czerwca 30, 2022

"Żadanica" Katarzyna Puzyńska

Autor: Katarzyna Puzyńska
Tytuł: Żadanica
Cykl: Lipowo, tom 14
Data premiery: 14.06.2022
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Liczba stron: 480
Gatunek: kryminał
 
Na tym blogu znajdziecie cztery (razem z tą pięć 😉) recenzji kryminałów Katarzyny Puzyńskiej z serii o policjantach z Lipowa. Nie znaczy to jednak, że tylko te pięć czytałam – nie, jestem fanką Lipowa od dawna, tak naprawdę jest to chyba pierwszy cykl typowo kryminalny polskiej autorki, który czytałam, gdy rozmiłowałam się w tym gatunku literackim. I choć teraz, po ośmiu latach od premiery „Motylka” (tomu pierwszego), pojawiają się głosy, że najnowsze tomy, to już nie jest to Lipowo co kiedyś, ja jednak uważam, że Puzyńska trzyma poziom – przy każdym jednym tomie bawię się naprawdę wyśmienicie! A poprzedniemu („Martwcowi” – klik!) miałam nawet przyjemność patronować 😊
Oczywiście każda książka z serii napisana jest tak, że można dołączyć w każdym momencie – w początkowych rozdziałach są wplecione krótkie przypomnienia najważniejszych informacji, które konieczne są, by nie pogubić się w fabule czytanego tomu.
 
Początki historii opowiedzianej w „Żadanicy” sięgają do sierpnia 2021, kiedy to do okolicznego Szramowa przeprowadził się Maksym z 8letnią córką Dagną. Kupił w ciemno dom po teściach Janusza Rosoła, położony na odludziu, pomiędzy zabudowaniami z Lipowa a Szramowa i zaczął go remontować. Szybko okazuje się, że Maksym ma za sobą skomplikowaną przeszłość, a teraźniejszość też nie wygląda tak jak sobie wyobrażał… Czy odnajdzie się w społeczności mieszkańców Lipowa i okolic?
Kilka miesięcy później, 21 października Daniel wita pierwszych gości w swojej nowej agroturystyce, nad którą pracował ostatnimi miesiącami z Łukaszem, Markiem i Januszem. Na miejscu zjawiają się dwie kobiety i choć Daniel chce wracać do domu, do Malwiny, te nakłaniają go, by towarzyszył im w seansie spirytystycznym, które te planują urządzić tej nocy. Malwina z kolei zostaje poproszona przez Janusza, by przywiozła mu jego samochód –zabrał mu go Daniel, dlatego, że Janusz pił. Malwina się waha, nie chce sama wychodzić nocą, szczególnie, że za oknem zerwał się naprawdę mocny wiatr… Ostatecznie jednak zgadza się pomóc. W tym samym czasie Maria, by udowodnić innym, że jeszcze nie jest niedołężną starą babą, rozbiła z Klementyną kemping w lesie. Kiedy panie słyszą podejrzane odgłosy obok namiotu, trochę przestraszone wychodzą sprawdzić, kto kręci się w okolicy. Znajdują tylko porzuconą laleczkę zrobioną z gałganów, która nie ma twarzy… Co to znaczy? Jak ta noc skończy się dla każdego z bohaterów? I co do tej historii ma Maksym?
 
Książka rozpisana została na 11 części podpisanych albo określeniem czasu, którego dotyczą, albo osoby, o której opowiadają. Całość składa się z prologu i 47 rozdziałów, które w większości mają określony czas, miejsce i osobę, z perspektywy której w danym rozdziale przedstawione są wydarzenia. Narracja prowadzona jest w trzeciej osobie czasu przeszłego z perspektywy poszczególnych, zamieszanych w intrygę bohaterów. Styl powieści jest przyjemny, typowy dla Puzyńskiej – rozdziały krótkie, dialogi dynamiczne, nie ma zbędnych opisów. Każdy bohater mówi w lekko zmieniony stylu, specyficznym dla swojej postaci. Książkę czyta się naprawdę dobrze i naprawdę szybko!
 
Mimo że jest to już czternasty tom serii, to Puzyńska nie przestaje zaskakiwać. Tym razem nowością było połączenie kryminału z elementami powieści grozy. Noc, mocny wiatr, wywoływanie duchów, stary dom, w którym dzieją się dziwne rzeczy – przyznam, że nieraz miałam ciarki na plecach! Autorka świetnie oddała klimat grozy, szczególnie w pierwszej połowie książki. Aż chwilami zastanawiałam się czy Lipowo nie zmieniło gatunku literackiego 😉
 
Ale nie, to jednak przede wszystkim kryminał. Już w prologu wiemy, że ta noc nie skończy się dobrze – będą ofiary. Brutalne i straszne. Intryga kryminalna została ciekawie skonstruowana, przez długą część lektury czytelnik nie wie, którego tematu się uchwycić, który może doprowadzić do rozwiązania zagadki. Finał jest mocny, bardzo wstrząsający, wręcz makabryczny – sama zastanawiam się, czy jestem w stanie zaakceptować aż taką brutalność zbrodni. Nie żeby we wcześniejszym tomach Lipowa nie było krwawo – tu chodzi o coś innego, czego zdradzić nie mogę. Musicie więc przeczytać książkę, żeby zrozumieć, co mam na myśli 😉
 
Przejdźmy zatem do krótkiego omówienia bohaterów. Jak zawsze są ci, których znamy już z poprzednich tomów – Daniel, który nie jest już policjantem, na nowo układa sobie życie: jest w związku z pisarką Malwiną, właśnie otwiera agroturystykę, nie pije, jest na diecie. Jednak nadal nie potrafi przeboleć straty Emilii. Spory wątek poświęcony jest też Grażynie Kamińskiej, której mąż, były policjant, odsiaduje wyrok w więzieniu, a ona sama boryka się z niechęcią mieszkańców Lipowa, którzy odmawiają robienia zakupów w jej sklepie. Jest też Marie Carmen, która całkiem niedawno namieszała mocno w życiu zawodowym Daniela – dzięki historii z „Zadanicy” w końcu postać tę rozumiemy trochę lepiej. Oczywiście jest też Klementyna, Maria, Weronika – wszystkie kluczowe i lubiane postaci serii.
Jest też druga grupa bohaterów – ci, którzy pojawiają się tylko w tym tomie (przynajmniej po raz pierwszy, bo kto wie czy w przyszłości jeszcze ich nie spotkamy…). Do nich zaliczają się dwie kobiety, które wynajęły domek u Daniela oraz cały wątek Maksyma i Dagny. To w nim poruszanych jest sporo ciekawych tematów: samotne rodzicielstwo, obawa o bezpieczeństwo dziecka, a i zadośćuczynienie krzywd dawno wyrządzonych. Każdy z bohaterów, czy to tych nowych, czy znanych, opisany jest z wyczuciem, zrozumieniem, przez co czytelnik lekturę odczuwa mocniej.
 
Na koniec kilka słów o tytule. Puzyńska lubuje się w dziwnych słowach, które często mają swoje korzenia w starosłowiańszczyźnie. Żadanica to określenie wspomnianej w opisie książki laleczki z gałganków. Przy jej tworzeniu nie można posługiwać się nożyczkami, ba! nie można nawet rozerwać nici. Ich cel to spełnienie życzenia, w intencji której laleczka powstaje. A dlaczego nigdy nie ma twarzy? Tego już też musicie dowiedzieć się z książki 😉
 
Podsumowując, „Żadanica” to zaskakująca książka. Po pierwsze gatunkowe połączenie kryminału z klimatem jak z powieści grozy wywarło na mnie duże wrażenie, autorka naprawdę świetnie oddała poczucie niepokoju, strachu, które odczuwała jedna z postaci w związku z dziwnymi zdarzeniami, które ją spotkały. Intryga kryminalna zbudowała jest równie dobrze, do samego końca ciężko wywnioskować, kto tu tak naprawdę jest tym złym. Do tego naprzemienność narracji bohaterów i krótkie rozdziały sprawiły, że książkę czyta się naprawdę szybko i naprawdę trudno się od niej oderwać. Świetnie się przy niej bawiłam!
 
Moja ocena: 8/10
 
Za możliwość zapoznania się z lekturą dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka!

Książka dostępna jest też w abonamencie 


Podoba Ci się to, co robię?
Wesprzyj mnie na patronite.pl/kryminalnatalerzu i dołącz do grona moich Patronów!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz