kwietnia 13, 2021

"Nocny powrót" Sebastian Fitzek

 

Autor: Sebastian Fitzek
Tytuł: Nocny powrót
Tłumaczenie: Rafał Sarna
Data premiery: 18.02.2021
Wydawnictwo: Amber
Liczba stron: 368
Gatunek: thriller psychologiczny
 
Sebastian Fitzek to jeden z najpopularniejszych współczesnych niemieckich pisarzy. Pisze w gatunku thriller psychologiczny, którego został okrzyknięty mistrzem. Debiutował w 2006 roku książką pt. „Terapia” i od tego czasu każdy jego tytuł wskakuje na listy bestsellerów. Teraz na swoim koncie ma około dwudziestu powieści, w samych Niemczech jego książki sprzedały się już w ponad 10 milionach egzemplarzy. Tłumaczony jest na ponad 20 języków, kilka tytułów doczekało się też ekranizacji. Autor został niedawno nagrodzony Ripper Award, a sam ufundował nagrodę Victor Crime Award, która co dwa lata ma być przyznawana nowym głosom w niemieckiej literaturze kryminalnej i sensacyjnej.
 
Historia „Nocnego powrotu” toczy się w ciągu jednej nocy. Jules w zastępstwie swojego przyjaciela pełni dyżur w tytułowym telefonie Nocny Powrót, który ma za zadanie zapewnienie towarzystwa i poczucia bezpieczeństwa osobom wracającym w nocy do domu. Tej nocy rozmawia z Klarą, wydaje się, że kobieta zadzwoniła na linię przez przypadek, choć Jules od razu wyczuwa, że mogło to być raczej zrządzenie losu – Klara ewidentnie jest w jakimś niebezpieczeństwie. Jules, który jeszcze niedawno pracował w 112, ma doświadczenie w rozmowach z ludźmi w wielkim stresie, więc i z Klarą, która ewidentnie nie chce rozmawiać, jakoś sobie radzi. Kobieta wie, że zaraz zginie i ostrzega Julesa, że sama rozmowa z nią nie jest bezpieczna – bardzo prawdopodobne, że przez samą rozmowę i mężczyzna stawia się w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Czy naprawdę Julesowi coś grozi czy może kobieta jest tak zastraszona, że wszędzie widzi niebezpieczeństwo? Kim jest i co jej grozi? Przed czym, a może kim ucieka?
 
Książka składa się z prologu i 69 rozdziałów, których narratorami naprzemienne są Jules i Klara. Narracja prowadzona jest w trzeciej osobie czasu przeszłego, skupia się nie tylko na wydarzeniach, ale i odczuciach postaci. Akcja toczy się w ciągu jednej jesiennej nocy, w większości jest rozmową pomiędzy dwójką bohaterów, którzy opowiadają trochę o swojej przeszłości, przez co od czasu do czasu lektura sięga kilka miesięcy wstecz. Styl powieści jest prosty, skupiony na tu i teraz, przedstawiający wszystko tak jak jest, bez żadnych ozdobników, przez co uwaga czytelnika nie rozprasza się, cały czas skupiona jest na wydarzeniach, które składają się na rewelacyjną zagadkę kryminalną. Książkę czyta się dobrze, to, że w większości jest to niejako zapis jednej telefonicznej rozmowy, fascynuje, dodaje smaczku, przez co ciężko się od książki oderwać.
„Ile już razy przechodziła przez to wszystko w myślach i za każdym razem dochodziła do wniosku, że jej życie minęło już dawno temu i nie ma niczego, co by mogła ‘odzyskać’.”
Fitzek jest mistrzem w tworzeniu bardzo mieszających w głowach fabuł, i tak też jest teraz. Z początku wydaje się, że sytuacja jest jasna – Jules jest wolontariuszem Nocnego Powrotu, a Klara potrzebuje rozmowy, pomocy, gdyż od lat jest ofiarą przemocy domowej. Jednak im dalej w lekturę, tym sytuacja coraz mocniej się gmatwa, a w głowie czytelnika powstaje spore zamieszanie, bo jak to wszystko poskładać do kupy? Wiemy, że Fitzek zaskakuje, ale co wymyślił tym razem? Ja nie dałam rady sama rozwiązać zagadki, podczas lektury czułam się dosyć skołowana, ale w pozytywnym sensie tego słowa, tylko fitzkowa pokręcona fabuła może tak w głowie namieszać 😊
„Wiele osób ma skłonność do wyrzekania się samych siebie, byle tylko dogodzić wszystkim wokoło.”
Bohaterowie powieści to dwie tajemnicze postacie – od początku wiemy, że Jules ma za sobą kilka ciężkich miesięcy, nie wiemy jednak co takiego złego w jego życiu się wydarzyło. O Klarze wiemy tyle, że jest ofiarą przemocy domowej i coś jej grozi, nic więcej. Powoli jednak bohaterowie opowiadają nam o swoich życiach, lecz robią to w sposób pokrętny, tak że długo nie wiemy co tak naprawdę mamy o nich myśleć.
„Jeśli Bóg nie był psychopatą, który stworzył tę dziwną orgię przemocy o nazwie Wszechświat, by służyła mu jako reality show, które mógłby dla odprężenia i perwersyjnej przyjemności oglądać sobie z daleka, musiał ich tu wszystkich już dawno temu opuścić. Klara była tego pewna.”
Nie mogę przed Wami ukryć tego, że książka momentami jest bardzo brutalna. Klara opowiada o swoich przeżyciach, o krzywdach, jakie wyrządził jej własny mąż. To po prostu morze przemocy, poniżania i miażdżenia pewności siebie. Dla mnie chwilami było za brutalnie, opisy budziły mój stanowczy sprzeciw. Wiem jednak, że temat, który autor w ten sposób porusza, jest ważny, i nawet kiedy jego opis jest gdzieś tam wyolbrzymiony czy przedstawia skrajny przypadek, to jednak problem jest prawdziwy. Tyle kobiet na świecie jest ofiarą własnych mężów, partnerów, a autor całą psychologię takiej relacji, takiego uzależniania przedstawia naprawdę znakomicie. Zwraca też uwagę na to, że dzieci wychowywane w takich rodzinach, nawet kiedy rodzicom wydaje się, że są dyskretni, są dużo bardziej podatne na to, żeby tę przemoc przyswoić i w przyszłości stać się albo ofiarą albo katem.
„A gdy ją bił, tłumaczyła nam, dzieciom, że to jej własna wina. (…) Wielu jest ludzi takich jak moja matka. Naginają się do innych tak bardzo, że na koniec gotowi są raczej zaakceptować własną śmierć niż podjąć aktywne działanie.”
Jestem pod wrażeniem psychologicznej warstwy tej książki, przedstawia nie tylko mechanizmy jak taka zależność przemocowa działa, ale i niesie wiele ważnych słów, istotnych porad, które może nawet są w stanie coś zmienić? Coś komuś uświadomić? Może dać siłę?
 
Podsumowując, „Nocny powrót” to kawał dobrego thrillera psychologicznego. Fabuła zbudowana jest tak, że od początku trzyma w napięciu i nie puszcza do samego końca. Zwroty akcji tak mieszają w fabule, że im dalej w lekturę, tym większy zawrót głowy. No i temat ważny, o którym trzeba mówić, tłumaczyć i uświadamiać jak najwięcej. Jestem całkowicie lekturą usatysfakcjonowana i na pewno sięgnę po więcej książek tego autora.
 
PS. A podziękowania autora, zamieszczone na samym końcu książki, rozbawiły mnie do łez! Dlaczego Fitzek jeszcze nie napisał jakiejś komedii kryminalnej? 😉
 
Moja ocena: 8/10
 
Za możliwość zapoznania się z lekturą dziękuję Wydawnictwu Amber!

Książka dostępna jest też w abonamencie 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz