lutego 27, 2023

"Najbliższa rodzina" Kia Abdullah

Autor: Kia Abdullah
Tytuł: Najbliższa rodzina
Tłumaczenie: Urszula Gardner
Data premiery: 22.02.2023
Wydawnictwo: Mova
Liczba stron: 376
Gatunek: thriller psychologiczny / prawniczy
 
Kia Abdullah to brytyjska autorka azjatyckiego pochodzenia, która na swoim koncie ma już trzy thrillery prawnicze, a na ten rok zapowiedziany jest kolejny. Wszystkie jej tytuły zdobyły na rodzinnym rynku popularność, wyróżnione zostały statusami bestsellerów i nominacjami do kilku nagród literackich. W Polsce „Najbliższa rodzina”, czyli jej najnowszy tytuł, jest na razie jedynym, który ukazał się na naszym rynku i szczerze, po jego lekturze, mam nadzieję, że szybko się to zmieni!
Autorka na scenie brytyjskiej mocno angażuje się promowanie literatury azjatyckiej, pisze też felietony do znanych magazynów.
 
Fabuła „Najbliższej rodziny” skupia się na dwóch siostrach: Leili i Yasmin. Dziewczyny nie miały łatwego dzieciństwa, ich rodzice zmarli w niewielkich odstępach od siebie, gdy były nastolatkami, co wymusiło na Leili opiekę nad młodszą o siedem lat siostrą. Teraz, dwadzieścia lat później obydwie mają własne rodziny, choć ich życie nie ułożyło się idealnie – Leila jest właścicielką dobrze prosperującej firmy architektonicznej, jednak nigdy nie doczekałam się potomstwa, a Yasmin ma podrzędną pracę, ciągłe problemy finansowe, za to spełnia się w roku matki 3letniego Maxa.
W pewien lipcowy poranek, który wkrótce okaże się najgorętszym dniem roku mąż Yasmin – Andrew prosi Leila, by wyjątkowo zawiozła Maxa do przedszkola, gdyż sam ma awarię w pracy, którą musi natychmiast rozwiązać. Kobieta się zgadza, choć sama jest bardzo mocno zajęta, więc w 3 minuty zjawia się pod ich domem – Andrew przekłada chłopca wraz z fotelikiem do jej auta i obydwoje ruszają. W drodze do pracy Leila dostaje telefon od swojej asystentki z pilnym wezwaniem do biura – od tego zależy wielomilionowy kontrakt. Leila obiecuje, że będzie za dziesięć minut, parkuje pod biurem i biegnie zażegnać kryzys. Trzy godziny później dzwoni Andrew zdenerwowany – dostał informację, że Max nie dotarł do przedszkola. Leila w szoku biegnie na parking… Niestety jest już za późno. Czy Leila jest odpowiedzialna za śmierć dziecka? O tym zdecyduje sąd… Jak ta sytuacja wpłynie na nią i na jej rodzinę? Czy siostra będzie w stanie przebaczyć jej, że dopuściła do śmierci jej jedynego synka?
 
Książka składa się z 18 rozdziałów rozpisanych na 3 części: pierwsza opisuje wydarzenia z 12 lipca, druga rozgrywa się na sali sądowej, trzecia to wydarzenia po werdykcie. Każdy rozdział podzielony jest na krótkie scenki, więc lektura jest bardzo wygodna. Wydarzenia przedstawione są z perspektywy trójki bohaterów: Yasmin, Leili i policjanta badającego sprawę śmierci Maxa w narracji trzecioosobowej czasu przeszłego. Styl powieści jest płynny i przyjemny, mocno skupiony na emocjach postaci, język bogaty i elokwentny.
 
Jak wspomniałam już wcześniej, historia skupia się na postaciach sióstr, które, mimo iż są ze sobą mocno zżyte, to jednak wiele je dzieli. Wydaje się, że żadna z nich nie potrafi wyjść z roli, jaką przyjęła po śmierci rodziców – Leila ma poczucie, że cały czas musi być tą odpowiedzialną, tą twardą, która nie okazuje własnych emocji, nie zdradza nic z własnych problemów. Yasmin jest tą bardziej beztroską, tą, która zawsze może na siostrę liczyć, co nieświadomie wykorzystuje prosząc ją często o opiekę nad dzieckiem w ostatniej chwili. Yasmin nigdy nie udało się uwolnić z cienia siostry, czuje się niewystarczająca, niedosięgająca perfekcji Leili. W życiu codziennym te role się sprawdzają, żadna z nich tak naprawdę nie mówi głośno, że coś w ich układzie jest nie tak. Dopiero wielka tragedia, jaką przeżywają, uwypukla ich pęknięcia, rozszerza je tak mocno, że możliwe, że nigdy tej powstałej przepaści nie da się już zapełnić… Emocje postaci po śmierci dziecka oddane się z niesamowitą dokładnością, ze zrozumieniem, które wstrząsa czytelnikiem. Widzimy jak obydwie kobiety się rozpadają, jedna w obliczu najgorszej tragedii jakiej może doświadczyć matka, druga w poczuciu winy i straty. Muszę przyznać, że autorka świetnie wykreowała dwa tak skomplikowane charaktery, tak bogate pod względem psychologicznym postacie.
„Jak miała pogodzić te dwie emocje: współczucie dla starszej siostry i wściekłość na nią?”
Gatunkowo o książce mówi się, że jest thrillerem prawniczym i oczywiście jest w tym sporo prawdy. Połowa historii rozgrywa się na sali sądowej, która fanom tego gatunku z pewnością dostarczy wiele emocji – jest trochę zaskoczeń, napięcie budowane jest poprzez pokazanie sytuacji z perspektywy Leili, która z każdym kolejnym dniem sprawy jest coraz mocniej napięta, coraz bardziej przestraszona i niepewna. Druga część historii to jednak coś na kształt dramatu rodzinnego, thrillera psychologicznego z nurtu domestic noir – historia rodziny, która zmaga się z potężną tragedią, co do której powodów część z bohaterów ma wątpliwości. Ta część lektury jest mocno wstrząsająca emocjonalnie, autorka wydarzenia i emocje postaci oddała z taką realnością, że naprawdę momentami ciężko czytać dalej z nadmiaru żalu, smutku i współczucia dla postaci.
„- Kocham cię.
- Ja ciebie też – odparła, lecz głos miała mechaniczny; odruchowa reakcja na często słyszaną kwestię. Puk, puk. Kto tak? Kocham cię. Ja ciebie też.”
Najważniejsze jednak w tej historii są tematy, jakie porusza. A jest ich naprawdę sporo, i to zarówno tych utrzymanych w tematyce macierzyństwa i więzów rodzinnych, jak i bardziej ogólnych dotyczących dobra i zła i granicy, za którą kończy się odpowiedzialność. Oczywiście na pierwszy plan wysuwa się opowieść o stracie, o bólu jaki niesie ze sobą śmierć dziecka – jest to ból niewyobrażalny i w historii to naprawdę czuć. Jednak przesłanie, jakie płynie z tej książki jest gorzkie. Autorka skrupulatnie przygląda się więzom rodzinnym, które z pozoru mocne, okazują się bardzo powierzchowne, nieszczere. Czy więc warto za wszelką cenę podpierać takie relacje tylko ze względu, że tyczy to pojęcia rodziny? Czy nie jest to kolejna rola, kolejna maska, którą od pokoleń narzuca nam społeczeństwo? A może taki po prostu jest świat – nieszczery, niegodzien zaufania, egoistyczny? Czy jest gdzieś w tym promyk nadziei, czy to po prostu brutalna prawda, którą trzeba przyjąć i zaakceptować?
Oczywiście jest też ten dosłowny problem, który ta książka unaocznia, a o którym zawsze głośno jest we wszystkich mediach latem – chodzi o niezostawiania tych małych, bezbronnych, których mamy pod opieką ani na chwilę w zamkniętym, gorącym samochodzie. Tu oczywiście cała sytuacja rozgrywa się też na poziomie moralnym.  Bo gdzie kończy się odpowiedzialność za tych, którzy są od nas zależni? Czy brakiem premedytacji czy zapomnieniem można tłumaczyć zły występek, czy to cokolwiek zmienia?
 
Podsumowując, „Najbliższa rodzina” to wstrząsająca historia tragedii, która dotknęła malutką jednostkę rodziny – dwie siostry i ich mężów, które przez nią stają po dwóch różnych stronach barykady. To książka pełna trudnych, smutnych emocji, oddanych w sposób bardzo realny, bardzo przejmujący. Dzięki niej możemy się przyjrzeć zagadnieniom dobra i zła, tego jak łatwo oceniać innych i jak trudno spojrzeć na kogoś bez własnych uprzedzeń. To książka poruszająca trudne i niewygodne tematy rodziny i rodzicielstwa, która zostaje w głowie na długo. Nie jest to lektura wesoła, ale pełna wstrząsających, mocno zajmujących, a może i oczyszczających emocji.
 
Moja ocena: 8,5/10
 
Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Mova.

Podoba Ci się to, co robię?
Wesprzyj mnie na patronite.pl/kryminalnatalerzu i dołącz do grona moich Patronów!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz