marca 02, 2023

"Fejm" Joanna Opiat-Bojarska

Autor: Joanna Opiat-Bojarska
Tytuł: Fejm
Data premiery: 22.02.2023
Wydawnictwo: Agora
Liczba stron: 440
Gatunek: thriller / kryminał
 
Joanna Opiat-Bojarska na polskim rynku książki istnieje już od ponad dekady. Debiutowała powieścią „Kto wyłączył mój mózg?”, w której oparła się mocno na swojej autobiografii – opisała walkę z chorobą autoimmunologiczną, z której wyszła zwycięsko. Po kolejnych dwóch obyczajowych historiach, w 2013 przerzuciła się na powieści kryminalne i tak już zostało. Wydała cztery cykle i trzy osobne thrillery, z których ostatni pt. „Oni” przyniósł jej Nagrodę Czytelników Wielkiego Kalibru 2022. „Fejm” ukazał się po półtorarocznej przerwie i jest nowym otwarciem w jej karierze. Dla mnie było to już czwarte spotkanie z jej piórem i tak – jest inne od pozostałych, ale jednocześnie równie (jak nie bardziej) dobre!
„To, co było, już minęło. Nikt nie jest w stanie tego zmienić. Jedyne, na co masz wpływ, to teraz. Teraz możesz zadziałać tak, by w przyszłości znaleźć się na wygranej pozycji.”
Historia „Fejmu” zaczyna się od premiery produkcji filmowej, w której uważany za aktualnie najgorętszego autora na polskiej scenie Alex Skorupsky zagrał główną rolę. Mężczyzna na seans wybrał się ze swoją dziewczyną Agnieszką, z którą na razie postanowili nie ujawniać się oficjalnie, przez co publicznie zachowują od siebie dystans. A jednak akurat tego dnia Agnieszka zaczęła Alexa oskarżać, jakby uparła się zniszczyć mu ten ważny wieczór. Ostatecznie ona wyszła z projekcji sama, on poszedł świętować do klubu z kolegami. Drugiego dnia Alex obudził się we własnym mieszkaniu mocno skacowany, bez wspomnień z poprzedniego wieczoru… Agnieszki w domu nie było, za to w progu złapali go policjanci – podobno samochód Agnieszki w nocy potrącił jakąś ciężarną kobietę, która trafiła do szpitala w stanie ciężkim i nie wiadomo czy ona i dziecko przeżyją. A Agnieszka zapadła się pod ziemię… Co się z nią stało? Gdy wychodzi na jaw, że potrącona to znajoma z branży filmowej, którą spotkali podczas premiery, i która sugerowała, że z Alexem łączyły ją relacje bardzo intymne, sytuacja zaczyna wyglądać mocno podejrzanie… Czy Aga przejechała ją specjalnie?! Alex wraz z jego menadżerką Wiktorią dochodzą do wniosku, że muszą z dziewczyną pogadać przed policją. Tylko jak ją znaleźć? Co tak naprawdę stało się tej nocy?
„Zawsze jesteśmy w środku czegoś (…). Zakończenie mają tylko filmy.”
Książka składa się z ośmiu tytułowanych części – w każdej z nich na scenę wkracza nowa postać, nowa perspektywa. Książka nie ma podziału na typowe rozdziały, składa się z fragmentów, scenek oddzielonych od siebie gwiazdką. Fabuła toczy w dwóch planach czasowych, dominują wydarzenia współczesne, jednak od czasu do czasu pojawiają się też retrospekcje z przeszłości – poczynając od kilku lat wstecz, aż do dnia premiery. Narracja prowadzona jest trzeciej osobie czasu przeszłego z perspektywy kilku postaci: początkowo Alexa, Wery i detektywa, by z każdą kolejną częścią rozszerzać swoje grono. Styl powieści jest bardzo dopracowany, narrator jest uważnym obserwatorem rzeczywistości… a raczej postaci i ich odbioru rzeczywistości. Dialogi poprowadzone są bardzo sprawnie, dynamicznie, książkę czyta się z prawdziwą przyjemnością. Język jest nowoczesny, przez co fabuła daje wrażenie mocno osadzonej we współcześnie znanym nam świecie.
„Owszem, kiedyś, gdy patrzyła na pryszczatą twarz Rafała, czuła motyle w brzuchu. Teraz była świadoma, że motyle zdechły, a ona musi siedzieć cicho, bo nie ma się dokąd wyprowadzić.”
W „Fejmie” tak naprawdę nic nie jest jasne, intryga kryminalna zbudowana jest na zasadzie rozszerzania się pola obrazu – najpierw poznajemy jedną stronę historii, by już za moment poznać ją z drugiej strony, przez co dane sytuacje i momenty możemy oglądać z różnej perspektywy. A to jest nie tylko świetny zabieg budowania historii kryminalnej, w której tak naprawdę nie wiadomo po której stronie leży prawda, ale i dobry temat do refleksji uświadamiający nam jak odbiór rzeczywistości zależy jest od charakteru, motywacji czy oczekiwań danego człowieka, i tak naprawdę obiektywne spojrzenie chyba w ogóle nie istnieje.   
„Te wszystkie damsko-męskie gierki opierają się przecież na ściemie. Faceci udają, że interesuje ich to, co mówisz, a ty udajesz, że nie szukasz stałego związku. Oni udają twardzieli, ty delikatną kobietę. A potem okazuje się, że jeden z drugim to dupa wołowa, która na trzeźwo nie jest w stanie podjąć nawet najprostszej decyzji bez konsultacji z mamusią, a ty za to masz w gaciach tuzin jaj i decyzje podejmujesz, zanim pojawiają się pytania.”
Dlatego tak doskonałym bohaterem do przedstawienia tej historii jest utalentowany aktor Alex Skorupsky, który w każdym momencie potrafi wykreować się na postać, jaką chce – panuje nad emocjami i własnym ciałem, po prostu gra dostosowując się do sytuacji, przez co tak naprawdę nie wiadomo kim on faktycznie jest, czy w ogóle kiedykolwiek pokazuje swoje prawdziwe oblicze. To postać wykreowana naprawdę świetnie, sama dałam się jej zwieść wiele razy.
„Nikt tak naprawdę go nie znał, mimo iż ludzie myśleli, że wiedzą o nim wszystko. W końcu obserwowali rozwój jego kariery, czytali wywiady, śledzili plotki. To nie była wina ludzi. Ani nie Alexa. Taka była cena sławy.”
Jednak nie tylko Alex jest postacią, którą ciężko ocenić czy zaszufladkować. Detektyw, który pomaga im szukać Agnieszki, jest równie nieodgadniony i niejednoznaczny co Alex, choć w całkowicie inny sposób niż aktor. To stary, emerytowany glina, który kilka lat temu założył własną agencję detektywistyczną, by móc się czymś zająć i uciec od obowiązków domowych. Ma więc kontakty w policji, wie jak działać w tym temacie, tylko w jaki sposób wykorzysta te swoje umiejętności?
„Życie nie jest takie proste, jak pokazują filmy, dziecko. Ludzi, którzy chcą odkryć prawdę, jest zawsze mniej niż tych, którym zależy na jej ukryciu.”
Oczywiście istotną rolę w tym teatrzyku odgrywa zaginiona Agnieszka. Kiedy znika, nagle okazuje się, że tak naprawdę nikt o niej nic nie wie. Wzięła się znikąd, nigdy nie poznała Alexa ze swoimi przyjaciółmi, sama unikała pokazywania się z nim wśród ludzi. Czy to po prostu jej twarde postanowienie, by nie dać się wciągnąć w cały ten blichtr towarzyszący celebrytom czy stoi za tym coś więcej? Dodatkowo Alex upiera się, że Aga nigdy nie byłaby w stanie skrzywdzić kogoś z premedytacją, więc o co chodzi z tym potrąceniem?
„Fejm jest dla ciebie jak oddech, co? Nie potrafiłbyś bez niego żyć.”
Poza postaciami i świetną, filmową intrygą, muszę też wspomnieć o świecie, w jaki w swojej powieści wprowadziła nas autorka. To świat po części odległy od nas, zwykłych szaraczków, ale równocześnie bliski. Odległy ze względu na postać Alexa, który jest osobą publiczną, a zatem gdziekolwiek by się pojawił, od razu wzbudza zainteresowanie i mediów, i zwyczajnych ludzi – w miejscach publicznych zatem zawsze musi być świadom siebie zdecydowanie mocnej niż ja czy ty. Razem z Werą dobrze kreują rzeczywistość, dopasowując zdarzenia tak, by wypadło to z korzyścią dla Alexa. Jednak czy faktycznie każde wydarzenie da się w ten sposób nagiąć?
„Wiesz, że świetnie do siebie pasujemy? Ty rewelacyjnie odgrywasz role, a ja równie rewelacyjnie kreuję rzeczywistość.”
To życie z tym tytułowym fejmem, którego w książce możemy dostrzec i plusy, i minusy. A w jaki sposób świat „Fejmu” jest nam bliski? Bo jest świetnie osadzony we współczesnej rzeczywistości, w którym internet i media społecznościowe odgrywają ważną i dużą rolę. To świat, w którym tak naprawdę każdy może się wybić o ile zrobi coś, co przyciągnie odpowiednią ilość lajków.
„Gdy stanęła po raz pierwszy przed kamerą, była przekonana, że nowa platforma będzie dodatkową formą reklamy, ale szybko okazało się, że twarz sprzeda wszystko. Materiały na YouTubie oglądały się i klikały lepiej niż te publikowane w podcaście.”
Świat, w którym informacja rozprzestrzenia się szybciej od światła, a randkowanie odbywa się za pomocą odpowiednich aplikacji. I w którym, dzięki tej bliskości wszystkich, łatwiej kreować własną rzeczywistość, która niekoniecznie wygląda tak, jak jest naprawdę…
„Zrobisz wszystko, by cię oglądano, słuchano, klikano. Sprzedasz wszystko, prawda?”
Cała historia opiera się na tajemnicy zniknięcia Agnieszki. Fabuła z każdą kolejną stroną odkrywa przed czytelnikiem nowe strzępy historii, które raz po raz zmieniają nasze spojrzenie na sytuację i które powodują, że czytelnik cały czas aktywnie zastanawia się nad historią, typuje i główkuje o co może w tej zagadce tak naprawdę chodzić. Intryga kryminalna na najwyższym poziomie!
„Jestem świetna w rozpoznawaniu kłamstw… ale ty nie kłamiesz. Ty po prostu możesz być, kim chcesz. Posiadasz talent i zestaw narzędzi, które umożliwiają ci oszukiwanie ludzi.”
Podsumowując, „Fejm” to thriller nieoczywisty. Coś całkiem innego, co autorka prezentowała nam do tej pory. Jest bardziej stonowany, może nawet bardziej dojrzaya od jej wcześniejszych dzieł. To coś wymagającego uwagi czytelnika, coś naprawdę dopracowanego i przemyślanego, co pochłania nas bez reszty. Sama bardzo lubię tematykę filmową w książkach, a tutaj postać Alexa okazała się strzałem w dziesiątkę! Myślę, że może to być pierwsza taka kreacja w naszej literaturze, a przynajmniej nie pamiętam, bym kiedyś spotkała się z tak dogłębnie i w taki sposób opisanym aktorem. Książkę czytałam z prawdziwą przyjemnością, pełna podziwu dla tak rewelacyjnie wykreowanego świata przedstawionego!
„Bo w normalnym życiu nie urywa się scen w najciekawszych momentach. Trzeba je doprowadzić do końca.”
Moja ocena: 8/10
 
Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Agora.

Podoba Ci się to, co robię?
Wesprzyj mnie na patronite.pl/kryminalnatalerzu i dołącz do grona moich Patronów!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz