września 06, 2021

"Sprawa Sary" Karolina Głogowska

 

Autor: Karolina Głogowska
Tytuł: Sprawa Sary
Data premiery: 11.08.2021
Wydawnictwo: W.A.B.
Liczba stron: 336
Gatunek: thriller psychologiczny / kryminał
 
Karolina Głogowska na polski rynku książki istnieje od roku 2018, kiedy to razem z Katarzyną Troszczyńską wydały swoją pierwszą powieść pt. „Trzynaście życzeń”. Pod szyldem tych dwóch nazwisk ukazały się jeszcze dwa książki zaliczane do gatunku lekkich powieści obyczajowych. Rok temu, w 2020, Karolina Głogowska zdecydowała się na solowy debiut pt. „Mój ukochany wróg”. Książka określona została jako thriller psychologiczny. W tym roku ukazała się jej druga powieść solowa przypisana do tego gatunku pt. „Sprawa Sary”.
Poza pisaniem powieści autorka jest dziennikarką i redaktorką, współpracowała między innymi z Wirtualną Polską, Onetem, PAP czy telewizją Asta.
 
Historia książki zaczyna się, gdy 27 lat temu w wakacje w Brzezińcu zaginęła 13letnia dziewczyna, Sara. Ostatnią osobą, która widziała ją żywą był Witold Wedler, chłopiec, który tamtego lata się w niej podkochiwał. Teraz Witold liczy sobie lat 40, pracuje w redakcji „Magazynu”, i choć spędza w pracy całe dnie, to szefostwo raczej go nie docenia. Aktualnie gazeta przechodzi wielką zmianę, rezygnuje z wydań papierowych, zaczyna przenosić się do Sieci. Witold nie za bardzo potrafi się do tego dopasować, stroni też od ludzi. Kiedy więc po suto zakrapianej imprezie firmowej budzi się z koleżanką z pracy w łóżku, na kacu i z dziwną muzyką klasyczną w głowie, melodią znaną, a jednak nieokreśloną, czuje się mocno nieswój. Po włączeniu telewizora okazuje się, że tego dnia obchodzony jest Dzień Dziecka Zaginionego, a pierwszą zaginioną, o której przypominają w audycji, jest jego dawna miłość, Sara – ta informacja tylko pogarsza jego stan. Mężczyzna jednak i tak wybiera się do pracy, gdzie dostaje ataku – muzyka klasyczna w głowie się nasila, a on traci przytomność. Po wizycie w szpitalu szef wysyła go na przymusowy urlop, więc Witold postanawia poświęcić ten czas, by w końcu zamknąć rozdział dotyczący Sary. Wraca do Brzezińca, by przeprowadzić małe śledztwo, przepytać ludzi i zastanowić się po raz ostatni nad losem Sary. Czy taki powrót po latach przyniesie ukojenie? Rozwiązanie zagadki?
 
Książka składa się z nienumerowanych naprzemiennych rozdziałów toczących się w lipcu 1993 roku oraz teraz, obecnie, a całość zamyka epilog. Narracja prowadzona jest w pierwszej osobie czasu przeszłego przez Witolda. Styl powieści jest spokojny, skupiony na odczuciach i myślach bohatera. Akcja toczy się niespiesznie, a osadzenie akcji w spokojnej, wiejskiej miejscowości w środku lata wprowadza bardzo wakacyjną, sielską atmosferę.
 
Postać głównego bohatera, poprzez rozdzielenie powieści na dwa plany czasowe, poznajemy zarówno jako nastolatka, jak i dorosłego człowieka. Jako ten drugi nie wydaje się wieść w pełni satysfakcjonującego życia – żyje sam, nie ma przyjaciół, tak naprawdę cały czas spędza w pracy, która nie przynosi mu za wielu radości. Z ojcem kontaktuje się od święta, matka od jakiegoś czasu nie żyje. Jest wolny, ale nie potrafi z tej wolności korzystać. Czy to sprawa Sary tak mocno na niego wpłynęła? Witold jako nastolatek to dużo pozytywniejsza postać. W te pamiętne lato, chłopiec przeżywał swoją pierwszą miłość, pierwszą fascynację płcią przeciwną i te uczucie, towarzyszące mu emocje zostały naprawdę dobrze opisane. To jego oczami podziwiamy Sarę, obserwujemy jak chce się z nią zaprzyjaźnić i do niej zbliżyć. Tamte lato wydaje się być jedynym w swoim rodzaju, pewną datą graniczną, po której nic już nie będzie takie jak kiedyś. To lato kończące dzieciństwo, niewinność, sielankę i beztroskę, po nim, po zniknięciu Sary nagle wszystko zaczyna się sypać. Może to dlatego z takim sentymentem te fragmenty wydają się być opisywane – to przyjemny, letni obraz wakacji w oddaleniu do cywilizacji, w chatce leśnika, w okolicy jeziora, w którym można się kąpać i łowić raki. Współczesny powrót do tego wyidealizowanego miejsca jest trudny, jednak Witold stara się, by spojrzeć na wszystko dziennikarskim okiem, na zimno przeanalizować fakty. Czy jego poszukiwania przyniosą rezultat?
 
Książka została określona jako thriller psychologiczny, i choć obrazy psychologiczne postaci są faktycznie ciekawe, to jednak zabrakło mi tutaj napięcia. Książka raczej mnie zrelaksowała, te opisy lata 1993 stworzyły bardzo sielską atmosferę, przez co raczej skłaniałabym się do sklasyfikowania książki jednak jako powieść obyczajową z wątkiem kryminalnym, coś jak dramat rodzinny, bo mimo tej wspomnianej sielskości jednak powieść porusza smutne, trudne tematy, co najmocniej objawia się w finale. Może właśnie ten kontrast powoduje, że mimo wszystko powiedziałabym, że to naprawdę smutna historia.
 
Wspomniałam o portretach psychologicznych postaci – nie są tu one może bardzo rozbudowane, raczej zasygnalizowane, aż proszą się by je jednak trochę rozbudować i lepiej uzasadnić wybory i charaktery postaci. Nie będę jednak narzekać, bo do takiej letniej, przesyconej wakacyjną atmosferą powieści takie delikatne rysy pasują całkiem ładnie.
 
W książce znajduje się też kilka małych wątków miłosno-romansowych, które nie całkiem mi odpowiadały. Witold jako dorosły mężczyzna zaczyna w pewnym momencie zdradzać uczucie do jednej z bohaterek, wymienia z nią wiadomości i wydaje się nagle zgłupiały z miłości, a raczej pierwszej fascynacji, zauroczenia raczej wyimaginowanym obrazem kobiety, niż faktycznym człowiekiem. Trochę takie szczeniackie zachowanie jak na 40letniego mężczyznę, a jego fantazje seksualne raczej nie były za smaczne. Na poziomie rozumu na pewno można te fragmenty jakoś wytłumaczyć, jednak emocjonalnie dla mnie nie były satysfakcjonujące, a wręcz zbędne. Osoby lubujące się w romansowo-erotycznych gatunkach na pewno spojrzą na to inaczej.
 
Podsumowując, „Sprawa Sary” to dobra historia na letnie popołudnia. Nie jest to jednak thriller psychologiczny – nie uświadczymy tu specjalnie napięcia spowodowanego intrygą kryminalną czy gęstej, mrocznej akcji. To raczej sentymentalny powrót do ostatniego lata dzieciństwa, do pierwszej miłości i sielskich wakacji, które zakończyły się niewyjaśnioną przez lata tragedią. Nie jest to do końca powieść w moich klimatach literackich, jednak jako zgrabna historia wakacyjna z rodzinnymi dramatami w tle, przerywnik od mroczniejszych i bardziej poplątanych psychologicznie klimatów, sprawdziła się całkiem dobrze.
 
Moja ocena: 7/10
 
Za możliwość zapoznania się z lekturą przedpremierowo dziękuję Wydawnictwu W.A.B.!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz