Autor: Lars
Kepler
Tytuł: Hipnotyzer
Cykl: komisarz
Joona Linna, tom 1
Tłumaczenie: Marta Rey-Radlińska
Data premiery: 02.07.2025
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Liczba stron: 464
Gatunek: kryminał
“Hipnotyzer” to tom pierwszy serii z Jooną
Linną dla której szwedzkie małżeństwo Alexander i Alexandra Coelho Ahndoril
stworzyli wspólny pseudonim Lars Kepler - pierwszy jego człon to hołd dla
Larssona, drugi dla niemieckiego naukowca. Swoją premierę na rynku rodzimym
książka miała w roku 2009, a w polskim przekładzie ukazała się rok później pod
szyldem Wydawnictwa Czarnego. I przez kolejne sześć lat właśnie w nim była
wydawana - tak ukazało się pierwsze pięć tomów. W 2018 roku opiekę nad serią
przejęło Wydawnictwo Dolnośląskie, które wydało trzy kolejne tytuły, jak i
rozpoczęło serię wznowień tomów wcześniejszych, seria jednak nigdy nie była
kompletna w jednej szacie graficznej - aż do lata 2025, kiedy to ponownie na
rynku ukazało się pierwsze sześć tomów. To dobra okazja, by uzupełnić kolekcję,
a także odświeżyć sobie lekturę przez premierą tomu najnowszego, dziesiątego,
który zapowiedziany jest na jesień.
Seria z Linną zdobyła popularność nie tylko w
Szwecji i Polsce, ale na całym świecie. Tłumaczona jest na 40 języków,
sprzedała się w kilkunastu milionach egzemplarzy, przyniosła autorom nominacje
do najważniejszych nagród, jak i ekranizację debiutu. Oczywiście każdy jej tom
można czytać oddzielnie, sama zaczynałam przecież od tomu dziewiątego pt. “Pająk”
(recenzja - klik!), ale nowe wydania zachęciły mnie, by ruszyć z lekturą od
początku.
Sztokholm, grudniowa noc z siódmego na ósmego.
Psychiatra Erik Maria Bark zostaje wyrwany ze snu przez dzwoniący telefon. To
komisarz Joona Linna, który prosi go, by przyjechał do szpitala pomóc przy
piętnastolatku, który jako jedyny ocalał z masakry swojej rodziny, ale
pozostaje w stanie ciężkim. Komisarz chce, by Erik posłużył się hipnozą, by
dowiedzieć się od chłopca, czy widział twarz sprawcy - jest przekonany, że
morderca czyha teraz na starszą siostrę Josefa, trzeba więc zrobić wszystko, by
do kolejnej zbrodni nie doszło. Problem w tym, że Erik od dziesięciu lat
hipnozy nie praktykował i przyrzekł, że już nigdy tego nie zrobi. Czy
potencjalne zagrożenie życia jest wystarczającym powodem, by obietnicę złamać?
I czemu tak naprawdę została złożona? Ale przecież nie Erik jest tutaj ważny,
tylko Josef i jego siostra, prawda? Trzeba zrobić wszystko, by zapewnić
dzieciom bezpieczeństwo.
Książka rozpisana jest na prolog i 54
rozdziały różnej długości - nie są jednak pisane jednym ciągiem i z jednej
perspektywy, więc tak naprawdę ich długość nie ma większego znaczenia. Każdy
jednak opatrzony jest w dzień miesiąca i określenie pory dnia. Akcja toczy się
od siódmego do dwudziestego czwartego grudnia, choć czas nie toczy się w pełni
linearnie - dni tak, ale czytelnik nie dowiaduje się wszystkiego w tym samym
czasie co postacie, czasami ich relacja jest urwana, a my dopiero później poznajemy
pełny obraz zdarzeń. Historia przedstawiona jest głównie z trzech perspektyw:
Joony, Erika i jego żony Simone. Narracja prowadzona jest w trzeciej osobie
czasu teraźniejszego przez narratora wszechwiedzącego, który relacjonuje
zdarzenia, ale także nie zapomina o emocjach i myślach postaci, z perspektywy
której te zdarzenia oddaje. Z czasem następuje też zmiana narracji - pojawia
się retrospekcja sprzed dziesięciu lat, w której narracja prowadzona jest w
pierwszej osobie czasu przeszłego. Styl powieści jest uważny, dość szorstki,
język codzienny, raczej pozbawiony przekleństw, choć czasami w dialogach
pojawia się trochę wulgarności - jest to jednak konieczne do oddania emocji
postaci i wynikłych sytuacji. Czytając książkę jednym ciągiem zauważa się
niestety trochę powtórzeń (te najbardziej zbędne są te przypominające, że Joona
mówi z fińskim zaśpiewem - jest to przecież rzecz na tyle charakterystyczna, że
czytelnik jest w stanie zapamiętać to za pierwszym razem). Poza tego typu
wpadkami, książkę czyta się płynnie, choć poprzez jej szczegółowość
niespecjalnie szybko.
“Druga rzecz, której nienawidzi, chociaż w inny sposób, to sytuacje, kiedy nierozwiązane przypadki zostają wyjaśnione. Gdy znajduje się odpowiedź na stare zagadki, rzadko dzieje się to tak, jak by się chciało.”
Jak na tom pierwszy o Joonie Linnie, głównego
bohatera nie poznajemy dokładnie, raczej po prostu obserwujemy go jako
śledczego - jak prowadzi sprawę, jak docieka i nie odpuszcza. Poznajemy jego
relacje ze współpracownikami, choć raczej ich brak - wygląda na to, że Linna
lubi działać sam, a gdy trzeba pomocy, to dzwoni do znajomej policjantki,
ekspertki w szukaniu wszelkiego typu śladów.
Na planie pierwszym tej historii jest więcej
tytułowy hipnotyzer, Erik. Choć sam zajmuje się leczeniem traum i zaburzeń
innych ludzi, to jakoś swojego życia od lat uporządkować nie potrafi. Kiedyś
zdradził żonę, co nadal odbija się na jego małżeństwie, w którym komunikacja
jest praktycznie na poziomie zerowym. Jest też ojcem syna z bardzo rzadką
chorobą krwi, która wymaga, by chłopak był stale pod baczną opieką. Z tym
wszystkim Erik radzi sobie po prostu łykając kolejne tabletki… w środowisku
lekarskim jednak zdaje się być szanowany, a jego badania nad hipnozą, które
prowadził lata temu, wniosły spory wkład w rozwój tej dziedziny.
Trzecią bohaterką jest żona Erika, Simone,
postać jeszcze mocniej skomplikowana niż on sam. Simone na co dzień prowadzi
galerię sztuki, w której wydaje się szukać ucieczki od codzienności - jej
ciągłych wyrzutów, które robi sama sobie, o to, że po urodzeniu nie potrafiła
się synem właściwie zająć, jej pretensji i podejrzliwości w stosunku męża. Złe
e emocje narastają, a ją coraz łatwiej wyprowadzić z równowagi…
“- Okrucieństwo wynika z przemiany?- Być może. (...)- Katastrofy nas zmieniają.”
Zresztą relacje rodzinne to ważny punkt tej
powieści. Małżeństwo, jak i rodzicielstwo, a nawet dynamika rodzeństwa
przedstawione są tu szeroko, w przeróżnych odcieniach - od tych empatycznych,
pełnych ciepłych, czystych uczuć, po naprawdę mroczne, zaburzone relacje,
które, co najgorsze, z boku wcale nie są widoczne.
Tematem jednak najciekawszym, jest tutaj ta
tytułowa hipnoza. Mimo tego, że nam kojarzy się ona raczej z magicznymi
sztuczkami, to w powieści przedstawiona jest jako forma terapii, jako sposób na
odgrzebanie tego, czego na jawie umysł ujawnić nie chce. Przyglądamy się jak
przeprowadzenie przez stan hipnozy wygląda i jakie może mieć skutki, z czym
wiąże się dla pacjenta i jak podchodzi do tego lekarz.
“(...) każda najmniejsza rzecz, która się w życiu wydarzy, ciągnie się za człowiekiem w teraźniejszość. Każde doświadczenie ma wpływ na każdy wybór, a w przypadku przeżyć traumatycznych przeszłość zajmuje całą przestrzeń w teraźniejszości.”
Sama intryga kryminalna jest bardzo mocno
rozbudowana, a choć tempo do najszybszych nie należy (przynajmniej nie przez
większą część powieści, bo koniec jest dość sensacyjny), to zaskoczenia i kilka
solidnych twistów fabularnych trzymają czytelnika w zaciekawieniu - czasami
jest ono wyraźniejsze, czasami mniej, ale jednak nie ma momentów, w których
książka nie ciekawiłaby wcale. Ścieżka fabularna jest bardzo trudna do
przewidzenia, ośrodek skupienia raz po raz zaskakuje. Sama zagadka jest ciekawa
i na pewno przynajmniej częściowo zaskakująca, a finał pisany w stylu typowo
skandynawskim - tempo, skupienie, wydarzenia przyniosły mi na myśl serię Jo
Nesbo.
“Hipnotyzer” to kryminał bardzo rozbudowany, w
którym uwaga czytelnika przerzucana jest na różne aspekty śledztwa. Te zmiany
zaskakują, ale też czasami pozostawiają czytelnika z niedosytem spowodowanym
tym, że niektóre aspekty, która wydają się bardzo ciekawe, schodzą na dalszy
plan. Nie tylko zdarzenia, ale i sam sposób budowy opowieści jest dość
nieprzewidywalny, a kreacje postaci, przede wszystkim Erika i jego żony,
dopracowane. Tematycznie zgłębiamy tematykę zła, tego czy o kiedyś dokonanym
złu można zapomnieć i mocno osadzamy się w tematyce rodzinnej. Obraz
okrucieństwa, do którego są zdolni ludzie pozornie najbliżsi, mocno szokuje,
każe zastanowić się nad pojęciem rodziny, tego, jak powinna ona wygląda, jakie
relacje powinny w niej panować. Ciekawy temat hipnozy momentami może wydawać
się nieprawdopodobny, a równocześnie wskazuje, że może być szybkim ratunkiem
dla tego, kto swoje wspomnienia zamknął w niedostępnych częściach umysłu. Nie
jest to kryminał idealny - zmiany tempa, uwagi czytelnika nie zawsze wypadają
korzystnie, ale wystarczająco dobry, by chciało się już za chwilę sięgnąć po
tom kolejny!
Moja ocena: 7/10
Recenzja powstała w ramach współpracy z
Wydawnictwem Dolnośląskim.
Dostępna jest w abonamencie za dopłatą 14,99zł
(z punktami z Klubu Mola Książkowego 50% taniej)
Podoba Ci się to, co robię?
Wesprzyj mnie na patronite.pl/kryminalnatalerzu i dołącz do grona moich Patronów!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz