marca 28, 2023

"Wszystkie wady Klary i jej jedna zaleta" Piotr Borlik

Autor: Piotr Borlik
Tytuł: Wszystkie wady Klary i jej jedna zaleta
Data premiery: 22.03.2023
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Liczba stron: 304
Gatunek: komedia obyczajowa
 
Piotr Borlik to autor książek znany nam już od dobrych kilku lat. Debiutował w 2017 roku powieścią grozy pt. „Teatr lalek”, a ja poznałam się z jego piórem dwa lata później, przy okazji kryminalnej trylogii „Boska proporcja”, do której swoją drogą prawa do ekranizacji zostały sprzedane. W sumie na swoim koncie autor ma już 11 książek, wszystkie w mroczno-kryminalnej tematyce, dlatego pod koniec roku 2022 dosyć mocno zdziwiła nas, jego czytelników, wiadomość, że autor porwał się na komedię obyczajową, która ukaże się wiosną 2023! Zatem jego 12 książka mocno różni się od pozostałych, poczynając od różowej okładki, a na braku intrygi kryminalnej kończąc! Sama jednak nie boję się zmian gatunków, lubię jak autorzy próbują czegoś nowego, więc i Borlika w wersji obyczajowej chętnie sprawdziłam!
 
Historia skupiona jest na postaci Klary, kobiety przed 40stką. Klara młodo została mamą, więc aktualnie w domu ma dwójkę nastoletnich synów i męża, z którym drogi jej się ostatnio mocno rozeszły, choć jak sama od początku przyznaje, nie jest pewna czy kiedykolwiek połączyła ich miłość – może to było tylko zafascynowanie? Później wspólna rodzina, przywiązanie? Klara zawodowo zajmuje się obsługą klienta, a w drodze do pracy w starej windzie, która lubi się zacinać często nawiązuje nowe znajomości. I tak jest tym razem – Klara na kilka chwil zostaje uwięziona w windzie z Dagmarą, kobietą, która od początku wzbudziła jej fascynację. Kiedy na moment gaśnie światło Dagmara przytula się do Klary, co tłumaczy panicznym lękiem przed ciemnością, ale cóż, stało się! Klara poczuła przypływ dziwnej ekscytacji, która nie pozwala jej zakończyć znajomości po wyjściu z windy. To spotkanie jest dla Klary przełomowe, skutecznie miesza w jej uczuciach negując nagle wszystko, co do tej pory myślała. Czy Klara będzie miała odwagę, by w końcu zawalczyć o własne szczęście? A może powinna nadal szczęście rodziny przedkładać ponad swoje własne?
 
Książka składa się z 24 rozdziałów zatytułowanych w bardzo pomysłowy, niespotykany sposób, mianowicie każdy rozdział to kolejna wada bohaterki – mamy numer i określoną wadę, która jest punktem wyjściowym do opisywanej w rozdziale sytuacji. Mimo to zdarzenia toczą się w porządku w miarę chronologicznym. Ostatni 24 rozdział wyróżnia się na tle pozostałych – przedstawia jedną zaletę Klary. Oczywiście już tytuły rozdziałów są niejako krzywym zwierciadłem, gdyż wady, które Klara nam przedstawia, to nie do końca są wady. Narracja prowadzona jest w pierwszej osobie przez Klarę, która zwraca się bezpośrednio do czytelnika, jak sam autor w posłowiu to określił, w ten sposób przebijając czwartą ścianę. Większość rozdziałów zaczyna się jakimś ogólnym stwierdzeniem opisany w czasie teraźniejszym, po czym Klara przechodzi do kontynuacji historii, którą nam opowiada, a że to już przecież w jej mniemaniu się zdarzyło, to opowiada w czasie przeszłym. Styl powieści jest lekki, przyjemny, ale nie rozwlekły, autor dobrze wyważył ilość rozmyślań bohaterki, by czytelnika nie przytłoczyć, utrzymać lekki komediowy ton. No właśnie, książka określona jest jako komedia, choć raczej nie z tych, przy których parska się śmiechem, a z tych, przy których po prostu spędza się miło czas. Jasne, było kilka całkiem zabawnych sytuacji, komentarze i spostrzeżenia Klary też ujęte są w zabawnie-ironicznym tonie, a sama jej postać jest lekko przerysowana, co również nadaje jej cechy bohaterki komedii. Wszystko to jednak jest na tyle delikatne, że po prostu wprawia w dobry nastrój.
„Nie miałam nic na swoje usprawiedliwienie. (…) Poniosło mnie. Byłam jak podstarzały tatusiek popisujący się przed młodymi laskami na siłowni, by później przez pół roku chodzić do fizjoterapeuty i stękać przy każdej zmianie pozycji.”
Patrząc po pierwszych opiniach czytelniczek, wszystkie podkreślają, że zaskakujące jest, jak autor świetnie wszedł w głowę głównej bohaterki. I mają rację, Klara to postać, która niczym się nie różni od kobiecych postaci kreowanych przez autorki – jest żywa, jest kobieca, zwraca uwagę na to, na co faktycznie kobiety zwracają, a i zdarza jej się nadmiernie analizować kilka sytuacji. Nie jest to jednak powieść psychologiczna, a komedia, więc i niespecjalnie mocno trzeba tu zgłębiać się w psychikę bohaterki jak na ramy tego gatunku przystało. Klara jest lekko szalona, działa impulsywnie, choć wcześniej chyba jej życie toczyło się dosyć stałym rytmem – praca, dzieci, mąż, telewizja, spać, i tak w kółko. Dopiero spotkanie z Dagmarą wybija ją z rytmu, co uświadamia jej, że ostatnie lata spędziła w jakiejś dziwnej zawieszonej egzystencji. Czy to kryzys wieku średniego, moment, w którym bohaterka podważa całe swoje życie? A może po prostu punkt zwrotny, w którym nabiera dzięki przypadkowego spotkaniu odwagi, by zawalczyć o samą siebie? Sama bohaterka nie do końca rozumie swoje uczucia, wie jednak, że coś się zmieniło. Autor bardzo fajnie to oddał, poprzez lekki ton poruszył temat, z którymi boryka się wiele osób w okolicach 40stki, gdy nagle okazuje się, że żyją życiem, które ich nie satysfakcjonuje.
 
Podobał mi się również obraz Klary jako matki nastolatków, przede wszystkim chyba właśnie tu wychwyciłam lekką karykaturę – Klara panicznie boi się, że jej dzieci sięgną po dopalacze, więc nie tylko pozwala sobie na okazyjny przegląd ich pokojów, ale i stara się cały czas ich czymś zajmować, by nie mieli czasu na nudy, a zatem i na głupie pomysły. Jednak przy nastolatkach nie jest to łatwe, bo przecież oni by tylko grali w gry, prawda? Klara sama przyznaje, że chyba tych swoich synów nie lubi, co podkreśla niezależność dzieci – choćby nie wiem jak byśmy się starali, to i tak wyrosną na ludzi niezależnych, podejmujących własne, czasami niepodobające się nam decyzje. Klara w temacie swoich chłopców jest więc często sfrustrowana i ach, jakie to jest prawdziwe 😉
 
A co w temacie związku? No właśnie, z tym jest problem. Czy być z człowiekiem poprzez przywiązanie? Czy jest to wszystko na co można w życiu liczyć? Tu mamy kolejne ciekawe zagadnienie dotyczące rutyny wkradającej się na co dzień w związek, braku czasu na rozmowę i może trochę większej obojętności? Klarze, tak jak wielu z nas, brakuje codziennie czasu na głębsze wnioski, zastanowienia i pracę nad związkiem i nie ma w tym nic dziwnego. Jednak czy nawet nie starając się tego zmienić nie przegapimy czegoś ważnego?
 
Fabuła powieści, mimo że nie ma zagadki kryminalnej, i tak wciąga – ciekawią nas losy Klary, czekamy jakie decyzje podejmie, co zrobi i jak wybrnie z kłopotliwych sytuacji. Akcja toczy się przyjemnym, niespiesznym rytmem, nie jest to może powieść nieodkładalna, a jednak przyjemna i wzbudzająca zainteresowanie.
 
Ogólnie, „Wszystkie wady Klary i jej jedna zaleta” to bardzo przyjemna, lekka historia obyczajowa. Trochę życiowa, trochę podkoloryzowana, by osiągnąć efekt delikatnej komedii, a jednak dająca odwagę, by czasami spróbować wyrwać się ze schematu i zawalczyć o własne szczęście. Miło spędziłam przy niej czas, polubiłam obyczajową stronę Borlika i z pewnością chętnie sięgnę po kolejne jego powieści w tym gatunku.
 
Moja ocena: 7/10
 
Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Czwarta Strona.


Dostępna jest też w abonamencie 


Podoba Ci się to, co robię?
Wesprzyj mnie na patronite.pl/kryminalnatalerzu i dołącz do grona moich Patronów!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz