opowiem ci o
zbrodni”, które obejmuje serial telewizyjny, w którym polscy pisarze kryminałów
opowiadają i analizują prawdziwe zbrodnie oraz towarzyszący mu zbiór opowiadań
o tychże przestępstwach.
Fabuła „Martwca” rozpoczyna się 31 października 2020 w małej
wsi Rarogi, dzień po pogrzebie Dominiki Konopki, która kilka nocy wcześniej
została zamordowana na leśnej ścieżce w czasie spaceru. Na miejscu właśnie
pojawił się zespół samozwańczych detektywek – Weronika, Klementyna, Maria i
Malwina od kilku miesięcy zajmowały się sprawą Dominiki, która była w jakiś
sposób powiązana z wydarzeniami z lutego, kiedy to podczas pewnej bardzo
mglistej nocy z trasy zniknął autobus z pięcioma pasażerami w środku… Tylko
Dominika z nich wszystkich się odnalazła. Teraz jednak jest martwa, choć jej
matka nie jest o tym przekonana – słyszała dzwoneczek, który został przywiązany
do trumny dziewczyny i jest przekonana, że córka została pochowana żywcem. Czy
ma rację czy może jest to skutek tego, co w ciągu ostatniego roku sama
przeszła? Bo wszystko zaczęło się do tego, gdy rok temu na leśnej ścieżce
znalezione zostało ciało jej syna pozbawionego głowy… Jak to wszystko się ze
sobą wiąże? Czy to rodzina Konopków została wzięta na cel? I jakim cudem cały
autobus rozpłynął się w powietrzu?!
Książka składa się z prologu i 82 krótkich rozdziałów
rozdzielonych na 13 części. Wydarzenia toczą się naprzemiennie teraz, czyli na
przełomie października i listopada, w lutym tego roku w czasie nocy zaniknięcia
autobusu oraz jeszcze dawniej opowiadając historię Ciszyciela. Każdy rozdział
opatrzony jest datą, godziną, miejscem akcji i postacią, oczami której
wydarzenia oglądamy. Narracja prowadzona jest w trzeciej osobie czasu
przeszłego zarówno przez postacie pojawiające się w całej serii, jak i te
ściśle związane tylko z tym tomem. Każda z nich dzieli się z nami zarówno
bieżącymi wydarzeniami oraz własnymi odczuciami na ten temat. Styl jest
delikatnie dopasowany do każdej postaci, choć oczywiście najmocniej można to
odczuć przy bohaterach całej serii – np. rozdziały przedstawione z punktu
widzenia Klementyny Kopp składają się z wielu krótkich zdań w porównaniu do np.
Malwiny, dosyć świeżej postaci, która w Lipowie pojawia się dopiero tom
wcześniej. Ogólnie styl jest prosty, bez specjalnych ozdobników, zdania dosyć
krótkie, a i niepozbawione wulgaryzmów, jednak wszystko ma tu zdrowe proporcje.
Ten tom wydaje się należeć do tych, które dałoby się łatwo
czytać bez znajomości wcześniejszych. Bohaterowie serii w „Śreżodże” (tomie
wcześniejszym) przeszli tyle, że każdy z nich w jakiś sposób pozamykał swoje
prywatne rozdziały. Teraz jest czas na nowe, każdy już nie patrzy tak bardzo
wstecz, a raczej skupia się na przyszłości. Oczywiście, jak to u Puzyńskiej, i
tak nie mają łatwo, np. Daniel nadal prześladowany jest przez policjantkę z
Biura Wewnętrznego Mari Carmen – przygotujcie się, że ten wątek napsuje Wam
trochę krwi! Postać Malwiny na pewno też dostarczy Wam wielu emocji. Puzyńska
swoich bohaterów nie oszczędza, choć może porównując do tomów poprzednich, to w
„Martwcu” wcale aż tak źle się nie mają 😊
Prócz świetnie oddanych pod względem psychologicznym i emocjonalnym
postaci oczywiście nie można pominąć intrygi kryminalnej, która od samego
początku jest skrzętnie, systematycznie budowana. Mamy tu kilka spraw, które
nie wydają się ze sobą łączyć, ale przecież po coś w tej książce są, prawda?
Napięcie z każdym kolejnym rozdziałem wzrasta, a częste zwroty akcji i
cliffhangery powodują, że ciężko książkę odłożyć.
Tym razem w historii „Martwca” ściera się wiele różnych ideologii,
a klimat, który wytworzony jest przez osadzenie miejsca akcji w małej wiosce,
tak zwanej Wiosce Duchów, w której żyje zaledwie pięć rodzin dziwnie ze sobą
powiązanych, czuć już od pierwszych kart powieści. Spory wątek poświęcony jest
też na postrzeganie osób homoseksualnych w tak małej miejscowości. Muszę też nadmienić,
że autorka nie bała się też wspomnieć o pandemii, jaką jeszcze chwilę temu sami
przechodziliśmy – jej bohaterowie też muszą nosi maseczki, ich życie też
utrudnione jest przez ograniczenia spowodowane pandemią.
Mimo że „Martwiec” to chyba najkrótsza część serii, to i tak
tematów do omówienia znalazłabym jeszcze sporo. Nie chcę jednak przedłużać,
więc podsumowując, powiem iż w tej książce znajdziemy wszystko to, za co lubimy
Lipowo – ciekawych, niejednoznacznych bohaterów, którzy wystawiani są na próby
i muszę podejmować czasami dosyć kontrowersyjne decyzje, dobrą, zagmatwaną
zagadkę kryminalną i świetny klimat małych miejscowości otoczonych z każdej
strony lasem czy jeziorem. Ja książkę przeczytałam w czasie jednej doby i już
teraz znowu tęsknię do Lipowa! Czekam na tom czternasty 😊
Moja ocena: 8/10
Za możliwość lektury przedpremierowej oraz objęcia książki patronatem medialnym dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka!
Książka dostępna jest też w abonamencie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz