października 27, 2025

"Prąd wsteczny" Dariusz Gizak

Autor: Dariusz Gizak
Tytuł; Prąd wsteczny
Cykl: Jacek Kowalik, tom 2
Data premiery: 15.10.2025
Wydawnictwo: Media Rodzina
Liczba stron: 344
Gatunek: powieść kryminalna
 
Dariusz Gizak na polskim rynku książki kryminalnej pojawił się wiosną tego roku z tytułem “Wolta” (recenzja - klik!), pierwszym tomem serii z prywatnym detektywem Jackiem Kowalikiem, którego akcja rozgrywała się w Warszawie, a spora jej część wokół Dworca Centralnego, gdzie sam autor swego czasu był szefem ochrony. Tom drugi pt. “Prąd wsteczny” przenosi czytelnika w inne miejsce - do Krynicy Morskiej - jednak i tu można znaleźć zagadnienia dla autora ważne, jak choćby temat lasów i tematów przyrodniczych z nimi związanych, w których sam stawał nieraz w obronie wspierając projekty swoich piórem i działalnością. Dariusz Gizak swoje opowieści opiera na własnym bogatym doświadczeniu - pracował m.in. w policji, jako szef ochrony ważnych warszawskich obiektów czy w firmach windykacyjnych. Piórem posługuje się od lat, w latach 90-tych wydał jedną książkę non-fiction, stale zaangażowany jest również publicystycznie w magazynach związanych z historiami kryminalnymi i ochroną przyrody.
 
Krynica Morska, styczeń. To tam wylądował Jacek Kowalik po przyjęciu nowego zlecenia - ma zbadać sprawę śmierci młodej dziewczyny, Dominiki, która półtora roku temu w Krynicy spędziła wakacje, z których już nigdy do domu nie wróciła. Oficjalnie policja uznała, że dziewczyna zginęła przypadkowo, wciągnął ją w głąb morza prąd wsteczny. Ale dlaczego zatem medyk sądowy w jej płucach znalazł słodką wodę? Tego nikt im nie wyjaśnił, a teraz dostali anonim, że śmierć ich córki jednak przypadkowa nie była. Dlaczego po tak długim czasie ktoś sobie o tej sprawie przypomniał? Kowalik musi dyskretnie temat wybadać, co w niewielkiej turystycznej miejscowości po sezonie wcale do łatwych zadań nie należy…
 
Książka rozpisana jest na 41 rozdziałów pisanych z perspektywy Jacka w narracji trzecioosobowej czasu przeszłego. Akcja powieści toczy się linearnie, śledztwo prowadzone jest klasycznie, w oparciu o rozmowy z potencjalnymi świadkami, a więc dialogów jest w powieści sporo. Styl historii jest spokojny, czuć w nim doskonale klimat tej nadmorskiej miejscowości po sezonie, gdzie życie toczy się tempem niespiesznym. Język dopasowany jest do rozmówców, autor dba o realizm w dialogach, świetnie wychodzi mu naśladowanie np. osoby jąkającej się. Przekleństw w powieści nie ma za wiele, jest za to dobre poczucie humoru, w tekście czuć, że sposób wypowiedzi jest dla autora ważny. To się po prostu dobrze czyta!
“Jacek uznał, że w snuciu podejrzeń jest świetny. Może dać sobie szóstkę. Ale z dowodami na poparcie tych teorii już było słabiej. W szkole usłyszałby: “Jedynka i jutro przyjdź z rodzicami”.”
Tym, co bardzo mi się w tym tomie spodobało, to niespieszne tempo, w jakim autor snuje swoją opowieść, dzięki któremu mamy czas, by przyjrzeć się temu, co wokół. A to sprawia, że powieść staje się uważna - na przyrodę wokół i ludzi, których kreacje pod kątem psychologicznym oddane są z dokładnością. A jako że całą opowieść poznajemy oczami Jacka, to dzięki temu i sam bohater na tym zyskuje. Jacek przemierza plaże szukając tropów, choć po czasie to nie tropy go zaprzątają, a bursztyny. Snuje się po lasach, gdzie leśniczy stara się uporać z problemem dzików i ich odstrzałów, a mieszkańcy Krynicy nielegalnie wypłukują z ziemi bursztyn. Autor bardzo wiarygodnie oddaje te warunki otoczenia, a równocześnie porusza ciekawe tematy społeczne tego miejsca.
“(...) stwierdził, że tak nieruchoma cisza Krynicy Morskiej jest pełna nieprawdy. Kto by pomyślał, że w uśpionym kurorcie dzieją się takie rzeczy?”
Sam Jacek to bohater prawy, człowiek o dobrym kompasie moralnym. Miłośnik storczyków i przyrody ogólnie, facet “starego typu”, który gdzieś tam choć trochę zna się na wszystkim i żadnej pracy się nie boi. W Krynicy nie tylko węszy wokół ośrodka, w którym zatrzymała się Dominika, ale nawet zatrudnia się tuż obok, tworząc sobie przykrywkę do działań właściwych. Korzysta z dawno nabytych umiejętności detektywistycznych, policyjnych, ale robi wszystko z głową, niespieszne, woli poświęcić sprawie więcej czasu, byle by zbadać ją tak dokładnie jak tylko się da. Choć czasami może wydawać się, że jego przykrywka trochę pochłania go za mocno… ale z drugiej strony kto mógłby się oprzeć urokom nadmorskiej, spokojnej miejscowości?
“Doświadczony policjant to taki, który wiele się nauczył, również od złodziei…”
Jacek dla swojej przykrywki wkręca się w personel jednego z pensjonatów. I to tam dostaje kalejdoskop postaci, z których jedna jest bardziej podejrzana od drugiej. A my równocześnie możemy przyjrzeć się temu jak działa taki biznes, jak zachowują się ludzie od dawna w Krynicy mieszkający, jak wygląda ich roczny rytm trwania -wszyscy podkreślają szaleństwo, jakie ogarnia miejsce w sezonie, i doceniają spokój okresu zimowego. Wśród towarzystwa są kobiety i mężczyźni, o wszystkich krążą pewne plotki. Autor poprzez te towarzystwo oddaje różnorodność ludzi zjeżdżających się do pracy nad morzem, ale też ukazuje sposób funkcjonowania zamkniętej społeczności, w której wszyscy wiedzą wszystko o wszystkich, ale obcym dostępu do tych informacji nie udzielają… Jak to zmienić? Udowodnić, że jest się jednym z nich.
“Ta zbieranina dziwnych typów spod ciemnej gwiazdy zastanawiająco dobrze pełniła funkcję rodziny. Jacek pojawił się tu w jednym celu: wyciągnąć z nich tyle informacji, ile tylko się da, a tymczasem złapał się na tym, że ma z nimi wspólne sprawy, jedzą razem swojskie, domowe posiłki, zaczynają się poznawać, akceptować i doceniać. Zastanawiał się, czy tak działają wszystkie małe, odizolowane od świata społeczności, czy może po prostu jego samotność dała się mu już we znaki i chętnie zajął miejsce wśród nich.”
Intryga kryminalna, jak w tomie pierwszym, wydaje się zostawiona na planie drugim - na pierwszym jest sam Jacek, jego wrażenia, jego przeżycia i nowe znajomości. Znaczy to, że nawet kiedy jego zleceniem jest odkrycie prawdy o Dominice, to nie zamyka oczu na wszystko inne - interesuje się tym, co dzieje się wokół, gdy widzi krzywdę innych, łamanie prawa nie waha się ingerować mimo tego, że przecież nie po to tam przyjechał. Sama zagadka śmierci Dominiki zostaje rozwiązana sprawnie, ładnie spina wszystko w całość, choć przez to, że przez większą część lektury po prostu obserwujemy codzienność Jacka działającego pod przykrywką, nie można powiedzieć, by poświęcone było jej wiele miejsca, a książka była typowym kryminałem.
“Tu, w Krynicy, każdego wcześniej czy później w coś zaplączą. Tu za duże pieniądze chodzą, żeby się uchował czysty. Takie miejsce. Należałoby karuzelę kadrową robić i co roku ludzi wymieniać.”
Przyznam, że podoba mi się kierunek, w którym idzie seria z Jackiem Kowalikiem. “Prąd wsteczny”, choć akcja toczy się spokojnie z naciskiem na obyczajowo-społeczne sprawy, jest spójny, równy i ciekawy - doskonale sprawdzi się wśród miłośników kryminałów spokojnych, w których czuć i małomiasteczkowość, i nadmorski powiew bryzy. Jacek to postać ciekawa, która budzi w czytelniku sympatię, a równocześnie podziw za kompleksowe i spokojne podejście. To on jest tym, co charakteryzuje serię, to on zawsze gra pierwsze skrzypce, ale mimo to tomy serii da się czytać niezależnie od siebie. Przyznam, że tom drugi przekonał mnie do tej serii, bardzo wczułam się w ten nadmorski klimat, zbieranie bursztynów i obserwowania życia dzików. Fascynujące tematy, jak i problemy społeczne, które autor opisuje z prawdziwą pasją, co przekłada się na to, jak odbiera je sam czytelnik.  Mnie “Prąd wsteczny” przekonał, że przygody z serią kończyć nie chcę - już czekam na tom trzeci, którego zapowiedź dostajemy na ostatnich stronach „Prądu wstecznego”!
 
Moja ocena: 7,5/10
 

Recenzja powstała w ramach współpracy z Wydawnictwem Media Rodzina.


Dostępna jest w abonamencie za dopłatą 14,99zł 
(z punktami z Klubu Mola Książkowego 50% taniej) 


Podoba Ci się to, co robię?
Wesprzyj mnie na patronite.pl/kryminalnatalerzu i dołącz do grona moich Patronów!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz