maja 13, 2021

"Śreżoga" Katarzyna Puzyńska

 

Autor: Katarzyna Puzyńska
Tytuł: Śreżoga
Cykl: Lipowo, tom 12
Data premiery: 24.11.2020
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Liczba stron: 864
Gatunek: kryminał
 
Seria kryminalna Katarzyny Puzyńskiej o Lipowie to kolejna z moich ulubionych. Podobnie jak Rudnicką, o której pisałam kilka dni temu, tak i Puzyńską odkryłam w roku 2017, kiedy to na rynku dostępnych było już osiem tomów serii, i które z ogromną przyjemnością przeczytałam wszystkie na raz. Na ten moment seria liczy już sobie dwanaście tomów, na 13 lipca zapowiedziany jest tom trzynasty pt. „Martwiec”. Myślę, że śmiało można powiedzieć, że jest to jedna z najpopularniejszych współczesnych polskich serii kryminalnych, prawa do jej publikacji wykupiło ponad 20 innych krajów, a i prawa do ekranizacji zakupiła duża firma producencka.
Katarzyna Puzyńska poza serią o Lipowie, jest też autorką trzech książek z gatunku non-fiction o polskich policjantach, a w roku 2019 razem z Wydawnictwem Prószyński i S-ka przeprowadzała dużą akcję charytatywną na rzecz Fundacji Pomocy Wdowom i Sierotom po Poległych Policjantach.
 
Historia „Śreżogi” rozpoczyna się w lutym 2020 roku, kiedy to w ciągu dwóch dni w okolicy Brodnicy dochodzi do dwóch brutalnych morderstw. Ofiarą padał młody chłopiec, syn właścicieli firmy budującej drewniane domy. Jego ciało zostaje znalezione nad jeziorem, które fotografował, ma odcięte ręce i nogi, a w ich miejscu leżą kurze łapki… Do tego na ciele leży dyktafon odtwarzający dziwny dźwięk – jakby szum i stukot jednocześnie. Na miejscu drugiego morderstwa znalezione zostały dwa ciała – kobiety, starej pijaczki, która pracowała w zajeździe, jak i jego właściciela, który również prowadził drugą firmę budującą drewniane domy. To jednak nie koniec przestępstw – żona właściciela pierwszej firmy właśnie została pobita. Skąd nagle taka fala przestępstw? I czy pierwsze morderstwo nie brzmi znajomo? Czy dwa lata temu Emilia, przed swoją śmiercią, nie zajmowała się podobną sprawą? Ale przecież ktoś został wtedy skazany? O co w tym wszystkim chodzi?
 
Książka składa się z prologu i 13 części, których część toczy się w roku 2018, a część w 2020. Części rozdzielone są na 141 krótkich rozdziałów, podpisanych miejscem akcji, datą i postacią, z punktu której widzenia przedstawiony jest dany rozdział. Narracja prowadzona jest w trzeciej osobie czasu przeszłego, narratorów jest kilku, m.in. Emilia, Daniel, Weronika, Klementyna, jak i postacie pojawiające się tylko w tym tomie. Styl powieści jest uważny, skupiony na szczegółach i zachowaniu bohaterów.
 
Tym razem naszą uwagę przyciągają głównie postacie kobiece. Przez to, że część wydarzeń skupia się na śledztwie Emilii z 2018 roku, to i jej postaci przyglądamy się dosyć dokładnie. W tym czasie Emilia ciągle była tą drugą w miłosnym trójkącie Daniel-Weronika-Emilia, czekała jednak na wiadomość rozstrzygającą czy Weronika jest czy nie jest w ciąży, by Daniel mógł od niej odejść i oficjalnie związać się z Emilią. Obserwujemy ją więc w czasie, kiedy jest dosyć sfrustrowana i niepewna, tego co przyniesie przyszłość, jednak cały czas skupiona na tym, by dobrze i rzetelnie poprowadzić śledztwo. Które wcale nie jest tak łatwe jak z początku by się wydawało – dostała je już rozpoczęte po komendancie Urbańskim, i choć prokurator naciskał by śledztwo już zamknąć, Emilia sama chce je od początku dokładnie zbadać. Szybko nabiera wątpliwości czy założenia komendanta były poprawne… Tak więc jest to dla niej dodatkowa presja, bo musi niejako sprzeciwiać się wymogom nakładanym z góry.
Nową postacią z kolei jest pisarka Malwina Górska, która oczywiście wzbudza niejako skojarzenia z samą Puzyńską – autorka ewidentnie pożyczyła jej sporo z własnej biografii, jak gatunek książek, które tworzy, przeprowadzkę do Lipowa z Warszawy, i trochę wygląd. Malwina angażuje się w prywatne śledztwo Weroniki, Klementyny i Marii, które znalazły ciało zamordowanego chłopaka. To ciekawa postać, przez którą zostajemy zmuszeni do zastanowienia się nad losem partnerek policjantów. Myślę, że Malwina zostanie z nami na dłużej 😊
Wspomniałam o swoistym zespole kobiecych prywatnych detektywów, bo i Maria, matka Daniela i teściowa Weroniki, ma w tym tomie sporą rolę do odegrania, poznajemy ją lepiej. To taka typowa starsza pani, która chce wszystkich cały czas karmić i która nie dostrzega w ludziach zła, a dobro. W końcu w tym tomie została potraktowana jako osobny byt, niezwiązany z Danielem czy jej zmarłym mężem, co na pewno jest bardzo miłym akcentem.
Wspomnę jeszcze tylko o Weronice, która w roku 2020 jest świeżą matką małej Emilki, jednak kompletnie nie potrafi się odnaleźć w tej roli. Jej życie w ciągu dwóch ostatnich lat przewróciło się do góry nogami i teraz jest zagubiona jak nigdy.
Z kolei Daniel i jego syn Łukasz są ciągle pogrążeni w żałobie po Emilii, przez co możemy obserwować poczucie straty i winy jakie im towarzyszy, jakie ich dzieli i jak duże inne złe emocje w nich wzbudza.
 
Jeśli chodzi o intrygę kryminalną, to, patrząc na objętość książki, nikogo nie zdziwi, jak powiem, że jest mocno rozbudowana. Część znowu zahacza gdzieś o wierzenia słowiańskie, co jest bardzo ciekawym akcentem, jednak tym razem to nie one wiodą prym, a są gdzieś tam pozostawione w tle. Historia ciekawi i fascynuje, przez co ciężko książkę odłożyć.
 
Podsumowując, „Śreżoga” to doskonałe połączenie intrygi kryminalnej z analizą psychologiczną postaci. Autorka mocno napakowała książkę emocjami, uczuciami, z którymi lepiej lub gorzej radzą sobie postacie, przez co czytelnik potrafi wczuć się w miejsce każdej z nich. Intryga kryminalna jest rozbudowana, a krótkie rozdziały najczęściej kończą się w tak zaskakujący sposób, że nie można nie czytać dalej. Ogólnie jak zawsze była to świetna przygoda i już nie mogę doczekać się tomu trzynastego!
 
Moja ocena: 8/10
 
Za możliwość zapoznania się z lekturą dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka!

Książka dostępna jest też w abonamencie 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz