lipca 29, 2020

"Mroczne jezioro" Sarah Bailey


Autor: Sarah Bailey
Tytuł: Mroczne jezioro
Cykl: Gemma Woodstock, tom 1
Tłumaczenie: Joanna Sugiero
Data premiery: 29.01.2020
Wydawnictwo: Editio Black
Liczba stron: 472
Gatunek: thriller psychologiczny / kryminał

Sarah Bailey to australijska pisarka, a jej debiutem literackim jest właśnie „Mroczne jezioro”. Wcześniej autorka napisała kilka opowiadań, zawodowo związana jest z reklamą. Do tej pory na jej rodzimym rynku ukazały się trzy tomy serii o Gemmie Woodstock, pierwszy został przetłumaczony na kilka języków, wygrał kilka nagród i osiągnął status bestsellera w Australii, USA i Kanadzie.

Akcja powieści „Mroczne jezioro” toczy się w fikcyjnym australijskim miasteczku Smithson otoczonym przez góry i jezioro. Właśnie w tym jeziorze pewnego poranka znalezione zostają zwłoki młodej nauczycielki angielskiego Rosalind Ryan. Śledztwo przypada w udziale detektyw Gemmie Woodstock, młodej kobiecie, która jest bardzo szanowana na swoim posterunku. Gemma znała kiedyś Rosalind, dziewczyny były w tym samym wieku… Kobieta utrzymuje, że nie była to bliska znajomość, lecz czytelnik wie od początku, że w tej dawnej relacji kryje się jednak coś więcej… Co stało się z Rosalind? Jakie tajemnice skrywa jej śmierć, kto mógł skrzywdzić tak bardzo lubiana nauczycielkę? I co wydarzyło się między Gemmą a Rosalind w przeszłości?

Książka składa się z 78 krótkich rozdziałów, poprzedzonych jakby prologiem zatytułowanym „Teraz”, zakończona jest „Potem”. Każdy z rozdziałów opatrzony jest datą i godziną, niektóre z nich przenoszą się też o 10 lat wstecz, co oznaczone jest jako ‘wtedy’, ale nie ma tych rozdziałów za wiele. Narracja przedstawiona jest z punktu widzenia Gemmy w pierwszej osobie czasu teraźniejszego. Styl jest przyjemny, lektura nie nastręcza trudności.

Jako że książka przedstawiona jest z punktu widzenia Gemmy, to nie sposób nie odnieść się do tej postaci w pierwszej kolejności. Jest to bohaterka mocno skomplikowana, nie budząca specjalnie sympatii. Jej zachowanie momentami dosyć mnie denerwowało, jednak z drugiej strony od początku wiemy, że Gemma ma w sobie demony, które zakorzeniły się w niej już dosyć dawno, przez co jej zachowanie można jakoś sobie tłumaczyć. Na pewno nie jest to postać płaska, jest dosyć kontrowersyjna i wzbudza emocje. Na razie staram się nie przesądzać mojego zdania na jej temat, zobaczę jak rozwinie się w tomie drugim.

W książce życie prywatne Gemmy mocno ściera się, splata z tym zawodowym. Kobieta musi połączyć rolę matki, odnaleźć się w roli partnerki, a równocześnie skupiać na śledztwie, które jest bardzo skomplikowane i trudne. Gemma, mimo że pogubiona, to mocna postać - oby tylko dała radę w końcu poukładać sobie jakoś swoje życie prywatne, znaleźć spokój i balans pomiędzy nim a pracą.

Co do samej sprawy, to muszę przyznać, że jest dosyć fascynująca. Postać Rosalind skrywa w sobie jakieś tajemnice, które mogą, ale nie muszą wiązać się z wydarzeniami sprzed 10 lat. To kobieta dosyć zamknięta w sobie, o której tak naprawdę nikt z jej otoczenia za wiele nie wie. Im Gemma mocniej drąży, im dłużej poświęca postaci Rosalind czas, tym coraz dziwniejsze sprawy wychodzą na wierzch… Kim tak naprawdę była ta kobieta? Jak żyła, jakie miała plany i komu zaszła za skórę, że skończyła martwa w jeziorze?

Mimo że akcja toczy się niespiesznie, to książka wzbudza ciekawość. Grzebanie w każdym potencjalnym tropie, szukanie rozwiązania też ma swoje uroki, szczególnie kiedy tak ściśle przeplata się z całym życiem detektywa. Rozwiązanie zagadki jest jednak całkiem dynamiczne, na końcu faktycznie dużo się dzieje.

Jeśli chodzi o moje odczucia co do powieści, to ogólnie są raczej pozytywne. Było kilka momentów, które trochę mi nie pasowały, miałam mały problem z główną bohaterką, o czym już wspomniałam, ale ostatecznie jednak muszę stwierdzić, że jak na debiut, to ciekawa pozycja. Widzę potencjał, który mam nadzieję, że autorka rozwinęła w drugim tomie serii. Mam nadzieję, że okaże się, że faktycznie warto dać jej szansę.

Moja ocena: 7/10

Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję Wydawnictwu Editio Black!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz