sierpnia 31, 2021

"Zamach" Maciej Liziniewicz - patronacka recenzja przedpremierowa

 

Autor: Maciej Liziniewicz
Tytuł: Zamach
Data premiery: 01.09.2021
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Liczba stron: 304
Gatunek: thriller polityczny
 
Po książki z wątkami politycznymi sięgam naprawdę rzadko. Ciężko mnie w tym temacie zaciekawić, bo sama polityka mnie po prostu nie interesuje. Do tej pory, tak naprawdę jedynie seria Mroza „W kręgu władzy” zdołała przełamać ten impas. Teraz jednak przyszedł czas na „Zamach” Macieja Liziniewicza, do sięgnięcia po który nakłoniło mnie wydawnictwo. I warto było, bo mimo że główna część akcji toczy się właśnie pomiędzy służbami ABW i ministrami, to autor opisał to tak zgrabnie, że nie dałam rady książki odłożyć przed poznaniem zakończenia! W takim temacie to naprawdę wielki wyczyn!
Liziniewicz na rynku książki istnieje od roku 2017, kiedy to debiutował powieścią dla młodzieży pt. „Scheda” o jednej z najciekawszych zagadkach w dziejach Polski. Jest również autorem cyklu „Dzikie pola” o Żegocie Nadolskim, który jest połączeniem powieści historycznej z fantastyką. „Zamach” to jego kryminalny debiut.
 
Fabuła książki rozpoczyna się 21 grudnia. Wtedy to na wadowickim rynku dochodzi do zamachu terrorystycznego. Mężczyzna krzyczący ‘allah akbar’ wjeżdża w tłum ludzi rozpędzonym TIRem mordując w ten sposób trzynaścioro osób, kalecząc wiele więcej. Szybko jednak zostaje zatrzymany przez jednego śmiałka, a rozwścieczony tłum w odwecie odbiera mu życie. To wydarzenie stawia polskie służby w stan najwyższej gotowości. Czy możliwe, że to był dopiero pierwszy z serii zamachów? Służby już jakiś czas temu dostały z zagranicy podobne doniesienia. Dlaczego zostały zignorowane? Kto za to odpowie? Jak zapewnić ludziom bezpieczne święta, kiedy tak naprawdę nic o sprawcy i zamachu nie wiadomo? Kto za tym wszystkim stoi i dlaczego to robi?
 
Książka składa się z prologu i 46 rozdziałów z określonym miejscem i godziną zdarzeń. Narracja prowadzona jest w trzeciej osobie czasu przeszłego, obserwuje kilkoro bohaterów zajmujących się rozwiązaniem zagadki zamachu. Akcja powieści toczy się szybko, jest wiele dialogów, tu liczy się działanie i szybkie podejmowanie decyzji. Styl powieści jest prosty, pozbawiony zbędnych opisów, ograniczający przemyślenia postaci do minimum, choć nie całkiem ich pozbawiony. Książkę czyta się zadziwiająco dobrze i szybko.
 
Większa część akcji powieści toczy się w siedzibie ABW, w gabinetach ministrów, premiera itp. Czytelnik ma szansę obserwować, co w takim momencie dzieje się w miejscu decyzyjnym dla całego kraju. Niestety nie są to pocieszające wnioski – większość postaci, przynajmniej tych uwikłanych w politykę, skupia się raczej na tym, jak to wydarzenie wpłynie na ich miejsce w szeregu, na ich karierę. Czy można taką tragedię wykorzystać politycznie? Przecież tam zginęli ludzie! Politycy jednak myślą, jak mogą to wykorzystać dla własnych celów. To bardzo przytłaczająca wizja, jednak wydaje się całkiem prawdziwa.
 
Na szczęście prócz polityków dbających tylko o własne stołki i szukających okazji do przejęcia większej władzy, znajdziemy tu też kilka postaci pozytywnych. Takim całkiem zwyczajnym spojrzeniem na tę sytuację okazuje się postać Sebastiana, młodego mężczyzny, który zdając się na odruch, w kluczowym momencie uratował dziecko i unieszkodliwił terrorystę. Nagle z nic nieznaczącego dla ogółu człowieka, staje się sławny, jest bohaterem, który uratował małego chłopczyka przed śmiercią. Media szaleją na jego punkcie, tak samo politycy (przecież można go wykorzystać dla pozyskania przychylności społeczeństwa, prawda?), a on sam po prostu chce wrócić do domu i zasiąść z matką do wigilijnej wieczerzy. Dzięki tej postaci obserwujemy cały ten szum polityczny okiem zwyczajnego, szarego człowieka.
 
Poza Sebastianem, jest też jedna postać, której faktycznie zależy na rozwiązaniu zagadki zamachu. To emerytowany policjant, który teraz ledwo wiąże koniec z końcem, gdyż przed zmianą systemu służył pół roku w SB. Oczywiście jego pojawienie w tym dochodzeniu wywołuje ogromny szum, jednak dzięki jego doświadczeniu w prowadzeniu dochodzenia, śledczy w końcu zaczynają trafiać na właściwe tory. To człowiek, któremu nie zależy na rozgłosie, który po prostu chce zagwarantować społeczeństwu bezpieczeństwo. Czy nie tym właśnie powinny zajmować się służby?
 
Prócz tych wszystkich politycznych machlojek, które zwyczajnego człowieka w obliczu takiego nieszczęścia na pewno są w stanie przyprawić o niesmak, autor bardzo dobrze uchwycił też problemy społeczne z którymi boryka się Polska. Głównie chodzi tu o rasizm, o postrzeganie ludzi innej rasy, a przede wszystkim, akurat w tym przypadku o Arabów. Na przykładzie jednej półarabskiej rodziny widzimy jak trudno żyje im się w Polsce, mimo że przecież na każdym kroku podkreśla się, że Polacy są narodem tolerancyjnym. No cóż, widocznie nie wszyscy, a już na pewno nie w sytuacji zagrożenia zamachem terrorystycznym. Wtedy do głosu dochodzi strach i uogólnienie, przez które cierpią osoby powiązane ze zbrodnią jedynie kolorem skóry.
 
Wydaje mi się, że autor fabułę powieści bardzo dobrze osadził w polskiej rzeczywistości, odkrywając dosyć mroczne oblicze zarówno polityków, jak i samego społeczeństwa. Nie jest to jednak obraz w pełni negatywny – od czasu do czasu gdzieś pojawia się ktoś, kto nie myśli tylko o sobie. Przecież to właśnie w sytuacji kryzysu, zagrożenia życia, wychodzą z nas to pierwotne instynkty, prawda? Wtedy okazuje się kto jest dobry, a kto zły. Fabuła powieści poprowadzona jest dynamicznie, połączenie polityki ze śledztwem emerytowanego policjanta i spojrzeniem zwyczajnego człowieka na całą sytuację, zapewnia utrzymanie napięcia cały czas na wysokim poziomie.  To naprawdę dobry i zajmujący thriller polityczny, w którym zakończenie na pewno zrobi na każdym czytelniku wrażenie. Ja jestem naprawdę zaskoczona, jak bardzo książka mi się podobała!
 
Moja ocena: 8/10
 
Za możliwość zapoznania się z lekturą przedpremierowo oraz objęcia jej patronatem medialnym dziękuję Wydawnictwu Dolnośląskiemu!

Książka dostępna będzie też w abonamencie 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz