listopada 18, 2019

"Białe kłamstwa" Piotr Borlik


Autor: Piotr Borlik
Tytuł: Białe kłamstwa
Cykl: Agata Stec i Artur Kamiński, tom 3
Data premiery: 03.09.2019
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Liczba stron: 448

„Białe kłamstwa” to ostatni tom trylogii o rodzeństwie komisarz Agacie Stec i psychologu Arturze Kamińskim. Autor Piotr Borlik debiutował kilka lat temu opowiadaniami, dwa lata temu ukazała się jego pierwsza powieść z gatunku horroru, a teraz w jednym z wywiadów przyznał, że szykuje już kolejny kryminał oraz marzy mu się napisanie powieści obyczajowej. Z tego co można wywnioskować w posłowiu „Białych kłamstw” myślę, że możliwe jest, że doczekamy się jeszcze kiedyś dalszych przygód Agaty. Więcej o autorze oraz o dwóch poprzednich książkach cyklu znajdziecie tutaj à Boska proporcja – klik!, Materiał ludzki – klik!

W „Białych kłamstwach” Agata zostaje oskarżona o morderstwo zamykające tom drugi. Jej zatrzymanie jest kompletnie bezpodstawne – w chwili zabójstwa Agata była ciągle na Kaszubach. Nie przeszkadza to jednak Olkowskiemu i prokuratorowi, by ją aresztować. Na ratunek rusza oczywiście Artur, który wpłaca wysoką kaucję i załatwia adwokata, mimo że siostra nie chce już mieć z bratem nic wspólnego. Zaczyna szukać dowodów, sposobu na udowodnienie jego winy, a Artur w tym czasie wprowadza w życie swój ostateczny plan... Czy uda mu się go doprowadzić do końca? Czy Agata wybierze sprawiedliwość czy jednak zwyciężą więzy rodzinne?

Książka od strony kompozycji wygląda bardzo podobnie jak poprzednie – liczy podobną ilość stron, ma 25 rozdziałów. Zamiast epilogu (jak we wcześniejszych tomach) mamy krótką notkę od autora, a całość otwiera prolog, co też jest odstępstwem do normy. Narracja prowadzona jest w trzeciej osobie czasu przeszłego, podąża za Agatą, Arturem oraz trzecią nową postacią – psycholog Hanną Wierzbicką. Książka pisana jest lekkim stylem, czyta się szybko i przyjemnie.

Tak jak w poprzednim tomie, tak i tutaj akcja płynie znowu innym tempem. Tym razie śledztwo w sprawie morderstwa nie odgrywa tak dużej roli – największy nacisk położony jest na grę pomiędzy rodzeństwem oraz odkrywanie ich przeszłości. To najbardziej osobisty tom względem postaci, gdzie mimo że postać Artura ciągle trzyma czytelnika w niepewności, to czytelnik dowiaduje się najwięcej o motywacjach, charakterze i wcześniejszym życiu rodzeństwa.

Agata w tym tomie wykazuje się sprytem i mądrością. Nie jest już nieporadną dziewczyną z tomu pierwszego, która pocieszenia i wybawienia szuka u starszego brata. Teraz jest zdeterminowana, by za wszelką cenę dociec do prawdy o nim, wymierzyć sprawiedliwość za to, co według niej zrobił. Policjantka w „Białych kłamstwach” pokazuje też, że nie jest już aż tak dużym przeciwieństwem Artura, jak wcześniej się wydawało – kilka postaci z tego tomu dostrzega w ich zachowaniach podobieństwo, które jednak wykorzystują do całkiem innych celów.

W „Białych kłamstwach” Artur powraca do łask autora – obserwujemy go w podobnej ilości co Agatę i tak samo jak w tomie pierwszym kompletnie nie wiemy do czego bohater dąży. Nie znamy jego celu, motywacji, wiemy tylko, że realizuje jakieś plan i sprawnie wszystkimi dookoła manipuluje. To naprawdę ciekawa i intrygująca postać całej serii.

Jako że temu tom skupia się na sprawach osobistych bohaterów, to poznajemy też dokładniej ich otoczenie. Widzimy zmianę w Olkowskim, który w pierwszym tomie był ‘pomocnikiem’ Agaty, dużą rolę w śledztwie odgrywa też ich przełożony Lubomirski oraz wspomniana już nowa postać Hanna Wierzbicka, mentorka Artura. Swoją rolę do odegrania ma też Dorota, którą poznaliśmy w tomie drugim.

Ogólnie akcja powieści jest przemyślana i ciekawie poprowadzona, bohaterowie (szczególnie Artur) intrygujący. Podobało mi się to, że do samego końca czytelnik nie wie o co chodzi w planie Artura i czego dowiemy się o przeszłości bohaterów. Ten tom oceniam podobnie jak tom pierwszy, a jeśli chodzi o całość (bo w końcu tak tą trylogię należy traktować), to uważam, że jest to bardzo interesujące wkroczenie autora na polską scenę kryminalną. Borlik pokazał, że jest w stanie stworzyć przemyślane i wciągające fabuły z rzetelnie uzasadnionym zakończeniem, a postaciom nadać ciekawe, intrygujące cechy. Wie też jak wodzić czytelnika za nos, do końca nie ujawniając motywów działań bohaterów. Jestem jak najbardziej na tak i mam nadzieję, że niedługo usłyszymy o kolejnej książce autora.



Moja ocena: 7,5/10

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz