maja 25, 2020

"Lista, która zmieniła moje życie" Olivia Beirne


Autor: Olivia Beirne
Tytuł: Lista, która zmieniła moje życie
Cykl: Mała czarna
Tłumaczenie: Xenia Wiśniewska
Data premiery: 20.05.2020
Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 352
Gatunek: komedia romantyczna

Wydawnictwo Albatros z myślą o swoich czytelniczkach w tym roku stworzyło nową serię – „Mała czarna”. Będzie to zbiór najlepszych komedii romantycznych, które wzruszają i bawią, są urocze i inteligentne. Pierwszym tytułem, który ukazał się pod tym szyldem jest „Lista, która zmieniła moje życie” Olivii Beirne. Autorka mieszka w Londynie, a ta powieść jest jej debiutem literackim. Na angielskim rynku ukazała się już również jej druga książka pt. „The Accidental Love Letter” (pol. Przypadkowy list miłosny), a jako że nie mam wątpliwości, że „Lista…” również u nas okaże się hitem, to mam ogromną nadzieję, że i na drugi tytuł nie przyjdzie nam długo czekać.

„Lista, która zmieniła moje życie” to historia Georgii, 26letniej dziewczyny, która od roku wiedzie jako tako dorosłe życie – wyprowadziła się od rodziców, wynajmuje mieszkanie w Londynie i pracuje jako asystentka rysownika. Jej dni wyglądają mniej więcej tak samo, żyje stabilnie i spokojnie, jednak jest trochę rozczarowana tą dorosłością. Za to jej starsza siostra Amy jest jej przeciwieństwem – rozpiera ją energia, cały czas próbuje czegoś nowego, nie ma dla niej rzeczy niemożliwych. Sytuacja zmienia się, kiedy u Amy zdiagnozowane zostaje stwardnienie rozsiane – dziewczyna z dnia na dzień traci całą swoją energię, wszystkie swoje siły. Za pół roku kończy 30 lat, a jej ‘lista rzeczy do zrobienia przed 30stką’ ciągle nie jest zrealizowana. Teraz Amy nie ma już na to siły, więc postanawia przekazać ją Georgii – kilka punktów wykreśla, kilka dopisuje, tak by lista była bardziej spersonalizowana, ale by zmusiła Georgię do działania. Georgia nie pała entuzjazmem, jednak zgadza się z miłości do swojej siostry. Czas na zrealizowanie ma do początku grudnia, a lista liczy 10 punktów. Czy Georgia podoła? I co najważniejsze, czy zrealizowanie tych 10 punktów wpłynie znacząco na jej życie?

Książka składa się z 31 rozdziałów. Każdy z nich otwiera jakiś spis – albo aktualizacja listy Georgii, albo lista rzeczy do zrobienia i tym podobne rzeczy. Narracja prowadzona jest w pierwszej osobie czasu teraźniejszego, narratorem jest Georgia. Styl powieści jest świetny. Lekki, przyjemny i bardzo zabawny. Książkę czyta się szybko i z ogromną przyjemnością.
„To takie niesprawiedliwe. Kiedy jesteś dorosły, oczekuje się od ciebie, że bez żadnych ćwiczeń ani instrukcji będziesz z łatwością wykonywać przeróżne niemożliwe zadania.
Chciałabym wiedzieć, dlaczego nikt nie uczył nas tego w szkole? Muszę ścielić łóżko raz w tygodniu, a wciąż czekam na dzień, kiedy przyda mi się znajomość wszystkich cyfr liczby pi.”
Georgia jest bardzo dobrze wykreowaną bohaterką. To dziewczyna dopiero rozpoczynająca dorosłe życie, trochę nieporadna, trochę niepewna siebie. To marzycielka, jej myśli często odpływają w dziwnych kierunkach. Trochę swoją nieporadnością i oderwaniem od rzeczywistości przypominała mi Bridget Jones, a że Bridget bardzo lubię, to i tu bawiłam się doskonale.
 Jak już pisałam, Georgia nie lubi zmian, więc każdy punkt listy jest dla niej ogromnym wyzwaniem. Podchodzi do tego jednak bardzo pozytywnie, jest zdeterminowana, by listę zrealizować. Na szczęście ma też kilka sprzyjających jej osób wokoło, którzy oferują jej wsparcie.
„Nienawidziłam robić czegokolwiek, co wykraczało poza moją strefę komfortu, miałam trudności nawet z tym, co się w tej strefie znajdowało. Nigdy nie stawiałam sobie żadnych wyzwań ani nie robiłam nic niezwykłego. Po prostu egzystowałam.”
Georgia przedstawia nam wszystko swoimi oczami, bardzo zabawnie komentuje bieżące wydarzenia – przeważnie wynika to z jej nieporadności i lekkiej naiwności, jednak nie jest to denerwujące, wręcz przeciwne – jest naprawdę pozytywnie i zabawnie. Wiele razy podczas lektury parskałam śmiechem, a pod koniec cały czas towarzyszył mi uśmiech na twarzy.
„On mnie zmusi do biegania, prawda? No bo co innego mogłabym robić? Będę musiała truchtać na środku sklepu na oczach tego bardzo atrakcyjnego mężczyzny.No cóż, to chyba koniec. Do widzenia, dumo. Żegnaj, godności. Miło cię było poznać, szacunku do samej siebie.”
Jako że książka to komedia romantyczna, to oczywiście musimy też tu porozmawiać o miłości. Jest jeden niedawno poznany mężczyzna, na którego Georgia chcąc nie chcąc co chwilę wpada. Ich znajomość nie zaczęła się dobrze, więc teraz trudno jej zmienić swoje nastawienie, tym bardziej że on też nie stara się wyjaśnić nieporozumienia. Ich relacja nie jest natarczywa, poprowadzona jest przez pisarkę bardzo zgrabnie i przyjemnie – nie jest specjalnie przesłodzona i nie ma jej dużo, przez co dla mnie było to nie tylko znośne, ale całkiem przyjemne.
„Tak ciężko jest być dorosłym. Każdego dnia mój lunch okazuje się gigantycznym rozczarowaniem i nie mogę za to winić nikogo oprócz siebie.”
Wiadomo, że tego typu książki mają służyć rozrywce. Mają wprawiać w dobry humor, odrywać od rzeczywistości. Ta książka jednak też według mnie niesie coś więcej – na pewno nastawia pozytywnie do zmian, daje na nie energię, nadzieję, że faktycznie coś, czego nigdy wcześniej nie próbowaliśmy, może się udać. Przywraca wiarę we własne siły i możliwości. Bo skoro Georgia dała radę, to dlaczego nie ja?

Podsumowując, książka naprawdę mocno mnie zaskoczyła. Nie byłam pewna czy odnajdę się w tym gatunku, w końcu nieraz pisałam Wam o moim uczuleniu na romanse. Tu na szczęście miłość nie była przesłodzona, a prym wiódł pierwszy człon określenia gatunkowego. Dawno tak dobrze przy książce się nie bawiłam! A nawet, jak zapowiada okładka, również pod koniec przyszło wzruszenie i kilka uronionych łez nad książką. Zakończenie jest bardzo przyjemne, po skończonej lekturze jeszcze długo chodziłam z uśmiechem na twarzy. „Lista, która zmieniła moje życie” to naprawdę przyjemna, ciekawa, zabawna i niesamowicie urocza książka – serdecznie ją Wam polecam – to świetne lekarstwo na poprawę humoru!

Moja ocena: 8/10

Za egzemplarz książki do recenzji serdecznie dziękuję Wydawnictwu Albatros!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz