Autor: Alek Rogoziński
Tytuł: Po trupach
do celu
Data premiery: 23.03.2022
Wydawnictwo: Skarpa
Warszawska
Liczba stron: 214
Gatunek: komedia
kryminalna
Od kiedy Alek Rogoziński poświęcił się tylko i wyłącznie
pisaniu książek, czytelnicy nie mogą narzekać, autor dobrze o nas dba i
dostarcza nam co kilka miesięcy kolejną historię. I dobrze, bo są to fajne
przerywniki pomiędzy mrocznymi, trzymającymi w napięciu lekturami – książki Alka
oczywiście też w napięciu trzymają, ale jednak jest ono cały czas mocno podbite
humorem. Nieraz już tutaj o jego twórczości pisałam, więc dzisiaj bez długiego
wstępu: „Po trupach do celu” to historia, w której spotkamy Bartka i Agnieszkę
znanych z „Raz, dwa, trzy… giniesz ty!” (recenzja - klik!) i tak jak tam, tak i tutaj trzymamy się
towarzystwa filmowego.
Historia skupia się na postaci Marleny Jens, znanej i bardzo
lubianej aktorki, która pewnej nocy totalnie pijana wsiadła w samochód i
rozbiła się na drzewie – zdawało jej się, że kogoś potrąciła, jednak ofiar na miejscu
brak. Niestety odwrotnie niż paparazzi, którzy ochoczo skorzystali z okazji
uwiecznienia występku gwiazdy… Kilka lat później Marlenie zaczyna powoli
brakować oszczędności, a praca w podrzędnym, rozlatującym się teatrze niewiele
może na to poradzić. Kiedy więc jedna z aktorek młodego pokolenia informuje ją
o castingu to filmu na podstawie najnowszej książki polskiego bestsellerowego
autora, ta od razu zwęsza okazję. Okazuje się, że i rola dla kobiety w jej
wieku nie tylko się tam znajdzie, ale jest jedną z postaci wiodących. Marlena
ucieszona zjawia się na castingu pewna wygranej… jednak reżyserem produkcji
jest jej były mąż, a rola przed jej nosem zostaje przydzielona innej znanej
aktorce. Marlena jednak jest zdesperowana, nie podda się, zrobi wszystko, by to
jednak ona wystąpiła w pożądanej roli. Po trupach do celu!
Książka składa się z: oświadczenia autora, że wszystko
pojawiające się w książce jest wytworem jego wyobraźni, spisu i opisu
humorystycznego pojawiających się w książce postaci, prologu, 12 rozdziałów i epilogu.
Narracja prowadzona jest w trzeciej osobie czasu przeszłego, z punktu widzenia
kilku postaci: przede wszystkim Marleny, Agnieszki i komisarza Darskiego. Styl
powieści jest mocno specyficzny dla prozy Alka – humor jest cięty,
sarkastyczny, raczej skupiający się na podkreśleniu przywar ludzkich i
wyśmianiu naszej polskiej aktualnej rzeczywistości. Książkę czyta się w tempie
ekspresowym, narrator skupiony jest na śledztwie.
Historia, jak wspomniałam, toczy się w światku show-biznesu,
a dokładnie w świecie filmowym, choć i mamy też mały epizod z pisarzem, którego
książka jest podstawą ekranizacji, a także z dziennikarzami, którzy cały czas
bacznie przyglądają się postępom w produkcji, jak i szeroko pojętym twórcom
sztuki, a raczej samej sztuki, którą można spotkać w mieszkaniach, domach tych
najzamożniejszych… Czytelnik śledzi wszystkie te poczynania uważnie, przygląda
się jak np. wygląda casting czy promocja superprodukcji w mediach. Autor
żadnego z tych światów nie oszczędza, choć tym razem największą krytykę (oczywiście
pod płaszczykiem humoru) przyjmuje na siebie właśnie świat filmowy. Świat bezwzględny,
gdzie każde sztuczki, by dostać rolę są dozwolone, a przyjaźnie są raczej
drabiną do sukcesu niż faktyczną potrzebą bliskości innych. Czy Marlena
naprawdę zdolna jest do wszystkiego, by tylko zdobyć rolę?
Właśnie zorientowałam się, że w opisie książki nie wspomniałam
o zbrodni, tej wokół której krąży historia i śledztwo policyjne. Cóż, trup nie
pada od razu, ale już sam tytuł obiecuje, że jakiś na pewno się znajdzie.
Intryga kryminalna jak zawsze u tego autora jest przemyślana i sprawnie
rozpisana – sama znowu nie wpadłam na jej rozwiązanie! To jest oś, kręgosłup
powieści, wokół której wszystko się kręci. Jest kilka zaskakujących zwrotów
akcji, a i zakończenie mocno intrygujące – wygląda na to, że ostatnio autor się
w takich rozlubował 😊
Jeśli chodzi o bohaterów, to mamy w nich duży ładunek
humorystyczny. Każdy nosi jakąś ludzką dobrze znaną przywarę, z której tutaj
trochę się wyśmiewamy. Bohaterów jest dosyć sporo, więc na pewno ściągawka z
początku książki jest przydatna, przynajmniej póki nie oswoimy się z imionami –
później już nie powinno być problemów. Ja już na pamiętałam przygód Agnieszki i
Bartka z „Raz, dwa, trzy… giniesz ty!”, ale nie miało to wpływu na mój odbiór
powieści.
To co lubię u Alka to częste nawiązywanie i do tematów
związanych z popkulturą i do aktualnej polskiej rzeczywistości. Choć autor
zarzeka się, że wszystko jest wytworem jego wyobraźni, nie da się nie dostrzec
też pewnych powiązań postaci z książki do prawdziwych sław z show-biznesu. To
wszystko sprawia, że czytelnik jest uważny, czuły na wyłapywanie takich nawiązań.
To dobry zabieg, nie tylko humorystyczny, ale i prześmiewczy, szczególnie jeśli
chodzi o tę naszą polską rzeczywistość… Przy jednym takim nawiązaniu tyczącym
się akurat pewnych decyzji politycznych partii u władzy praktycznie popłakałam
się ze śmiechu. Czy był to śmiech przez łzy? Może trochę, mam nadzieję, że
jednak przewidywania Alka się nie sprawdzą 😉
Muszę przyznać, że przy „Po trupach do celu” bawiłam się naprawdę
dobrze. Czy dlatego, że fabuła dotyczyła moich dwóch ulubionych tematów,
zainteresowań, jak film i książki? Może, ale podobało mi się też, że mimo utartych
już ścieżek Alek szuka gdzieś jakiejś innej dróżki, która odróżnia jedną
książkę od drugiej. Tu na pewno warto zwrócić uwagę na zakończenie. Myślę, że
całościowo może to być jednak z lepszych książek autora, czas upłynął mi przy
niej ekspresowo!
Moja ocena: 8/10
Recenzja powstała na życzenie mojej Patronki Pauliny Korek
(@zaczytana_panna)
Chcesz dołączyć do grona moich Patronów? Zapraszam na patronite.pl/kryminalnatalerzu!
Książka dostępna jest też w abonamencie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz