grudnia 15, 2021

"Po pierwsze ja" Emma Reed Turrell

 

Autor: Emma Reed Turrell
Tytuł: Po pierwsze ja. Jak dbać o innych, nie zaniedbując siebie
Tłumaczenie: Aleksandra Kondrat
Data premiery: 20.10.2021
Wydawnictwo: Muza
Liczba stron: 320
Gatunek: poradnik psychologiczny
 
Do książek psychologicznych, tak zwanych poradników, warto podchodzić z ostrożnością – wybierać te napisane przez osoby, które faktycznie moją podstawy, by nauczać innych. Emma Reed Turrell od kilkunastu lat prowadzi swój gabinet terapeutyczny, a także zapewnia doradztwo w sektorach non-profit i komercyjnych. Jej książka pt. „Po pierwsze ja. Jak dbać o innych, nie zaniedbując siebie” jest kierowana tylko do jednej grupy odbiorców – tych, którzy dobro samych siebie stawiają na końcu kolejki, niepewnych własnej wartości bez zapewnienia o niej z zewnątrz.
„Jeśli nie nauczysz się mówić „nie”, zaczniesz wkrótce mieć żal do osób, które cię o coś proszą. Możesz przekonać świat, że cieszysz się z możliwości pomagania innym albo że lubisz płynąć z prądem, ale często dzieje się tak, że to, co naprawdę czujesz, to pretensje i gorycz. Jesteś wtedy na granicy wykrzyknięcia: „A co ze mną?” lub „Zawsze przychodzę pierwszy do pracy, ale dziś nie mogę wyjść wcześniej?” albo „Nigdy się z niczym nie spóźniam, a ty chociaż raz nie możesz się wyrobić z czymś dla mnie?” bądź „Zawsze się na wszystko zgadzam, a teraz ty mi odmawiasz?”.
Książka „Po pierwsze ja” ma zmienić sposób myślenia ludzi, którzy nałogowo uszczęśliwiają innych. Chodzi o to, by pamiętać o sobie, żyć ze sobą w zgodzie i rozumieć swoje emocje – dopiero taki człowiek jest w stanie dbać o innych nie szkodząc nikomu. Autorka podzieliła swoją książkę na wstęp, 11 rozdziałów i podsumowanie. Na początku wyróżnia cztery rodzaje takich ludzi, jak ona ich nazywa - zadowalaczy, jednak to wcale nie znaczy, że każdy z nich musi zostać przypisany do jakiejś kategorii. Część osób może miksować rodzaje, część przejawiać ich cechy tylko w określonych sytuacjach. Często w swoich późniejszych przekładach autorka pogłębia obraz każdego z wyróżnionych rodzajów.
„Odwaga nie polega na oszukiwaniu samego siebie, że złe rzeczy nigdy się nam nie przytrafiają. W odwadze chodzi o naukę, że mamy narzędzia potrzebne do przetrwania katastrofy.”
Każdy rozdział książki wygląda podobnie. Mamy wstęp od autorki, często odnoszący się do niej samej, ogólne informacje o temacie w rozdziale poruszanym, przykłady jej pacjentów, przeważnie są to dwie lub trzy osoby i pytania do czytelnika. Te jednak też nie są pozostawione same sobie, gdyż pod nimi od razu autorka zgłębia temat, rozwija myśli o co w pytaniu chodzi i jak szczerze na nie odpowiedzieć. Każdy rozdział ma kilka tytułowanych podrozdziałów dotyczących innego zagadnienia w omawianym temacie.
 
Autorka dzieli uszczęśliwianie na kilka obszarów – każdemu poświęca jeden rozdział. Znajdziemy tu takie tematy jak: uszczęśliwianie rodziców, przyjaciół, partnerów, pracodawców, własnych dzieci. Uwagę poświęca również uszczęśliwianiu na tak zwane specjalne okazje jak ślub czy święta, skupia się też na mocno aktualnych tematach jak uszczęśliwianie online. Są rozdziały rozprawiające się z rolami społecznymi czyli podział na kobiety i mężczyzn i finalnie też o tym, gdy to my jesteśmy uszczęśliwiani. Nie można więc zaprzeczyć – temat omówiony jest szeroko.
„Zadowalanie innych jest poświęcaniem się. Jest krzywdzące dla innych i dla samego zadowalacza. Uszczęśliwianie innych nie jest aktem dobroci. Jest w pewnym sensie słabością. Jest trwogą. Strachem przed sytuacja, które nie można kontrolować, czy też obawą przed niemożnością kontrolowania emocji innych osób.”
Książka napisana jest językiem prostym, jest dużo przykładów i tłumaczenia pewnych zjawisk. Jest to publikacja przystępna, taka, że na pewno nikomu zrozumienie jej nie nastręczy trudności. A co z samą treścią? Mogę powiedzieć tylko o tym, co ja o niej myślę. Czy była dla mnie pomocna? I tak i nie. Okazało się, że część drogi mam już dawno za sobą, dużo z tematów poruszanych mam przepracowanych i spoglądam na nie od dawna racjonalnie. Książka utwierdziła mnie w tym, że ważne jest, by to przede wszystkim siebie rozumieć, bo odróżniać własne emocje, umieć je nazwać i wiedzieć skąd się biorą. Czytelnik musi zajrzeć w siebie, poświęcić czas na zastanowienie się nad swoich zachowaniem i emocjami, dogrzebać się do tego, skąd to wszystko się wzięło. Dlaczego boi się odrzucenia? A może dlaczego to on już na wstępie wszystkich odrzuca? To tematy ważne, których przemyślenie ma pomóc nam nie tylko być lepszym dla samego siebie, ale i być wartościowszym członkiem społeczeństwa. Dopiero kiedy człowiek jest pogodzony z samym sobą, kiedy siebie rozumie, dopiero wtedy może próbować pomóc i rozumieć innych.
„Uszczęśliwianie siebie nie oznacza dbania tylko o siebie – oznacza dbanie o siebie na tyle, abyśmy podejmowali dobre decyzje i ryzykowali bycie nielubianymi, ale tworzyli intymne, autentyczne i zrównoważone relacje.”
Książka też przekonuje, że nie wszyscy ludzie na świecie muszą nas lubić i my też nie musimy lubić wszystkich. To wcale nie znaczy, że można krzywdzić innych świadomie, a jedynie, że trzeba zaakceptować to, że czasem każdy idzie w swoją stronę, bez poczucia żalu.
„Gdy przestaniesz uszczęśliwiać ludzi, nauczysz się, jak mawia doktor Seuss, że „Osoby, które się przejmują, nie są ważne, a te które są ważne, się nie przejmują”. Ludzie, którzy są ważni, kochają cię za to, kim jesteś, a te, które nie są ważne, doceniają cię jedynie za to, co robisz. Warunkowa akceptacja to żadna akceptacja, a koniec związku zbudowanego na schematach uszczęśliwiania innych to nie jest zły rezultat.”
Myślę, że mimo iż nie jestem tą publikacją mocno zachwycona, to i tak uważam, że jest to pozycja wartościowa, która może pomóc osobom z omawianą przypadłością. Książka zmusza do rozważenia zagadnienia z wielu stron, tłumaczy skąd bierze się konieczność uszczęśliwiania innych i co się za nią kryje. Dzięki podziałowi na tematyczne rozdziały można też z nią zapoznać się na wyrywki albo po prostu nie po kolei. Myślę, że dla osób, które chcą w zdrowy sposób dbać o siebie i najbliższych, albo są już zmęczeni tym, że sami dają, a nic nie dostają w zamian, to książka warta uwagi.
„(…) uszczęśliwianie innych nie jest oznaką troskliwości – jest próbą zarządzania reakcjami innych ludzi po to, by uniknąć uczucia, którego sobie nie życzymy.”
Moja ocena: 7/10
 
Za możliwość zapoznania się z lekturą dziękuję Wydawnictwu Muza!

Książka dostępna jest też w abonamencie 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz