czerwca 08, 2021

"Pacjent" Jasper DeWitt - recenzja przedpremierowa

 

Autor: Jasper DeWitt
Tytuł: Pacjent
Tłumaczenie: Jan Kraśko
Data premiery: 16.06.2021
Wydawnictwo: Agora
Liczba stron: 232
Gatunek: literatura grozy / thriller psychologiczny
 
„Pacjent” to debiut literacki amerykańskiego autora Jaspera DeWitt. W oryginale książka w grudniu 2015 roku, a w zasadzie tylko jej pierwsze rozdziały, ukazały się w serwisie internetowym Reddit, a dopiero 5 lat później wydana została w całości. Aktualnie prawa do jej ekranizacji zostały już wykupione, a prace nad filmem trwają.
 
Marzec 2008 rok, Stany Zjednoczone. Młody lekarz psychiatrii Parker zatrudnia się w niedofinansowanym, starym i zaniedbanym szpitalu psychiatrycznym. Większość pacjentów leczy się tam krótkoterminowo, znajdzie się jednak też kilku starych wyjadaczy, którzy przebywają tam prywatnie. Parker, jako najlepszy uczeń prestiżowej uczelni, nastawiony na pomaganie tym, którym nikt innym pomóc nie chce, jest bardzo pewny siebie, od razu bierze na swoje barki dużo pracy. Fascynuje go mocno jeden pacjent, mężczyzna, który na oddział trafił w 1973 roku jako 6letni chłopczyk. Wygląda na to, że nikt go nie leczy, ba, nikt nie zjawia się u niego o ile nie jest to naprawdę konieczne. Parker, którego młoda głowa jest ciągle pełna ideałów, postanawia, że to będzie pacjent, na którym jego kariera ruszy do przodu – on wyleczy człowieka, którego nikt od 40 lat wyleczyć nie potrafił. Inni lekarze przestrzegają go przed tym pacjentem, wszyscy twierdzą, że tych, którzy się nim zajmowali, spotkały później same złe rzeczy. Parker jednak nie jest pewny czy to prawda. A może jest jakiś inny powód dlaczego mężczyzna tyle lat zamknięty jest na oddziale? Lekarz rozpoczyna swoje prywatne śledztwo, które doprowadzi go do odkryć tak przerażających, że wstrząsną całym jego światopoglądem….
 
Książka pisana jest w formie pamiętnika, a dokładniej wpisów narratora na forum internetowym pracowników służby zdrowia, które pojawiają się od marca do maja 2008 roku. Narracja prowadzona jest głównie w pierwszej osobie czasu przeszłego – w końcu narrator opowiada o wydarzeniach z przeszłości, jedynie na początku każdego kolejnego wpisu zwraca się bezpośrednio do wyimaginowanych użytkowników forum. Styl powieści jest prosty, dosyć reporterski, to po prostu relacja lekarza z tego, czego przyszło mi doświadczyć.
 
Przed sięgnięciem po lekturę warto wiedzieć, że jest to raczej lekka literatura grozy z małym dodatkiem thrillera psychologicznego, nie odwrotnie. Sama czytałam to właśnie bardziej z nastawienie na thriller, więc finalnie niestety nie mogę powiedzieć, że moje oczekiwania zostały spełnione, choć oczywiście było tu kilka interesujących momentów.
 
Na plus powieści na pewno warto zaliczyć aurę, klimat jaki w niej panuje. Stary szpital, tajemniczy pacjent, który manipulację nad innymi wypracował do perfekcji, i lekarze utrzymujący wszystko w sekrecie. Dlaczego? Czy pacjent faktycznie jest tak groźny? Razem z głównym bohaterem grzebiemy w archiwum, słuchamy starych taśm. Nie można więc zaprzeczyć, że klimat jest faktycznie dosyć mroczny i niepokojący.
 
Główny bohater z kolei jest dosyć szablonowy. Naiwny młody lekarz, przekonany o swojej wyższości nad innymi, który wierzy, że jako jedyny da sobie radę z trudnym pacjentem. Kiedy odkrywa kolejne fakty interpretuje je na swój sposób, tak by pasowały do jego wersji. Kiedy jednak pisze swoją spowiedź na wspomnianym forum sam już wie, jakie błędy popełniał, nawet w pewnym momencie sam z siebie się śmieje, że jest jak bohater z niskobudżetowego horroru. Czy to gra pisarza z czytelnikiem? Może, mnie jednak niespecjalnie przekonała.
 
Na plus na pewno zaliczam momenty opisujące problemy psychologiczne pacjentów, szukanie diagnozy, analizowanie zachowań. Znajdziemy tu też kilka trafnych spostrzeżeń dotyczących ludzkiej psychiki.
„W takim razie wiesz, że to właśnie ona [wyobraźnia] podsuwa ci różne myśli, czasem dobre, czasem złe, a czasem bardzo niebezpieczne. Ale jeśli nawet są przerażające, wciąż są tylko twoimi myślami. Wyobraźnia nie może cię nimi nastraszyć, chyba że na to pozwolisz.”
Na minus jednak zaliczyć muszę cały finał historii, który okazał się mocno dla mnie rozczarowujący. Liczyłam na jakieś logiczne, sprytne rozwiązanie zagadki, coś, co zostawi mnie z szeroko otwartą buzią ze zdziwienia i karze mocno się zastanowić nad ludzką zagmatwaną psychiką. Niestety nic takiego nie nastąpiło, a wręcz przeciwnie – im bliżej końca, tym robiło się bardziej irracjonalnie. Może zawiniło tu moje nastawienie na thriller, a nie na horror, jednak nawet analizując je przez ten pryzmat, nie jest ono jakoś specjalnie zaskakujące. To po prostu nic nowego. Emocje na końcu też raczej idą w drugą stronę niż powinny – zamiast się bać, zaczynałam prychać z irytacji.
 
Ogólnie „Pacjent” to nie jest książka całkiem zła. Po pierwsze na pewno trzeba ją czytać z nastawieniem na literaturę grozy i raczej potraktować bardziej rozrywkowo, bo nawet jeśli gdzieś tam nawiązuje do motywów z klasycznych powieści, to jednak nie robi to w sposób specjalnie intrygujący. Mnie podobało się małe śledztwo lekarza i jego rozmowy z pacjentem, więc to co zawsze – psychologia, manipulacja i zawiłość ludzkiej psychiki. Książka ma też całkiem niezły klimat, miałam momenty, kiedy czułam lekki dreszczyk na plecach. Finał jednak to wszystko zniszczył, zabrakło mi tu jakiś dobrych, dających do myślenia wniosków.
 
Moja ocena: 5/10
 
Za możliwość zapoznania się z lekturą przedpremierowo dziękuję Wydawnictwu Agora!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz