marca 26, 2024

"Pastwa" Agnieszka Jeż - patronacka recenzja przedpremierowa

Autor: Agnieszka Jeż
Tytuł: Pastwa
Cykl: Sprawy Soni Kranz, tom 2
Data premiery: 27.03.2024
Wydawnictwo: Luna
Liczba stron: 352
Gatunek: kryminał
 
Agnieszka Jeż to autorka z szerokim wachlarzem gatunków literackich - debiutowała lekkimi powieściami komediowymi, później przyszła pora na historie obyczajowe, pisaną w duecie komedię kryminalną, sagi historyczne, jak i to, co interesuje nas najmocniej - kryminał. Na rynku obecna jest od 2016 roku, cztery lata po debiucie literackim debiutowała jako autorka kryminału. W tym gatunku aktualnie na koncie ma sześć powieści - trylogię z Wierą Jezierską, osobną historię “W cieniu góry” oraz nową serię z Sonią Kranz, która teraz już, a raczej oficjalnie od jutra, liczyć będzie dwa tomy. Tom pierwszy ukazał się w roku 2023 latem i nosił tytuł “Pomroka” (recenzja – klik!), teraz, wiosną 2024 roku przyszła kolej na “Pastwę”...
 
Jej historia toczy się w małych wioskach pod Wałbrzychem, gdzie kilka miesięcy temu przeprowadziła się Sonia Kranz wraz z nastoletnią córką. Jej decyzja o wyjeździe była dosyć impulsywna, bardzo chciała uciec z Wrocławia, w którym został były mąż z nową narzeczoną… Zatem przyjęła pierwszy wolny etat, jaki się trafił i tak zamieszkała w Mieroszowie. Teraz powoli buduje tam sobie nowe życie, choć nie idealne, to jednak bardziej skupione na tym, by to jej samej było w nim dobrze. Cieszy ją też praca, jest komendantką na lokalnym posterunku, dlatego też, kiedy zjawia się tam młoda, smutna kobieta, to ona ją przyjmuje. Okazuje się, że to świeżo poślubiona żona Wilskiego, lokalnego przedsiębiorcy, który właśnie ma przejąć po ojcu zakłady mięsne. Tyle że Wilski zniknął. W noc swojego ślubu. Stał na podwórku, żegnał gości, po czym rozpłynął się w powietrzu… Jego żona mocno się niepokoi, ojciec jednak niespecjalnie, jest pewny, że syn wkrótce wróci. A co jeśli nie? Przy zaginięciach najważniejsze są pierwsze godziny, a przecież od tego minęła już co najmniej doba… Sonia zaczyna rozpytanie, jednak od razu dostaje ostrzeżenie z góry - tą sprawą ma zajmować się ostrożnie, Wilscy to rodzina z koneksjami, bardzo w okolicy poważana. Jak prowadzić śledztwo, kiedy cały czas trzeba się pilnować? Co się stało z zaginionym, bo chyba jednak sam w noc poślubną nie miał powodów się ulatniać? A może miał? Trzeba zatem dokładnie zbadać jego najbliższe otoczenie, poznać relacje rodzinne i te koleżeńskie…
 
Książka rozpisana jest na prolog, 19 rozdziałów i epilog. Poza prologiem narracja skupia się na postaci Soni, to z jej perspektywy, choć w trzeciej osobie czasu przeszłego poznajemy całą historię, to za nią podąża narrator. Styl powieści jest spokojny, lekko refleksyjny, to jedna z tych książek, w których to, co przeżywa główna bohaterka jest równie ważne i równie skrupulatnie oddane, co sama intryga kryminalna. Całość czyta się dobrze, dialogi są momentami lekko uszczypliwe, lekko zadziorne, co dobrze oddaje charakter samej Soni.
“I znowu chyba była mniej miła, niżby chciała. A może wcale nie chciała? Może nie zawsze musi być miła? Gdzie się znajduje odpowiedzi na takie pytania?”
Skupmy się więc od razu na jej kreacji. To, co dostajemy w “Pastwie” jest spójną kontynuacją bohaterki, która po raz pierwszy w całej okazałości zaprezentowała nam się w “Pomroce” i to właśnie ze względu na nią polecam czytać tomy cyklu po kolei. Dzięki temu czytelnik dobrze zrozumie emocje, jakie Sonią targają w tomie drugim, w którym z jednej strony bohaterka coraz lepiej odnajduje się w nowym życiu, z drugiej cały czas walczy z negatywnymi emocjami i starymi nawykami. Bo Sonia to kobieta, którą same bardzo dobrze znamy - przez całe swoje dotychczasowe życie usuwała się na drugi plan dbając o dobro innych bardziej niż o swoje własne. Dopiero rozwód, zdrada męża, uświadomiły jej jak kiepskie było to podejście - została sama, bez domu i pieniędzy, z bardzo toksyczną relacją z matką i pełna złości na tego, który przecież miał ją kochać i o nią dbać. Teraz Sonia już wie lepiej, choć podkreśla, że wymagało to od niej terapii. Wie, że musi dbać o siebie, bo tylko tak faktycznie może zatroszczyć się również o innych. I tak powoli uczy się żyć w ten sposób - pozwoliła sobie na nowy związek, w którym nie usuwa się w cień, w którym podkreśla swoja potrzeby, tak samo jak robi to jej kochanek. Dzięki temu może czuć się w końcu spełniona, na razie może tylko cieleśnie, ale i o psychikę stara się dbać coraz mocniej. Sonia dzieli się z czytelnikiem swoimi spostrzeżeniami, wątpliwościami, dzięki czemu możemy w jej życiu uczestniczyć, obserwować ją na każdym polu - jako matkę nastolatki, jako świeżą rozwódkę, jako córkę toksycznej matki, jako kochankę i oczywiście jako policjantkę. To tworzy pełny obraz, pełną kreację postaci, i choć sprawia, że historia nabiera cech lekko obyczajowych, to dobrze pasuje do tej historii, do stylu autorki.
“Była tak zdemoralizowana czy tak bardzo była… sobą? W śledztwie, ale i prywatnie Kranz wolała taką szczerość. Nie wierzyła w istnienie kryształowych ludzi - każdy ma jakiś brud za paznokciami, nawet starannie wypielęgnowanymi. Ci, którzy się do tego przyznają, są zdecydowanie łatwiejsi w obsłudze.”
Oczywiście poza skupieniem na głównej bohaterce, to jednak cały czas kryminał. Z tych bardziej spokojnych, w których akcja toczy się tempem dosyć wolnym, ale w żaden sposób nie uznaję tego za minus - dzięki temu możemy się skupić na klimacie powieści, analizować hipotezy i tajemnice rodzinne, jakie bohaterka odkrywa. Może to właśnie ten pozorny spokój w prowadzeniu akcji usypia czujność czytelnika, bo nagle historia zaskakuje, mimo że spokojna, staje się bardzo mroczna. Przerażająca tym bardziej, że dotyczy normalnych ludzi, rodziny tak szanowanej w społeczności… Niby wszyscy ich znają, ale czy na pewno? Co kryje się w tych czterech luksusowych ścianach? Autorka sprytnie zbudowała tę intrygę, aż chciałoby się omówić ją dokładnie, niestety nie mogę tego zrobić bez zdradzania tego, co się w niej kryje, zatem na tym poprzestańmy.
“Makabryczna sprawa, jak z kiepskiego kryminału.”
Historia “Pastwy”, tak samo jak tomu pierwszego, toczy się na ciekawych historycznie terenach. W tym tomie jednak nie skupiamy się już tak mocno na samej historii miejsca, choć dobrze mamy w pamięci to, co opisywane było w tomie pierwszym - te ciągłe zmiany narodowości, ciągle przenosiny, wysiedlenia i ciągnącą się za tym krzywdę. I w tomie drugim słychać tego echa, kiedy bohaterka wychodzi z psem na spacer, chodzi o lesie, czy wspina się na okoliczne górki, czuć jakiś taki niepokój… czy związany jest z miejscem czy po prostu ze sprawą?
“Zaczynam myśleć, że na tych terenach jest coś… Nie wiem, jakiś niepokój, atmosfera, przez którą ludziom mąci się w głowach. Może naprawdę potrzeba jeszcze kilku pokoleń, żeby wszystko się unormowało? Przynajmniej stu lat spokojnego życia w jednym miejscu, bez dramatów, które wnikają w DNA i przechodzą z rodziców na dzieci.”
Oczywiście i tematów do rozważań w tym tomie nie zabraknie. Dostarcza nam ich swoim życiem prywatnym główna bohaterka, ale i intryga kryminalna, która opiera się na więziach rodzinnych i tego, co one w sobie skrywają, co ze sobą niosą. Autorka z wyczuciem i dokładnością przygląda się tym głównym wątkom sprawiając, że historia zmusza do refleksji - częściowo dosyć smutnych, ale przecież jakże ważnych.
“Ludzie tacy są, nawet ci, co mają o sobie dobre mniemanie. Czasem wystarczy iskra, by rozpalić tę odrobinę zła, jaka w nich siedzi. A jeśli jeszcze czują się zranieni…”
Podsumowując, “Pastwa” to powieść, która usatysfakcjonuje fanów powieści kryminalnych, w których intryga jest równie ważna co płaszczyzna psychologiczna skupiona na zwyczajnych ludziach, nie morderczych potworach. To ludzki kryminał, bardzo codzienny w tym, jak oddaje emocje i wątpliwości postaci, jak i zaskakujący tym, do czego cała historia prowadzi. Akcja toczy się tempem przyjemnie spokojnym, co nie odbiera przyjemności z lektury - klimat budowany jest z dużą uwagą, przez co im dalej w lekturę, tym czytelnikowi coraz mocniej cierpnie skóra… Tematycznie trudny i zaskakujący, zdecydowanie warty uwagi!
 
Moja ocena: 7,5/10
 
Recenzja powstała w ramach współpracy patronackiej z Wydawnictwem Luna.

Podoba Ci się to, co robię?
Wesprzyj mnie na patronite.pl/kryminalnatalerzu i dołącz do grona moich Patronów!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz