maja 13, 2025

"Wolta" Dariusz Gizak

Autor: Dariusz Gizak
Tytuł: Wolta
Cykl: detektyw Jacek Kowalik, tom 1
Data premiery: 23.04.2025
Wydawnictwo: Media Rodzina
Liczba stron: 392
Gatunek: kryminał sensacyjny
 
“Wolta” to debiut beletrystyczny Dariusza Gizaka, który w swoim życiorysie ma już przeróżne doświadczenia. Był oficerem policji, był szefem ochrony takich przybytków jak Prokuratura Okręgowa w Warszawie czy Dworzec Centralny. Od końca lat 90-tych XX wieku pisze teksty dla magazynów zarówno kryminalnych, jak i związanych z przyrodą, której dobro leży mu na sercu i w ochronę której żywo się angażuje. Brał udział w konkursach literackich, w 1998 roku wydał też książkę, reportaż „By(i)łem w ZOMO”, jednak dopiero teraz zdecydował się zebrać swoje wszystkie doświadczenia i wykorzystać jest w powieści, która choć jest fikcją literacką, to zainspirowana została prawdziwymi wydarzeniami. Równocześnie jest to tom pierwszy nowego cyklu kryminalnego, w którym postacią przewodnią jest Jacek Kowalik.
 
Warszawa, wczesna wiosna. Do detektywa Jacka Kowalika dzwoni dawny znajomy z policji - ma do niego sprawę. A raczej jego córka, która tyle co została niesłusznie zwolniona z pewnej firmy zajmującej się deweloperką. Choć nikt nie powiedział jej tego wprost, została oskarżona o kradzież, choć to nie ona zawiniła. Teraz prosi Kowalika, by znalazł prawdziwego złodzieja. Mężczyzna zatem zaczyna węszyć wokół firmy, próbuje zdobyć informacje o jej pracownikach. Dziwnym trafem ktoś w tym samym czasie podkłada mu pod samochód bombę…. Czy może to mieć coś wspólnego z nową sprawą, czy może odzywa się jakiś stary konflikt z przeszłości? Jacek był nadkomisarzem i komandosem, w swoim życiu wpakował całkiem sporo groźnych przestępców do więzienia… Czy to może ktoś z nich teraz sobie o nim przypominał?
 
Książka rozpisana jest na 44 rozdziały, narracja prowadzona jest w trzeciej osobie czasu przeszłego z perspektywy Jacka, któremu przyglądamy się bardzo uważnie. Styl powieści jest poprawny, zdania raczej krótkie, przyjemnie złożone - autor nie ucieka się do przekleństw, a opowieść oddaje z dokładnością i dbałością o detale. W tekście zdarzyło się kilka literówek, nie jest to jednak ilość, która miałaby wpłynąć na ocenę. Całość czyta się sprawnie.
“Policjanci mają stały kontakt z marginesem społecznym, ale to wcale nie znaczy, że mają się do niego upodabniać. I uwierz mi, że bandyci bardziej szanowali takiego policjanta, który mówił do nich literackim językiem, a nie rynsztokowym slangiem. Tak to działa. A telewizyjni policjanci? Ja w ogóle nie mogę tego oglądać, bo czasem są tam takie bzdury, że ręce opadają.”
Cała historia powieści mocno oparta jest o postać Jacka, to tak naprawdę opowieść o nim, dopiero w dalszej perspektywie jest historia kryminalna, która z czasem nabiera elementów sensacyjnych. I Jacek jest w sumie bohaterem, które dobrze w gatunek kryminału sensacyjnego się wpisuje - jest odważny i bohaterski, kiedy widzi, że dzieje się coś złego - reaguje. Jest zapobiegliwy, dba o własne bezpieczeństwo - kiedy trzeba to wciąga na siebie kamizelkę kuloodporną, nosi żel obezwładniający (a nie gaz pieprzowy, bo twierdzi, że żel jest skuteczniejszy!). Jest doświadczony i pomysłowy, nie boi się czasem lekko nagiąć prawa, by uzyskać efekt, na którym mu zależy. To taki przyjazny cwaniak, działający zgodnie z pożądanym przez czytelnika kodeksem moralnym. Autor jednak nadał mu też cechy łagodzące, cechy, które będą go odróżniać od innych byłych komandosów - dba o swój dom, kocha kwiaty, pilnuje, by zawsze jeść kulturalnie na ładnej zastawie, zawsze przy stole. To nadaje mu indywidualne cechy, przez które czytelnik jest w stanie poczuć do niego sympatię. To dobra kreacja - może lekko superbohaterska, ale przyjemna, taka, do której będzie się chciało w przyszłości wracać.
“Czekanie denerwuje każdego, ale nie dawnego policyjnego komandosa. Większość ludzi jest przekonana, że prawa w wydziale realizacyjnym to brawurowe akcje, a w rzeczywistości jest to w dziewięćdziesięciu dziewięciu procentach czekanie.”
Intryga kryminalna rozwija się powoli, tempem bardzo spokojnym, długo poznajemy samego Jacka, skupiamy się na nim i jego codzienności. Momentem, w którym historia zaczyna delikatnie przyspieszać, jest chwila odkrycia bomby pod samochodem, choć i później akcja toczy się raczej tempem umiarkowanym - ale już wtedy zaczynają się te sensacyjne naleciałości, Jacek jest przez kogoś śledzony, sam kogoś goni czy obserwuje. Dość długo tak naprawdę nie wiemy, w którym kierunku pójdzie cała historia, i to przyznam, że mi się podobało - autor nie wskakuje od razu w utarte tory, spokojnie buduje swoją narrację. Później kierunek zaczyna się krystalizować, sensacja wyprzedzać klimatyczny kryminał, pojawiają się znajome tory, choć finalny twist związany ze sprawą faktycznie mnie zaskoczył. Dobra wolta. W historii pojawia się też niewielki wątek romantyczny, który ma swoje uzasadnienie w fabule i pasuje do tej sensacyjnej strony opowieści, choć prywatnie uważam, że jednak poprowadzony jest za bardzo znajomym i szybkim tempem.
 
W tyle historii jest Warszawa, Praga, Dworzec Centralny, prywatne osiedla. Autor odsłania przed nami miejsca znajome w inny sposób, aż korci, żeby z książką w ręce poszukać tych tajnych przejść choćby na Dworcu Centralnym. Podejrzewam, że dla mieszkańców tego miasta miejsce akcji będzie dodatkową atrakcją, dla mnie było po prostu fajną ciekawostką.
“Wiesz dobrze, że nastolatki czasami sobie coś takiego wbiją do głowy, tak się zaplączą, że nie widzą potem wyjścia i trwają w takiej sytuacji kompletnie bez sensu.”
Myślę, że “Woltę” mogę uznać za przyzwoity debiut - oczywiście na start trzeba przyjąć założenie, że jest to kryminał wpisujący się charakterem w wątki sensacyjne, a więc będzie w nim trochę uproszczeń, trochę znajomych rozwiązań fabularnych. Kiedy jednak to już się zaakceptuje i przymknie oko na kilka detali z wątków mocno pobocznych, historia zapewni czytelnikowi dobrą rozrywkę. Akcja toczy się swoim rytmem, zaczyna bardzo spokojnie, by zakończyć się mocno sensacyjnym akcentem, prowadzona jest jednak sprawnie i z lekkością, z dobrymi, lekko zadziornymi dialogami. Główny bohater choć nadzwyczajnie sprawny (w końcu były komandos!) jest w stanie wzbudzić sympatię, warto będzie więc sprawdzić jak potoczą się jego dalsze losy.
 
Moja ocena: 7/10
 
Recenzja powstała w ramach współpracy z Wydawnictwem Media Rodzina.



Dostępna jest w abonamencie za dopłatą 14,99zł 
(z punktami z Klubu Mola Książkowego 50% taniej) 


Podoba Ci się to, co robię?
Wesprzyj mnie na patronite.pl/kryminalnatalerzu i dołącz do grona moich Patronów!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz