maja 27, 2020

"Zapłacz dla mnie" Piotr Borlik - fragment


Ramon powoli tracił cierpliwość. Jak na razie nie dowiedział się niczego pożytecznego i nie spodziewał się, by Muszyńska mogła powiedzieć mu coś więcej. Kobieta najwyraźniej nie znała własnej córki. Choć mieszkały w jednym domu, to ich czas spędzany razem najprawdopodobniej ograniczał się do mijania się w korytarzu, a szczytem matczynej troski były zdawkowe komentarze rzucane w stronę córki na temat nieodpowiedniego stroju lub zbyt mocnego makijażu.
 – Wiem, że to bolesne wspomnienie… – Postanowił spróbować jeszcze raz. – Potrzebuję jednak ustalić dokładny przebieg dnia, kiedy zamordowano Alicję. Mój poprzednik nie dowiedział się zbyt wiele. Ustalił, że pani córka poszła do szkoły na ósmą rano, a później zwolniła się z dwóch ostatnich lekcji pod pretekstem bólu brzucha. Wróciła wówczas do domu? Rano zachowywała się inaczej? Nic nie zwróciło pani uwagi?
 Kobieta potrząsnęła głową.
 – To do niczego nie prowadzi! Takie ustalenia robi się, gdy ktoś zniknie bez śladu, a nie w przypadku morderstwa. Co za różnica, czy rano miała dobry humor, czy nie?

– Wbrew pozorom ma to ogromny wpływ na materiał dowodowy. Muszę wiedzieć, jak doszło do spotkania Alicji z Patrykiem. Może pokłócili się w szkole? Może już wtedy ją zaatakował i dlatego wyszła wcześniej z lekcji?
 – Nie wiem – Muszyńska odparła jękliwym tonem. – Rano wstała, siedziała w łazience, po czym wyszła, chyba nawet bez śniadania. Nie mam pojęcia, co było potem. Jak już mówiłam, Alicja jest… – zawahała się – to znaczy… była samodzielną dziewczyną. Potem umówiła się z koleżankami, jak w każdy piątek. Nie pamiętam gdzie.
Owszem, ale na spotkanie nie dotarła, dodał w myślach. Według ustaleń Garczyńskiego Muszyńska umówiła się z dwiema koleżankami z klasy – Moniką Stachurską i Andżeliką Preis. Dziewczyny planowały wypić kilka drinków w sopockiej Havanie, a potem ruszyć na tournée po ulubionych dyskotekach. Wieczór zamierzały rozpocząć o dziewiętnastej. Po spotkaniu w umówionym miejscu Monika i Andżelika próbowały skontaktować się z Alicją, ale ta nie odbierała telefonu. Po godzinie czekania poszły na tańce bez niej. Co zatrzymało Alicję? Tego nie ustalono, niemniej sądząc po sukience, w której odnaleziono ją na plaży, nie planowała spędzić wieczoru w bibliotece. Pytanie więc, dla kogo wystawiła koleżanki.
– Może pamięta pani, o której córka wyszła z domu? – zapytał bez zbytniej nadziei na uzyskanie sensownej odpowiedzi.
 – Dość późno. Raczej później niż zwykle. Byłam już po kolacji, więc na pewno minęła dziewiąta wieczorem.

Jakub zmarszczył brwi i odnotował w głowie cenną informację. Wcześniej założył, że dziewczyna z jakiegoś powodu nie mogła odebrać telefonu od koleżanek, ale najwyraźniej zwyczajnie nie chciała z nimi rozmawiać.
– Mówiła coś przed wyjściem? – dopytał. – Wyglądała na zestresowaną?
Kobieta otworzyła usta, ale nie zdążyła odpowiedzieć, gdy dobiegł ich odgłos zatrzaskiwanych drzwi. Jakub zwrócił uwagę na nerwową reakcję Muszyńskiej, która wzdrygnęła się w fotelu, jakby tuż przy jej uchu wystrzelił pistolet hukowy. Na szczęście w lampce pozostała tylko resztka alkoholu, w przeciwnym razie zalałaby sobie szlafrok.


Za udostępnienie fragmentu przedpremierowo dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz