czerwca 09, 2020

"Miłość i inne obsesje" Liane Moriarty


Autor: Liane Moriarty
Tytuł: Miłość i inne obsesje
Tłumaczenie: Katarzyna Rosłan
Data premiery: 03.06.2020
Wydawnictwo: Znak Literanova
Liczba stron: 544
Gatunek: literatura obyczajowa

Liane Moriarty to australijska pisarka, której światową sławę przyniosła książka „Wielkie kłamstewka”. Na jej podstawie kilka lat temu powstał serial w gwiazdorskiej obsadzie o tym samym tytule. I to właśnie od tej książki i tego serialu rozpoczęła się moja miłość do autorki.
„Miłość i inne obsesje” to nowe wydanie książki, która w Polsce pojawiła się po raz pierwszy w 2012 roku pod tytułem „A teraz śpij” nakładem wydawnictwa Prószyński i S-ka. Jako fanka autorki oczywiście lekturę tej powieści miałam już dawno za sobą – trzy lata temu oceniłam ją na 8/10 i po ponownej lekturze oceniam ją dokładnie tak samo.

„Miłość i inne obsesje” to historia niecodziennego trójkąta miłosnego. Jest tu Ellen, z zawodu hipnoterapeutka, która w wielu 35 lat ciągle jest sama. Umawia się na randkę z Patrickiem, wdowcem i ojcem 8letniego Jacka. Spotkanie jest udane, znajomość się rozwija. Ich związek jednak nie jest całkiem normalny, gości w nim jeszcze ktoś trzeci – Saskia, była dziewczyna, teraz stalkerka Patricka. Kobieta obserwuje ich z ukrycia, podąża za nimi krok w krok, dręczy mężczyznę smsami i listami… Do czego jeszcze się posunie? Dlaczego Patrick nie chce zgłosić nękania na policję? Czy coś ukrywa?
„… im dłużej była poza Sydney, tym bardziej pragnęłam znowu ich zobaczyć. Patricka i Ellen. W czwartek obudziłam się wcześnie, żadna wiedzy. Co teraz robili? Czy został u niej na noc? A może ona u niego? Odczuwałam fizyczne pragnienie, by się tego dowiedzieć. Dosłownie głód.”
Książka składa się z 28 rozdziałów. Każdy z nich poprzedzony jest cytatem z życia Ellen – a to dotyczy jej pytań zadawanych Google, a to z jej przemówień jako hipnotyzerki, a również i jej motywacyjnych karteczek porozmieszczanych w jej własnym domu. Narracja podzielona jest na dwie osoby – Ellen wypowiadającej się w trzeciej osobie czasu przeszłego i Saskię w pierwszej osobie tego samego czasu. Kobiety przedstawiają wszystkie wydarzenia ze swoich punktów widzenia, opisują odczucia, więc dokładnie wiemy co każda z nich sobie myśli i jakie są ich motywacje. Styl powieści jest bardzo przyjemny, lekki, momentami bardzo zabawny. Uwielbiam go, myślę, że w dużej części to właśnie za ten styl bardzo lubię książki autorki.
„Nie chodzi o to, że chciałabym z nią iść do łóżka. Nie, chciałabym tylko wszystko o niej wiedzieć. Chcę na nią patrzeć w każdej możliwej sytuacji. Chciałabym wejść do wnętrza jej głowy i jej ciała. Chciałabym nią być. Choćby przez jeden dzień.”
Właśnie te dwie wymienione kobiety, narratorki są w powieści najważniejsze. Poznajemy Ellen, 35letnią kobietę, która do tej pory tak naprawdę była dosyć wycofana z życia, przez co jej pojęcie o partnerstwie jest dosyć wyidealizowane. Sama miała nieszablonowe dzieciństwa, co prawdopodobnie wpłynęło na to, że stała się tradycjonalistką. Ellen wierzy w moc psychiki, podświadomości, jest bardzo dobra w swoim fachu. Niemniej jednak w praktyce nie jest już tak mądra i opanowana – nawet ona czasami nie potrafi zapanować nad własnymi emocjami.
„Może wszyscy dorośli byli tylko dziećmi, starannie przebranymi za dorosłych. Może to było w dorosłym życiu nieuniknione.”
Najbardziej frapującą i ciekawą pod względem psychologicznym postacią jej Saskia – stalkerka. Dzięki temu, że część narracji przedstawiona jest z jej punktu widzenia, czytelnik może obserwować jak obsesja się pogłębia, jak kobieta to sobie wszystko tłumaczy, jak wygląda to od środka. Saskia wcale nie uważa się za stalkerkę, ma cel, ma motyw, wie czego chce, a przynajmniej tak myśli. Jednak przychodzą momenty, kiedy spada jej zasłona z oczu i wie, że to co robi jest nie w porządku. Jak to wszystko się skończy? Czy jej obsesja doprowadzi do tragedii?
„Nigdy nie rozumiałam alkoholików ani hazardzistów. Po prostu nie rób tego, myślałam sobie, kiedy słyszałam o kimś, kto rujnuje sobie życie głupim nałogiem. Ale teraz rozumiem. To tak, jakby kazać komuś przestać oddychać. Po prostu przestań oddychać, a twoje życie wskoczy z powrotem na właściwy tor. Więc wstrzymaj oddech na tak długo, jak dasz radę, ale nie minie dużo czasu, a będziesz łapczywie chwytał powietrze. Wiem, że jestem żałosna. Co z tego. Po prostu fizycznie nie potrafię przestać.”
Oprócz głównego tematu stalkingu i jego psychologicznego wytłumaczenia, książka porusza naprawdę ogromną ilość tematów. Już samo zagadnienie dotyczący hipnozy, hipnoterapii jest niezwykle ciekawe i bardzo dokładnie opisane. W sumie przed pierwszą lekturą tej powieści, nawet nie myślałam, że taki zawód istnieje, choć i na mojej półce stają książki o ludzkiej podświadomości… Książka przypomina o tym, jaką każdy z nas ma w sobie moc.

W książce dostajemy też dobry obraz rozwoju związku – do pierwszej randki, pierwszego zachłyśnięcia się znajomością, poprzez ekscytację spełnienia marzeń, pełnię szczęścia, aż po irytację, którą wzbudza konieczność pójścia na kompromis i zmiany swojego życia tak, by dopasowane było nie tylko do nas, ale i do osób, które żyją pod naszym dachem.  Dzięki temu powieść uświadamia nam, że nie ma czegoś takiego jak związek idealny, zawsze prędzej czy później pojawiają się jakieś zgrzyty, nad którymi trzeba pracować lub je po prostu zaakceptować.
„Oto jak powinno odczuwać się miłość – prosto, spokojnie i zabawnie. Oczywiste. Nie ma tu czego analizować. Pomyślała, że nigdy dotąd w ten sposób nie kochała i nie była kochana. Wszystkie poprzednie związki wydawały się zaledwie kiepską imitacją prawdy.”
Kolejnym ważnym tematem jest rozpad związku a śmierć. To ciekawe spostrzeżenia Saski – rozpad związku, który odczuwany jest tylko przez jedną stronę, to coś podobnego do śmierci partnera, tylko jakby gorsze – w końcu nie przysługuje porzuconemu prawo do żałoby, rozpaczy czy czasu na dochodzenie do siebie. Dodatkowo nad porzuconą wisi dały czas możliwość wpadnięcia na dawnego partnera - w końcu on żyje, co powoduje kolejny nawrót tęsknoty i wspomnień. Jak sobie z tym poradzić, jak wrócić do codzienności, do samotnego życia, gdy tak naprawdę się tego nie chce?
„Dotarła do niej przerażająca świadomość, że takie rzeczy się zdarzają – właśnie takie, bezustannie, codziennie. Ludzie umierają, giną dzieci – w głupich, idiotycznych wypadkach, trwających dosłownie ułamki sekund, podczas gdy ty dalej oddychasz, twoje serce dalej pompuje krew i wszystko zostaje jak dawniej, po staremu. To, co nieakceptowalne, właśnie się zdarzyło i świat oczekuje, że to zaakceptujesz.”
Jeszcze jednym, może nawet poważniejszym tematem jest zagadnienie dotyczące macierzyństwa. Saskia opiekowała się przez trzy lata mały Jackiem w tym kluczowym momencie dla dziecka – od roku do 4 lat, gdzie kształtuje się jego zachowanie, jego osobowość. To głównie ona o niego dbała, pilnowała odżywiania, kontaktów z rówieśnikami. Jak poradzić sobie z nagłym zerwaniem kontaktów? Jednego dnia jest praktycznie matką dla małego dziecka, drugiego ma być obcą osobą? To chyba jeszcze gorsze od porzucenia przez partnera – jak przeboleć taką stratę? Co czyni kobiety matkami? Czy nie troska i codzienna opieka, miłość?
„Kiedy przekracza się granicę między opiekunką a matką? Jeśli pilnujesz dziecka przez parę godzin, to z całą pewnością nie stajesz się od razu matką. Tylko dlatego, że wykąpałaś je i nakarmiłaś. To samo, jeśli robisz to przez tydzień. Albo miesiąc. Ale rok? Dwa lata? Trzy? Czy istnieje punkt, w którym się tę linię przekracza? A może nie ma żadnej linii prócz tej prawnej – tej, pod którą podpisujesz się na dokumentach adopcyjnych? Naturalnie rodzice nawet po latach mogą odebrać dzieci oddanej do adopcji.”
Te i jeszcze wiele innych zagadnień porusza właśnie ta powieść. Całość ubrana jest w bardzo przyjemny lekki styl, przez co tematy nie przytłaczają, ale dają do myślenia. Bohaterowie są świetnie wykreowani, nikt tu nie jest bez skazy, jak w życiu. Dodatkowo świetny wgląd w psychikę stalkera i opowieść o pracy hipnoterapeuty czynią z tego tytułu książkę naprawdę wartą uwagi. Zapomniałam jeszcze wspomnieć o akcji powieści, która im dalej w lekturę, tym bardziej jest niepokojąca, wciąga i mocno ciekawi. Dla fanów thrillerów psychologicznych jest tu też kilka ciekawych i niespodziewanych zwrotów akcji. Ja książkę czytałam z największą przyjemnością, to idealna lektura na weekend.

Moja ocena: 8/10

Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Znak Literanova!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz