listopada 28, 2024

"Imaginacja" Rafał Glina

Autor: Rafał Glina
Tytuł: Imaginacja
Cykl: podkomisarz Jacek Okoński, tom 2
Data premiery: 23.10.2024
Wydawnictwo: Zwierciadło
Liczba stron: 288
Gatunek: kryminał
 
Rafał Glina to tegoroczny debiutant. Jego pierwsza powieść “Jednorożec” premierę świętowała wiosną, w kwietniu, a ja miałam wtedy przyjemność prowadzić rozmowę online z autorem, w której trochę o sobie zdradził. Dzięki temu wiem, że autor nie ma żadnego wykształcenia psychologicznego czy związanego z kryminologią, a swoją wiedzę i inspirację czerpał głównie z kryminalnych powieści skandynawskich. To bardzo zaskakujące, gdyż poziom psychologicznego uzasadnienia, motywacji sprawcy w “Jednorożcu” był na naprawdę wysokim poziomie (recenzja – klik!)! Teraz, pół roku później, w rękach trzymamy już tom drugi pt. “Imaginacja”. To kontynuacja przygód podkomisarza Okońskiego, ale i całkowicie osobna sprawa kryminalna, zatem książkę równie dobrze można czytać w oderwaniu od “Jednorożca”.
 
Małe wioski nieopodal Stargardu, kilka miesięcy po rozwiązaniu sprawy “Jednorożca”. W okolicznym lesie jeden ze skazanych na prace społeczne znajduje zmasakrowane zwłoki mężczyzny. Na miejsce wezwana zostaje lokalna policja i cała ekipa techniczna, która stwierdza, że spora część masakry jest pochodzenia zwierzęcego, jednak nie wszystko - to na pewno nie zwierzęta roztrzaskały głowę denata i nie one obcięły mu dłonie… Denat nie ma ubrania ani żadnych przedmiotów przy sobie, nie ma też odcisków palców do ściągnięcia, identyfikacja zatem możliwa może być tylko po tatuażach, które zdobią jego ciało. I tym przede wszystkim musi zająć się policja, a dokładnie aspirant Szczerbicki, gdyż Okoński niespodziewanie dostaje inną sprawę do pilnej konsultacji. Na prośbę posła ma przejrzeć dokumentację sprawy porwań i morderstwa kilkuletnich chłopców. Pierwszy z nich zaginął i po sześciu dniach został znaleziony martwy jedenaście miesięcy temu, kolejny pięć. Teraz doszło ponownie do porwania, śledczy podejrzewają, że mają tylko sześć dni na uratowanie chłopca. Grupa śledczych zdaje się bezradna, więc mają nadzieję, że świeże spojrzenie inteligentnego śledczego może im pomóc. Czy faktycznie mają rację i Okoński wypatrzy w sprawie coś, co innym umknęło? I czy bez niego Szczerbicki będzie w stanie rozwiązać zagadkę śmierci niezidentyfikowanego mężczyzny?
 
Książka rozpisana jest na prolog, osiem rozdziałów i epilog. Rozdziały nie są numerowane, to po prostu dni tygodnia, w których toczy się śledztwo. Akcja kluczowa rozgrywa się w przeciągu kilku dni, pod koniec jest niewielki przeskok w czasie (do przodu). Każdy rozdział podzielony jest na mniejsze fragmenty pisane z kilku perspektyw w narracji trzecioosobowej czasu przeszłego. Styl powieści jest codzienny, dialogi prowadzone sprawnie, raczej nie ma w nich wielu przekleństw. Książkę czyta się szybko, bez potknięć w rytmie lektury.
 
Historię poznajemy głównie z trzech perspektyw: Okońskiego, Szczerbickiego i mordercy, od czasu do czasu pojawiają się również fragmenty przedstawione przez kogoś innego, ale są to już mocno epizodyczne postacie, no, prócz kilku retrospekcji z perspektywy niezidentyfikowanego mężczyzny. O Szczerbickim wiemy niewiele, głównie to, że jest to ambitny policjant, który teraz chce wykorzystać szansę i rozwiązując sprawę niezidentyfikowanego udowodnić, że zasługuje na awans i poważanie w pracy. Okoński z kolei ze swoim zleceniem czuje się dziwnie. Bo czy gdy trzeciego porwanego chłopca jednak nie da się uratować, to czy on nie stanie się kozłem ofiarnym? Przełożeni obiecują, że nie, jednak wszystko to, to są umowy ustne, więc tak naprawdę skąd pewność, jak sprawy się potoczą? Okoński w swojej karierze miał już dwa razy do czynienia z seryjnymi mordercami, ma też dosyć trudną przeszłość, o której teraz próbuje zapomnieć i powoli ułożyć sobie życie na nowo. To dobra kreacja śledczego, taka, która dobrze łączy sprawy kryminalne, ale nie odbiera im pierwszeństwa.
Tym jednak, którym najmocniej wzbudza ciekawość, jest postać mordercy, tak naprawdę od niego zaczynamy już w prologu, od morderstwa pierwszego chłopca. I już wtedy dowiadujemy się, że pełni on rolę wujka chłopców, dobrze się nimi opiekuje. Dlaczego więc zabija? Trzeci porwany jest jednak inni niż wcześniejsza dwójka, co sprawia, że i morderca musi zmienić schemat działania. Która jego część osobowości zwycięży - morderca czy gdzieś tam ukryty opiekuńczy człowiek? Fragmenty, w których to on przedstawia czytelnikowi historię, są mocno frapujące, tajemnicze, czytelnik ciągle pyta “co?!” i “dlaczego?!”, a narracja prowadzona jest tak umiejętnie, że ciekawość nieustannie podsyca i utrzymuje ją do samego końca.
 
 
Intryga kryminalna jest sprawnie zbudowana, tym bardziej, że tym razem uwaga autora i czytelnika podzielona jest na aż dwa śledztwa kryminalne, których postępy śledzimy naprzemiennie. Akcja prowadzona jest tempem umiarkowanym, pod koniec nawet dosyć szybkim i dobrze wpisuje się w ramy gatunkowe kryminału. Sami śledczy zajmują się głównie rozmowami ze świadkami i przeglądaniem dokumentów sprawy, co oczywiście już samo w sobie jest ciekawe, jednak tego dreszczyku emocji dostarczają przede wszystkim historie mordercy i mężczyzny niezidentyfikowanego. Całość składa się więc na dobrze skomponowany, rasowy, współczesny kryminał, którego akcja i zwroty fabularne rozłożone są tak, że czytelnik trzymany jest w stałej ciekawości.
 
Autor w “Imaginacji” porusza temat bezpieczeństwa dzieci, tego, co znaczy roztaczanie nad nimi opieki, zapewnienie im bezpieczeństwa. Jak chronić je przed potworami, kiedy tak naprawdę nie mamy pojęcia kto jest dobry, a kto zły? I co to tak naprawdę znaczy “zapewnić bezpieczeństwo”? Poprzez osadzenie akcji w małych miejscowościach możemy się przyjrzeć jak różne pojęcia przybiera rodzicielstwo.
 
Podsumowując, “Imaginacja” to sprawnie skonstruowany kryminał, szybka lektura na dwa wieczory, która swoją objętość zawdzięcza skupieniu na dwuwątkowej intrydze kryminalnej - to ona wiedzie prym, to ona jest najważniejsza, a choć gdzieś tam w tle przewija się życie prywatne Okońskiego, to na pewno nie odciąga ono uwagi nad tego, co dzieje się w obydwu śledztwach. Dzięki ograniczeniu liczby ofiar, jak i rozłożenia ataków w czasie, możemy skupić się na obserwowaniu zachowania sprawcy, nie gonimy od jednej ofiary do drugiej, a na podstawie jednej uważnie przyglądamy się jakie procesy myślowe, decyzyjne u niego zachodzą. Do tego główny śledczy nie umniejsza znaczeniu psychologii w śledztwie, jest otwarty na różne scenariusze, co finalnie zapewnia nam zajmujący, dobry, współczesny rasowy kryminał. Podoba mi się i czekam na więcej!
 
Moja ocena: 7,5/10
 
Recenzja powstała w ramach współpracy z Wydawnictwem Zwierciadło.

Dostępna jest też w abonamencie 


Podoba Ci się to, co robię?
Wesprzyj mnie na patronite.pl/kryminalnatalerzu i dołącz do grona moich Patronów!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz