maja 29, 2024

"Morderstwo o poranku" Merryn Allingham

Autor: Merryn Allingham
Tytuł: Morderstwo o poranku
Cykl: Flora Steele, tom 3
Tłumaczenie: Ewa Ratajczyk
Data premiery: 15.05.2024
Wydawnictwo: Mando
Liczba stron: 336
Gatunek: kryminał cosy crime
 
Merryn Allingham to brytyjska autorka powieści kryminalnych, historycznych i romansów, która na rynku pojawiła się nie tak dawno temu - na swoim rodzimym debiutowała w 2015 i do teraz zdążyła napisać i wydać około trzydziestu powieści! Na rynku polskim jednak sytuacja wygląda całkiem inaczej - po raz pierwszy usłyszeliśmy o niej dopiero w roku poprzednim, w 2023, kiedy to w nasze ręce trafił pierwszy tom najnowszej serii autorki - kryminalny, którego akcja toczy się niedługo po II wojnie światowej w małej angielskiej wiosce, z młodą ksiegarką Florą Steele w roli głównej (recenzje– klik!). Seria ta na rynku angielskim liczy już osiem tomów, na lato tego roku zapowiedziany jest kolejny, a my jesteśmy trochę do tyłu - u nas właśnie pojawił się tom trzeci pt. “Morderstwo o poranku”. Jednak nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło - przynajmniej wiemy, że rozstania z Florą bać się nie musimy, bo jeszcze przed nami co najmniej sześć tomów! To pocieszające, prawda? Dla tych, którzy serię pokochali od tomu pierwszego - na pewno! Jednak nie tylko tacy czytelnicy mogą sięgnąć po tom trzeci, historia przedstawia osobną zagadkę kryminalną, a więc i da się ją czytać jak powieść osobną.
 
Maj rok 1956, mała angielska wioska Abbeymead. Flora Steele właśnie przygotowuje się do przekazania księgarni pewnej młodej kobiecie, która właśnie wróciła do rodzinnej wioski po chwili w wielkim świecie. Przekazania oczywiście na zastępstwo, tak by w czasie swojego urlopu, księgarnia nie musiała być zamknięta. Bo Flora w końcu wybiera się na wakacje! Co prawda to ciągle nie te dalekie podróże, które marzą jej się od dawna, ale miejsce destynacji i tak jest przyjemne - to mała wioska w Kornwalii, gdzie na jakiś czas ma się zatrzymać z Jackiem, kiedy ten pracował będzie nad swoją nową powieścią kryminalną. Jednak, gdy już wszystko jego gotowe, Jack przychodzi do niej zaniepokojony - właśnie dostał pocztą list z pogróżką, w której ktoś przestrzega go przed przyjazdem do Kornwalii. Jack jechać musi, musi przecież zrobić research do książki, ale radzi Florze, by się zastanowiła, bo kto wie, może faktycznie grozić im na miejscu niebezpieczeństwo. Flora jednak nie zastanawia się długo - oznajmia, że jedzie. Kolejnego dnia, nieco później niż zakładali, są już w Kornwalii, wita ich właściciel domku, który chętnie wynajmuje go turystom, ale gdy tych nie ma, sam w nim pomieszkuje traktując go jako swoją pracownię. Teraz jednak przekazuje klucze i znika… Jak się okazuje, wcale nie daleko, bo kolejnego dnia Flora znajduje go martwego w ogrodzie. I to na pewno nie była śmierć naturalna! Dlaczego ktoś zamordował tego człowieka i zrobił to praktycznie pod ich nosem? I czy to przed tym ostrzegał ich list?
 
Książka rozpisana jest na 30 rozdziałów różnej długości, część z nich podzielona jest na krótsze scenki, część nie. Narracja prowadzona jest w trzeciej osobie czasu przeszłego, narrator wszechwiedzący podąża przede wszystkim za Florą. Styl powieści jest spokojny, przyjemny, język pozbawiony przekleństw, lekko stylizowany na dawne czasy. A to daje naprawdę urocze wrażenia z lektury!
 
Akcja powieści toczy się tempem niespiesznym, a my skupiamy się na zagadce kryminalnej, odkrywaniu historii Kornwalii i relacji pomiędzy Jackiem a Florą, która z tomu na tom zdaje się być coraz głębsza. W tym obydwie postacie pokazują nam więcej - wiemy już, że Jack ma za sobą złe doświadczenia w obszarze związków i raczej nie jest skory, by ponownie się z kimś wiązać. Teraz pracuje nad książką, ale jest to książka pisana na zamówienie, co przynosi mu więcej frustracji niż mógłby przypuszczać. A to wpływa na jego nastrój, który mocno odczuwa i Flora - to dla niej nowość, bo przecież żyjąc w Abbeymead mieszkali osobno i każdy zajmował się swoimi sprawami, a teraz Kornwalia wymusza na nich sporą bliskość. Poznajemy też dalszą historię Jacka z przeszłości, tym razem związaną z jego ojcem. Flora za to nadal jest radosna i pełna energii tak samo, jak była dotychczas. Otwarta na ludzi łatwo nawiązuje znajomości, dzięki czemu zaspokaja swoją często wręcz chorobliwą ciekawość. I to ta ciekawość po raz kolejny nie pozwala jej nie angażować się w zbrodnię, choć przecież większość po prostu w takiej sytuacji zostawia miejsce do działania policji. Nie Flora, która twierdzi, że lokalna policja nic nie robi! Zatem coś musi zrobić ona!
Sama ofiara to postać pojawiająca się tylko w tym tomie, ale to również dosyć ciekawa kreacja. Oczywiście my poznajemy go oczami innych, w chwilach, gdy Flora zbiera na jego temat informacje, a jego skomplikowane relacje ze światem poznajemy powoli. Mogę zdradzić tylko tyle, że był to człowiek, o którym wszyscy się dobrze wypowiadali, dlaczego więc zginął?
 
I tak zagadka kryminalna toczy się przyjemnie niespiesznym rytmem, skupiona na rozmowach z innych i odkrywaniu historii miejsc. Intryga zbudowana jest solidnie i choć nie ma w niej brutalności, to i tak wzbudza duże emocje, lekko przyspiesza i zaskakuje na końcu. Zbudowana jest na poczuciu niepewności, tajemniczości. Mam wrażenie jednak, że w tym tomie, tomie trzecim, zagadka oparta jest na naprawdę poważnych tematach - podążając za nią Flora musi się zgłębić w wydarzenia z Kornwalii z czasów II wojny światowej…
 
I właśnie historia Kornwalii z tego okresu zajmuje sporo miejsca w powieści. Oczywiście część wydarzeń jest fikcyjnych, część prawdziwa, jednak nie da się ukryć, że autorka w tym tomie mocno wykorzystała wiedzę, którą wyniosła z dzieciństwa, z rodziny wojskowej, a więc temat wojny od strony walczących obcy jej z pewnością nie był. Nie wiem jak dla Anglików, ale dla Polaków to na pewno ciekawa opowieść, której raczej na lekcjach historii nie usłyszeliśmy…
 
Autorka równie ciekawie oddaje folklor małego kornwalijskiego miasteczka i jego wierzenia. Pojawia się postać szeptuchy, którą wszyscy w wiosce mają za wiedźmę, jest też postać kobiety-plotkary, który dostarcza Florze morze niepotwierdzonych informacji. Przyglądamy się jak to było żyć w małym kornwalijskim miasteczku w drugiej połowie lat 50tych, jak toczyło się w im życie i kto jakie role pełnił. Bardzo ciekawie oddane tło zdarzeń!
 
Mimo tego, co można by sądzić, wyjazd Flory na wakacje nie wiąże się tylko z przyjemnościami. Jest zbrodnia, jest ponura historia z czasów II wojny światowej w tle, a w miasteczku obgadywanie i zawiść. Tajemnice i pomówienia cały czas utrzymują się na powierzchni, a Flora i Jack jako przyjezdni nie do końca są w stanie oddzielić prawdę od fałszu. Zwiedzają i szukają na własną rękę, choć ich relacja prywatna w tym czasie nabiera nieco bardziej skomplikowanych odcieni. Do tego jeszcze dochodzi tęsknota za miejscem, za księgarnią, którą Flora na chwilę porzuciła, a teraz w oddaleniu może przemyśleć po raz pierwszy od śmierci ciotki, co tak naprawdę jest dla niej ważne. To taka słodko-gorzka historia pisana lekki stylem, w którym czasami padają hasła czy spostrzeżenia, które faktycznie śmieszą. Jednak nie to jest najważniejsze, chodzi tu przede wszystkim o urocze kreacje postaci i taką przyjazną, uroczą atmosferę, którą - nie da się ukryć - pogłębia tylko spokój naturalnej Kornwalii. Po raz trzeci przy tej serii bawiłam się naprawdę dobrze i nie mogę się już doczekać tomu czwartego!
 
Moja ocena: 7,5/10
 
Recenzja powstała w ramach współpracy z Wydawnictwem Mando. 


Dostępna jest też w abonamencie 


Podoba Ci się to, co robię?
Wesprzyj mnie na patronite.pl/kryminalnatalerzu i dołącz do grona moich Patronów!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz