kwietnia 03, 2019

"Nie pozwól mu odejść" Cathryn Croft


Autor: Kathryn Croft     
Tytuł: Nie pozwól mu odejść
Tłumaczenie: Ewa Kleszcz
Data premiery: 27.03.2019
Wydawnictwo: Burda Książki
Liczba stron: 353

 „Nie pozwól mu odejść” to kolejny thriller psychologiczny autorstwa Cathryn Croft, znanej brytyjskiej pisarki. W swoim dorobku autorka ma już siedem książek, na polskim rynku ukazało się na razie pięć jej powieści. Wszystkie z jej książek są cenione przez czytelników, jak podaje jej strona sprzedały się już w milionie egzemplarzy, często lądując na listach bestsellerów. Prawa do publikacji wykupiło już 13 krajów, a w przygotowaniu jest już kolejna, ósma książka autorki.
„Nie pozwól mu odejść” to historia dwóch rodzin, które trzy lata temu połączyła śmierć dwóch chłopców. Od wydarzeń upłynęło już trochę czasu, wygląda na to, że rodziny w końcu zaczęły na nowo układać sobie życie. Ten nowo uzyskany spokój zostaje przerwany kiedy jedna z matek, Zoe, dostaje maila sugerującego, że śmierć chłopców to nie był przypadek. Za namowami męża kobieta zgłasza wiadomość na policję, jednak ci wydają się bezsilni. Zoe postanawia sama rozwiązać zagadkę śmierci chłopców, zagłębiając się coraz mocniej w sekrety obydwu rodzin.
Od strony kompozycji książka podzielona jest na prolog i 61 krótkich rozdziałów. Narratorów powieści jest pięciu, Zoe i obca osoba w tekście oznaczona kursywą przedstawione są w narracji pierwszoosobowej czasu teraźniejszego, jej mąż Jake, syn Harley i druga matka Roberta prowadzeni są w narracji trzecioosobowej czasu teraźniejszego. Szczerze powiedziawszy przez całą lekturę powieści nie przyzwyczaiłam się do tego trzecioosobowego narratora, który w teorii stoi z zewnątrz, a jednak opisuje dokładnie uczucia i emocje bohaterów. Dla mnie też narrator prowadzony to w pierwszej to w trzeciej osobie sprawia, że książka nie do końca łączyła mi się w całość, trochę się nie zgrywała.
Jak już wspomniałam bohaterów powieści jest kilku. Książka jest głównie obrazem ich uczuć i emocji, czytelnik obserwuje jak postacie radzą sobie po stracie członka rodziny. Jedną z tych postaci jest Zoe, matka Harleya i zmarłego Ethana. Dwa lata temu bohaterka razem z mężem i synem przeprowadziła się do Londynu, by uciec od miejsca, w którym umarł Ethan, wtedy czternastoletni chłopiec. Zoe jest pielęgniarką w klinice płodości, jest bardzo w swoją pracę zaangażowana, można ją uznać za osobę bardzo obowiązkową. Zoe jednak nigdy nie pogodziła się ze stratą syna, więc mail, który dostaje, od razu zaczyna traktować poważnie, łapie się go jako możliwość powrotu do sprawy. Bohaterka obwinia się, że nie poświęcała Ethanowi więcej czasu, że była zajęta pracą i nawet nie wie, co działo się z jej synem przez ostatnie dni. Wygląda na to, że tajemniczy nadawca wiadomości trafia na bardzo podatną osobę, bo kobieta od razu zaczyna drążyć temat, prowadzi własne śledztwo. Jej mąż, Jake, bardzo chce wspierać żonę, ale nie do końca wierzy w prawdziwość wiadomości. Jake też ma problemy z uporaniem się ze stratą, jego sposobem na zapomnienie jest ucieczka w pracę, a co za tym idzie większość czasu spędza poza domem, oddalając się od żony i drugiego syna. Harley, wspomniany syn, po śmierci brata przeszedł załamanie nerwowe, na rok wycofał się ze szkoły. Teraz wygląda na to, że już się pozbierał, skupia się na nauce, zdaje egzaminy, by zostać lekarzem. Ważną postacią jest też Roberta, matka Josha, drugiego chłopca, który zginął tamtej nocy. Roberta to osoba cicha, potulna, szara myszka, bojąca się własnego męża. W powieści to ona zmienia się najbardziej, czytelnik może dokładnie zaobserwować przebieg zmian, dzięki którym życie Roberty zmienia się całkowicie. Ostatnią osobą za którą podąża narrator jest nieokreślona postać zaznaczona w tekście kursywą. Już od początku czytelnik czuje, że coś z tym bohaterem jest nie w porządku, ale do samego końca narrator utrzymuje nas w napięciu, nie wiadomo kto to tak naprawdę jest i jaką rolę odgrywa w całej historii.
Akcja powieści toczy się nieśpiesznie, a wręcz powoli. Narrator skupia się na przeżyciach bohaterów, co czują, czego się boją. Myślę, że opowieść ma szansę zbudować napięcie, jeśli większą część książki czyta się na raz. Ja niestety czytałam książkę w odstępach, dosyć często byłam zmuszona ją odkładać, więc w sumie napięcie zaczęłam odczuwać dopiero pod koniec powieści, kiedy akcja osiąga swój finał.
Cała historia ma miejsce w Londynie i pobliskim miasteczku, w którym kiedyś mieszkały obydwie rodziny. Jedynym istotnym w powieści miejscem jest rzeka, w której chłopcy się utopili, poza nią historia mogłaby się toczyć w każdym innym miejscu. Bohaterowie powieści ciągle się przemieszczają, to samochodem, to kolejką, to autobusem, ale miasto w powieści nie odgrywa specjalnej roli.
    Podsumowując, „Nie pozwól mu odejść” to była dla mnie opowieść o stracie, o przeżywaniu żałoby i konieczności pogodzenia się ze śmiercią członka rodziny. To także opowieść o tajemnicach, które pomimo tego, że zostały przez długi czas przemilczane, w końcu wychodzą na światło dzienne. Ogólnie powieść to studium uczuć bohaterów, akcja przez większą część książki dzieje się gdzieś dalej, bardziej z boku. Książka wymaga od czytelnika uwagi i skupienia oraz czasu, nie jest to powieść, którą można czytać na wyrywki.

Moja ocena: 6/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz