maja 06, 2019

"Powiększenie" Andrew Mayne


Autor: Andrew Mayne
Tytuł: Powiększenie
Cykl: Theo Cray, tom 2
Tłumaczenie: Jacek Żuławnik
Data premiery: 3.04.2019
Wydawnictwo: W.A.B.
Liczba stron: 350
Audiobook wydany przez Wydawnictwo W.A.B, 9h 11min, czyta Tomasz Sobczak

   „Powiększenie” jest drugim tomem cyklu o naukowcu i badaczu imieniem Theo Cray. Autor Andrew Mayne od czasów swojej młodości zajmuje się magią, ma także swój program telewizyjny. Jest osobą niepotrafiącą usiedzieć w miejscu, dużo rzeczy go ciekawi. Aktualnie współpracuje ze startupem zajmującym się technikami mikrograwitacji. Wygląda na człowieka inteligentnego z dużą naukową wiedzą. Cykl o Theo Cray w USA składa się już z trzech tomów, a autor nie wyklucza, że jeszcze się rozrośnie.
   W „Powiększeniu” od wydarzeń w pierwszego tomu minęło trochę czasu. Aktualnie Theo współpracuje ze służbami bezpieczeństwa, pomaga im w tropieniu terrorystów. Pewnego razu pod jego domem czeka mężczyzna i prosi go, by pomógł mu odnaleźć jego zaginionego syna. Theo po kłótni z szefem w pracy decyduje się na podjęcie śledztwa. Szybko okazuje się, że syn mężczyzny nie jest jedynym zaginionym chłopcem w okolicy, a dzieci opowiadają sobie legendę o tajemniczej postaci Zabaweczki. Co to wszystko znaczy? Kim jest Zabaweczka? Co się dzieje z dziećmi? Theo, jak to ma w zwyczaju, zaczyna swoje własne jednoosobowe dochodzenie, by wyjaśnić zagadkę tajemniczej postaci.
Od strony kompozycji książka składa się z prologu i 67 króciutkich rozdziałów. Każdy z nich opatrzony jest bardzo celnym, krótkim tytułem. Styl autora jest prosty, łatwo zrozumiały nawet podczas wywodów naukowych. Nie stroni od wulgaryzmów, używa ich sporo. Książka tak jak i poprzednia skupia się głownie na postaci Theo, który sprawnie tłumaczy czytnikowi swoje naukowe podejście do poszczególnych punktów śledztwa. Narracja w prologu prowadzona jest w 3 osobie czasu przeszłego, przez wszystkie rozdziały narratorem jest Theo w 1 osobie czasu teraźniejszego, co od razu powoduje, że bohater jest czytelnikowi dużo bliższy.
Theo, jak już wspominałam, pracuje przy ściganiu terrorystów. Dzięki swojemu analitycznemu umysłowi i spostrzegawczości odnosi spore sukcesy. W życiu prywatnym utrzymuje dalszy kontakt z Jullian, kobietą z którą wiele przeżył w „Naturaliście”. Mimo tego, że jak twierdzi nie umie normalnie odczuwać uczuć, to Jullian jest dla niego bardzo ważna i bohater liczy się z jej zdaniem. W tym tomie Theo posługuje się ulepszonym programem do tropienia morderców, którego „ojca” poznaliśmy w pierwszym tomie. Teraz jest to „Predox” i jest dużym wsparciem dla bohatera w prowadzonym śledztwie. Bohater nadal jest samotnym wilkiem, działa w pojedynkę, ale w tym tomie ma większy dostęp do danych dzięki swojej legitymacji z pracy ze służbami. Jest spostrzegawczy i inteligentny, chociaż jak na tak mądrego faceta, podejmuje sporo nieracjonalnych, a wręcz głupich decyzji.
Przeciwnikiem Theo jest Zabaweczka. Nie wiadomo kim jest, gdzie jest i w jaki sposób działa. Wśród lokalnych dzieci krąży jednak plotka o Zabaweczce, Afroamerykaninie w białym samochodzie, który rozdaje dzieciom zabawki. Taki Czarny Święty Mikołaj, jak opisuje go bohater. Zabaweczka jest bardzo sprytny i inteligentny, od wielu lat skutecznie zaciera ze sobą ślady.
W tym tomie miałam wrażenie, że jest mniej naukowej wiedzy niż w „Naturaliście”. Theo oczywiście wykorzystuje swoją wiedzę w śledztwie, wpada na wiele genialnych pomysłów, na które zwyczajny człowiek by nie wpadł. Bohater sporo dostrzega i na tej podstawie wyciąga wnioski, można powiedzieć, że w „powiększeniu” jest takim samozwańczym profilerem, świetnie wchodzi w umysł mordercy.
W książce spotykamy się też z magią, wierzeniami i kultami religijnymi. Temat jednak nie jest bardzo rozbudowany, odniosłam wrażenie, że autor chciał zawrzeć w książce swoją profesję, ale potraktował to bardzo symbolicznie. Wydaje mi się, że gdyby bardziej zagłębił się w te tematy, próbował w ten sposób wytłumaczyć wydarzenia, książka byłaby ciekawsza. A tak miałam wrażenie zmarnowanego potencjału.
Szczerze nie wiem co mam jeszcze napisać o tej książce. Akcja powieści toczy się szybko, sposób budowania świata przedstawionego jest dokładnie taki sam jak w tomie pierwszym. Theo postępuje też tak samo jak w „Naturaliście”, chociaż umocniony tamtym sukcesem, jest jeszcze bardziej pewny siebie, miałam czasami wrażenie, że w oczywistych sytuacjach bohater zapomina pomyśleć. Musze powiedzieć, że jestem rozczarowana tym tomem, może gdyby to było moje pierwsze spotkanie z cyklem, to byłabym bardziej zadowolona, a tak miałam wrażenie, że wszystko to jest wtórne. Nie wiem czy sięgnę po kolejny tom cyklu, aktualnie jestem raczej na nie.

Moja ocena: 5,5/10



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz