kwietnia 18, 2020

"Reputacja" Marcin Kiszela


Autor: Marcin Kiszela
Tytuł: Reputacja
Data premiery: 12.02.2020
Wydawnictwo: W.A.B.
Liczba stron: 304
Gatunek: thriller

Marcin Kiszela to polski pisarz, który bardziej znany jest pod nazwiskiem Dawida Kain. Jako ten wydał wiele opowiadań, kilka powieści w gatunku fantastyka, groteska i literatura grozy. Pod prawdziwym nazwiskiem, przed „Reputacją”, pojawiała się tylko jedna powieść pt. „Ostatni prorok”, która również kategoryzowana jest jako powieść fantastyczna. Wychodzi na to, że „Reputacja” to debiut autora w gatunku thriller.
Kiszela prywatnie jest również tłumaczem i scenarzystą gier komputerowych, większość czasu spędza w świecie wirtualnym.

Historia „Reputacji” kręci się wokół postaci Mileny Bilkiewicz, wielkiej gwiazdy shock – popu. Pewnej nocy, Alicja, jej przyjaciółka i specjalistka od kreowania reputacji, dostaje powiadomienie o nowym filmiku Mileny do akceptacji. Okazuje się, że nie jest to film nakręcony przez Milenę – ona leży związana, a jakiś mężczyzna wymachuje nożem, grozi, że ją zabije, jeśli widzowie nie pomogą mu odnaleźć syna, którego Milena rzekomo porwała. Alicja nie chce nagłaśniać sprawy, postanawia, że sama, posiłkując się siłami zespołu opiekującego się Mileną, znajdzie jej porywacza. Dlaczego mężczyzna porwał Milenę? Czy faktycznie artystka nie jest tak kryształowa na jaką się kreowała? I czy Alicji uda się uwolnić Milenę zanim komuś stanie się krzywda?
„Mógł nie wiedzieć nikt na świecie, ale ja byłam jej najbliższa, naprawdę mi ufała. Ode mnie zależała jej reputacja, a dla Mileny reputacja była dużo ważniejsza niż życie. Nie, proszę pana, wcale nie przesadzam. Kiedyś powiedziała, że wolałaby dostać raka, niż przeżyć śmierć medialną. Dla kogoś, kto nie żyje przed kamerami, to zawsze będzie abstrakcja, ale tacy jak Milena egzystują w całkowicie innej sferze, proszę mi wierzyć.”
Książka podzielona jest na prolog (Intro), 4 części nazwane tytułami płyt artystki (Uprowadzenie, Interpretacje, Światła, Krawędź) oraz epilog (Outro). Każda z części podzielona jest na fragmenty opowiadane przez kilku bohaterów – główną narrację wiodą jednak dwie osoby: Alicja i Szymon. Narracja prowadzona jest w pierwszej osobie czasu przeszłego, jest zbudowana dosyć ciekawie – bohaterowie opowiadają o kluczowych wydarzeniach fikcyjnemu autorowi książki, który chce opisać co się wtedy wydarzyło. W związku z tym narracja stylizowana jest mowę, opowieść ustną, nie słowo pisane – zdania są dłuższe, z wtrąceniami, chwilami to taki potok słów. To całkiem ciekawy zabieg, nadaje lekturze oryginalności i atrakcyjności.

Jako że bohaterów poznajemy tylko poprzez ich własne postrzeganie, tak naprawdę nie wiadomo co dzieje się tak naprawdę. Alicja wydaje się rzetelnym źródłem informacji, była najbliżej Mileny i to właśnie ona zdecydowała się o poszukiwaniach na własną rękę. To od niej dowiadujemy się, że mimo iż kobiety były blisko, tak naprawdę znała Milenę jako osobę żyjącą w teraźniejszości, nie wiedziała nic o jej przeszłości. Milena odcięła się do tego grubą kreską, chociaż z piosenek, które tworzyła, można było wywnioskować, że jako dziecko musiała wiele przejść. Czy było to coś, co teraz może jej zagrozić?
Drugi bohater, Szymon, jest jakby przeciwieństwem Alicji. Ewidentnie ma problemy psychiczne, wierzy, że w dzieciństwie był porywany przez kosmitów. Jaka trauma się za tym kryje? Co musiało się stać, że aż tak zmieniło jego psychikę?
„ – A piąteczki by szefowa nie miała? No chore dziecko zbieram. (…)- A na co chore to pana dziecko? – spytałam, licząc że tamten przestanie pieprzyć i powiem wprost, że zbiera na wino, piwo czy wódeczkę.- Dorosłość, psze pani. Ciężka choroba, okropna, zabić mnie próbuje, zamordować, ale ja się jej już czterdziesty rok nie daję.”
Akcja poprowadzona jest spójnie, w miarę równym tempem. Książkę czyta się dobrze, chociaż czasami miałam wrażenie, że przy kwestiach Szymona, autor trochę za mocno popłynął. Ostatecznie też nie wszystko zostało wyjaśnione, czytelnik części wydarzeń musi się domyśleć, co mnie nie całkiem usatysfakcjonowało, bo nie jestem pewna co faktycznie to autor miał na myśli.

Książka porusza kilka ciekawych tematów. Pierwszy, oczywisty, jest o kreowaniu drugiego życia w wirtualnej rzeczywistości. Czy teraz, w dobie Internetu i mediów społecznościowych, tak naprawdę jesteśmy w stanie poznać drugiego człowieka? Media społecznościowe stwarzają możliwości, by stać się tym kim chcemy, lepszą wersją siebie, którą pokazujemy światu. To co dzieje się po cichu w domu, tego nikt nie widzi, nikt o tym nie wie. Wydaje się, że kogoś znasz, ale czy faktycznie tak jest?
„Wszystkim się wydaje, że znają Milenę i rozumieją, i że ją kochają tak mocno, jak ona ich. Ale – no właśnie – to od początku była iluzja. Wiem, o czym mówię, bo przez długie lata zajmowałam się tym, jak była postrzegana. Pielęgnowałam prawdziwość tej sztucznej, choć wiarygodnej kreacji. Ci wszyscy fani… oni widzieli i słyszeli wyłącznie to, co ja zdecydowałam się puścić w obieg.”
W powieści autor w sposób ciekawy porusza też temat psychozy. Na postaci Szymona możemy obserwować jak ona postępuje i, jak w dobie Internetu, łatwo jest ją pogłębić. W końcu w sieci możemy znaleźć potwierdzenie na wiele teorii, które stworzyły równie pokręcone umysły, jak i bezpośrednie wsparcie, tych którzy w to wierzą.
„Myślał, że gdy to zrobi, ból się skończy. To częsty błąd. Ból się nigdy nie kończy, Marcinku, śmierć to tylko sposób redystrybucji cierpienia, ono wtedy przechodzi na innych.”
W powieści zawarty jest jeszcze jeden ważny temat, który często przewija się w tego typu literaturze, jednak nie będę zdradzać jaki, bo to dopiero powiedziane jest na końcu i też nie całkiem jasno. Nie chcę psuć zaskoczenia.

Ogólnie, książka ma swoje plusy i minusy. Czyta się dobrze, historia jest interesująca i nieoczywista. Narracja poprowadzona jest oryginalnie, tematy poruszane aktualne i ciekawe. Zabrakło mi tu jednak jasnego przekazu, jakiś konkretnych wyjaśnień, bym mogła stwierdzić, że wiem co autor chciał ostatecznie przekazać. Książka ma potencjał, ale jednak, bym mogła z czystym sumieniem powiedzieć, że była to dobra lektura, trochę mi tu czegoś zabrakło. Nie przekreślam jeszcze autora, możliwe, że przy okazji kolejnej premiery sprawdzę, czy zrobił jakiś postęp.

Moja ocena: 6,5/10

Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję Wydawnictwu W.A.B.!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz