lutego 14, 2023

"Upadek" Katarzyna Żwirełło - patronacka recenzja przedpremierowa

Tytuł: Upadek
Cykl: Dwa Bieguny, tom 3
Data premiery: 16.02.2023
Wydawnictwo: Dreams
Liczba stron: 416
Gatunek: kryminał
 
Dwa Bieguny to druga seria kryminalna pióra Katarzyny Żwirełło, jednak pierwsza, która ukazała się pod jej prawdziwym nazwiskiem. Poprzednią - Między Prawami - wydawała jako Vera Eikon własnym nakładem, później trzy z czterech tytułów zostały wznowione przez Wydawnictwo Filia. W serii Dwa Bieguny spotykamy się ponownie w postaciami znanymi z Między Prawami, jednak ci, którzy w poprzedniej byli głównymi bohaterami, tu schodzą na drugi plan, a do głosu dochodzi nowe pokolenie. „Upadek” to tom finalny serii, który równocześnie jest pożegnaniem z przewijającymi się przez obydwa cykle postaciami.
Tomów serii Dwa Bieguny nie trzeba czytać po kolei, choć ja do tego mocno zachęcam, gdyż powiązania jakie tworzą się tu pomiędzy bohaterami, są istotne dla fabuły tomu ostatniego. O dwóch wcześniejszych możecie poczytać tu: „Bez przedawnienia”, „Ptaszek w klatce”.
 
W „Upadku” trwają poszukiwania Smoka, odpowiedzialnego za dwa morderstwa. Szymon nie radzi sobie ze śmiercią przyjaciela dobrze, jest pełen skrajnych emocji, co sprowadza go na starą sprawdzoną drogę – sięga po narkotyki, co szybko skutkuje zwolnieniem z pracy w gazecie, dla której od dłuższego czasu pracował. Przy życiu trzyma go jednak cały czas śledztwo i fakt, że to on ma kontakty, które mogą policji pomóc dopaść sprawcę. Kiedy jednak widzi, że policja traci czas, nie robi tego co powinna, całkowicie się zatraca. Dla zdobycia kolejnej działki zrobi wszystko, a Robert raz po raz próbuje go ratować w opresji. Podczas jednej z takich akcji dzieje się coś dziwnego – ktoś ogłusza Roberta na parkingu, a Szymon znika. Czy został porwany? Nie ma z nim żadnego kontaktu… Czy i jego dopadł Smok? A może po prostu jakiś wkurzony diler? Czy Szymon jeszcze żyje? Robert robi wszystko, by odnaleźć przyjaciela, jednak nie za bardzo ma jakieś punkty zaczepienia…
„Jego największym wrogiem był strach, który próbował zawładnąć umysłem i ciałem (…).”
Książka składa się z prologu i 69 krótkich rozdziałów tytułowanych fragmentami dialogów się w nich pojawiających. Narracja prowadzona jest w trzeciej osobie czasu przeszłego naprzemiennie z perspektywy Szymona i Roberta. Styl powieści jest prosty, skupiony na wewnętrznych przeżyciach postaci, a jako że te przeżywają bardzo trudne chwile, to i opis jest bardzo emocjonalny. Język, jakim autorka się posługuje, jest przyjemny, czuć lekkość jej pióra, przez co książkę czyta się bardzo szybko i z dużym zadowoleniem.
 
To drugi tom z kolei, który w dużej mierze skupia się na postaci Szymona Rafalskiego. I bardzo dobrze, bo jest to bardzo skomplikowany bohater. Od zawsze rozdarty pomiędzy pragnieniem akceptacji przez ojca gangstera a własną moralnością, która nie pozwala mu czynić krzywdy innym. A raczej robi mu mocne wyrzuty po fakcie… Szymon to postać zagubiona, mocno skonfliktowana z samym sobą, niepotrafiąca dojść ze sobą do ładu. Jednak ile można tak żyć?
„Zawsze naiwnie myślał, że można dorobić się milionów na uczciwej pracy. Prawda po raz kolejny uderzyła go w twarz. Nie chodziło nawet o to, że za milion trzeba się ubrudzić, że trzeba zrobić coś niezgodnego z prawem. Najbardziej przerażał go fakt, że za każdy milion trzeba było zapłacić cząstką swojej duszy. Ile jeszcze mu jej zostało, tego nie wiedział, ale domyślał się, że jakaś jego część ciągle jest zdolna odróżnić dobro od zła.”
Robert Baczuk to przyjaciel Szymona, druga kluczowa postać cyklu, choć w tym tomie jest raczej na planie drugim. Chce pomóc Szymonowi wyjść z dołka, a gdy ten znika, praktycznie odchodzi od zmysłów. W tym tomie czytelnik też dostaje małe przebłyski z przeszłości, dowiaduje się jak wyglądał początek znajomości tych dwóch postaci. Bo mimo że fabuła skupia się na Szymonie, to jednak ta przyjaźń jest tu tym, co spaja całą historię i cały cykl w całość.
Oczywiście w „Upadku” pewną rolę odgrywają też postacie znane z obydwu serii autorki – jest Proca, który ma małą, acz bardzo znaczącą rolę, partnerka Roberta również pełni ważną funkcję, jest ostoją Roberta i kiedy trzeba przywraca go do pionu. Sam Robert współpracuje również z Sikorskim, który do tej pory pracuje w wydziale spraw wewnętrznych. Dla czytelników znających obydwie serie pojawienie się każdej z tych postaci jest miłym dodatkiem do zajmującej historii.
Nie byłby to jednak kryminał, gdy nie było tu też złych postaci. Są dilerzy, jest Smok, który dopuścił się morderstwa, jest też towarzystwo bogaczy, którzy bardzo dobrze znali ojca Szymona. I tu bohater wpada w małą pułapkę – czuje się dowartościowany przez to towarzystwo, czuje, że ma znaczenie, co znowu kieruje jego wybory na złe tory… Czy naprawdę dla poczucia ojcowskiej akceptacji, a przynajmniej jakiego zamiennika tego uczucia, Szymon zrobi wszystko?
„Wszystko zależy od tego z jakiej pozycji startujesz, panie Rafalski. (...) Jeżeli dorwali Szymona dziennikarza, to mają go pod butem. Kopną go w kierunku, w jakim im zależy i wykorzystają jego atuty. Natomiast jeżeli wiedzieliby, że mają do czynienia z dziedzicem Rafalskiego, nie tknęliby go palcem, synku. Wszystko zależy od tego, jak postrzegasz samego siebie.”
Intryga kryminalna skupia się na wątkach, w które wplątuje się Szymon, więc jest jakby następstwem wyborów postaci. Nie jest to więc typowy kryminał, w którym zaczynamy morderstwem, by przez całą powieść skupiać się na śledztwie dotyczącym właśnie tego początkowego zdarzenia. Mimo to fabuła jest bardzo zajmująca, tempo szybkie, autorka jest mistrzem stosowania cliffhangerów, przez co książkę jest bardzo ciężko odłożyć, póki nie pozna się zakończenia.
 
Dodatkowo muszę też wspomnieć o tym, co sygnalizowałam już na początku – książka bogata jest w emocjonalne opisy, świetnie oddające uczucia bohatera. Poczynając od haju po narkotykach, które zażywa Szymon, po totalny spadek energii i nastroju w czasie detoksu. Opisy są wstrząsające i bardzo realne, oddane z niesamowitą dokładnością.
„Szymon czuł się trupem już od dawna. Może właśnie dlatego groźba śmierci nie robiła na nim wrażenia. Umierał już wielokrotnie, za każdym razem, kiedy tracił kogoś bliskiego. Matkę, najbliższego przyjaciela Kacpra Chaberskiego… Część jego duszy umarła również wraz z wyjazdem Aliny. Wszystkie cierpienia zagłuszał narkotykami. Pomagały mu się znieczulić. Do czasu. Od kiedy przestał brać, powróciło wiele różnych emocji. Powrócił ból.”
Kryminały Żwirełło zawsze są też pełne tematów do rozważań. I tak jest i tym razem. O kilku już wspomniałam – jest to ciągle pragnienie akceptacji ojca, jest tak ważna przyjaźń pomiędzy bohaterami raz po raz wystawiana na próbę. Jest żal po śmierci przyjaciela, zagubienie jakie ze sobą niesie. Jest też miłość ojcowska, której tak zawsze mocno pragnął Szymon, a której nigdy nie zaznał. Bezwarunkowa, czysta. Jest też po prostu dobro, które tkwi w człowieku, a które możemy karmić i podsycać, lub zagłuszyć całkowicie.
„Nie chciał takiego życia. Zawsze wiedział, że nadawał na zupełnie innych falach niż jego ojciec, zawsze odstawał od przestępczego świata i choćby bardzo się starał, zawsze źle wychodził na robieniu złych rzeczy.”
Podsumowując, „Upadek” to naprawdę dobry finał serii Dwa Bieguny. Bogaty w emocje i tematy uniwersalne, pozwalający w pełni przyjrzeć się procesom wewnętrznym, jakie zachodzą w postaciach. Oczywiście jest to też kryminał z zagadką, która poprowadzona jest sprawnie, a której twisty często zaskakują. Jestem z lektury zadowolona i żałuję, że z tymi postaciami musimy się już pożegnać! Bo choć Szymon to postać bardzo skomplikowana, to jednak wzbudzająca sympatię i współczucie czytelnika.
 
Moja ocena: 8/10
 
Recenzja powstała we współpracy patronackiej z Wydawnictwem Dreams.

Książka dostępna jest też w abonamencie 


Podoba Ci się to, co robię?
Wesprzyj mnie na patronite.pl/kryminalnatalerzu i dołącz do grona moich Patronów!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz