marca 16, 2020

"Stażystka" Alicja Sinicka


Autor: Alicja Sinicka
Tytuł: Stażystka
Data premiery: 29.01.2020
Wydawnictwo: Kobiece
Liczba stron: 432
Gatunek: thriller psychologiczny

Alicja Sinicka to polska autorka, która na swoim koncie ma już cztery powieści. Na maj zapowiadana jest kolejna pt. „Obserwatorka” określana przez wydawcę jako powieść domestic noir. Ja wcześniej z książkami autorki nie miałam do czynienia, zakategoryzowałam je jako powieści romansowe, a do tych klimatów jest mi dosyć daleko. „Stażystka” była jednak reklamowana jako thriller o namiętności, tajemnicy i zbrodni, a i opis brzmiał bardzo zachęcająco. Postanowiłam spróbować – czy podobało mi się tak bardzo jak innym czytelnikom?

Klaudia to młoda dziewczyna, świeżo po licencjacie. Chce razem z koleżanką otworzyć własną siłownię, jednak musi zdobyć wkład własny. Ma na to tylko pół roku, a kwota jest dosyć wysoka, więc gdy tylko natrafia na ogłoszenie firmy Skalski, którzy za naprawdę wysokim wynagrodzeniem poszukują stażystki w swojej firmie, dziewczyna nie waha się ani chwili. Mimo spóźnienia i dosyć dziwnej rozmowy kwalifikacyjnej zostaje zatrudniona. Szybko przeprowadza się z Wrocławia do Oławy i zaczyna pracę. Niedługo jednak dowiaduje się, że dwie poprzednie dziewczyny, które pracowały na jej miejscu, wyglądały bardzo podobnie do niej i obie w przeciągu roku zginęły w podejrzanych okolicznościach. Czy Klaudia jest bezpieczna? Kiedy zaczynają się głuche telefony, a szef i jego żona zachowują jest nie całkiem na miejscu, dziewczyna zaczyna powoli tracić głowę... Czy to tylko jej wyobraźnia czy faktycznie coś jest na rzeczy? Czy coś jej może grozić? W co grają Skalscy?

Książka składa się z krótkich rozdziałów przedstawianych naprzemiennie w narracji Klaudii i Ewy, żony Marka Skalskiego. Obydwie kobiety wypowiadają się w pierwszej osobie czasu teraźniejszego, przedstawiają nam wydarzenia i własne odczucia z nimi związane. Styl jest lekki i przyjemny, książkę czyta się szybko.

Co do bohaterek, to na pewno dobrym zabiegiem jest podział na dwie kobiece narratorki – obydwie opowiadają nam o Marku, jednak poznajemy tylko odczucia bohaterek z nim związane, widzimy go ich oczami, więc tak naprawdę nie wiemy o nim nic na pewno. To wzbudza spore zainteresowanie, zaciekawienie jego tajemniczą postacią i motywacjami nim kierującymi.
Co do samych kobiet, to Klaudia jest dosyć specyficzna. Ojca nigdy nie znała, matka była ekskluzywną prostytutką. Szybko umarła, przez co dziewczyna musiała zacząć wcześnie troszczyć się sama o siebie. Poszła trochę w ślady matki, do tej pory utrzymywali ją jej kochankowie, starsi mężczyźni, którym układ opłacanej co miesiąc dziewczyny na każde ich skinienie odpowiadał. Teraz Klaudia postanawia zacząć zwyczajne życie, do czego przyczyniły się ostatnie dosyć traumatyczne wydarzenia. Jej światopogląd odbiega trochę od przyjętych norm, dziewczyna nie ma skrupułów by nie wiązać się z żonatym mężczyzną. To trochę mi w niej przeszkadzało, była, że tak powiem, trochę za bardzo zwierzęca, za bardzo ulegała swoim cielesnym pragnieniom.
Co do żony Marka, Ewy, to z nią też jest coś nie tak – ewidentnie tkwi w patologicznym związku, znosi zdrady i poniżanie przez męża. Cały czas tylko czeka, aż mąż skończy romans i ich życie wróci do normy. Sama też popada w trochę niezdrową obsesję na punkcie Klaudii.

Wątek z zabójstwami dwóch poprzednich stażystek nie jest bardzo eksponowany – Klaudia cały czas się martwi co się stało z dziewczynami, ale tak naprawdę nic się w tej sprawie nie dzieje. Od początku mamy dwóch podejrzanych, ale żadna z kobiet nie podejmuje specjalnie śledztwa, czego w sumie się po lekturze spodziewałam. Niemniej jednak zakończenie kompletnie mnie zaskoczyło, nie przewidziałam takiego obrotu spraw. Ciekawym wątkiem jest też temat symetrii, którą owładnięty jest Marek.

Ogólnie mam trochę problem z oceną tej książki. Czytało się ją przyjemnie, przez całą lekturę byłam miło zaciekawiona rozwiązaniem zagadki morderstw oraz tajemnicy małżeństwa Skalskich. Jednak jak dla mnie w książce za dużo było miłosnych gierek, co w sumie jak teraz myślę, patrząc po poprzednich książkach autorki, można się było domyśleć. Na ten moment nie wiem czy faktycznie sięgnę po zapowiadaną „Obserwatorkę”, może nie będę sama się o nią starać, ale jako gdzieś tam przypadkiem wpadnie w moje ręce to sprawdzę... Zobaczymy. A „Stażystkę” polecam tym czytelnikom, którzy lubią nie tylko thrillery, ale i romanse.

Moja ocena: 6,5/10

Książka trafiła do mojej biblioteczki dzięki portalowi czytampierwszy.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz