Autor: Polly Phillips
Tytuł: Toksyczna przyjaźń
Tłumaczenie: Aldona Możdżyńska
Data premiery: 22.09.2021
Wydawnictwo: Muza
Liczba stron: 352
Gatunek: thriller psychologiczny
„Toksyczna przyjaźń” jest debiutem literackim Polly
Phillips, autorki angielskiego pochodzenia, mieszkającej od kilku lat w Australii.
Wcześniej zajmowała się dziennikarstwem, a gdy postanowiła spróbować sił jako
pisarka, to sięgnęła po swoje doświadczenia z czasów szkolnych. Aktualnie
pracuje nad kolejnymi powieściami, możliwe, że jej druga książka ukaże się na
jej rodzimym rynku już w przyszłym roku.
Historia „Toksycznej przyjaźni” kręci się wokół dwóch
kobiet: Izzy i Bec, które od kilkunastu lat łączy przyjaźń, choć może nie całkiem
to określenie jest trafne. Bo to Izzy wiedzie tu pierwsze skrzypce – jej zdanie
zawsze się liczy, to ona bryluje w towarzystwie, wiedzie perfekcyjne życie. Bec
jest szarą myszką, która znika w tłumie, gdy tylko na salę wkracza ta pierwsza.
Teraz Bec zaręcza się ze swoim wieloletnim partnerem Benem, a jej relacja z
Izzy nabiera innych kształtów – Bec orientuje się, że ciężko to nazwać
przyjaźnią. Wszystkie urazy z przeszłości nagle wychodzą na jaw, a życie Izzy
okazuje się wcale nie tak perfekcyjne, jak się z pozoru wydaje… Czy Bec w końcu
zdobędzie się na konfrontację? Do czego Izzy jest zdolna się posunąć, by
chronić pozory swojej idealności? Czy ta historia ma szansę na happy end, a może
nie da się jej rozwiązać tak, by nikt nie ucierpiał?
Książka składa się z prologu i 38 rozdziałów, które
oznaczone są datą i godziną. Te z kolei rozdzielone są na kilka nienumerowanych
podrozdziałów, których wyznacznikiem jest wskazanie godziny. Narracja
prowadzona jest w pierwszej osobie czasu teraźniejszego przez Bec, przez co
wydarzenia przedstawione w książce nie są obiektywne, a mocno naznaczone
odczuciami bohaterki. Styl powieści jest prosty, niespecjalnie wyszukany,
ogólnie czyta się lekko i szybko, było jednak kilka fragmentów, które wydawały
mi się trochę niespójnie stylistycznie, jakby lekko ucierpiały przy
tłumaczeniu. Choć może się mylę, w końcu to debiut, więc i autorka mogła sama zrobić
kilka błędów. Na szczęście nie ma ich wiele, przez co nie wpływa to znacząco na
odbiór lektury.
Książka określona jest jako thriller psychologiczny, jednak
od razu trzeba zaznaczyć, że jest to jego bardzo lekkie wydanie – tak naprawdę
fabuła kręci się wokół jednego wydarzenia, skok napięcia odczułam tylko raz, w
okolicy dwusetnej strony. Poza tym jest to po prostu obraz relacji dwóch
kobiet, psychologicznie ciekawy, choć też moim zdaniem mógłby być trochę
pogłębiony.
Bo mamy tu Bec, która od kilkunastu lat była wiernym
giermkiem Izzy, a teraz nagle, trochę bez poważnego powodu, zaczyna wątpić w
jej szczerość i bezinteresowną przyjaźń. Nie ma tutaj tego wielkiego
wyzwalacza, który dałby Bec powód, by popatrzeć na przyjaciółkę inaczej. Bec
ogólnie jest postacią trudną do zrozumienia i polubienia, może jednak jest to
wynik narracji pierwszoosobowej – w końcu to Bec opowiada, więc sama przed sobą
nie musi się specjalnie tłumaczyć, a jej nagłe zmiany w zachowaniu mają gdzieś
tam dla niej uzasadnienie. Nie jest to postać zła, jednak wydaje się, że można by
nad nią jeszcze trochę popracować, by jej zachowanie było trochę bardziej
logiczne dla czytelnika.
Izzy z kolei, którą widzimy tylko i wyłącznie oczami Bec,
jest faktycznie ciekawą postacią. Od początku wydaje się przebiegła i skupiona
na sobie, na osiąganiu swoich celów, udowadnianiu, że we wszystkim jest
najlepsza. Czy jednak faktycznie jest aż tak narcystyczną osobą jak postrzega
ją Bec? A może jej obraz jest prześwietlony przez złość i rozczarowanie Bec,
gdy odkrywa, że ich przyjaźń nie wygląda tak, jak jej się wydawało?
Jak wskazuje tytuł, głównym tematem poruszanym przez tę
historię jest toksyczność relacji. To, że przeważnie osoby, które wplątują się
w taką zależność, nie dostrzegają tego do czasu, gdy na zmiany jest już za
późno. To ciekawy obraz jak dwa różne charaktery mogą sobą manipulować, jak
wpływać na siebie, oddziaływać. Na pewno każdy z nas spotkał w życiu osobę,
która potrzebowała takich giermków, by zawsze miała przy kim lśnić. Tutaj relacja
na pewno jest dosyć skrajna, jednak, jak sama autorka zaznacza, nie wzięło się z
próżni.
Jako już wspomniałam, akcja toczy się tu niespiesznie,
fabuła skupiona jest raczej na analizie zachowań postaci, niż na dynamicznych
wydarzeniach. Bo te jest tylko jedno, jest punktem centralnym powieści –
poznajemy, to co niego doprowadziło, i z drugiej strony – jak te wydarzenie
wpłynęło na przyszłość.
Ogólnie, „Toksyczna przyjaźń” nie jest może powieścią
wybitną, ma trochę wad, jednak jak na debiut na pewno wypada obiecująco. Temat
manipulacji i niezdrowych relacji na pewno ubrany jest ciekawie, choć nieidealnie.
Myślę, że książkę można potraktować jako leciutki thrillerek o zagmatwanej
przyjaźni, której finał jest mroczny i zaskakujący.
Moja ocena: 6,5/10
Za możliwość zapoznania się z lekturą dziękuję Wydawnictwu
Muza!
Książka dostępna jest też w abonamencie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz