czerwca 14, 2024

"Nieobliczalna" Magda Stachula - książka a film

“Nieobliczalna” to thriller psychologiczny Magdy Stachuli, który na rynku pojawił się w październiku 2022 roku (recenzja -klik!). Zaliczany jest do nurtu powieści domestic noir, które wkradają się w domowe zacisza i odsłaniają czające się w nich, niewidoczne dla świata demony. Historia, którą przedstawia ta książka skupia się na trzech kobiecych bohaterkach - Martynie, Alicji i Adelinie. Ta pierwsza wiedzie pozornie wygodne życie u boku bogatego i znanego męża, choć tak naprawdę jest ofiarą przemocy domowej. Alicja z kolei samotnie wychowuje syna - tyle, że syn ma już 22 lata, a Alicja zdaje się tego nie zauważać, choć panicznie boi się rozstania. Adelina z kolei to dziewczyna dużo młodsza od pozostałych dwóch, która jednak też nie ma w domu łatwo - opiekuje się matką, która cierpi na silną depresję. Mimo poważnych, istotnych dla świadomości społecznej tematów, autorka wpisała je w fabułę tak sprawnie, że temat nas nie odrzuca, a bardzo ciekawi, kibicujemy bohaterkom, by udało im się zmienić swoje życie na szczęśliwsze, choć od początku wiemy, że dla którejś kobiety zakończy się to tragicznie. Ogólnie historia daje poczucie zajmującej rozrywki - są tu i wątki romansowe, i poważniejsze, jest i dobrze utrzymane napięcie.
 
I ten potencjał dostrzeżono w branży filmowej. “Nieobliczalna” 17 maja 2024 ukazała się na dużym ekranie i jest pierwszym tytułem Magdy Stachuli, który został zekranizowany. Film stworzony został na zlecenie platformy Amazon Prime, a za jego reżyserię odpowiedzialny jest Piotr Trzaskalski, choć z pewnością uwagę czytelników przyciągną przede wszystkim nazwiska gwiazd, które wcieliły się w role postaci tej historii: Agnieszka Grochowska zagrała Martynę, Magdalena Cielecka Alicję, Julia Wieniawa-Narkiewicz Adelinę, Paweł Małaszyński przemocowego męża Martyny, Andrzej Seweryn jego ojca, a Daniel Ptak syna Alicji. Na chwilę pojawia się też Grzegorz Damięcki! Seans ten trwa godzinę i 41 minut.
 
Oczywiście przy ekranizacji filmowej, nie serialowej, konieczne są zmiany, tak by historia zmieściła się w odpowiednim czasie. I faktycznie część wątków została pominięta, twórcy filmowi przede wszystkim skupili się na historii Martyny i Adeliny, historia Alicji została odsunięta nieco na bok. Dobrze też wybrnęli z wątków, które w książce łatwo było przekazać przez narrację pierwszoosobową - w filmie został wprowadzony wątek policji i przesłuchania, które ładnie te wewnętrzne wyjaśnienia powieściowe obrazuje. Ogólnie film jako film, nie ekranizacja, jest naprawdę dobry. Gra aktorska - przede wszystkim tych starszych aktorów, jest niesamowita. Grochowska dobrze oddała emocje zastraszonej żony, a Małaszyński, jak sam podkreśla, w końcu przełamał swój stereotyp amanta i faktycznie wiarygodnie wcielił się w rolę tego złego. Ich kreacje naprawdę zachwycają, zresztą nie tylko ich, Andrzej Seweryn też bez wątpliwości mnie do swojej roli przekonał. Ich kreacje, jak i pozostałych aktorów, są na najwyższym poziomie, nie miałam tutaj chyba ani razu odczucia, że coś wyszło nienaturalnie, co jest wręcz niespotykane w polskich produkcjach. Historia dobrze trzyma w napięciu i wszystko faktycznie do siebie pasuje - no, może z 2-3 niewielkie scenki nie do końca przekonały mnie czy mają zasadność w fabule, jednak to niewielkie niuanse. Jak to w polskim kinie bywa, jest trochę przekleństw, momentami sporo nagości (kobiecej oczywiście), ale całościowo historia jest naprawdę spójna i dobrze złożona.
 
Tyle że mocno odstaje od książki. Twórcy filmowi na szkielecie intrygi kryminalnej z powieści zbudowali nieco inną fabułę, jest zatem naprawdę dużo zmian. Jasne, część z nich wynika z tego, że historię trzeba było skrócić, część jednak jest dla mnie bezzasadna. Różnice są w sumie we wszystkim - zawodach postaci, historii poznania, nawet ojciec zmienił ojcostwo - w książce jest ojcem Martyny, w filmie jej męża. Start historii jest inny, koniec również. Nie ma co wymieniać dalej różnic - zgadzają się tylko kluczowe elementy fabuły. Zatem na pewno nie możemy w tym wypadku mówić o ekranizacji, może adaptacji bądź po prostu inspiracji.
 
Zatem “Nieobliczalna” jest dobrą propozycją rozrywkową zarówno jako książka, jak i film. Obydwie formy dobrze trzymają w napięciu, w zaciekawieniu, tak że czytelnik może na chwilę oderwać się od rzeczywistości i przenieść do świata bohaterów - który nie jest pozbawiony problemów, co jest dla nas korzyścią podwójną - to nie tylko rozrywka, ale i historia uwrażliwiająca społecznie. Polecam jednak między tymi dwoma mediami zachować spory odstęp, tak by w pamięci szczegóły historii się zatarły, by móc cieszyć się każdą jej formą, bo kiedy od razu po lekturze książki zobaczymy film, to na pewno nie da się uniknąć porównań, a wtedy wrażenia z seansu mogą okazać się zepsute, gdyż nie są spójne z historią oryginalną. A może kolejność odwrotną od tej, co większość z czytelników stosuje? Najpierw film, później książka? W moim wypadku się to sprawdza - gdy film uznam za dobry, to zdania już o nim nie zmienię, a gdy zaraz później czytam oryginał, to różnice mnie nie drażnią - w końcu film ma już ocenę, a na pierwowzór przecież denerwować się nie mogę 😊 Chyba że jesteście w stanie oddzielić emocje i w drugą stronę?
 
Moja ocena książki: 7/10
Moja ocena filmu: 7/10
 

Film znajdziecie na platformie Amazon Prime - klik!
(nowi użytkownicy mogę za darmo testować aplikację przez 30 dni, późniejszy koszt to 49zł rocznie bądź 10,99zł miesięcznie).

 
Post powstał w ramach współpracy z Wydawnictwem Luna.
Dostępna jest też w abonamencie 


Podoba Ci się to, co robię?
Wesprzyj mnie na patronite.pl/kryminalnatalerzu i dołącz do grona moich Patronów!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz